Elif odcinek 878: Cem oświadcza się Ranie! Świadkiem wszystkiego jest Tarik! [Streszczenie + Zdjęcia]

878: Rana przychodzi do firmy. W recepcji odbiera kwiaty, które zostawił tutaj dla niej kurier. Idąc korytarzem do swojego gabinetu, niby przypadkiem upuszcza dołączony do bukietu liścik. Podnosi go Tarik i czyta: „Droga Rano, chcę uczcić to, co jest między nami. Czekam na ciebie w restauracji, do której zawsze chodzimy. Mam dla ciebie niespodziankę. Twój Cem”. „O czym ten idiota pisze? Co to za niespodzianka?” – zachodzi w głowę Tarik i z wściekłością zgniata liścik. W następnej scenie Rana przychodzi do restauracji, gdzie czeka już na nią Cem.

„Wszystko gotowe, prawda?” – pyta Rana. „Gotowe” – potwierdza mężczyzna. – „Tarik zobaczył wiadomość?”. „Oczywiście, że tak. Był przy mnie, kiedy odebrałam kwiaty. Nie przestawał na mnie patrzeć, kiedy czytałam liścik. Potem poszłam do swojego biura i wiesz, co zrobiłam? Upuściłam liścik, a Tarik go podniósł”. „Skąd masz pewność, że go przeczytał?”. „Znam go doskonale. Wiem, że to zrobił. Poza tym, kiedy wyszłam z gabinetu, liściku już nie było. To jasne, że podniósł go i przeczytał. Mój plan zadziała doskonale, możesz mi zaufać”.

Tymczasem Tarik opuszcza firmę. „Dowiem się, jaką niespodziankę przygotowałeś dla Rany, imbecylu” – mówi mężczyzna. Wkrótce dociera do restauracji. Kamera robi zbliżenie na siedzących przy stoliku Ranę i jej towarzysza. „Tarik właśnie przyszedł” – szepcze Cem, dostrzegając męża Humeyry kątem oka. „Pokaż więc, na co cię stać” – mówi Rana i uśmiecha się szeroko. Cem podnosi się, z kieszeni marynarki wyciąga pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym i klęka na jedno kolano. „Wyjdziesz za mnie?” – pyta na tyle głośno, by jego słowa poniosły się po całym lokalu. Rana udaje zaskoczenie, a następnie zakrzykuje: „Tak!”.

Klienci restauracji biją brawo, a Tarik z wściekłością uderza pięścią w blat baru. „Więc to taka niespodzianka!” – grzmi w myślach. – „Ten imbecyl oświadczył się Ranie! A ona się zgodziła! Jak mogła mi to zrobić?!”. Mąż Humeyry, płonąc ze wściekłości, opuszcza restaurację. „Misja zakończona” – stwierdza Cem. – „Tarik już poszedł”. „Jesteś pewien, że nie zatrzymał się w bardziej dyskretnym miejscu?” – dopytuje kobieta. „Nie, odszedł. Myślę, że nam się udało. Dobrze, że nie miał przy sobie broni, by chyba by mnie zastrzelił. Cały aż poczerwieniał na twarzy. Takiej niespodzianki na pewno się nie spodziewał”.

„Twoje oświadczyny wyglądały bardzo realnie” – chwali Rana. – „Przez chwilę pomyślałam nawet, że mówisz poważnie”. „Zapomniałaś, z kim masz do czynienia, panienko?” – pyta przepełniony dumą Cem. – „Oczywiście, że wyglądało to realnie. Przemyślałem wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Wybrałem ten konkretny stolik, by mieć pewność, że Tarik i wszyscy ludzie tutaj nas zobaczą”. „Dziękuję za wszystko, co zrobiłeś. Naprawdę doceniam twoją pomoc. Jesteś niezastąpiony”.

Tarik jedzie samochodem. Przywołuje w pamięci spędzone z Raną chwile. Jest zdruzgotany. „Jak mogłaś mi to zrobić?! Jak mogłaś przyjąć jego oświadczyny?!” – krzyczy. – „Nikt nie pokocha cię tak mocno, jak ja! Na pewno nie ten idiota Cem! Jesteś moja! Tylko moja!”. Akcja przenosi się do rezydencji. Humeyra rozkłada na łóżku różne sukienki i bluzki. „Ach, jestem tak podekscytowana” – wzdycha. – „Od bardzo dawna nie byłam na kolacji z mężem. Jak powinnam się ubrać? Muszę szybko zdecydować, ponieważ Tarik zaraz wróci z pracy”.

Akcja przenosi się do pokoju Sureyyi. „Och, nie powinnam się była tak zachowywać” – mówi dziewczyna, mając sobie za złe sposób, w jaki ostatnio potraktowała Kerema, gdy ten zaproponował wspólne wyjście na taras i rozmowę. – „Potraktowałam go oschle bez żadnego powodu. Ale kiedy rozmawia z Parlą, wpadam w złość i przestaję trzeźwo myśleć. Nie wiem nawet, o czym rozmawiali. Teraz jest zły i nie chce na mnie patrzeć. I ma rację. Co powinnam zrobić? Najlepiej pójdę i z nim porozmawiam”.

Sureyya podnosi się z łóżka i zatrzymuje nagle przed drzwiami. „Ale co mu powiem? Jak mam mu wyjaśnić, co do niego czuję?” – zastanawia się i ciężko wzdycha. W następnej scenie widzimy, jak dziewczyna wchodzi do gabinetu Kerema. Zostawia na biurku mężczyzny karteczkę i szybko wychodzi. Wkrótce w pomieszczeniu pojawia się syn Macide. Karteczka od razu rzuca mu się w oczy. Bierze ją do ręki i czyta znajdujący się na niej tekst: „Przyjdź dziś o piętnastej pod drzewo w Surker. Będę tam na ciebie czekać”. „To miejsce , w którym bawiliśmy się razem w dzieciństwie” – stwierdza mężczyzna, a na jego twarzy pojawia się uśmiech.

Akcja przenosi się do firmy. Rana przychodzi do gabinetu Tarika i prosi mężczyznę, by podpisał kilka dokumentów. Dłonią wskazuje mu miejsca, w których ma zostawić swój podpis. Eksponuje przy tym swój pierścionek zaręczynowy. „Coś się stało, szefie?” – pyta, widząc jak oczy Tarika płoną ze złości. „Tak, stało się” – potwierdza mąż Humeyry i wskazuje na pierścionek. – „Możesz mi to wyjaśnić?”. „Ach, o tym mówisz. Cem oświadczył mi się. Wkrótce się pobieramy. Jestem taka szczęśliwa”. „Naprawdę myślisz, że nie jestem w stanie zrozumieć, co robisz? Nie próbuj się ze mną bawić, ponieważ wiem wszystko”.

„Co ty sugerujesz?” – pyta kobieta, udając zdziwienie. „Jestem świadomy tego, co próbujesz osiągnąć” – oświadcza Tarik. – „W tej chwili zakończ swoją grę”. „Nie wiem, o czym mówisz. Jeśli pozwolisz, wrócę do pracy, bo jestem dość zajęta”. „Zaczekaj!” – mężczyzna chwyta byłą kochankę za rękę. – „Nie wychodź za tego imbecyla. Uwierz mi, popełniasz wielki błąd”. „To nie twoja sprawa, za kogo wyjdę. Zdecydowałam już i nikt tego nie zmieni”. „Naprawdę poślubisz kogoś, kogo nie kochasz? Chcesz zrujnować mu życie?”. „Skąd wiesz, że go nie kocham?”. „Wiem to bardzo dobrze. Nie patrzysz na tego mężczyznę tak, jak patrzyłaś na mnie. Nie kochasz go”.

„Mylisz się” – zapewnia Rana. – „Cem jest moim życiem. Kocham go bardziej, niż możesz to sobie wyobrazić. Jestem z nim bardzo szczęśliwa. Nadaje mojemu życiu wartość, której nie dostałam od żadnego innego mężczyzny. Kocham go i ufam mu. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Z tego powodu wyjdę za niego za mąż. I nikt nie może zmienić mojej decyzji. Będzie dobrze, jeśli to zaakceptujesz, Tarik”. Rana odwraca się na pięcie i opuszcza gabinet.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.