Dziedzictwo odc. 785: Akasya wyznaje Feritowi miłość!

Akasya i Ferit. Oboje są uśmiechnięci.

„Dziedzictwo” Odc. 785 – streszczenie

Yaman w końcu dopadł porywaczy Aynur. Miejsce było zniszczone, wypełnione zapachem wilgoci i kurzu; światło latarni ostro prześlizgiwało się przez powybijane szyby. Zaciągnął jednego z nich na bok, przycisnął do ściany i spojrzał tak, że drżący mężczyzna niemal się skurczył.

– Powiedz, kto ich wynajął – zwrócił się Yaman niskim, groźnym tonem, który nie znosił kłamstwa.

Oprych sapnął, a w jego oczach pojawił się błysk strachu.

– Nie znam ich… Nie widziałem twarzy… Było ich trzech, mieli kominiarki. I… i nie zapłacili nam do końca. Chcieli tylko telefonu, żeby odtworzyć nagranie. Gdy kobieta zemdlała, przestali o nią pytać.

Yaman uniósł dłoń, jakby gotów był wymierzyć kolejny cios.

– Słyszałeś nagranie? – dopytał, a jego głos był napięty jak struna.

– Tak… – wyrwało się z przejętego gardła porywacza. – Mężczyzna na taśmie mówił o jakimś Yamanie. Mówił, że ktoś podstawia mu pułapkę. Przysięgam, nic więcej nie wiem!

Yaman przez chwilę milczał. Słowa grzęzły mu w myślach, układały się w obraz, który bolał. „Zabili go przez to, że wiedział za dużo” — pomyślał z goryczą. „Kto miał motyw, by dojść tak daleko?” I w tej myśli pojawiła się pustka — pytanie bez odpowiedzi, które paliło go od środka.

***

Ayse, przemierzając znajome ulice, zauważyła coś, co podniosło jej serce: Ferit siedział na ławce w parku, dokładnie w tym samym miejscu, gdzie mieli swoją pierwszą randkę. Na moment poczuła, jakby czas cofnął się o lata. Radość przebiegła przez nią szybko, lecz pękła jak bańka mydlana, gdy zobaczyła, że nie jest tam sam. Obok Ferita siedziała Akasya, blisko niego, wpatrując się w sposób, który przenikał go na wskroś.

Ayse podkradła się bliżej, chowając się w cieniu, żeby podsłuchać.

– Niektóre rzeczy trzeba zamknąć – powiedział Ferit cicho, ale stanowczo. – Dzisiaj zamykam ten rozdział z Ayse. Przyszedłem, by się pożegnać i iść własną drogą.

Akasya wpatrywała się w niego z taką intensywnością, że Ayse poczuła zawroty głowy. Głos kobiety był prosty, łamiący ciszę:

– Fericie… muszę ci to powiedzieć jak najszybciej — wyznała swobodnie. – Kocham cię.

Słowa dotarły do Ayse jak cios. Serce zamarło, a w piersi rozlał się lodowaty ból. Widok ich razem zadał cios nadziei, który Ayse niespodziewanie pielęgnowała.

***

Nana, która przypadkiem podsłuchała fragment rozmowy Yamana przez telefon, dowiedziała się tego, czego się obawiała: śmierć Cengera nie była wypadkiem. To myśl roznosiła się po jej żyłach — morderstwo było zaplanowane i brutalne. Na ślepo, pod osłoną nocy, udała się do domu Nedima. Drżała, ale weszła bez pukania; zaskoczyła go, trzymając w ręku pistolet.

– Wiem wszystko! – wyrzuciła, głosem twardym jak stal. – Jesteś mordercą! Zabiłeś pana Cengera! Nie ma dla ciebie przebaczenia. Nawet Bóg nie wybaczy ci tego, co zrobiłeś jemu i Yamanowi.

Nedim odchylił się, nie tracąc jednak zimnej pewności siebie. Spojrzał na nią spokojnie, jak na kogoś, kto właśnie wkroczył w jego zaplanowany teatr.

– W porządku, strzelaj — odpowiedział prowokacyjnie. – Ale jeśli myślisz, że moja śmierć wszystko zakończy, jesteś w błędzie. Myślisz, że wymyśliłem to sam? Mam wspólników. Ta kula dotknie też Yamana. On i Yusuf zginą z tego samego pocisku.

– Kłamiesz! – krzyknęła Nana, trzymając pistolet mocniej. Jej oczy płonęły gniewem.

Nedim zbliżył się do niej, a jego głos nabrał ostrzejszej tonacji, w której nie było miejsca na litość.

– Nie mam już nic do stracenia. Nawet jeśli pociągniesz za spust, czy sądzisz, że pozwolę wam być szczęśliwymi? Twoja miłość do nich jest silniejsza niż nienawiść do mnie?

Nana czuła, jak serce pęka z rozpaczy i determinacji jednocześnie.

– Nie możesz im zrobić krzywdy! – wykrzyknęła. – Yaman ich ochroni!

– Gdyby był taki silny, nie wpadłby w pułapkę — odparł Nedim chłodno. – Pocisk nie wybiera. Strzelaj.

