Nana w towarzystwie policjanta.

„Dziedzictwo” – Odcinek 650 – Streszczenie

Yaman o mały włos nie przyłapuje Nany ukrywającej się w magazynie. Kobieta wie, że czas gra przeciwko niej — jeśli chce ocalić siebie i Yusufa, musi natychmiast pójść na policję i udowodnić, że za wszystkim stoi Idris.

Tymczasem w domu Ayse trwa napięta rozmowa z Feritem. Komisarz spogląda na byłą żonę z mieszanką niedowierzania i rozczarowania.

– Ukrywasz poszukiwaną przestępczynię – mówi stanowczo. – Oczekuję wyjaśnień.
– Tak, ukrywam ją – przyznaje Ayse bez zawahania. – Bo wiem, że Esra tego nie zrobiła. Znam ją od dziecka.

– Niewiarygodne… Ty, Ayse, zawsze chłodna i logiczna, nagle dajesz się ponieść emocjom? Wiesz, że popełniłaś przestępstwo?

Ayse patrzy mu prosto w oczy, spokojnie wyciąga ręce.

– Nie będę się opierać, jeśli chcesz mnie aresztować. Ale powiem to raz jeszcze – Esra nie jest winna. Szukałam informacji o kobiecie, którą tamtego dnia zastąpiła. Nazywa się Cansu. Ma wyrok za przemyt. To ona może być odpowiedzialna.

– Żadne twoje słowa nie zmienią faktu, że pomogłaś osobie ściganej przez prawo – mówi Ferit i sięga po kajdanki. Ayse nie odsuwa się. – Żartuję – dodaje po chwili, uśmiechając się lekko. – W końcu zaczynasz widzieć, co naprawdę się dzieje. Przymknę oko. Ale to ostatni raz.

– Gramy w coś? – rzuca Ayse z irytacją.
– Zasłużyłaś na ten żart – odpowiada Ferit z rozbawieniem. – Chodźmy porozmawiać z dziewczyną.

Ale gdy wchodzą do pokoju, Esry już tam nie ma. Dziewczyna zniknęła bez śladu.

***

Cenger przeszukuje pokój siostry i natrafia na list.

– Aynur, co to jest? – pyta, trzymając kartkę w ręku. – Jest podpisane: Dla pana Yamana. Dlaczego było u ciebie?

– Znalazłam to w jego pokoju – tłumaczy z napięciem Aynur. – Pewnie napisała to Nana. Pan Yaman powiedział, że nie chce mieć w domu niczego, co pochodzi od niej. Nie chciałam go denerwować, więc wyrzuciłam list.

Cenger zanosi list Yamanowi. Mężczyzna bierze go do ręki, ale nawet nie rzuca okiem na zawartość. Z zaciśniętą szczęką zgniata kartkę w pięści i rzuca ją na podłogę – jakby to nie była wiadomość, a trucizna, od której chce się uwolnić.

***

Idris nie zamierza pozostawić niczego przypadkowi. Wysyła swoich ludzi w okolice rezydencji oraz pod komisariat policji – wie, że wcześniej czy później Nana spróbuje się ujawnić. Chce mieć pewność, że jeśli to zrobi, wpadnie prosto w jego sidła.

Następnego ranka akcja nabiera tempa. Nana, wspierana przez czujnego i odważnego Yusufa, ucieka z rezydencji. Przeczuwa, że Idris zastawił pułapki na wszystkich możliwych drogach ucieczki, ale dzięki sprytowi i determinacji unika spotkania z jego ludźmi. Wie, że nie ma marginesu na błąd — stawką jest nie tylko jej życie, ale i prawda, którą chce ujawnić.

***

Ferit dzwoni do Ayse. Ton jego głosu nie pozostawia wątpliwości – to coś poważnego. Policjantka natychmiast udaje się na komisariat, gdzie zastaje Esrę… zamkniętą w celi.

– Wyciągnę cię stąd – mówi z przejęciem. – To nie twoja wina. Nie powinnaś przez to przechodzić.

W tym momencie do pomieszczenia wchodzi Ferit. Wzrok Ayse staje się lodowaty.

– Nie powinnam była ci ufać. Oszukałeś mnie. Ale chyba nie powinnam być zaskoczona, prawda?

– Źle to zrozumiałaś – odzywa się spokojnie Esra z wnętrza celi. – Komisarz sprowadził mnie tu, żeby mnie chronić. To nie ma wpływu na mój egzamin. On… naprawdę mi pomógł.

Ferit, jakby ignorując gniew Ayse, bierze głęboki oddech.

