„Dziedzictwo” – Odcinek 741 – Streszczenie
Nese siedziała na łóżku, otoczona pustymi opakowaniami po czekoladkach, chipsach i batonach. Każdy kęs miał zagłuszyć ból, ale zamiast tego w jej głowie wciąż rozbrzmiewały słowa Basak.
– Ona ma rację – szepnęła przez łzy, patrząc w lustro. – Jesteś tylko grubą nastolatką. Volkan nigdy nie będzie twój.
Twarz miała zaczerwienioną od płaczu, oczy spuchnięte, włosy w nieładzie. Chciała zniknąć pod kołdrą, kiedy nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Z ociąganiem wstała, pewna, że to siostra. Otworzyła – i zamarła.
Przed nią stał Volkan.
– Dlaczego nie odbierasz moich telefonów? – zapytał z powagą.
– Ja… jestem chora – odparła, starając się usprawiedliwić swój wygląd. Kaszlnęła nerwowo. – To może być zaraźliwe. Lepiej idź, zanim…
– Nese, wszystko wiem – przerwał, zatrzymując drzwi dłonią. – Kiedy milczałaś, zmusiłem Basak do rozmowy. Przyznała się. Ona od początku próbowała nas poróżnić. Jak mogłaś uwierzyć w te brednie?
Jego dłonie otuliły jej twarz, delikatnie ocierając łzy.
– Jesteś najpiękniejszą rzeczą, jaka mi się w życiu przytrafiła. Jesteś snem, z którego nie chcę się obudzić. Odkąd spojrzałem w twoje niewinne oczy, nie widzę już nikogo innego. Basak…? – uśmiechnął się z pogardą. – Nie może się z tobą równać.
Volkan zawahał się, jakby chciał zebrać w sobie odwagę.
– Na początku chciałem cię odsunąć. Bałem się tego, co czuję, dlatego nazywałem cię maleńką, udawałem dystans. Ale to nic nie dało. Ta historia o rzekomym związku… nie powstała przez Basak. Zrobiłem to dla siebie, żebym w końcu mógł powiedzieć ci prawdę.
Ścisnął jej dłonie, patrząc głęboko w oczy.
– I nadszedł ten moment. Nese… czy zostaniesz moją dziewczyną? Na poważnie?
Jej serce zabiło szybciej. Rozpromieniła się jak nigdy dotąd, uśmiechając się szeroko, a w oczach pojawiły się łzy szczęścia.
I wtedy… obraz zaczął się rozmywać. Nese mrugnęła – leżała wciąż na łóżku, wśród pustych opakowań po słodyczach. To wszystko było tylko snem.
***
Akcja przenosi się na komisariat. Ferit i Ayse mijają na korytarzu przygnębionego Ibrahima, który siedzi na ławce z kebabem w ręku, ale nawet na niego nie patrzy. Sos spływa na papier, a on jakby w ogóle tego nie zauważa.
— Ibo, co się stało? — pyta zaniepokojona Ayse, siadając obok. — Wyglądasz, jakby przejechał po tobie pociąg.
— Czułbym się lepiej, gdyby naprawdę po mnie przejechał — odpowiada z rezygnacją. — Nawet kebab nie ma smaku… A to już koniec świata. Znaleźliście coś?
Ferit, z powagą w głosie, odsuwa ręce od kieszeni.
— Naprawdę nazywa się Selami Ergunduz. Jego bliski przyjaciel właśnie to potwierdził podczas przesłuchania. Ale ten człowiek jest jak duch — nie zostawia po sobie żadnych śladów.
Robi krótką pauzę i dodaje:
— Ma byłą żonę. Suzan Piskin. Nie mamy dowodów, nie mamy nagrań, ale mamy ją. Wykorzystamy ten atut.
Kilka godzin później Ayse i Ferit spotykają się z Suzan. Kobieta jest olśniewająco atrakcyjna, elegancka i… ewidentnie zna Ferita. Ayse już na wejściu ciężko wzdycha, przeczuwając kłopoty.
— Poczekaj chwilę… — mówi Ferit, marszcząc brwi. — Skąd ty mnie znasz?
Suzan patrzy na niego z udawaną urazą.
— Wstydź się! Chodziliśmy razem do liceum. Siedzieliśmy w ostatniej ławce i ściągaliśmy od siebie. Zapomniałeś?
Ferit zamiera na moment, po czym uśmiecha się półgębkiem.
— Ach, Suzi… — szepcze, jakby właśnie odnalazł zgubiony fragment wspomnień.
Suzan zgadza się pomóc w sprawie byłego męża, ale stawia jeden warunek:
— Pójdziesz ze mną na kawę.
Nie mija wiele czasu i oboje siedzą przy stoliku w stołówce komisariatu. Ayse, niby przypadkiem, siada przy stoliku obok, udając że przegląda telefon… ale jej uszy są wyraźnie nastawione na każdy ich szept.
***
Kubilay planuje zabrać Nanę w romantyczne miejsce, skąd mogliby razem podziwiać zachód słońca. Dziewczyna nie ma jednak najmniejszej ochoty na randkę — chowa się w spiżarni, licząc, że uniknie spotkania. Aynur szybko orientuje się, co jest grane. Bez wahania wskazuje Kubilayowi kryjówkę jego kandydatki na żonę, a gdy mężczyzna wchodzi do środka, podstępnie zamyka ich w środku.
Kiedy Nana odkrywa, że drzwi są zablokowane, w jej oczach pojawia się panika — wraca dawna fobia, której nie potrafi pokonać.
***
Tymczasem, dzięki pomocy Suzan, policja ujęła jej byłego męża, co rozwiązało problem Ibrahima. W komisariacie czuć ulgę — on i Kara znów są razem szczęśliwi. Ferit uznaje, że nadszedł czas, by z Ayse zamknąć ich „niedokończoną sprawę”. Los jednak po raz kolejny płata figla — szef nagle wzywa go i wydaje rozkaz: półroczna misja, natychmiastowy wyjazd.
***
Akca mówi Yamanowi, że Nana i Kubilay nagle zniknęli. Mężczyzna momentalnie rzuca się do poszukiwań. Najpierw zagląda do pokoju swojego bratanka.
– Sam odrabiasz lekcje, chłopcze ognia? – pyta, opierając się o framugę.
– Tak… Nana ma coś do zrobienia – odpowiada Yusuf, nie odrywając wzroku od zeszytu.
– Powiedziała ci, dokąd idzie?
– Nie. Ale ciocia Akca jej szuka. Może… może ukryła się przed Kubilayem. Ona wcale nie chce wychodzić za mąż.
Yaman unosi brew.
– Skąd to wiesz?
– Zapytałem ją, bo było mi smutno, że odejdzie. Powiedziała, że nigdy mnie nie opuści. Rozmawia z nim tylko dlatego, że ciocia tego chce.
To wystarcza. Yaman bez słowa rusza w stronę spiżarni. Gdy otwiera drzwi, widzi Nanę stojącą w kącie, drżącą, z przyspieszonym oddechem. Chwyta ją i wynosi na rękach, jakby była najcenniejszym skarbem. W swoim gabinecie stawia ją przy szeroko otwartym oknie.
– Spójrz na mnie. Jestem tutaj – mówi spokojnym, męskim głosem, który działa na nią jak kotwica.
Dopiero gdy jej oddech się wyrównuje, stawia ją na podłodze.
– Co się stało? Czy on coś ci zrobił? Zmuszał cię do czegokolwiek?
– Nie… – potrząsa głową. – To nie przez Kubilaya. Mam fobię. To… spiżarnia wywołała atak.
– To po co tam poszłaś?
Nana przypomina sobie rozmowę z Akcą.
– Chciałam wziąć przybory do pracy domowej Yusufa. Potem przyszedł Kubilay. Chcieliśmy wyjść, ale drzwi się zablokowały.
– Rozumiem – kiwa głową Yaman. – Wszystko w porządku. Idź do pokoju, odpocznij.
Nana szybko się oddala, a w jej myślach wciąż pulsuje obraz Yamana wyważającego drzwi i trzymającego ją w ramionach.
– Dlaczego tak bardzo mnie chroni? Bo zostałam mu powierzona, czy może… – szepcze do siebie, czując, jak jej serce przyspiesza.
***
Basak zaprasza Volkana na koncert jego ulubionego zespołu. Czy Nana zrozumie, że Yaman czuje to samo, co ona próbuje w sobie stłumić? Czy Ferit pogodzi się z rozkazem i opuści Ayse właśnie wtedy, gdy ich uczucia zaczęły odżywać?
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 540. Bölüm i Emanet 541. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.


















![Dziedzictwo odc. 27: Yaman zostaje ranny! Seher opatruje go! [Streszczenie + Zdjęcia]](https://turkweb.pl/wp-content/uploads/2023/03/Dziedzictwo-odc.-27-768x432.jpg)


