Odcinek 288 – streszczenie: Dzięki namowom Yusufa, Seher pozwala Yamanowi zostać w jej domu. Gdy chłopiec zasypia, małżonkowie rozmawiają. „Cokolwiek zrobię, będzie źle” – mówi Seher. – „Rozdzieliłam was, aby nie żył z zabójca swojej mamy. Jednocześnie skrzywdziłam go, oddzielając go od stryjka. Pozwoliłam mu cierpieć przez cały ten czas. To on płaci cenę za burzę, która jest między nami”. Dziewczyna przypadkowo strąca pudełko z rzeczami siostrzeńca, wśród których znajduje się jej obrączka ślubna. Małżonkowie razem sięgają ku niej ręką.
„Zachowałaś ją” – mówi zaskoczony Yaman. „Nie ja. Yusuf ją tutaj przyniósł. Nie mogłam jej wyrzucić. Zrobię nam coś do picia”. „Możesz zrobić kawę? Taką jak dawniej”. Seher udaje się do kuchni. Jej policzki są rozpalone, a oddech przyspieszony. Wyciąga z szuflady środek nasenny, który dostała od Fikreta, by ona i Yusuf mogli ponownie uciec przed Yamanem. Rozkrusza tabletkę i wsypuje proszek do filiżanki męża. Mężczyzna przewidział, że jego żona może coś takiego zrobić, i pod jej nieobecność dokonuje zamiany filiżanek. Dziewczyna szybko zapada w sen.
Chwilę później na telefon Seher przychodzi SMS od Fikreta: „Czy wszystko w porządku? Kontynuujemy nasz plan?”. Yaman odblokowuje telefon żony, gdyż nadal hasłem zabezpieczającym jest data urodzin Yusufa, i odpisuje: „Wszystko w porządku, ale plan został anulowany”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Seher budzi się i widzi siedzącego przy łóżku męża. Obrzuca go pełnym nienawiści spojrzeniem. Zrywa się z łóżka, idzie do kuchni i nalewa sobie wody.
„Wszystko dobrze?” – pyta Yaman. „Nie i nigdy nie będzie!” – odpowiada wzburzona dziewczyna. – „Odebrałeś mi to, co było dla mnie najcenniejsze! Mamę Yusufa, moją siostrę! Jak śmiesz pytać mnie teraz, czy wszystko dobrze? Jak śmiesz pojawiać się przede mną? Czy to, co zrobiłeś, nie jest dla ciebie wystarczające? Podążasz za nami, żeby jeszcze bardziej nas skrzywdzić? To jest twoim celem? Jak w ogóle możesz patrzeć mi w oczy? To, że nas znalazłeś, niczego nie zmienia. Dziś lub jutro pozbędziemy się ciebie, zapamiętaj to! To, co powiedziałam ci wczoraj wieczorem (Seher powiedziała, że chce wrócić do rezydencji), było kłamstwem! Zrobiłam to po to, żeby się ciebie pozbyć! Nienawidziłam siebie, mówiąc te słowa”.
„Przyjechałeś tu na próżno” – kontynuuje Seher. – „Te stokrotki zostały w przeszłości. Pochowałam je razem z mordercą mojej siostry. Przypominają mi tylko o nienawiści do ciebie. Nawet gdyby świat się zawalił, nie będę z tobą”. Dziewczyna odchodzi do innego pomieszczenia. Yaman podążą za nią i mówi: „Wiem, że to, czego doświadczyłaś, jest trudne, i że raczej mi nie wybaczysz, ale wiem też, że wciąż znajduje się w tobie cząstka mnie. Tylko dlatego będę czekać i nie zrezygnuję z ciebie i Yusufa”.
„We mnie nie ma nic poza nienawiścią do zabójcy mojej siostry!” – mówi stanowczo Seher. – „Nie rób sobie nadziei na próżno! Nie czekaj na próżno! Z każdym dniem nienawidzę cię coraz bardziej! Wynoś się z naszego życia! Zostaw nas w spokoju! Nie możesz być dla mnie kimkolwiek innym, jak tylko śmiertelnym wrogiem! Ani upływający czas, ani twój upór nie…”. W tym momencie do pokoju wpada Fikret, który z zewnątrz usłyszał krzyki Seher, i uderza Yamana polanem w tył głowy! Kirimli traci przytomność i upada na podłogę.
„Bracie Firacie…” – odzywa się zaskoczona Seher. „Usłyszałem twój głos i zrozumiałem, że masz kłopoty” – wyjaśnia mężczyzna. – „To był jedyny sposób, żeby się go pozbyć”. „Odkrył mój plan i zamienił kawy. Zauważyłam to w ostatniej chwili, ale było już za późno”. „W porządku, masz jeszcze szansę się uratować”. „Muszę jak najszybciej się stąd wydostać. Ale jeśli zostawię go tutaj…”. „Zajmę się nim. Przygotuj teraz Yusufa. Zadzwonię do Gokhana i zaraz po was przyjedzie”.
Gdy Yaman odzyskuje przytomność, jest przywiązany do krzesła. Fikret, który znajduje się razem z nim w pokoju, odzywa się: „Odjechali. Co prawda dzień później, ale udało im się od ciebie uciec”. „Ty im pomogłeś?” – bardziej stwierdza, niż pyta Yaman. – „Czy teraz są bezpieczni?”. „Dopóki ty jesteś tutaj, tak”. „Jak długo będziesz mnie przetrzymywał? Dzień? Dwa? Później znowu ich odnajdę. Nie wysilaj się na próżno. Jakoś się stąd wydostanę i znajdę ich, gdziekolwiek są. Nie zrezygnuję. Ani z niej, ani ze swojego dziedzictwa”.
„Czy nie widzisz, że przed tobą ucieka?” – pyta Fikret. – „Nie powiedziała mi, ale to jasne, że bardzo ją skrzywdziłeś. Tak trudno zrozumieć, że cię nie chce?”. „Jestem świadomy tego, co widzisz z boku, ale to tylko twój pogląd na prawdę. Życie nauczyło mnie, że to, co widzisz, nie zawsze jest prawdą”. „Ja widzę jedną prawdę, a jest nią to, że dziewczyna cię nie kocha. Tutaj zaczęła swoje życie od zera, pracując dzień i noc, tylko po to, aby być z dala od ciebie. Widziałem, jak cierpi i walczy, i jak bardzo boi się ciebie. Ktokolwiek na to spojrzy, zobaczy tę samą prawdę. Seher cię nie chce”. Yaman opowiada Fikretowi historię łasicy. W tym czasie udaje mu się uwolnić ręce z więzów.