„Dziedzictwo” – Odcinek 723 – Streszczenie
Selçuk dowiaduje się od Koraya, że jego córka wciąż spotyka się z Feritem. Wściekły, natychmiast udaje się na komisariat. Na miejscu zastaje Ayşe i Ferita, spokojnie popijających kawę.
– Tato…? – odzywa się dziewczyna z przestrachem w oczach.
– Milcz! – przerywa jej ostro. – To dlatego naprawdę przyjechałaś do Stambułu? Wstydź się! Myślałaś, że możesz mnie oszukać?
– Tato, to nie tak, jak myślisz…
– Ayşe, ani słowa więcej! – grzmi Selçuk. – Ten człowiek jest twoim szefem, a ty nie tylko się z nim widujesz, ale w dodatku kłamiesz mi prosto w oczy!
Ferit wstaje, starając się zachować spokój.
– Panie Selçuku… – zaczyna spokojnie.
– Zamknij się! – przerywa mu mężczyzna. – To, co zrobiłeś siedem lat temu… Nigdy ci tego nie zapomnę.
– Tato, proszę, posłuchaj mnie… – Ayşe próbuje interweniować.
– Myślałem, że mogę być z ciebie dumny. Myliłem się. Co by powiedziała twoja matka, gdyby to zobaczyła? Kto wie, co by pomyślała… Strasznie mnie zawiodłaś.
Zrezygnowany, Selçuk odwraca się i wychodzi bez słowa.
Ferit z ciężkim westchnieniem siada z powrotem za biurkiem, pocierając czoło.
– Napiliśmy się kawy i prawie wybuchła trzecia wojna światowa…
Po policzkach Ayşe spływają łzy. W milczeniu opuszczają pokój i udają się do stołówki.
Tam, z trudem łapiąc oddech, Ayşe mówi:
– Wyszło fatalnie. Jak ja mu to wszystko wytłumaczę? Tata nigdy mi nie wybaczy…
– Ojcowie potrafią być surowi, ale ich serca miękną szybciej, niż myślisz – mówi Ferit cicho. – Jesteś jego pierworodną córką. Bardzo cię kocha. To mnie nie znosi. W pierwszej chwili się zagotował, ale jak ochłonie, to wszystko przemyśli. Wybaczy ci. Zaufaj mi. Chodź, porozmawiajmy z nim razem. Powiemy, że pracujemy w tym samym miejscu, że jesteśmy sąsiadami – w końcu to prawda.
– Nie, Ferit. Widziałeś, jak na ciebie zareagował. Jeśli znowu cię zobaczy, tylko dolejesz oliwy do ognia. Ja muszę z nim porozmawiać sama.
Ferit przez chwilę milczy, po czym kiwa głową.
– Masz rację… Ale jest coś, czego nie rozumiem – mówi z powagą. – Kiedy siedem lat temu chcieliśmy się pobrać, twój ojciec był przeciwny, bo mu się nie spodobałem. Potem się rozwiedliśmy. Minęły lata. Czy ten gniew nie powinien już wygasnąć? A on wygląda, jakby wręcz urósł…
Ayşe uśmiecha się smutno.
– To ojcowskie serce. Chroni mnie jak lew, nawet przed wspomnieniami. Ferit, ty się zmieniłeś. Kiedy przyjechałam do Stambułu, zobaczyłam w tobie nowego człowieka. Ale mój ojciec wciąż widzi w tobie tamtego Ferita sprzed lat.
Ferit skinął głową, spuszczając wzrok.
– Rozumiem. Skoro nie chcesz, żebym poszedł z tobą, porozmawiaj z nim sama. Powiedz mu prawdę. Powiedz, że poznałaś mnie na nowo. Jesteś jego córką. Może mnie nie, ale ciebie zrozumie.
***
Zmęczona wielogodzinną pracą nad tłumaczeniem, Nana zasypia na kanapie. W śnie widzi Yamana. Zbliża się do niej powoli, a jego spojrzenie jest zupełnie inne – ciepłe, wręcz łagodne.
– Kocham cię – szepcze.
Nana próbuje uciec. Biegnie przed siebie, ale on pojawia się wszędzie – na każdym rogu, za każdym zakrętem. Nie da się go zgubić. Jego obecność przytłacza, a jednocześnie… przyciąga.
***
Nazajutrz, w ciągu dnia, Nana rozmawia przez telefon z Pınar.
– Coś się dzieje… On się zmienił – mówi, starając się nadać głosowi obojętny ton. – Mam z nim dziwne sny. I nie potrafię ich wyrzucić z głowy.
– To dlatego, że tłumisz swoje uczucia – stwierdza bez wahania Pınar. – W dzień je odpychasz, wmawiasz sobie, że to niemożliwe… a nocą twoja podświadomość nie daje ci spokoju. To wszystko wypływa na wierzch.
– On nie pozwala mi odejść, rozumiesz? Od dwóch dni nieustannie staje mi na drodze. W rzeczywistości i we śnie. To już zaczyna być nieznośne.
– Powiedz mi – co dokładnie ci się śniło? Jaki on był?
Nana milknie na moment, niepewna, czy chce o tym mówić.
– Był… dziki. Ale nie w ten sam sposób co zazwyczaj. Nie był opryskliwy, nie patrzył na mnie z chłodem. Był jego zupełnym przeciwieństwem. Czuły, spokojny. I mówił rzeczy, które… które nie powinny paść z jego ust.
– Na przykład? Co ci powiedział?
– Zostaw to. To tylko sen. Głupstwa, nic znaczącego.
– Podobno niektóre sny się spełniają – rzuca Pınar z lekkim uśmiechem w głosie.
– Nawet tak nie mów! Niech oni obaj dadzą mi spokój – i ten Yaman ze snu, i ten z rzeczywistości. Nie wiem, jak mam znieść to rozdwojenie. Ten realny jest jego kompletnym przeciwieństwem… Jak mam sobie z tym poradzić?
– Może gdy cię będzie irytował, spróbuj pomyśleć o tym Yamanie ze snu – sugeruje cicho Pınar. – Nie mówię, że masz się w nim zakochiwać. Po prostu, jeśli go sobie wyobrazisz takim, jakim chciałabyś go widzieć… łatwiej ci będzie zachować spokój. Może wtedy przestaniecie się kłócić. A może… może gdzieś w głębi tego dzikusa naprawdę jest ten Yaman, którego widziałaś we śnie?
Nana nie odpowiada. W jej oczach pojawia się cień niepokoju – i coś jeszcze. Nadzieja?
***
Ayşe wraca do domu z ciężarem w sercu. W progu zatrzymuje się na chwilę, zbierając odwagę. W salonie, przy oknie, stoi jej ojciec – plecami do niej, w milczeniu wpatruje się w ciemniejące niebo.
– Tato… – odzywa się cicho, niemal szeptem.
– Jak moja własna córka może popełniać ten sam błąd po tylu latach? – rzuca Selçuk, nie odwracając głowy. – Myślę o tym bez przerwy i nie potrafię znaleźć odpowiedzi.
– Tatusiu, wiem, jak bardzo jesteś zły na Ferita, ale posłuchaj mnie… – próbuje łagodnie Ayşe.
Selçuk odwraca się powoli, jego twarz jest pełna bólu i zawodu.
– Wiele lat temu ten człowiek zrobił wszystko, by zdobyć moją zgodę – mówi gorzko. – Poślubił cię, a potem zdradził. I to w niecały miesiąc. Urodziłaś dziecko, a ja patrzyłem, jak nocami płakałaś w poduszkę, jak znikałaś z dnia na dzień. Teraz znowu jest obok ciebie. Pracujecie razem, odwiedza twój dom. Czy naprawdę z czasem zapomniałaś, przez co przeszłaś? Czy ja naprawdę na to zasłużyłem, Ayşe?
Zrozpaczony siada ciężko na fotelu. Ayşe, mimo drżących rąk, podchodzi, siada obok na kanapie. Delikatnie kładzie dłoń na jego przedramieniu.
– Tatusiu, uwierz mi… ja też byłam na niego wściekła. Gdy tylko go zobaczyłam, pierwszą moją myślą było, żeby poprosić o przeniesienie. To spotkanie po latach było dla mnie jak cios. Ale potem… – głos jej się łamie.
– Potem? – Selçuk patrzy na nią z niedowierzaniem.
– Potem okazało się, że Ferit był przy mnie w każdej trudnej chwili. Nie raz uratował mnie… i Dogę. Zmienił się. Nie jest już tym samym człowiekiem.
– Ludzie się nie zmieniają, Ayşe! – przerywa jej ojciec z gniewem. – On się nie zmienił, a wiesz, co się na pewno nie zmieniło? Moje zdanie na jego temat.
– Masz rację, tato. Cokolwiek powiesz, masz prawo to czuć. I powinnam była wcześniej z tobą porozmawiać. Ale… nie potrafiłam. Ani z tobą, ani z mamą. Chciałam odejść, naprawdę. Ale za każdym razem coś mnie zatrzymywało. Tato, gdybyś tylko zobaczył, jak Ferit jest z Doğą… Jak bardzo ją kocha, jak się nią opiekuje…
Selçuk wstaje gwałtownie, jego twarz twardnieje.
– Nie wierzę w jego słowa, nie wierzę w jego gesty. To nieodpowiedzialny kłamca. I nie chcę, byś znów przez niego cierpiała. Dlatego masz wybór: albo poprosisz o przeniesienie i wrócisz do Eskişehir, albo zostaniesz tu i popełnisz ten sam błąd jeszcze raz. To twoje życie, ale ja nie będę na to patrzył.
Bez słowa odchodzi, zostawiając Ayşe samą w pustym pokoju.
***
W ostatniej scenie odcinka Ayşe spotyka się z Feritem na skwerze w pobliżu komisariatu. Wieczór jest chłodny, a powietrze aż gęste od niewypowiedzianych słów.
– Powiedziałaś mu? – pyta Ferit z napięciem w głosie.
– Postawił mi ultimatum – odpowiada, patrząc w ziemię. – Albo wracam do Eskişehir, albo…
– Odejdziesz? – przerywa jej cicho.
Ayşe milczy przez chwilę, walcząc z emocjami.
– Nie wiem, Ferit. Jeszcze nie zdecydowałam. Tata ma swoje lata, jest po zawale… Nie mogę go zranić. Ale też nie chcę uciekać.
Ich spojrzenia się spotykają. Napięcie rośnie.
Jaką decyzję podejmie Ayşe? Czy wróci do rodzinnej miejscowości, by ratować relację z ojcem? Czy zostanie i zawalczy o przyszłość z Feritem? Czy ich drogi znowu się rozejdą – tym razem na zawsze?
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 528. Bölüm i Emanet 529. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.







