272: Elif dzieli się swoją porcją chleba z Hamitem – chłopcem, któremu Mahmud nie dał jedzenia. Murat i Feride znajdują w restauracji zeszyt z rysunkami Elif. Wśród obrazków natrafiają na taki, który przedstawia ich samych… Jeszcze bardziej ich to wzrusza. Mahmud odkrywa, że Elif podzieliła się chlebem z Hamitem. Wyrywa chłopcu z ręki pozostałą porcję i wyrzuca. „Nie zrozumiałeś, że nie będziesz dziś jadł!” – krzyczy. Przestraszona Elif bardzo płacze.

W środku nocy Kenan wraca do domu. Aliye, która jeszcze nie śpi, pyta go, gdzie był. Mężczyzna nie odpowiada, tylko od razu udaje się do swojego gabinetu. Tam w złości zrzuca dokumenty z biurka. „Dlaczego?!” – krzyczy. – „Moja córka… Boże, pozwól mi ją jeszcze zobaczyć!”. Zrozpaczony mężczyzna osuwa się na ścianę.

Elif zdaje sobie sprawę, że Mahmud jest bardzo złą osobą. Jeżeli codziennie nie przyniesie mu odpowiedniej ilości pieniędzy, będzie ją bił i nie da jedzenia. Dziewczynka postanawia uciec z jego domu! Z samego rana Mahmud wchodzi do pokoju, w którym śpią wszystkie dzieci. Zauważa wtedy zniknięcie Elif. „Cholerny bachor!” – wścieka się Mahmud i rusza na poszukiwania dziewczynki. Prawie ją dogania, ale Elif chowa się na placu zabaw i zbija mężczyznę z tropu.

Melek cały czas wpatruje się w okno i czeka na powrót córki. Zeynep i Selim postanawiają wreszcie zawieźć kobietę do lekarza. Elif tymczasem bezradna siedzi na chodniku. „Co ja teraz zrobię?” – rozmyśla. – „Dokąd mam iść?”. Dziewczynka nie pamięta niczego sprzed wypadku. Mahmud w tym czasie nieustannie jej poszukuje. Melek jest już w szpitalu. Lekarka mówi, że jej stan jest efektem ciężkiego szoku i nie wie, jak długo kobieta w nim pozostanie. Selim udaje się na pogrzeb, a Zeynep zostaje w szpitalu z Melek.

Elif zatrzymuje się przed restauracją. Jest bardzo głodna. Jedna z klientek chce poczęstować dziewczynkę jedzeniem, ale właściciel wyprasza Elif na zewnątrz. Dziewczynka jest brudna i mężczyzna uważa, że tylko odstraszyłaby mu klientów. Trwa pogrzeb Meliha i Efruza. Veysel pyta Selima, gdzie jest Melek, co się z nią dzieje. „Zabraliśmy ją rano do szpitala. Nie jest z nią dobrze…” – odpowiada Selim. „A co jest nie tak?”. „Jest w ciężkim szoku. Nie jest w stanie poradzić sobie z tą tragedią…”.

Po pogrzebie Kenan rozmawia z bratem. Mówi mu, że nie wierzy w śmierć córki. Czuje, że ona dalej żyje i nie poprzestanie, póki jej nie znajdzie… Po wyrzuceniu z restauracji Elif natrafia na Hamita. „Obiecuję, że nie powiem mu o tobie” – zapewnia chłopak. „Ale dlaczego?” – pyta dziewczynka. „Dlatego, że dałaś mi jedzenie, gdy byłem głodny. Teraz pozwól, że ja cię nakarmię”. „Ale jak? Przecież nie masz pieniędzy…”. „To nie ma znaczenia. Chodź za mną”.

Hamit kradnie jedzenie z pobliskiej budki z kebabem. Właściciel przyłapuje go jednak. Elif i Hamit rzucają się do ucieczki. Każde w inną stronę. Dziewczynka podczas ucieczki wpada na jakiegoś mężczyznę. Tłumaczy mu, że nie jest złodziejką. „Byliśmy bardzo głodni i dlatego mój przyjaciel ukradł to jedzenie” – mówi. – „Proszę, tylko mnie nie bij…”. Nieznajomy uspokaja Elif. Następnie bierze ją za rękę i mówi, że nakarmi ją. Tymczasem w szpitalu Melek odzyskuje świadomość umysłu. „Elif, moja miłość! Gdzie jesteś?!” – woła przeraźliwie. Pielęgniarka kolejny raz jest zmuszona podać jej leki uspokajające.

Aliye, Kenan i Selim wracają z pogrzebu do rezydencji. „Nie daję rady, matko” – mówi Kenan. – „Pochowaliśmy ich, ale nie wiem, gdzie jest moja córka… Nawet nie wiem, co się z nią stało. To jest jak najgorsza tortura… To całe cierpienie i wszystko, co mnie teraz zabija… To wina Melek!”. Arzu, która z góry wszystko podsłuchuje, uśmiecha się z zadowoleniem. Nie tylko pozbyła się Elif, ale także sprawiła, że Kenan zaczął pałać nienawiścią do Melek. Nikt jej już teraz nie zagrozi.

„Jak możesz mówić, że to wina Melek?” – dziwi się Selim. – „Myślisz, że chciała by do tego doszło…”. „Gdyby wcześniej powiedziała mi o Elif, nie doszłoby do żadnego wypadku! Nie waż się jej bronić!” – odpowiada stanowczo Kenan. „Uważam, że jesteś niesprawiedliwy wobec Melek. Ona jest teraz w szpitalu. Przechodzi załamanie nerwowe po stracie córki i brata…”. „Kompletnie mnie to nie obchodzi!” – oświadcza Kenan. – „Chcę tylko znaleźć moją córkę! I móc jej powiedzieć przez kogo przez tyle lat nie mogłem być z nią! Melek nic już dla mnie nie znaczy!”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy