Odcinek 143 – streszczenie: Seher i Yaman są w restauracji. „Może nie powinniśmy ukrywać tego przed domownikami” – sugeruje dziewczyna. – „Czy będzie to problem, jeśli powiemy im, że nasze małżeństwo jest tylko formalne?”. „Nie mam zamiaru ukrywać tego przed rodziną, ale nie tylko oni mieszkają w rezydencji. Są też pracownicy i ochroniarze. Co więcej, mieliśmy już do czynienia ze zdradą któregoś z nich i nadal nie wiemy, kto to zrobił. Chodzi też o mojego brata i Yusufa. Jeśli coś im się wymsknie przypadkowo podczas kontroli opieki społecznej, nie damy rady się już wybronić”.
„Musimy przekonać wszystkich, że nasze małżeństwo jest prawdziwe” – kontynuuje Yaman. – „W przeciwnym razie opieka nad Yusufem będzie zagrożona”. „Masz rację, ale czy damy radę? Jak długo zdołamy to zachować w tajemnicy? A także…” – Seher przerywa, wyraźnie zawstydzona. – „Po ślubie będziemy spać w jednym pokoju?”. „Naturalnie. Zrobimy wszystko, co konieczne, aby nie stracić Yusufa. Zarówno przed, jak i po ślubie powinniśmy wyglądać jak kochająca się para. W innym razie nie przekonany nikogo”.
„Więc…” – Seher jest jeszcze bardziej zakłopotana i zawstydzona. – „Kiedy zaczniemy? To znaczy… Kiedy zaczniemy zachowywać się jak oni?” – Rzuca dyskretne spojrzenie na parę przy stoliku obok, nieszczędzącą sobie czułości. „Przede wszystkim musimy jak najszybciej poinformować domowników o ślubie, nie mamy czasu do stracenia. Kiedy wrócimy do domu, zacznie się dla nas nowe życie, przynajmniej pozornie. Myślę, że powinniśmy teraz pojechać do opieki społecznej i powiadomić ich o ślubie”. „Nie sądzisz, że zapytają nas, dlaczego się pobieramy? Co im wtedy powiemy?”.
„Powiemy, że zakochaliśmy się w sobie” – odpowiada Yaman, na dłuższą chwilę zatrzymując wzrok na oczach rozmówczyni. – „To znaczy…” – Tym razem to on jest zawstydzony i przenosi wzrok. – „Myślę, że inni ludzie tak by powiedzieli. My również odpowiemy w ten sposób. W końcu z tego powodu ludzie się pobierają, prawda?”. Do stolika podchodzi jeden z ludzi Yamana i przekazuje szefowi dokumenty. „Złożyłem wniosek, data została ustalona” – oznajmia. – „Ślub odbędzie się za dwa tygodnie”.
Yaman i Seher udają się do urzędu i pokazują pracownicy socjalnej swój wniosek o zawarcie małżeństwa. „Czy wasz związek jest prawdziwy?” – pyta urzędniczka. – „A może to tylko formalność, żeby zdobyć opiekę nad Yusufem? Ostrzegam, jeżeli robicie to tylko po to, aby uzyskać prawo do opieki, nie zobaczycie więcej Yusufa”. „To prawdziwe małżeństwo” – oświadcza zdecydowanie Kirimli. – „Właśnie z tego powodu Seher i Yusuf byli tego dnia w rezydencji, kiedy przyjechałaś z wizytą kontrolną. Nie mogliśmy ci wtedy powiedzieć, ponieważ nie poinformowaliśmy jeszcze naszej rodziny. Wszystko stało się z powodu nieporozumienia”.
„W takich warunkach procedura się zmieni” – oznajmia urzędniczka. – „Ponieważ twoim miejscem pobytu znowu będzie rezydencja, konieczna będzie nowa kontrola. Prawdziwość małżeństwa także zostanie zbadana. Ale najważniejszym punktem pozostaje Yusuf. Musimy dowiedzieć się, co myśli o tym małżeństwie”. Ibrahim opracowuje plan spotkania zapoznawczego swojej fałszywej narzeczonej i jego mamy. Spotkanie ma odbyć się w domu komisarza.
Yaman i Seher wchodzą do rezydencji, trzymając się za ręce. Siostry patrzą na to z niedowierzaniem tak wielkim, jakby zobaczyły co najmniej przybyszy z obcej planety. Z kolei na twarzach Ziyi i Cengera pojawiają się szerokie uśmiechy. „Yaman, co się dzieje?” – pyta Ikbal. Mężczyzna kieruje pełne uczucia spojrzenie na Seher i odpowiada: „Pobieramy się”. Zuhal wypuszcza szklankę z rąk. Szybko zbiera odłamki podłogi i roztrzęsiona udaje się do kuchni. Ściska fragmenty szkła w dłoni, głęboko rozcinając skórę.
Kamera wraca do salonu. „Yamanie, nie muszę chyba mówić, że to dla nas zaskoczenie” – oznajmia Ikbal. – „Ale kiedy podjęliście taką decyzję? Kiedy zaczął się wasz związek? Dlaczego nic o tym nie wiedzieliśmy?”. „Żadne wyjaśnienie nie jest potrzebne” – odpowiada mężczyzna. – „Uznaliśmy, że dobrze czujemy się w swoim towarzystwie”. „Jak to? Podjęliście taką decyzję, kierując się wyłącznie logiką?”. „Masz prawo być zaskoczona” – przyznaje Seher. – „Nie minęło wiele czasu od dnia, kiedy się poznaliśmy. Nie muszę tego ukrywać, bo widziałaś to na własne oczy. Na początku bałam się go”.
„Z czasem jednak zobaczyłam, że za surowym spojrzeniem kryje się życzliwy człowiek” – mówi dalej dziewczyna. – „Poczułam się bezpiecznie u jego boku. Wszystko rozwijało się powoli. Gdy teraz o tym myślę, sama jestem zaskoczona, że wydarzenia tak się potoczyły, dlatego tym bardziej się tobie nie dziwię”. „Tutaj nie ma nic zaskakującego” – zapewnia Yaman. – „Wybrałem kobietę, która rzuciła się przed kule dla mnie. W najtrudniejszych dniach stała przy mnie. Dokonała wielu wyrzeczeń dla Yusufa, więc decyzja nie stanowiła dla mnie żadnej trudności”.
„Zatem latem będziemy mieć wielkie wesele” – mówi Ikbal. – „Pozwól, że zajmę się organizacją”. „Nie będziemy czekać do lata, ślub odbędzie się za dwa tygodnie” – oznajmia Yaman. „Dlaczego tak się spieszycie? Potrzebujemy czasu, aby wyprawić odpowiednie wesele”. „Nie martw się, zajmę się wszystkim sam i dopilnuję, by wszystko wyszło jak najlepiej. Chodźmy na górę, musimy porozmawiać z Yusufem”. Yaman i Seher udają się na piętro, nie puszczając swoich rąk. Yusuf jest szczęśliwy, że od teraz będą jego rodzicami. Sfrustrowana Zuhal wyrzuca siostrę ze swojego pokoju. Uważa, że to ona jest winna tego, że Yaman i Seher biorą ślub.