Nana nacisnęła spust. Huk rozdarł noc, ale kula tylko trzasnęła w sufit, rozsypując tynk. Jej własny oddech zadrżał.

– Jeśli zrobisz to, o co proszę, nikt nie ucierpi — mówił dalej Nedim, a w jego tonie kryła się groźba i obietnica. – Chcę tylko ciebie. Teraz odłóż broń — rozkazał. – Kiedy nadejdzie dzień ślubu, będziesz trzymać tylko bukiet.

Nana stała zdyszana, z rozczochranymi włosami i płonącymi oczami. Słowa wrzały w niej, gorzkie jak żółć.

– Umrzesz — wysyczała w końcu. – Umrzesz, jadowity wężu. Dziś jeszcze cię nie zabiłam, ale kiedyś kula wyląduje w twojej głowie.

Nedim skinął głową rozbawiony, jakby miał do czynienia z dzieckiem, które wypowiada słowa, ale nie rozumie ich ciężaru.

– Wygrałem — odparł. – Zrozumiesz to, gdy wszystko się skończy.

Nana zebrała z siebie ostatki odwagi. Jej głos był cichy, ale pełen nieugiętej zapowiedzi.

– Kiedy Yaman wyjdzie na prostą, znajdę sposób, by cię zdemaskować. Zniszczę ciebie i tych, którzy ci pomagają. Przysięgam — nie pozwolę ci wygrać.

Jej słowa zawisły w zimnym powietrzu, jak obietnica, która stała się jej jedyną bronią.

***

Ayse siedziała wieczorem z siostrą, nerwowo obracając w dłoniach filiżankę herbaty. Jej głos drżał, gdy w końcu przerwała milczenie.

– Widziałam ich – wyszeptała. – Widziałam, jak Akasya… wyznała Feritowi miłość.

Na moment spojrzała w bok, jakby chciała uciec od własnych słów.

– I co odpowiedział? – spytała siostra z przejęciem.

Ayse pokręciła głową.

– Nie wiem. W tej chwili zadzwonili ze szkoły Dogi. Serce mi stanęło, myślałam, że coś się stało. Odebrałam natychmiast i… wszystko inne przestało istnieć. Ferit, Akasya, ich rozmowa – wszystko rozpłynęło się w tle.

***

Tymczasem, w dusznym gabinecie na komisariacie, Ferit siedział naprzeciwko Volkana. Atmosfera była gęsta, a żarówka nad stołem rzucała ostre światło, które podkreślało powagę rozmowy.

– Przyznała, że cię kocha? – zapytał Volkan, unosząc brwi.

Ferit westchnął ciężko.

– Dokładnie tak. Brzmi jak kiepski żart, prawda? Sam na początku myślałem, że to jakaś nieudana prowokacja, ale to była prawda.

– I co odpowiedziałeś, kiedy zaproponowała ci związek? – dopytał Volkan, pochylając się do przodu.

Ferit parsknął gorzko.

– Tu się mylisz. Nie padła żadna propozycja.

***

Jego myśli natychmiast popłynęły w stronę wspomnienia.

Akasya patrzyła mu prosto w oczy, bez cienia zawahania.

– Nie patrz na mnie tak – powiedziała stanowczo. – To naprawdę takie absurdalne? Jestem w tobie zakochana od dawna. Twój uśmiech, twoje żarty, twoja odwaga, serce… nawet to, że jesteś nieznośnie przystojny. Co w tym dziwnego? Czy naprawdę nie mogłam się zakochać?

Ferit uniósł kącik ust, choć w oczach widać było ciężar.

– Mogłaś – odparł łagodnie. – Każdy mógłby. W końcu jestem osobą, której nie da się nie kochać. Ale, Akasyo… jesteś dla mnie kimś innym. Moją dawną przyjaciółką, kimś bliskim. Uroczą, mądrą kobietą, z którą mogę rozmawiać godzinami. Jesteś piękna.

Zamilkł na chwilę, a w jego głosie pojawiła się nuta powagi.

– Świetnie się z tobą bawię, naprawdę. Ale jest jedna przeszkoda. Nie jestem gotów. Skłamałbym, gdybym powiedział, że odwzajemniam twoje uczucia.

Akasya nie odwróciła wzroku. Jej twarz rozjaśnił delikatny, smutny uśmiech.

– Czy ja cię o to pytałam? – przerwała miękko, ale zdecydowanie. – Nie oczekuję niczego w zamian. Znam prawdę. Wystarczy spojrzeć na ciebie, żeby zobaczyć, że twoje serce wciąż należy do niej. Do twojej byłej żony.

Ferit zesztywniał, ale nie zaprzeczył.

– Chciałam tylko, żebyś wiedział – dodała Akasya. – Dusiłam to w sobie zbyt długo. Nie zależy mi na walce. Znasz pewnie to powiedzenie: „Jeśli kochasz jabłka, czy one też muszą pokochać ciebie?”. Ja już mam odpowiedź.

Słowa zawisły między nimi jak ciężar, którego żadne z nich nie potrafiło zepchnąć.

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 567. Bölüm i Emanet 568. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy