319: Kiedy już ma zapaść wyrok w sprawie rozwodowej Selima i Zeynep, do sali w ostatnim momencie wbiegają Tulay i Veysel! „Zeynep, nie musisz tego robić” – oznajmia kobieta. – „Nie jesteś nic winna Erkutowi”. „Selim, to wszystko nie jest takie, jak myślisz” – przekonuje Veysel. Tymczasem przed gmachem sądu czeka Erkut. „Czemu to się jeszcze nie kończy?” – zastanawia się mężczyzna. Akcja wraca na salę rozpraw. „Erkut? Co to znaczy, że nie jest mu nic winna?” – pyta zaskoczony Selim. „Zeynep zrobiła to wszystko dla ciebie” – mówi Tulay. „Erkut powiedział jej, że jeśli rozwiedzie się z tobą…” – próbuje wyjaśnić Veysel. „Była do tego zmuszona” – dopowiada Tulay.

„Cisza! To nie przedszkole!” – przerywa stanowczo sędzia. „Proszę sądu, bardzo przepraszam, ale doszło tu do poważnego błędu” – mówi Veysel. „O jakim błędzie pan mówi?”. „Selim i Zeynep nie wiedzą pewnych rzeczy i właśnie dlatego chcą się rozwieść. Mężczyzna o imieniu Erkut zagroził mojej córce i dlatego wystąpiła ona z wnioskiem o rozwód”. „Kim jest Erkut?” – pyta sędzia. „To człowiek, który ma obsesję na punkcie mojej córki. To właśnie przez jego fałszywe zeznania Selim trafił do więzienia”. „To prawda?”. „Zgadza się” – potwierdza Selim.

„Panie sędzio, Erkut zagroził mojej córce” – kontynuuje Veysel. – „Powiedział, że zmieni swoje fałszywe zeznania, jeśli ta rozwiedzie się z Selimem. Tak naprawdę mój zięć został zwolniony, dzięki dowodom, które ja przekazałem policji. Erkut wcale nie zmienił swoich zeznań. Chciał tylko wykorzystać zaistniałą sytuację na swoją korzyść. Moja córka nic o tym nie wiedziała. Podobnie jej mąż Selim…”.

W rezydencji Emiroglu Kenan i Aliye siedzą jak na szpilkach. „Zastanawiam się, czy to już się skończyło” – mówi kobieta. „Wkrótce się skończy” – zapewnia Kenan. „Ach, mam nadzieję, że masz rację”. Akcja wraca do sądu. „Zeynep, spójrz, Selim nie został zwolniony dzięki pomocy Erkuta” – mówi Tulay. – „Nic nie jesteś mu winna, kochanie. Nie musisz rozwodzić się z Selimem”. „Zeynep… Zgodziłaś się na rozwód tylko po to, by wydostać mnie z więzienia?” – pyta zdumiony Selim. Veysel chce jeszcze coś powiedzieć, ale sędzia wszystkich ucisza.

„Zapytam raz jeszcze” – mówi sędzia. – „Czy chce się pani rozwieść z Selimem Emiroglu?”. Zeynep opuszcza głowę i milczy. „A pan?” – sędzia zwraca się do Selima. – „Czy chce się pan rozwieść ze swoją żoną?”. „Nie, panie sędzio” – pada stanowcza odpowiedź. – „Nie chcę się rozwodzić”. „Wobec tego postanawiam, że obie strony muszą zweryfikować swoje decyzje. Do tego czasu proces rozwodowy zostaje zawieszony”. Tulay i Veysel są szczęśliwi. Zeynep wybiega z sali.

„Zeynep, poczekaj!” – woła za nią Tulay. – „Dlaczego tak się zachowujesz?”. „A co mam zrobić?” – pyta zapłakana dziewczyna. „Wszystko będzie dobrze. Umowa z Erkutem została zerwana. Nie musisz rozwodzić się z Selimem. On też tego nie chce. Uspokój się, proszę i nie płacz więcej”. „Ale Selim w ogóle mi nie wierzy… Myśli, że Erkut jest ojcem mojego dziecka…”. Selim wychodzi z sali. Chce wziąć Zeynep za rękę, ale ona od razu ją odtrąca. Następnie odchodzi. Selim chce iść za nią, ale Veysel go zatrzymuje. „Odpuść na razie” – mówi. – „Zdarzenia są dla niej bardzo trudne. Daj jej trochę czasu”.

Zeynep wychodzi z budynku sądu. Erkut zaczepia ją tuż za schodami. „Już po wszystkim?” – pyta. Zeynep wymierza mu siarczysty policzek. „Co się stało? Jesteś zła?” – pyta Erkut, masując się po obolałym policzku. „Jesteś najbardziej zakłamanym człowiekiem na świecie!” – krzyczy Zeynep. – „Wcale nie zastosowałeś się do naszej umowy! Uwierzyłam ci, jak głupiec, kiedy Selim odzyskał wolność. A on wyszedł tylko dzięki mojemu ojcu!”. „Nie rozwiedliście się?”. „Nie, tak się nie stało!” – oznajmia Zeynep i odchodzi.

Gdy Selim, Tulay i Veysel wychodzą z sądu, na zewnątrz nie ma już nikogo. „Nie martw się, na pewno poszła do domu” – mówi Tulay. Następnie całą trójką udają się do kawiarni, by porozmawiać na spokojnie. Selim przypomina sobie dzień, gdy podczas widzenia poddał w wątpliwość swoje ojcostwo dziecka Zeynep. Wie, że tego dziewczyna nigdy mu nie wybaczy… Kiedy wraca do rezydencji, bez słowa siada w salonie obok brata. „Jesteś głodny?” – pyta Aliye. – „Chcesz, by Seher przygotowała coś do jedzenia?”. „Wszystko w porządku?” – pyta Kenan. „Z biegiem czasu wszystko na pewno się ułoży” – zapewnia Aliye.

„Rozwód boli, ale to jeszcze nie koniec” – dodaje Kenan. „Nie rozwiodłem się” – oznajmia Selim. Na twarzach Aliye i Kenana pojawia się wielkie zaskoczenie. Zeynep tymczasem przychodzi do restauracji. Feride, widząc w jakim jest stanie, każe jej usiąść i podaje szklankę wody. „Czujesz się lepiej?” – pyta. – „Co się stało?”. Zeynep milczy. Murat właśnie wraca do restauracji z zakupów. „Siostro? Co się dzieje?” – pyta. „Wracam z sądu…” – odpowiada wreszcie dziewczyna. „Rozwiodłaś się?”. „Nie zrobiliśmy tego” – pada odpowiedź. „Nie rozwiedliście się? To dlaczego jesteś taka smutna?”.

„To nie ma żadnego sensu” – oznajmia Zeynep. – „Nie będę już szczęśliwa, jak wcześniej”. „Proszę, nie płacz” – mówi Murat. „Czas jest najlepszym lekarstwem na wszystko” – dopowiada Feride. „Być może, ale nie dla nas” – uważa Zeynep. – „Selim powiedział mi bardzo przykre słowa…”.

„Dlaczego się nie rozwiedliście?” – pyta Aliye. „Może wydarzyło się coś na sali rozpraw?” – pyta Kenan. „Prawie popełniłem poważny błąd…” – mówi Selim. „Ale jaki błąd? O czym ty mówisz?”. „Zeynep nie chciała rozwodu z własnej woli. To Erkut ją do tego zmusił…”. „Co to znaczy zmusił?” – dziwi się Aliye. – „Czy Zeynep jest malutką dziewczynką?”. „Zeynep chciała, aby Erkut zmienił swoje fałszywe zeznania. Erkut powiedział, że zrobi to tylko wtedy, gdy rozwiedzie się ze mną. Właśnie dlatego Zeynep wystąpiła o rozwód”. „Nie, nie mogę w to uwierzyć. To jest pułapka, synu” – przekonuje Aliye. – „Nie widzisz, że ona cię oszukuje?”.

„Matko, dlaczego nie chcesz w to uwierzyć?” – pyta Selim. „Chcesz wiedzieć, dlaczego…?”. „Matko, wystarczy” – przerywa Kenan. „Nie, Selim musi wiedzieć to, co my wiemy” – oznajmia Aliye. – „Twój brat widział twoją żonę i Erkuta razem w kawiarni!”. „I co z tego?” – pyta Selim i zwraca się do brata: „Słyszałeś, o czym rozmawiali?”. „Nie” – zaprzecza Kenan. „Wystarczy. Dziecko, którego oczekuje Zeynep jest dzieckiem Erkuta” – wyznaje Aliye.

„Gdzie tak usłyszałaś?” – pyta Selim. „W szpitalu” – odpowiada Aliye. „Ale kto to powiedział?”. „To nie ma znaczenia. Ważne, że ojcem dziecka jest Erkut”. „Nie, matko. Chcę wiedzieć, kto to powiedział!”. „Słyszałam, jak Erkut tak mówi…”. „Tak? A Zeynep, gdzie wtedy była?”. „Spała…”. „W porządku. Nie muszę nic więcej wiedzieć”. „Co to ma znaczyć, Selim? Słyszałam to na własne uszy. Dziecko jest Erkuta”. „Ten człowiek złożył na mnie fałszywe zeznania i przez niego trafiłem do więzienia. Możesz wierzyć w to, co mówi, ale ja i tak wierzę Zeynep” – oświadcza Selim.

Akcja przenosi się do restauracji. „Zeynep, posłuchaj. To nie znaczy, że Selim cię nie kocha” – przekonuje Feride. – „W takich okolicznościach każdy by się zmieszał. Był przecież w więzieniu…”. „Feride, jesteś świadoma, o co Selim mnie oskarżył?” – pyta Zeynep. Ociera łzy z policzków i mówi: „Teraz muszę iść”. Kiedy Zeynep jest już na zewnątrz, jej telefon zaczyna dzwonić. To Selim. „Co jeszcze chcesz mi powiedzieć?” – dziewczyna pyta samą siebie i odrzuca połączenie. – „Powiedziałeś mi ostatnie słowo, gdy stwierdziłeś, że nasze dziecko należy do kogoś innego”.

Tymczasem w rezydencji Emiroglu. „Złamałem jej serce” – mówi Selim. – „Powiedziałem straszne rzeczy, na które nie zasługiwała”. „To Zeynep nie zasługuje na ciebie, synu” – uważa Aliye. – „Kenan, dlaczego nic nie mówisz?”. „A co mogę powiedzieć?” – pyta Kenan. – „Selim jest zdeterminowany”. „Muszę coś teraz zrobić” – postanawia Selim. Nie chce dłużej siedzieć z założonymi rękoma. – „Idę z nią porozmawiać”. „Nigdzie nie pójdziesz” – zabrania Aliye. – „Ta kobieta tylko wpędza cię w problemy”.

„Ta kobieta jest moją żoną, matko!” – oburza się Selim i wychodzi z rezydencji. W domku dla służby Nurten przez cały czas pilnuje Elif. Gdy wygląda przez okno widzi, jak Kenan stara się zatrzymać jakiegoś mężczyznę (Selima). „Kim on może być?” – zastanawia się kobieta. Elif także na nich patrzy, ale niczego sobie nie przypomina…

„Selim, w porządku” – mówi Kenan. – „Możesz iść, ale pomyśl dobrze, zanim zaczniesz działać. Rozważ to”. „Bracie, musisz zrozumieć. Złamałem jej serce” – odpowiada Selim. – „Popatrz, popełniłem bardzo poważny błąd. Musze porozmawiać z Zeynep”. Do domku dla służby wchodzi Seher. „Siostro, w domu wybuchł chaos” – oznajmia. – „Pani Aliye oszalała, gdy dowiedziała się, że jej młodszy syn nie rozwiedzie się z żoną”. „Och, już bałam się, że chodzi o dziewczynkę…”. „Nie, oni teraz przejmują się innymi problemami”.

Veysel i Tulay wracają do domu. „Zeynep jest tutaj?” – pyta mężczyzna Melek. „Nie przybyła jeszcze” – odpowiada kobieta. Tulay dla pewności idzie sprawdzić pokój Zeynep, jednak dziewczyny faktycznie nie ma w domu. „Ach, gdzie ona może być?” – zastanawia się Veysel. Następnie dzwoni do córki, ale jej telefon nie odpowiada. Po chwili mężczyzna otrzymuje sms-a: „Tato, jestem w restauracji z moim bratem”. Tymczasem w szpitalu Serdar odbiera telefon od Arzu. „Czego chcesz? Dlaczego dzwonisz?” – pyta mężczyzna. – „Czyżbyś miała problemy z mężem…?”. „Jesteś szczęśliwy, prawda?” – pyta Arzu. – „Po powiedzeniu wszystkiego, co chciałeś, możesz być szczęśliwy…”.

„Jestem i to jak nigdy” – potwierdza mężczyzna. „Gdzie jesteś, Serdar?” – pyta Arzu. „Gdzie mogę być? W szpitalu. Trafiłem tutaj z twojego powodu…”. „To nie moja wina. Próbowałam cię powstrzymać…”. „Och, naprawdę? Jaka piękna i miła jesteś… Arzu, posłuchaj. Jesteś egocentrycznym i najgorszym człowiekiem, jakiego znam. Jesteś jednym wielkim problemem!” – mężczyzna rozłącza się. Po chwili do jego sali wchodzi Gonca. „Jak się masz?” – pyta. „A jak wyglądam?”. „Myślę, że jesteś w lepszym stanie”. „To dzięki tobie. Gdybyś mnie tu nie przyprowadziła…”.

„Spójrz, próbowałam cię ostrzec, ale mnie nie posłuchałeś” – mówi Gonca. „Nie mogłem. Każdego dnia, w którym milczałem, czułem, że moja córka odchodzi ode mnie. Chcę, żeby była ze mną” – oświadcza Serdar. „Powinieneś być jednak bardziej ostrożny”. Selim przychodzi pod dom Veysela i Tulay. „Zeynep, proszę, posłuchaj mnie” – woła dobijając się do drzwi. – „Chcę, żebyś otworzyła drzwi!”. Nikt mu jednak nie otwiera. Wszyscy w tym czasie są w restauracji.

„Nie smuć się, kochanie. Proszę, nie płacz” – mówi Tulay do Zeynep. „Czuję się bardzo źle, dlatego płaczę” – oświadcza dziewczyna. – „Nie mogę znieść słów Selima. Ciągle siedzą mi w głowie. Pamiętam każde zdanie, które mi powiedział…”. „Wiem, że to nie jest łatwe, ale spróbuj choć trochę go zrozumieć”. „Również nie wiemy, co czuł, będąc w więzieniu” – mówi Veysel. „I widać było, że poważnie żałuje tych słów…” – dodaje Tulay.

„Podjęłam dla niego ryzyko, ale on we mnie nie wierzył” – mówi Zeynep. „Zeynep, proszę… Nie mogę znieść twojego cierpienia i płaczu” – mówi Tulay. – „Także ze względu na twoje dziecko… Kiedy mama czuje się dobrze, tak samo czuje się dziecko”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy