342: Gonca płacze zamknięta w piwnicy. „Necdet powiedział, że mnie kocha” – mówi załamana dziewczyna. – „Powiedział, że to ja jestem dla niego najważniejsza. I wydaje się, że te wszystkie słowa były tylko rzucone na wiatr…”. Nagle drzwi piwnicy się otwierają, a do środka wchodzi Erkut. Niesie gorący posiłek na tacy. „Jedz, dopóki nie wystygnie” – mówi. Przekazuje dziewczynie także ciepły koc. „Doceniam to, Erkut” – dziękuje Gonca. – „Mam nadzieję, że nie będziesz miał problemów przez to…”. „Jak się masz, powiedz mi?”. „Jestem bardzo zdesperowana i smutna… Necdet to człowiek bez uczuć. Teraz wiem, że pozwoliłby mi tu nawet umrzeć z głodu albo z zimna… Zamknął mnie tutaj, abym umarła!”.
Selim jest w domu Feride. „Rozmawiałem z kilkoma osobami o pracy i zdałem sobie sprawę, że nie tak łatwo będzie kogoś szybko znaleźć” – mówi mężczyzna. „Najważniejsze, by była to godna zaufania osoba” – dopowiada Zeynep. „Zgadza się” – potwierdza Melek. – „Ta osoba będzie opiekować się twoją matką”. Tulay oznajmia, że chętnie pomoże przy opiece nad Aliye. Tymczasem w domu Cemala Inci nadal przygotowuje ciasto, a Elif sprząta kuchnię.
„Inci, a dodałaś jajka?” – pyta Elif. „Jeszcze nie” – odpowiada siostra Asuman. „Dlaczego?”. „Ponieważ jeszcze nie była pora na to. Ale teraz to zrobię”. Inci bierze jajko i wbija je do miski. Robi to jednak nieostrożnie i rozbite jajko wpada razem ze skorupkami do ciasta. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Tulay, Zeynep i Selim są już w sypialni Aliye. „Mam nadzieję, że wkrótce się pani poprawi” – mówi żona Veysela. – „Byłam smutna, gdy się dowiedziałam, ale proszę się nie martwić. Wierzę, że wyzdrowiejesz i wszystko będzie, jak przedtem. Przyszłam tutaj, by pomóc Selimowi i Zeynep w opiece nad panią oraz w pracach domowych”.
„Dziękuję, pani Tulay” – mówi Aliye. – „Jesteś mile widziana w tym domu”. „Zacznę przygotowywać obiad” – oznajmia Zeynep. – „Chcesz, żebym przygotowała ci coś specjalnego?”. „Nie, Zeynep. Nadal nie mam apetytu”. „Zeynep, nie martw się. Dziś to ja przygotuję kolację” – mówi Tulay. „To nie jest konieczne, ja przygotuję”. „Zeynep, wyglądasz na nieco zmęczoną, kochanie. Połóż się, proszę i odpocznij”. Do sypialni wchodzi Tugce. „Cześć. Jak się masz, księżniczko?” – pyta Tulay. „Chcę wiedzieć, czy ktoś może mi pomóc?” – pyta dziewczynka. „Jakiej pomocy potrzebujesz, aniołku?” – pyta Selim.
„Mam bardzo ważne zadanie do wykonania na jutro” – oznajmia Tugce. – „Kto z was jest bardziej kreatywny? Ty wujku czy ciocia Zeynep?”. „Ja” – odpowiada Selim. „Wcale nie, bo ja” – sprzeciwia się Zeynep. „Zatem oboje pomożecie mi” – postanawia dziewczynka. Melek tymczasem udaje się na rozmowę o pracę. Kiedy wychodzi, czeka na nią Feride. „I jak? Dostałaś pracę?” – pyta dziewczyna. „Niestety… Szukają kogoś, kto ukończył studia…”. „Melek, znajdziesz na pewno inną pracę. Wiesz, że to nie jest takie proste. Ale prędzej czy później znajdziesz, nie martw się. Pomogę ci”. „Lepiej wróćmy do domu. Jest zimno”.
Elif wyciąga ciasto z piekarnika. Niestety, nie udało się… Do kuchni wchodzi Asuman ze swoją koleżanką. „Co wy tu robicie?” – pyta. „Nic. Chcieliśmy ci tylko zrobić ciasto…” – odpowiada Inci. „Asuman, przepraszam, to nie było zamierzone” – dopowiada Elif. „Cisza! Nie chcę widzieć was więcej w kuchni!”. „Powiedz mi, kim jest ta dziewczynka?” – pyta koleżanka Asuman. – „To wasza rodzina? Nigdy nie wiedziałam jej w waszym domu”. „To kuzynka mojego ojca…” – wyjaśnia Asuman. – „Nie myśl o tym. Chodź, przygotujemy sukienki na imprezę”.
Asuman dobiera sukienki na imprezę. Pyta koleżankę, która jej bardziej pasuje. „Obie są bardzo ładne, ale czy nie wydaje ci się, że są zbyt krótkie…” – uważa koleżanka. „Mówisz, jak moja babcia. Sukienka jest normalna. Nie wiesz, jak się ubrać na imprezę…”. „Dobrze, wybierz tę, którą chcesz. Ale sama powiedziałaś, że te sukienki były dla klientów”. „I co z tego?”. „To, że nie powinnaś ich używać. Możesz je uszkodzić podczas imprezy”. „Nie martw się, nic się nie stanie. Najważniejsze jest to, jak będą mnie widzieć inni”.
Veysel tymczasem przychodzi do baru, w którym Cemal gra właśnie w karty. Jeden z mężczyzn zaprasza go do stołu, ale ojciec Murata odmawia. Elif sprząta kuchnię i zmywa naczynia. „Jak nauczyłaś się zmywać i wykonywać prace domowe?” – pyta Inci. „Nurten mi to pokazała. Codziennie musiałam to robić” – odpowiada dziewczynka. „Co kazali ci robić?”. „Różne rzeczy. Jednego dnia musiałam zmywać, innego dnia prać ubrania. Pani Nurten obiecała zabrać mnie do domu, ale nigdy tego nie zrobiła…”. „Czy ta pani zamknęła cię w bardzo wysokiej wieży, jak zła wiedźma Roszpunkę?”.
„Nie, Inci, to nie była wieża” – zaprzecza Elif. – „Byłam zamknięta w pokoju. To nie było, jak w historii Roszpunki”. „No tak, przecież twoje włosy nie są tak długie, jak jej” – stwierdza Inci. Następnie bierze umytą przez Elif szklankę i wyciera ją do sucha. Robi to tak nieostrożnie, że rozbija szklankę! Asuman w tym czasie kończy się malować przed lustrem. „Naprawdę wyglądam bardzo pięknie” – zachwyca się sobą. Następnie patrzy na leżącą na fotelu zepsutą sukienkę. – „Ach, jeszcze jej nie naprawiłam… Muszę znaleźć sposób, aby dostarczyć sukienkę i pójść na imprezę…”.
Elif zbiera odłamki szkła z podłogi. Do kuchni wchodzi Asuman. „Och, nie mam już do was cierpliwości!” – oburza się dziewczyna. „Dzisiaj wyglądasz pięknie, jak księżniczka” – komplementuje siostrę Inci. – „Idziesz na tańce? Jak kopciuszek?”. „Ach, Inci. Ze wszystkich księżniczek musisz mnie porównywać akurat do kopciuszka?”. „Ale wyglądasz naprawdę pięknie, siostro…”. „W porządku. Chodźcie za mną, potrzebuję waszej pomocy”. Dziewczynki idą za Asuman, zatrzymują się jednak w progu pokoju. „Dlaczego nie wchodzicie do środka?” – pyta Asuman. „Ponieważ mamy zakaz wstępu do twojego pokoju” – odpowiada Elif.
„Zgadza się, ale dzisiaj robię wyjątek” – mówi Asuman. – „Posłuchajcie. Wychodzę i potrzebuję pomocy. Chce, żebyście zrobiły coś bardzo ważnego i delikatnego i nie chcę, żebyście to znowu zniszczyły. Rozumiecie? Muszę dokończyć tworzenie dodatków do sukienek”. „To musi być bardzo nudne” – stwierdza Inci. „Więc praca z dodatkami będzie dla was odpowiednim zajęciem. I chcę, żebyście ją dobrze wykonały. Jakieś pytania lub wątpliwości?”. „W porządku, zrobimy, co trzeba” – oznajmia Elif. – „Możesz pokazać nam, jak to się robi?”.
„Spójrzcie” – pokazuje Asuman. – „Musicie wziąć koralik, a następnie nawlec go na nylonową nitkę. I tak ze wszystkimi”. „W porządku, zrobimy to” – mówi Elif. „Wrócę jutro rano. I chcę, żeby wtedy wszystko było skończone”. Inci i Elif zabierają się do pracy. Akcja przenosi się do baru. Cemalowi wyjątkowo dobrze idzie dziś karta. „Na pewno oszukujesz” – mówi jeden z graczy. „To nie moja wina, że nie jesteś dobrym graczem i nigdy nie wygrywasz” – odpowiada ojciec Inci.
Jeden z graczy musi pilnie opuścić grę. Udaje się do stolika, przy którym siedzi Veysel i prosi mężczyznę o zastąpienie go w grze. Veysel po krótkiej namowie zgadza się przystąpić do gry… Asuman tymczasem dociera pod ten sam bar. Ukradkiem przez szybę pokazuje barmanowi, by do niej wyszedł. „Dzień dobry, Asuman” – mówi mężczyzna. – „Jak się masz?”. „Dziękuję, dobrze” – odpowiada dziewczyna. – „Słuchaj, przyszłam tutaj, ponieważ potrzebuję, żebyś zrobił mi wielką przysługę”. „Czego potrzebujesz, powiedz mi?”. „Chcę, żebyś sprawił, by mój tata nie wrócił na noc do domu. Możesz mi pomóc?”.
„Naprawdę? Dlaczego to takie ważne?” – pyta barman. „Ponieważ zaplanowałam spotkanie z moimi przyjaciółmi w domu, ale sam wiesz, jaki jest mój ojciec…” – tłumaczy Asuman. – „Obawiam się, że wróci zbyt wcześnie i narobi mi wstydu. Sam wiesz, jak to jest… Proszę, pomóż mi”. „Nie martw się, twój ojciec jest bardzo zajęty zakładami z kolegami i myślę, że ma dobry dzień. Na pewno długo nie odejdzie od stołu”. „Dziękuję bardzo. I proszę, nie mów nic o tym tacie”. Mężczyzna potwierdza skinieniem głowy i wraca do baru.
„Co za głupiec. Pewnie myśli, że ma u mnie jakieś szanse…” – kpi Asuman. – „Ale to nieistotne, niech sobie marzy, głupiec… Czas na imprezę!”. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Tulay przynosi po szklance soku Selimowi, Zeynep i Tugce. „Kolacja będzie wkrótce gotowa” – oznajmia kobieta. „Dziękuję” – mówi Zeynep. – „Selim i ja pomożemy ci przygotować stół”. „Nie martw się, już wszystko gotowe”. „Tulay, posiłek, który przygotowałaś, pachnie przepysznie” – oznajmia Tugce. – „Mam nadzieję, że tak samo smakuje”.
„Przygotowałam trochę frytek. Tak, jak lubisz” – mówi żona Veysela. „Wspaniale!” – zachwyca się dziewczynka. „Cieszę się, że ci się podoba, ponieważ zrobiłam je z wielką miłością”. „Jesteś świetna, Tulay. Chciałabym, żebyś została tu z nami każdego dnia”. „Jesteś bardzo miłą dziewczynką. Teraz pójdę sprawdzić, czy ziemniaki są już gotowe, a potem możecie siadać do stołu”.
Elif nawleka na nitkę koraliki, podczas gdy Inci już smacznie śpi. Veysel przelicza gruby plik wygranych pieniędzy i odchodzi od stołu. Chwilę po nim to samo robi przegrany Cemal… Nazajutrz Melek rozdaje kolejne plakaty z wizerunkiem zaginionej córki. Jeden ze spotkanych przechodniów oferuje jej pomoc. „Jestem Yilmaz” – przedstawia się mężczyzna. – „Pracuję w Kanale Siedem (popularna w Turcji stacja telewizyjna, na antenie której emitowany jest właśnie serial Elif. Takie puszczenie oka przez twórców serialu w kierunku widzów)”.
Asuman wraca do domu. Widzi ojca śpiącego na kanapie! „Och, mam nadzieję, że nie zauważył mojej nieobecności…”. Nagle do drzwi ktoś puka. Asuman wraca do wejścia i otwiera. Po drugiej stronie widzi Neriman. „Gdzieś się wybierasz? A może właśnie wróciłaś do domu…?”. – pyta kobieta. – „Wcale nie byłoby to zaskoczeniem…”. „I czego teraz chcesz? Powiedz mi”. „Przyszłam do ciebie, dziewczyno! Chcę kostiumy!”. „Jeszcze ich nie mam” – odpowiada Asuman. „Co się z tobą dzieje? Będę miała problemy z klientem…”.
„Dostarczę ci je. Obiecuję” – zapewnia córka Cemala. „Nic mi już nie obiecuj, dziewczyno. Jesteś nieodpowiedzialna!” – odpowiada Neriman. „Proszę, nie krzycz tak głośno. Mój tata jeszcze śpi…”. „Nie obchodzi mnie to, czy twój ojciec się obudzi!”. „Proszę cię, będę miała poważne problemy. Zrozum…”. „Powiedziałam, że mnie to nie obchodzi!”. „Nagle z pokoju wychodzi Elif. W ręku niesie pęk nawiniętych na nitkę koralików. „Już skończyłam” – mówi dziewczynka. „Co to ma znaczyć? Kim ona jest?” – pyta Neriman. „To nie ma znaczenia, nie martw się. Kostiumy będą gotowe za godzinę” – odpowiada Asuman.
„Mam nadzieję, że nie grasz ze mną, dziewczyno!” – oburza się Neriman. „Nie muszę grać. Nie lubię oszukiwać ludzi” – zapewnia Asuman. „W takim razie odpowiedz mi. Wykorzystałaś tę dziewczynkę, aby dokończyła twoją pracę?”. „Skąd. Poprosiłam ją tylko o drobną pomoc przy dodatkach”. „Cóż, uwierzę ci, jak zobaczę swoje kostiumy dostarczone za godzinę. I lepiej się nie spóźnij! Inaczej nie dam ci kolejnej pracy, jeśli znowu to zrobisz!”. Neriman odchodzi.
Akcja przenosi się na ulicę, gdzie Melek rozmawia z mężczyzną, który zaoferował jej pomoc. „W porządku. Ale jak możesz mi pomóc?” – dopytuje kobieta. „Myślę, że mogłabyś wystąpić na antenie naszej stacji w czasie emisji wiadomości z kraju” – wyjaśnia mężczyzna. „Naprawdę? I myślisz, że moja córka mogłaby mnie zobaczyć?”. „Warto spróbować, nie sądzisz?”. „Tak. Chcę znaleźć moją córkę wszelkimi możliwymi sposobami. Myślę, że to może zadziałać”. Mężczyzna przekazuje Melek swoją wizytówkę. „Skontaktuj się ze mną później. Umówię cię na spotkanie” – oświadcza pracownik telewizji i odchodzi.
Asuman przekazuje dziewczynkom kostiumy i każe im dostarczyć je dla klienta. Melek pokazuje Feride wizytówkę, którą otrzymała od dziennikarza. „Nie mogę uwierzyć, teraz na pewno znajdziemy Elif” – mówi Feride. „Też tak myślę. Z pomocą stacji telewizyjnej wreszcie odnajdę córkę” – potwierdza Melek. Dziewczynki są już w drodze. Obie noszą ciężkie pakunki kostiumów. „Inci, wiesz, jak dojść do tego domu?” – pyta Elif. „Tak, byłam już z siostrą w tym domu. Asuman powiedziała, że dziś są urodziny ich najmłodszego dziecka i dlatego musimy dostarczyć im kostiumy. Oni mają bardzo dużo pieniędzy i żyją jak w bajce”.
„A pani tego domu to bardzo dobra osoba, ponieważ kiedyś dała mi pyszne ciasteczka” – kontynuuje Inci. „Ich dom jest daleko stąd?” – pyta Elif. „Nie, jest na końcu tej ulicy”. Asuman tymczasem odbiera telefon od barmana. „Słuchaj, przyprowadziłem twojego ojca do domu wcześnie rano” – oznajmia mężczyzna. – „Zostawiłem go na kanapie, próbując być tak cicho, jak to tylko możliwe. Nie miałaś żadnych problemów, prawda?”. „Nie, wszystko poszło bardzo dobrze, Sedat” – odpowiada Asuman. „A powiedz mi… Twój ociec jeszcze się nie obudził?”. „Nie, nadal śpi. Dlaczego pytasz?”.
„Ponieważ powinien porozmawiać z tobą na pewien temat…” – odpowiada Sedat. „Chodzi o coś pilnego?” – pyta Asuman. „Nie… Twój ojciec poinformuje cię, gdy się obudzi. Zadzwonię do ciebie później. Do zobaczenia”. Asuman rozłącza się. „Ale o co mogło mu chodzić?” – zastanawia się. – „Mam nadzieję, że to nic złego…”.
Necdet na tarasie czyta gazetę. Nazan niesie tacę ze śniadaniem w kierunku piwnicy. „Dokąd idziesz?” – pyta mężczyzna. „Zaniosę śniadanie dla pani Goncy” – odpowiada służąca. „W porządku” – zgadza się Necdet. Nazan otwiera drzwi piwnicy. „Przyniosłam ci śniadanie, pani” – oznajmia. Gonca z trudem wstaje ze swojego posłania. Łapie się za głowę i po chwili upada nieprzytomna na ziemię!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.