212 (wtorek 27 marca): Serdar odwiedza Arzu w więzieniu. Długo do niej mówi zanim kobieta postanawia się odezwać. „Widok tego, jak cierpisz napełnia mnie wściekłością” – mówi Serdar i zapewnia Arzu, że nie jest jej wrogiem. „Wszystko czego chcę, to ci pomóc” – dodaje i prosi, by powiedziała co się stało. Arzu opowiada, że chciała wynająć adwokata, ale jedyne jej pieniądze zostały skradzione. Teraz nikt nie może jej pomóc, bo odwróciła się od niej nawet rodzina. „Nadal masz mnie” – mówi Serdar i dodaje: „Zrobię wszystko dla ciebie i naszej córki. Jedyne czego pragnę, to być z wami”.
Kenan pyta Melek, kto jest w szpitalu, do którego się udaje. „Dobry znajomy, którego muszę odwiedzić” – odpowiada mu kobieta. Kenan pyta, czy go zna i czy jest coś o czym mu nie powiedziała. Melek waha się, ale w końcu wyjawia mu, że ma… brata! Tłumaczy mu, że nie wiedział o nim, bo został adoptowany przed zamordowaniem ich rodziców. Nie mówi także, że tym bratem jest Melih. Kenan proponuje, że zawiezie ją do szpitala. Melek próbuje odmówić w obawie przed ujawnieniem tożsamości brata, ale w końcu wsiadają razem do samochodu.
Veysel, Tulay i Murat przychodzą do rezydencji odwiedzić Zeynep. Aliye robi zaskoczoną minę. Kenan i Melek są już w szpitalu. Mężczyzna zadaje wiele pytań o to, jak po latach odnalazła brata. Do celi wchodzi strażniczka i zawiadamia Arzu, że czeka na nią jej… prawnik! Kobieta jest zaskoczona, zastanawia się kto mógł go wynająć. Melek i Kenan wchodzą do szpitalnej sali i widzą nieprzytomnego Meliha leżącego na łóżku. Mężczyzna ma poranioną twarz, widać, że musiał przejść ciężki wypadek. Melek jest szczęśliwa, kiedy widzi brata żywego, a Kenan jest zdumiony, gdy dowiaduje się, że to Melih.
Arzu pyta prawnika przez kogo został wynajęty. Przez Kenana czy jej ojca. Adwokat zaś odpowiada, że zatrudnił go… Serdar! Melek puszcza dłoń nieprzytomnego Meliha i odwraca się do Kenana. Mówi, że chciała mu o tym powiedzieć, ale nie mogła. Mężczyzna nie chce jednak słuchać wyjaśnień i wychodzi, zamykając za sobą drzwi. Adwokat mówi, że jeżeli Arzu chce wydostać się na wolność, muszą zacząć natychmiast działać. Prosi, by opowiedziała mu dokładnie, co wydarzyło się na ślubie.
Melek wychodzi z sali. Widzi oddalającego się Kenana. Mężczyzna zatrzymuje się nagle, jakby chciał się odwrócić, jednak jedynie drapie się po brodzie i wychodzi ze szpitala. Kobieta wraca do sali i siada przy łóżku brata. Arzu okłamuje swojego obrońcę i przedstawia mu zmyśloną historię, jakoby to jej szantażyści chcieli ją zabić i przypadkowo postrzelili Zeynep. „Pani Arzu, jestem tu by usłyszeć prawdziwą historię. Tylko wtedy będę mógł pani pomóc” – komunikuje adwokat, widząc, że jego klientka zwyczajnie zmyśla.
Kenan wspomina dzień, kiedy Melih odwiedził ich w rezydencji i opowiadał o swoich rodzicach. Dopiero teraz dostrzega znaczenie, które wtedy Melih ukrył między wierszami swojej opowieści. Arzu przyznaje adwokatowi, że to ona strzeliła do Zeynep. Wspomina także o Erkucie, któremu przekazała broń. Nie wie jednak, co mężczyzna z nią zrobił, ale mówi, że obecnie pracuje dla jej ojca. Przysięga także, że nie chciała strzelać do Zeynep a wszystko było nieszczęśliwym wypadkiem.
Erkut na farmie Necdeta oddaje się pasji strzelania do butelek. Kiedy została mu już jedna butelka do strącenia, Necdet zachodzi go od tyłu i zestrzela ją. Chwali postępy Erkuta w posługiwaniu się pistoletem. Następnie udziela mu wskazówek, by osiągnął perfekcję. „Proszę, obiecaj mi, że zabierzesz mnie z tego miejsca” – błaga adwokata Arzu. Prawnik jednak nie pozostawia złudzeń. Mówi, że będzie to długi i ciężki proces, by oczyścić Arzu z zarzutów. Mówi, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by Arzu wyszła no wolność. Veysel mówi córce, że bardzo się o nią martwił. Kiedy Gonca podaje herbatę, spogląda wyczekująco na mężczyznę, ale on jakby jej nie zauważał. Następnie wygłasza długie przemówienie, jak bardzo nienawidzi Arzu i jak cieszy się, że jest już w więzieniu. Zeynep czując się wyraźnie zakłopotana, prosi go by przestał.
Zeynep pyta ojca, dlaczego dopiero teraz ją odwiedził. Veysel mówi, że miał ciężkie dni i dodatkowo był zastraszany przez bandytów. Lekarz wchodzi do sali Meliha. Mówi Melek, że mężczyzna trafił tu trzy dni temu po wypadku samochodowym. Przeprowadzono operację i mężczyzna dobrze reaguje na leczenie i już niebawem powinien odzyskać przytomność. Wkrótce do szpitala przychodzi Efruz. Nad brzegiem morza Kenan rozmyśla nad tym dlaczego Melih chciał poślubić jego siostrę. Dlaczego był tak blisko jego rodziny… Aliye jest coraz bardziej zmęczona nieelegancki komentarzami Veysela. Tulay i Murat siedzą w milczeniu. Również czują się niezręcznie, ale nie wiedzą, jak zwrócić Veyselowi uwagę.
W celi Arzu patrzy w kieszonkowe lusterko i wykonuje makijaż. „Jestem Arzu Emiroglu i muszę wyglądać godnie, niezależnie gdzie się znajduje” – mówi. Kiraz rozmawia w kuchni z Goncą o Veyselu. Nie wierzy, że to jest ojciec Zeynep. „Ten człowiek jest jak jaskiniowiec. W ogóle nie dba o swoje słowa i kulturę” – mówi. W salonie Tulay sugeruje Veyselowi, że jest już późno i powinni się zbierać. Elif mówi Tugce, że zazdrości jej wspaniałego ojca i także chciałaby takiego mieć. Dziewczynki są już znudzone dalszym pobytem w pokoju i pomimo zakazu postanawiają zejść na dół. Elif na widok Veysela robi wielkie oczy i zatrzymuje się na schodach. Po chwili Veysel, Tulay i Murat opuszczają rezydencję, a w wejściu mijają się jeszcze z Selimem. Arzu ubiera nową sukienkę i szpilki. Wystrojona, z kompletem własnych sztućców zasiada do kolacji. Współosadzone z pogardą komentują jej poczynania. Aliye i Ipek relaksują się w fotelach. Są szczęśliwe, że nie muszą już męczyć się w obecności Veysela. Wkrótce do rezydencji wraca Kenan.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.