341: Zeynep przynosi śniadanie do pokoju Aliye. „Mam nadzieję, że dobrze spałaś całą noc” – mówi dziewczyna. „Tak. Te tabletki bardzo mnie osłabiają” – odpowiada matka Selima. „Jestem pewna, że niedługo to się skończy i będziesz tak silna, jak przedtem”. Zeynep podsuwa poduszkę wyżej, by jej teściowa mogła wygodniej jeść. „Usiądź, proszę” – mówi Aliye. – „Zeynep, córko… Nie wiem, od czego zacząć, ale tak bardzo cię przepraszam…”. „Aliye, na razie nie powinniśmy o tym rozmawiać. To nie czas na to”. „Właśnie, że jest już za późno, by wszystko ci powiedzieć”.

„Aliye, proszę, nie męcz się” – mówi Zeynep. „Tylko mnie posłuchaj… Niosę bardzo duży ciężar na swoim sumieniu. Mówiłam ci bardzo złe rzeczy. Nie słuchałam cię i niesłusznie oskarżałam. I to jest… To jest powód, przez który mam teraz tak chorą duszę” – wyznaje Aliye. „Proszę, nie mów tak ponownie”. „Ale to jest prawda. Nic nie może zmienić tego, co zrobiłam. A teraz ty zajmujesz się kobietą, która traktowała cię bardzo źle. Opiekujesz się mną, jak własną matką”. „Ale ja… Ja już o wszystkim zapomniałam” – zapewnia Zeynep. „Ale ja nie mogę. Cierpię tak bardzo… Ból rozrywa moją klatkę piersiową, za każdym razem, gdy jesteś blisko”.

„Córko, te rzeczy, które ci powiedziałam… Przepraszam za nie” – mówi Aliye. Zeynep odnosi tacę do kuchni. Jest tam Selim. „Co jest z tobą?” – pyta mężczyzna. – „Płakałaś?”. „Nie…” – odpowiada dziewczyna. „Powiedz mi, co się dzieje? Czy moja matka powiedziała ci coś złego?”. „Nie zrobiła niczego złego. Po prostu mnie… przeprosiła. Powiedziała, że jest jej bardzo przykro. Była pełna smutku. Nie miałam pojęcia, co począć. Miała w sobie tak dużo bólu, gdy to mówiła… Nie mogę znieść widoku, kiedy ją taką zobaczyłam. Nie mogę…”. „Jesteś bardzo dobrym człowiekiem, Zeynep. Pomimo tego wszystkiego, potrafiłaś przebaczyć”.

„Selim, wiesz, że nie miałam matki. Ona stała się dla mnie, jak matka” – oznajmia Zeynep. – „Chcę tylko, żeby widziała mnie, jak swoją córkę…”. Melek w tym czasie rozdaje przechodniom plakaty z wizerunkiem Elif. Akcja przenosi się do domu Camela. Wystrojona i wymalowana Asuman staje przed dziewczynkami. „Posłuchajcie mnie dobrze” – mówi. – „Jeśli wejdziecie do mojego pokoju pod moją nieobecność, zamknę was w piwnicy na całą noc! Rozumiecie?!”. „Tak” – potwierdzają dziewczynki. „To dobrze. Do zobaczenia później”. Asuman opuszcza dom.

„Możemy teraz wejść do jej pokoju” – mówi córka Camela. „Nie, Inci” – nie zgadza się Elif. – „Twoja siostra zabroniła nam tam wchodzić”. „Musimy tam wejść!”. „Nie, nie nalegaj, proszę. W porządku?”. „Błagam cię. Nie chcesz zobaczyć, co jest w środku?”. „Tak, chcę, ale nie możemy”. Inci, pomimo sprzeciwu Elif, sięga do szkatułki i wyciąga klucz do drzwi pokoju Asuman. „Nie, co ty robisz?!” – przeraża się Elif. Inci otwiera drzwi i wchodzi do pokoju siostry. „Ach, jak pięknie tu jest” – zachwyca się Elif. Córka Cemala przegląda sukienki siostry. „Może przymierzymy je?” – proponuje. „Nie, nie rozumiesz? Twoja siostra zamknie nas w piwnicy…”.

„Posłuchaj, obiecuję ci, że nikt się o tym nie dowie” – zapewnia Inci. „W porządku, ale przymierzymy tylko po jednej sukience” – zgadza się w końcu Elif. – „Potem stąd wychodzimy”. Selim w tym czasie wykonuje telefony w poszukiwaniu nowej służącej. Potencjalne kandydatki odmawiają jednak, gdy poznają szeroki zakres wymaganych obowiązków. „Selim, ja sobie jeszcze poradzę ze wszystkim przez jakiś czas” – zapewnia Zeynep. „To nie jest sytuacja, z którą możesz poradzić sobie sama” – odpowiada Kenan. „Myślę, że powinnaś odwiedzić Melek” – oznajmia Selim. – „Nie widziałaś się z nią od kilku dni”. „Nie, nie mogę zostawić Aliye samej”. „Spokojnie, potrafimy się nią zająć” – zapewnia Kenan.

Inci i Elif są przebrane w sukienki. „Wyglądasz, jak księżniczka z bajek Disneya” – mówi córka Cemala. „Cóż, myślę, że powinniśmy się już przebrać i opuścić pokój…” – uważa Elif. „Nie, spójrz tylko na siebie” – Inci odwraca Elif w stronę lustra”. „Rzeczywiście, to bardzo piękne przebranie” – stwierdza córka Melek. „Naprawdę je lubisz, prawda?”. „Aha”. Inci sięga po kolejną sukienkę. „Przymierz jeszcze tę” – mówi. „Nie, Inci, wystarczy już…”. „Ale moja siostra wróci bardzo późno. Proszę, przymierz ją”. Dziewczynki przebierają się w kolejne sukienki.

Feride i Melek spotykają się na ławce. „Jak poszło, Feride? Skończyłaś?” – pyta Melek. „Tak, skończyłam. Rozwiesiłam plakaty w różnych miejscach. Myślę, że wiele osób je zauważy” – odpowiada dziewczyna. „Dziękuję ci, moja miłość”. „Nie ma za co, Melek. Znajdziemy ją, nie martw się”. „Mam nadzieję, kochanie. Ciekawe, czy Tulay rozwiesiła już wszystkie arkusze. Może do niej zadzwonię?”. „Nie, Melek. Sama na pewno zadzwoni do nas, jak skończy. Przy okazji zakupiłam kilka gazet. Możemy więc zacząć szukać pracy. Chciałabym znaleźć pracę, jako kelnerka lub jako pomoc w kuchni w jakiejś restauracji. Byłoby idealnie, gdybyśmy znalazły takie zatrudnienie”.

„To byłoby miłe” – potwierdza Melek. Feride podkreśla interesujące ich ogłoszenia. Nagle Melek otrzymuje telefon od Zeynep. „Jesteś w domu?” – pyta żona Selima. „Nie, jestem wraz z Feride na mieście. Co się dzieje?”. „Cóż, myślałam, że pójdę cię odwiedzić…”. „W porządku, będziemy w domu za kilka minut”. „Dobrze, to widzimy się wkrótce. Do zobaczenia”. Inci namawia Elif do przymierzenia jeszcze jednej sukienki. Kiedy dziewczynka zakłada ją, zamek błyskawiczny w połowie zacina się. Elif ściąga sukienkę i uważa, że muszą o wszystkim powiedzieć Asuman. Inci jest jednak odmiennego zdania. Chce spróbować siłą rozsunąć zamek. Wtedy sukienka rozrywa się, a do pokoju wchodzi Asuman!

„Co wy zrobiłyście?!” – przeraża się starsza córka Camela. – „Co wy, do diabła, zrobiłyście?!”. „Ale to nie jest moja wina” – tłumaczy Inci i wskazuje na Elif. – „To ona weszła do twojego pokoju!”. „A ty dlaczego jej posłuchałaś?! Przecież mówiłam, że macie tu nie wchodzić?!”. „Starałam się jej wytłumaczyć, ale mnie nie słuchała” – dalej okłamuje Inci. Elif kładzie uszy po sobie. Nic nie mówi…

Cemal udaje się do baru. Od jednego z klientów dowiaduje się, że jego córka jest podejrzanie często widywana na parkingu dla ciężarówek i że różnie ludzie mówią o niej… Asuman w tym czasie chce uderzyć Elif. „Nie, nie rób tego” – prosi Inci. – „Tata będzie zły…”. „Macie natychmiast to wszystko posprzątać!” – rozkazuje dziewczyna i idzie do kogoś zadzwonić. „Elif, wybacz mi” – mówi Inci. – „Jesteś zła na mnie? Moja siostra uderzyłaby mnie, gdybym jej tego nie powiedziała. Proszę, nie złość się na mnie…”. „W porządku, ale tak nie można, Inci. Mówiłaś kłamstwa” – stwierdza Elif. „Nie zrobiłam tego celowo. Obiecuję, że się to więcej nie powtórzy…”.

Asuman wchodzi do pokoju. „Co się tak obijacie? Jeszcze nie skończyłyście?” – pyta. Następnie bierze do rąk swoją porwaną sukienkę. – „I co ja teraz z tym zrobię? Muszę ją dostarczyć jutro…”. „Nie da się tego naprawić?” – pyta Inci. „Spójrz tylko?! Jak to chcesz naprawić?! To wszystko twoja wina!” – Asuman znowu chce się rzucić na Elif, ale nagle rozlega się pukanie do drzwi. Dziewczyna idzie otworzyć. Przed wejściem stoi jakaś kobieta. „Ach, Neriman. Dzień dobry” – mówi Asuman. – „Wejdź do środka”. „Nie, kochanie, dziękuję. Przyszłam tylko, aby odebrać kostium”.

„Ale jaki kostium?” – pyta Asuman. „Kostium księżniczki. Ten, który zamówiłam” – odpowiada kobieta. „Czy nie umawiałyśmy się czasem na jutro…?”. „Nie odpowiadaj głupio. Powiedz po prostu, że go jeszcze nie skończyłaś”. „Nie, naprawdę myślałam, że to na jutro… Jutro z rana ci go dostarczę…”. „Cóż, dobrze. Mam nadzieję, że zdążysz”.

Zeynep jest już w domu Feride. Melek opowiada jej o rozwieszaniu plakatów z wizerunkiem zaginionej Elif. „Mam nadzieję, że te plakaty okażą się pomocne” – mówi Zeynep. „Także na to liczę. Wystarczy, że jedna osoba rozpozna Elif lub ona sama zobaczy siebie na plakacie… Wtedy będzie mogła do mnie zadzwonić”. „Melek, problem jest taki, że Elif może…”. „Wiem wszystko, Zeynep. Wiem, że Elif utraciła pamięć. Nie pamięta niczego. Dowiedziałam się już, co się stało”. „Kto ci powiedział?”. „Dowiedziałam się, kiedy byłam na posterunku policji. Długo nad tym myślałam. Uważam, że to Necdet może być odpowiedzialny za jej porwanie”.

„To może być prawda” – potwierdza Zeynep. „Kenan też ma takie podejrzenie” – kontynuuje Melek. – „Powiedział, że był w domu Necdeta, ale nie było tam Elif”. Akcja przenosi się do domu Camela. „Moja siostra wściekła się na ciebie przeze mnie” – przyznaje Inci i przytula Elif. – „Proszę, nie złość się na mnie”. „Dobrze, ale nie rób czegoś takiego ponownie” – odpowiada Elif. – „Chciałabym móc coś zrobić, aby twoja siostra nam wybaczyła”. „Ale co możemy zrobić?”. „Nie wiem. Coś takiego, co bardzo lubi twoja siostra”. „Możemy zrobić jej kawę, która bardzo lubi. Asuman zawsze pije kawę, gdy jest zdenerwowana”. „W porządku, zróbmy więc kawę”.

Necdet wchodzi do piwnicy. Gonca odkręca głowę w drugą stronę. „Było warto?” – pyta mężczyzna. – „Było warto być przeciwko mnie? Może teraz nie będziesz ze mną rozmawiać”. Necdet chce dotknąć włosów żony, ale ona od razu odsuwa się. „Naprawdę nie żałujesz tego, co zrobiłaś?” – pyta ojciec Arzu. „Zrobiłabym to ponownie” – oświadcza zdecydowanie Gonca. „Jesteś moją żoną! Twoim obowiązkiem jest bycie ze mną przez cały czas!” „To bardzo ciekawe, co mówisz, ponieważ to ty zamknąłeś mnie w tym miejscu!”. „Widzę, że jeszcze niczego nie zrozumiałaś. Zostaniesz tutaj do czasu, aż zrozumiesz swój błąd”.

Necdet opuszcza piwnicę. Na zewnątrz natyka się na Arzu. „Tato, poczekaj, proszę” – mówi kobieta i idzie za ojcem. – „Zrobiłeś dobrze, zamykając ją tam. Stała się nieroztropna, w ogóle cię nie szanowała”. „Arzu, zamknij się. Nie potrzebuję twoich komentarzy” – odpowiada mężczyzna. „Ale ja…”. „Mówiłem, żebyś się zamknęła. Nie chcę cię słyszeć!”. Necdet wraca do rezydencji. Tam zwraca się do Erkuta: „Każ służącej, żeby przygotowała zupę albo coś innego gorącego. Weź również jakiś koc i zanieś wszystko Goncy”. „Goncy?” – dziwi się Erkut. „Tak. Tylko nie mów jej, że to ja kazałem ci to zrobić”.

Elif kończy przygotowywać kawę dla Asuman. W tym czasie Inci przygotowuje dla siostry ciasto. „Dobrze, teraz pójdę zanieść Asuman kawę, potem pomogę ci z ciastem i razem posprzątamy kuchnię” – mówi Elif i udaje się do pokoju starszej córki Cemala. „Czego tu chcesz, dziewczynko?” – pyta Asuman. „Przygotowałam ci kawę”. „Naprawdę? Połóż na stole, tylko nic nie rozlej”. Asuman sięga po filiżankę i kosztuje odrobinę. „Ty to zrobiłaś? Całkiem niezła” – ocenia.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy