348: Cemal wchodzi do pokoju dziewczynek. „Co wy tu psocicie?” – pyta mężczyzna. „Nie, my nic…” – zapewnia Elif. „Inci, wiesz, gdzie jest cukier?”. „Nie, nie wiem…”. „Gadaj, gdzie jest?!” – powtarza mężczyzna i unosi rękę do góry… „Ja wiem, gdzie jest cukier” – odpowiada szybko Elif. „Dobrze, udajcie się teraz do kuchni i przygotujcie nam herbatę. Tylko pamiętajcie, że nie wolno wam stamtąd wychodzić! A już pod żadnym pozorem nie wolno wam wchodzić do pokoju gościnnego!”.
Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Kenan jest w pokoju matki. „Synu, widziałeś nową opiekunkę?” – pyta Aliye. „Tak, rozmawiałem z nią kilka minut temu” – odpowiada mężczyzna. – „Selim mi o niej wczoraj opowiadał”. „Podobno ma doświadczenie w dbaniu o dzieci. Mam nadzieję, że okaże się dobrą nianią dla mojej wnuczki”. „Też tak myślę. Powiedz mi, jak się czujesz, matko?”. „Już lepiej. Jutro doktor przyjdzie mnie zbadać”. „Nie nudzisz się tutaj?”. „Nie. Tulay cały czas rozmawia ze mną. Właśnie dlatego nie jestem znudzona”. „Nie chcę, żebyś się już martwiła. Odzyskasz zdrowie” – zapewnia Kenan. „Też tego chcę” – potwierdza Aliye.
W kuchni domu Cemala dziewczynki przygotowują herbatę. Elif nastawiła wodę, a Inci bawi się cukrem w cukiernicy. Nagle naczynie wypada dziewczynce z rąk, a zawartość rozsypuje się po dywanie! Do pomieszczenia w tym momencie wchodzi Cemal. „Coście zrobiły?!” – pyta wściekły. – „Ciągle tylko psocicie! Nie mogę już patrzeć na tę katastrofę!”. „Przepraszam. Proszę się nie martwić, posprzątamy to…” – zapewnia Elif. „W porządku. I nie chcę więcej słyszeć żadnego przepraszam! I nawet nie zrobiłyście jeszcze herbaty! Coście robiły przez cały ten czas?! Posłuchajcie mnie dobrze, jeśli jeszcze raz coś tu spsocicie, gorzko tego pożałujecie!”. Mężczyzna opuszcza kuchnię i wraca do kolegów.
„I gdzie jest nasza herbata?” – pyta jeden z gości. „Prawie gotowa” – odpowiada Cemal. – „Musisz być jeszcze trochę cierpliwy”. Elif zamiata rozsypany cukier. Następnie myje podłogę. „Myślę, że to już czyste” – mówi do niej Inci. – „Nawet moja siostra nie sprząta w ten sposób”. Elif wstaje z podłogi, bierze czajniczek i rozlewa herbatę do szklanek.
Asuman przynosi do gabinetu Kenana kawę, choć mężczyzna wcale jej o to nie prosił. Dziewczyna próbuje z nim porozmawiać, ale Kenan jest bardzo zajęty pracą i nie zwraca na Asuman uwagi. Tulay wchodzi do kuchni. Jest przerażona bałaganem, jaki zostawiła tu nowa niania. Akcja wraca do domu Cemala. „Gotowe” – mówi Elif. „Słuchaj, jesteś dziś bardzo zmęczona przeze mnie i cała mokra” – odzywa się Inci. „Spokojnie, nie zrobiłaś nic celowo, Inci. Pójdę, aby zmienić swój sweter. Poczekaj tu na mnie”. Elif opuszcza kuchnię. „Teraz ukarzę złych piratów” – postanawia Inci. Sięga po słoik z ostrą papryką i dosypuje jej do herbaty.
„Hej, co robisz?” – pyta wracająca Elif, widząc Inci przy herbacie. „Nie, nic…” – zaprzecza dziewczynka. „Dobrze. Możesz zabrać herbatę, tylko bądź ostrożna”. Inci bierze tacę i zanosi ją pokoju gościnnego. „O, przyszła herbata” – cieszą się goście. „Dobra dziewczynka” – chwali Camel. – „A teraz odejdź do swojego pokoju”. Inci wraca do kuchni. „No, wreszcie zatruję piratów” – mówi dziewczynka. „Jak to zatrujesz?” – pyta zdziwiona Elif. „Tak. Piraci nie będą już mogli nam zaszkodzić. W końcu się na nich zemściłam!”. „Inci, ale co ty zrobiłaś…?”.
„Chodź za mną, zobacz” – Inci bierze Elif za rękę i wyprowadza ją z kuchni. Obie dziewczynki patrzą, jak w pokoju gościnnym jeden z kolegów Kemala bierze łyk herbaty i zaczyna się krztusić. „Co się stało?” – pyta inny mężczyzna. „To jest bardzo ostre” – odpowiada ten pierwszy, nadal się krzywiąc. „Żartujesz sobie? Jak to możliwe, by herbata była ostra?” – pyta Cemal. „Sam spróbuj, jak nie wierzysz”. Ojciec Inci kosztuje łyk i krzywi się, tak jak wcześniej jego kolega. Rzuca kartami i wstaje od stołu.
„Co zrobiłaś, Inci? Czego tam dosypałaś?” – pyta Elif. „Tego” – dziewczynka wskazuje na słój z ostrą papryką. „Dlaczego to zrobiłaś?!”. „Aby źli piraci na zawsze opuścili zamek księżniczki”. Do kuchni w tym momencie wchodzi Cemal. „Coście zrobiły?!” – krzyczy. – „Najpierw Asuman, a teraz wy powodujecie problemy! Odpowiedzcie!”. Mężczyzna chwyta Elif za ramiona i zaczyna nią szarpać. „Nie, tato. Ona nie jest winna niczego” – oznajmia Inci. – „To ja jestem winna… Chciałam, by źli piraci opuścili dom”. „Co to za nonsens?!”.
Mężczyzna chwyta dziewczynki i zaciąga je do pokoju Asuman. „Nie możecie opuścić tego pokoju, rozumiecie?!” – mówi. – „Jeśli odważycie się wyjść za te drzwi, wtedy dam wam nauczkę!”. „Ale tato…” – próbuje tłumaczyć Inci. „Milcz! Ani słowa więcej! Przysięgam, że nie będziecie jeść! I lepiej bądź posłuszna!”. Cemal opuszcza pokój. „Tak mi przykro. Rozzłościł się na ciebie przeze mnie” – przyznaje Inci. – „Przepraszam, to moja wina”. „To nie ma znaczenia, Inci. Ale niepotrzebnie to zrobiłaś” – odpowiada Elif. – „Dlaczego tak bardzo boisz się piratów? Nie rozumiem…”.
„Po prostu pomyślałam, że jak to zrobię, to odejdą, ale się nie udało…” – mówi Inci. „Nie martw się. Znajdziemy sposób, by się ich pozbyć” – odpowiada Elif. „Jak to zrobimy? Przecież nie jesteśmy tak silne, jak piraci?”. „Nie, nie będziemy z nimi walczyć. Ponieważ księżniczki nigdy nie ranią innych, nawet swoich wrogów. Nie zamierzamy ich skrzywdzić, w porządku?”. Akcja przenosi się do domku dla służby. Asuman leży na łóżku i rozmawia przez telefon z Necdetem. „Próbuję się przystosować, proszę pana” – mówi dziewczyna. „Asuman, nie zapominaj, po co wysłałem cię na farmę. Masz uwieść Selima” – przypomina Necdet.
„Tak, ale najpierw muszę zdobyć zaufanie domowników” – stwierdza Asuman. „Posłuchaj mnie, ciąży na tobie wielka odpowiedzialność” – oznajmia ojciec Arzu. – „I musisz się tym zająć tak szybko, jak to możliwe. Stało się to dla ciebie jasne?”. „Ale panie Necdecie, to naprawdę nie jest takie łatwe. On jest bardzo zakochany w swojej żonie…”. „Musisz to zrobić! To chyba nie jest aż tak bardzo skomplikowane!”. Mężczyzna rozłącza się.
„Ach, tak bardzo chciałabym uwieść… Kenana” – rozmarza się Asuman. – „On jest idealnym mężczyzną… Jest przystojny i taki mądry. Ma też bardzo dobre serce i mnóstwo pieniędzy… To jest mężczyzna moich marzeń! Sprawię, że zapomni o swojej przeszłości. Zdobędę go…”. W tym czasie Elif i Inci leżą pod kołdrą. „Zamknij oczy” – prosi Elif. „Nie, chcę najpierw posłuchać bajki!”. „Dobrze. Był kiedyś pewien pirat…”. „Nie, nie chcę słuchać o żadnych piratach. Chcę usłyszeć o pięknej księżniczce, która mieszka w kraju zbudowanym z cukierków…”. Elif zaczyna opowiadać bajkę. Po kilku chwilach Inci zmruża oczy.
Nazajutrz Aliye z pomocą Kenana i Selima stawia pierwsze kroki. „Bardzo cię boli, matko?” – pyta Kenan. „Nadal mnie boli, ale teraz już trochę mniej” – odpowiada kobieta. „Czuje pani ból po lewej stronie?” – pyta doktor. „Tak, ale słabo. Wcześniej jednak nie czułam nic…”. „To dobra wiadomość” – stwierdza lekarz. „Ile czasu minie, zanim mama wróci do pełnej sprawności?”. „Cóż, nie mogę podać dokładnego dnia, ale zapewniam, że to będzie wcześniej, niż sądzimy”. „Bardzo dziękujemy. To wspaniałe wieści” – mówi Selim.
„Czy chcesz kontynuować, matko?” – pyta Kenan. „Nie, jestem już bardzo zmęczona. Zróbmy to później” – odpowiada Aliye. W tym czasie na dole Asuman szykuje Tugce do szkoły. „Asu, zamierzam cię o coś zapytać” – mówi dziewczynka. „Pytaj o co chcesz”. „Co robisz w ten weekend?”. „Nie wiem, nie mam planów. Dlaczego pytasz, kochanie?”. „Mój tata ma mnie zabrać do kina. Chcesz nam towarzyszyć?”. „Naprawdę chcesz, żebyśmy poszli razem?”. „Tak” – potwierdza Tugce. „Oczywiście. Bardzo chętnie z wami pójdę” – odpowiada wyraźnie zadowolona Asuman. Podoba jej się wizja spędzenia czasu blisko Kenana…
„A po kinie możemy pójść na lody” – proponuje Asuman. „Tak, to wspaniały pomysł!” – raduje się Tugce. – „Tylko, że wcześniej ja… Muszę odrobić wszystkie swoje zadania domowe”. „Gdy tylko wrócisz ze szkoły, odrobimy razem wszystkie zadania. Nie zejdzie nam się długo” – odpowiada Asuman. Następnie podaje dziewczynce plecak i całuje na pożegnanie. Po wyjściu Tugce na autobus, Asuman z radości aż podskakuje i zaciska pięści. Widzi, jak Kenan wraz z doktorem wychodzą z pokoju Aliye. Asuman szybko chowa się do kuchni. Kiedy mężczyźni są już przed drzwiami wyjściowymi i jeszcze chwilę ze sobą rozmawiają, dziewczyna przez uchylone drzwi kuchni wpatruje się, jak zaczarowana w obiekt swoich westchnień.
Wkrótce Kenan wchodzi do kuchni. „Asuman, gdzie jest Tulay?” – pyta. „Nie wiem, ale czego pan potrzebuje?” – pyta dziewczyna, patrząc zakochanym wzrokiem na mężczyznę. „Chciałem poprosić o kawę”. „Kawę?! Dobrze, zaraz panu przygotuję!”. „Nie, Asuman. To nie jest twoja praca. Nie jest konieczne, abyś to robiła”. „Ale to dla mnie żaden kłopot, przygotować dla pana kawę. To jest coś bardzo prostego do zrobienia”. „Ale nie chcę cię kłopotać…”. „Nie martw się, zaraz ją przygotuję”.
Do kuchni w tym momencie wchodzi Tulay. „O, jesteś tutaj” – mówi Kenan. „Przygotować kawę?” – pyta kobieta. „Tak. Taką, która postawi mnie do życia na cały dzień”. „Dobrze. Tylko dla pana?”. „Dla mnie, Selima i dla siebie zrób. Wypijemy kawę wszyscy razem”. „Tak, oczywiście. Zaraz przygotuję”. Asuman jest wyraźnie niezadowolona z takiego obrotu spraw. Patrzy zazdrosnym wzrokiem na Tulay…
Tymczasem dziewczynki budzą się. „Jestem bardzo głodna” – mówi Inci. „Ja także” – wtóruje jej Elif. – „Chodź, przygotujemy śniadanie”. Dziewczynki zmierzają do wyjścia, naciskają na klamkę, ale… Drzwi nie otwierają się! „Myślę, że mój tata to zrobił” – stwierdza Inci. Zaczyna pukać w drzwi i wołać ojca. „Dobrze, nie krzycz. Twój tata jeszcze wpadnie w gniew” – mówi Elif. „Ach, chciałabym, żeby ten dom był słodki, jak w bajce. Zjadłabym wtedy te drzwi” – oznajmia Inci. – „Ach, jestem taka głodna…”. „A tutaj nie ma czegoś do jedzenia?”. Inci przypomina sobie o batoniku czekoladowym. Chce podzielić się nim z Elif, ale dziewczynka stwierdza, że nie jest głodna.
Melek otrzymuje zamówienie od właściciela jednej z restauracji na przygotowanie dużej ilości jedzenia. Kobieta jest zadowolona, bo wreszcie zarobi trochę pieniędzy. Tymczasem w salonie rezydencji Emiroglu Kenan, Selim i Tulay piją kawę. „Co u Melek? Jak prosperuje restauracja?” – pyta Kenan. „Melek nie robi nic poza szukaniem swojej córki” – odpowiada żona Veysela. – „Myśli o niej przez cały dzień i noc”. „Rozumiem. A kto teraz zajmuje się restauracją? Feride?”. „Tak, to ona się wszystkim zajmuje…”. „Ale to bardzo dużo pracy dla jednej osoby” – zauważa Kenan. „Feride doskonale radzi sobie ze wszystkim… Cóż, może pójdę zobaczyć, co z Zeynep…”.
Tulay odkłada filiżankę z kawą i odchodzi z salonu. Trudno jej dłużej kłamać… „Selim, są jakieś problemy z restauracją?” – pyta podejrzliwie Kenan. „Myślę, że coś nie idzie im dobrze” – odpowiada brat. – „Nie mają już takich zysków”. „Skąd to wiesz?”. „Ostatnio Feride nie opłaciła rachunków za gaz i groziło jej odcięcie dostaw… To wzbudziło moje wątpliwości, czy z restauracją wszystko dobrze”. „Powinniśmy im pomóc”. „Zaoferowałem to, ale odmówiły. Powiedziały, że nie jest to konieczne. Myślę, że mają kłopoty, ale są po prostu zawstydzone, by przyjąć pomoc”.
Cemal otwiera pokój dziewczynek. „Dalej, wychodźcie stąd” – oznajmia. – „Czeka was dużo pracy!”. „Ale jesteśmy bardzo głodne, tato” – odzywa się Inci. „Inci niczego nie jadła, proszę pana” – potwierdza Elif. – „Dlatego jest bardzo głodna. Najpierw powinna coś zjeść”. „Nie ma mowy! Najpierw posprzątacie cały dom, a dopiero potem zjecie śniadanie!”. „Ale tato…”. „Zamknij usta! Za dużo mówisz, bachorze! Nie myśl, że zapomniałem, co wczoraj zrobiłaś! Dalej, do roboty!”.
Cemal wychodzi z pokoju. „Elif, proszę zjedzmy coś” – mówi Inci. „Nie możemy” – odpowiada Elif. – „Słyszałaś, co powiedział twój tata. Jeśli nie posprzątamy, nie dostaniemy jedzenia. Najpierw posprzątajmy pokój gościnny, a potem przygotuję dla ciebie śniadanie”. Dziewczynki przechodzą do pokoju gościnnego. Panuje tam ogólny bałagan po biesiadzie kolegów Cemala. „Widzisz, co piraci zrobili z tym pokojem” – mówi Inci. „Musimy to posprzątać, Inci”. „Przecież my tego nie skończymy przed zmrokiem…”.
„Nie martw się, damy radę. Weź torbę i pozbieraj śmieci z podłogi. Ja zajmę się stołem” – oznajmia Elif. Dziewczynki biorą się do pracy. W tym czasie Melek i Feride w pocie czoła pracują nad zamówionymi daniami. Nagle ktoś dzwoni do drzwi. Feride idzie otworzyć. Myśli, że to Murat wrócił z zakupów, ale okazuje się, że to… Kenan!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.