– Skończyłaś z tym teatralnym oskarżeniem? To teraz posłuchaj. Pojechałem sprawdzić firmę, w której pracuje Esra. Śledziłem jedną z pracownic i dotarłem do magazynu. Tam ją znalazłem. Zabrałem ją stamtąd, bo ta sprawa jest znacznie poważniejsza, niż myśleliśmy. Sprawdziłem wszystkie kontakty Cansu – tej, którą Esra zastąpiła – z Adilem Enderem. Wiesz, kto to jest? Facet, którego dom miała sprzątać, okazuje się być nie fanatykiem czystości, a głównym przemytnikiem artefaktów historycznych.

Ayse milknie, a Ferit kontynuuje z narastającą intensywnością w głosie:

– Cansu prawdopodobnie pod przykrywką sprzątania dostarczała mu nielegalne przedmioty. Gdyby Esra została na zewnątrz i czegoś się domyśliła, zniknęłaby szybciej niż zdążyłaby cokolwiek powiedzieć. Dlatego sprowadziłem ją tutaj. Dla jej bezpieczeństwa. Więc… co teraz powiesz? Może chociaż „dziękuję”? Albo „przepraszam”?

Ferit unosi brwi z ironią.

– Wiesz co? Może napiszę książkę o zaufaniu. Mam całkiem bogate doświadczenie – zarówno pozytywne, jak i bolesne. Może kiedyś z niej skorzystasz.

Między trojgiem bohaterów zapada pełna napięcia cisza. Emocje wiszą w powietrzu, a prawda – choć trudna do przełknięcia – zaczyna wreszcie wychodzić na jaw.

***

Choć Yusuf błaga stryja, by zostali, Yaman pozostaje niewzruszony. Jego decyzja jest ostateczna – wyjeżdżają. W milczeniu pakują rzeczy, a chwilę później wsiadają do samochodu i ruszają w drogę. Chłopiec spogląda przez szybę, jakby miał nadzieję, że jeszcze uda się to wszystko odwrócić.

***

Akcja przenosi się do mrocznej kryjówki Idrisa. Nerwowe światło lampy rzuca ostre cienie na ściany, a Kazim melduje z napięciem:

— Bracie, wszystkie dokumenty potrzebne do ucieczki z kraju są gotowe. Mamy ustaloną trasę, połączenia, wszystko dopięte. Nadal czekamy na przelew od Aziza, ale podobno pieniądze mają wpłynąć jeszcze dziś.

— Potrzebujemy tych pieniędzy — odpowiada Idris, kręcąc głową. — Ale nie będziemy siedzieć bezczynnie. W międzyczasie pozbędziemy się Nany raz na zawsze.

W tym momencie rozbrzmiewa dzwonek telefonu. Idris odbiera od razu, jego głos staje się ostry jak brzytwa:

— Daj mi dobrą wiadomość. Co jest, język ci odjęło?!

Po drugiej stronie słychać nerwowy głos:

— Bracie… ona poprosiła policjanta, żeby ją eskortował. Nie mogliśmy nic zrobić…

— Idioci! — wrzeszczy Idris, a wściekłość eksploduje w nim jak granat. — Nie potraficie poradzić sobie z jedną dziewczyną?! Przysięgam, że pourywam wam głowy! Obedrę was ze skóry!

Z furią rzuca telefon o podłogę. Ciężko oddycha, a potem zwraca się do Kazima z twarzą bladą ze złości:

— To koniec, Kazimie… Nana jest już na komisariacie. Jesteśmy skończeni.

— Musimy znikać. Teraz, natychmiast — mówi stanowczo Kazim, ale Idris potrząsa głową.

— Nie! Nie wyjadę, dopóki Nana nie zapłaci za wszystko! Ja mam iść do więzienia, a ona będzie sobie żyć spokojnie? Nie ma mowy!

W jego oczach pojawia się błysk czystego szaleństwa, kiedy cedzi przez zęby:

— Jeśli mnie zamkną, ona trafi pod ziemię. To ja ją dorwę. Osobiście. I zakończę tę historię po swojemu.

W tym momencie stawka staje się najwyższa. Czas ucieka. Czy Nana przekaże policji nagrania, które mogą zdemaskować Idrisa? Czy Yaman otworzy list, który zostawiła dla niego Nana? Czy mimo wszystko zdecyduje się wyjechać z Yusufem do Londynu? Czy Idris w końcu poniesie zasłużoną karę?

Odpowiedzi na te pytania zbliżają się z każdą kolejną minutą. A zegar tyka nieubłaganie.

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 478. Bölüm i Emanet 479. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy