379: Arzu nerwowo chodzi po swoim pokoju. „To niewiarygodne, że ojciec karze mnie tak, jakbym była małą dziewczynką. Co ja będę robić sama w Catalcy?” – pyta siebie. – „Nie mam zamiaru tam jechać. Nie może mnie do tego zmusić!”. Nagle do pokoju wchodzi Erkut. „Czego tu chcesz?!” – pyta go Arzu. „Właśnie rozmawiałem z twoim tatą. Dalej, chodź ze mną” – mówi Erkut. „Nawet nie myśl o zabraniu mnie do domu w Catalcy!”. „Arzu, wpadłaś w poważne problemy. Musisz zniknąć stąd na jakiś czas”. „Tak, ale…”. „Arzu, nie trać czasu! Policja może tu w każdej chwili przybyć”. „Nie obchodzi mnie to!”.

„Czy ty słyszysz tego, co mówisz?” – pyta Erkut. – „Dlaczego zepchnęłaś Melek ze schodów? To może zostać uznane za próbę zabójstwa i bardzo surowo ukarane, rozumiesz?”. „Mam nadzieję, że mi się udało…” – oznajmia Arzu. „Przestań gadać nonsensy! Słuchaj, twój tata ma rację. Musisz uciekać albo będziesz mieć poważne problemy”. „Uff, w porządku. Pojadę…”. „Dobrze. Czekam na ciebie na zewnątrz”.

Tymczasem Aliye, Selim, Zeynep, Murat i Tulay docierają do szpitala. „Synu, powiedz mi, co się stało?” – pyta pani Emiroglu. „Kenan, co się stało z Melek?” – dopytuje zapłakana Zeynep. „Kenan, czy Melek wyzdrowieje?” – pyta Murat. „Proszę, zachowajcie spokój” – odzywa się mężczyzna. „Bardzo się boję, że możesz powiedzieć nam coś strasznego…” – mówi Zeynep. „Spokojnie, kochanie, najpierw go wysłuchajmy” – uspokaja żonę Selim. „Synu, wszyscy się martwimy. Powiedz nam wreszcie, co się dzieje?” – ponagla syna Aliye. „Przecież mieliście pojechać tylko na posterunek policji. Co się stało?” – dopytuje Selim.

„Byliśmy na posterunku. Policjant przekazał nam raport z wypadku i…” – zaczyna mówić Kenan. „I co się stało?” – pyta Selim. „Proszę, nie trzymaj nas już dłużej w niepewności” – mówi Aliye. „W raporcie było napisane, że osobą odpowiedzialną za wypadek jest… Arzu!” – wyjaśnia Kenan. „Co?!” – zakrzykują wszyscy. „Jesteś pewien? Ja to możliwe, Kenan?” – pyta Zeynep. „Jest możliwe. Poza tym przez miesiąc była w więzieniu”. „Bracie, wiesz, co to oznacza, prawda?” – pyta Selim. „Oczywiście, że wiem. To jasne, że Arzu od dawna wiedziała, gdzie jest Elif”. „To niewiarygodne. Co ta kobieta próbuje zrobić?!” – oburza się Selim.

„Oczywiście uniemożliwiała nam odnalezienie Elif, ale dlaczego?” – pyta Zeynep. „Zamierzam ją zabić! Nie pozwolę na to wszystko!” – grzmi Selim. „Mogę ci pomóc” – oznajmia Murat. „Dobrze, ruszajmy…”. Selim chce odejść, ale brat go zatrzymuje. „Poczekaj. Nigdzie nie pójdziesz” – zabrania Kenan. „Co jest z tobą nie tak?! Chcesz na to wszystko pozwolić?” – pyta Selim. „Melek i ja właśnie u niej byliśmy…”. „Ale teraz Melek jest w tym miejscu… Czy to znaczy, że Arzu jest również za to odpowiedzialna?” – pyta Zeynep. „Kenan, powiedz coś. Co się stało Melek?” – pyta Murat.

„Po wizycie na posterunku udaliśmy się do domu Necdeta, by porozmawiać z Arzu” – opowiada Kenan. – „Ona oczywiście wszystkiemu zaprzeczyła i oświadczyła, że w ogóle nie zna tych ludzi”. „Jasne. A co innego miała powiedzieć?” – pyta Selim. – „Wiemy dobrze, jak było!”. „Selim, uspokój się” – prosi Aliye. – „I co wydarzyło się potem?”. „Kłóciliśmy się z Arzu i nagle pojawił się Necdet. Zaczął nam grozić, a jeden z jego ludzi nawet wyciągnął broń. Arzu była w furii. Kiedy ja kłóciłem się z jej ojcem, ona ruszyła na Melek i zepchnęła ją ze schodów!”.

Akcja przenosi się do domu Rabii. Zamyślona Elif siedzi przy stole. „Co z tobą, kochanie?” – pyta babcia Ebru. – „Czym się tak martwisz?”. „Nie, pani Rabio, wszystko jest w porządku…” – zapewnia dziewczynka. „Usiądź tu obok mnie. Sądzę, że myślisz o tym, co dzisiaj wydarzyło się z panem Cemalem, tak? Och, moja piękna dziewczynko. Nie powinnaś być smutna z tego powodu”. „Gdyby pani zaufała panu Cemalowi, stałoby się coś złego, prawda?”. „Nie musisz się tym przejmować. Bóg zawsze chroni chroni ludzi, którzy go kochają i wysyła do nich swoich emisariuszy”. „Emisariuszy?” – pyta zdziwiona Elif. „Tak. Na przykład Bóg przysłał mi ciebie, żebyś mnie uratowała. Dzięki tobie udało mi się uniknąć bardzo poważnych szkód”.

Murat dzwoni do Feride i informuje ją o wypadku Melek. Do rezydencji Karapinara przybywają policjanci. Rozmawiają z Necdetem. „Więc twierdzi pan, że pana córka, ani pan nie macie nic wspólnego z wypadkiem pani Melek?” – pyta funkcjonariusz. „Powtórzę to raz jeszcze. Mojej córki nawet nie było w domu, kiedy to się stało” – oświadcza ojciec Arzu. – „Nie rozumiem, jaki jest powód, dla którego pan Kenan złożył takie zeznania”. „Pan Kenan powiedział, że to pana córka zepchnęła panią Melek ze schodów”. „Cóż, powiedziałem już, że to niemożliwe. Wygląda na to, że ta rodzina jest szalona. Najpierw przychodzą do mojego domu i wchodzą bez pozwolenia. Zaczynają obrażać i atakować mnie bez powodu, a teraz okazuje się, że ci agresorzy oskarżają moją córkę!”.

„Proszę się uspokoić. Po prostu staramy się ustalić, jak doszło do tego incydentu” – oznajmia policjant. „Powtórzę to po raz ostatni. Kenan i jego była żona weszli do mojego domu bez pozwolenia” – opowiada Necdet. – „Dyskutowaliśmy ze sobą i to wszystko, co się wydarzyło. Cokolwiek innego mówią, to tylko wytwór ich wyobraźni”. „Ale jak to się stało, że pani Melek z rozbitą głową trafiła do szpitala?”. „Nie mam najmniejszego pojęcia”. Policjanci opuszczają rezydencję. Gonca schodzi z góry. „Necdet, co się dzieje?” – pyta. „Nic, kochanie” – odpowiada mężczyzna. „Jak to nic? Arzu zepchnęła Melek ze schodów?”. „Oczywiście, że tego nie zrobiła. Nie myśl o tym w ogóle. Myśl tylko o naszym synu…”.

Pelin spotyka się z Korayem w kawiarni. „Posłuchaj, jeśli przyszłaś tutaj, żeby chronić swojego chłopaka, nawet tego nie próbuj” – oświadcza Koray. „Ale o czym ty mówisz?” – nie rozumie dziewczyna. „Feraye powiedziała mi wczoraj wszystko. Powiedziała, że jesteście parą!”. „Ależ oczywiście, że nie. Selim po prostu bardzo mnie lubi. I choć nic między nami nie ma, zawsze jest gotów mnie chronić”. „To już teraz rozumiem, dlaczego był taki agresywny wobec mnie. Zamierzam to zakończyć…”.

Akcja przenosi się do pokoju Goncy. „Wreszcie wyjdę z tego piekła” – mówi do siebie zadowolona dziewczyna. – „To wszystko pozostanie w przeszłości. Mam nadzieję, że będę mogła wyjechać jutro rano. Wreszcie ten koszmar się skończy. Boże, pomóż mi, aby wszystko poszło dobrze”. Do pokoju wchodzi służąca. Przynosi Goncy jedzenie. „Widziałaś, co się stało z Melek?” – pyta żona Necdeta. „Nie” – zaprzecza służąca. „Gdzie jest Erkut?”. „Pojechał z panią Arzu do domu w Catalcy”. „A wiesz, kiedy wróci?”. „Niestety, nie wiem”. Pokojówka opuszcza pomieszczenie. „Erkut, proszę, wróć przed ranem” – mówi do siebie Gonca. – „Bardzo potrzebuję twojej pomocy…”.

Koray opuszcza kawiarnię. Do stolika Pelin dosiada się Feraye. „Dzisiaj wieczorem idę na kolację z Korayem” – oznajmia Pelin. „Czy ty czujesz się dobrze?” – nie dowierza jej przyjaciółka. – „Dlaczego chcesz się zbliżyć do tego człowieka?”. „Jak to mówią, swojego wroga trzymaj blisko. Dopóki będę miała go w swoim pobliżu, będę miała kontrolę nad sytuacją. No i będę potrzebowała pomocy Selima…”. „Kontrolę nad sytuacją? Ten człowiek chciał rozjechać cię samochodem i groził ci nożem, a ty wciąż…”. „Wciąż kocham Selima” – dopowiada Pelin. – „I zrobię wszystko by go zdobyć”.

Zapłakana Feride przybywa do szpitala. Zaaferowana wypytuje o stan Melek. „Jest właśnie operowana” – odpowiada Kenan. – „Jej stan jest bardzo poważny…”. Po jakimś czasie z sali wychodzi doktor. „Operacja właśnie się zakończyła” – oznajmia. – „Była to operacja bardzo wysokiego ryzyka”. „Melek odzyska zdrowie, prawda?” – pyta Zeynep. „Doszło do poważnego krwotoku wewnątrzczaszkowego. Zgromadzona krew między membraną a czaszką powoduje silny nacisk na mózg. Z powodu obfitego krwotoku operacja była bardzo ciężka. Pacjentka zostanie przeniesiona teraz na salę intensywnej terapii. Na razie jedyną rzeczą, którą możemy zrobić, to czekać…”.

Necdet odbiera telefon od jednego ze swoich ludzi, który znajduje się w szpitalu. „Właśnie usłyszałem, co powiedział doktor” – oznajmia pracownik. – „Operacja została zakończona, ale stan pacjentki jest krytyczny. Jest teraz na intensywnej terapii”. „W porządku. Masz mnie natychmiast informować o wszystkim” – rozkazuje Necdet i rozłącza się. Następnie mówi do siebie: „Ach, Arzu, ach! Jak zwykle musisz wszystko komplikować! Zobaczymy, jak tym razem z tego wybrniesz…”.

Zeynep wchodzi na salę Melek. Kobieta wciąż śpi. „Jesteś moją najlepszą przyjaciółką” – mówi dziewczyna, zanosząc się płaczem. – „Jesteś dla mnie, jak matka… Musisz odzyskać zdrowie. Nie możesz zostawić Elif… Bo wiesz, że ona jest żywa. Musisz wyzdrowieć dla niej i dla nas wszystkich. Proszę, otwórz oczy. Wyzdrowiejesz i odnajdziemy Elif. Twoja córka będzie wstawać rano i mówić: Moja mama przygotowała pyszne śniadanie„.

Erkut wraca do rezydencji. „Zawiozłem panią Arzu do domu w Catalcy” – oznajmia. „Nie stawiała oporu?” – pyta Karapinar. „Z początku, ale ostatecznie udało mi się ją przekonać”. „Co za głupiec. Przez całe swoje życie nie przyniosła mi niczego poza problemami”. „Pan Kenan złożył skargę?”. „O tym właśnie mówię. Niedawno byli tu policjanci i mnie przesłuchiwali”. „I co im pan powiedział?”. „To, że Kenan wtargnął do mojego domu bez pozwolenia. Teraz oczywiście mogę mieć problemy przez tą bezmyślną Arzu… Miejmy nadzieję, że Melek wróci do zdrowia. W innym przypadku może się to skończyć więzieniem… Tak w ogóle nie masz żadnych wieści o Serdarze?”.

„Niestety, panie Necdecie. Cały czas go szukamy” – odpowiada Erkut. „Posłuchaj, ze wszystkich moim ludzi tylko do ciebie mam zaufanie” – oznajmia Necdet. – „Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz. Musisz go znaleźć i zabić!”. Erkut odchodzi do swojego pokoju. Przed drzwiami zatrzymuje go Gonca. „Cały dzień na ciebie czekam” – mówi dziewczyna. „Dlaczego? Co się dzieje?” – pyta mężczyzna. Gonca chwyta go za rękę i zaciąga do swojego pokoju. Następnie zamyka drzwi na klucz.

„Potrzebuję twojej pomocy” – mówi żona Necdeta. „Już wystarczająco ci pomogłem. Nie mogę nic więcej dla ciebie zrobić” – oznajmia Erkut. „Proszę, chodzi tylko o to, byś pożyczył mi swój telefon. Na chwilę”. „Po co? Chcesz zadzwonić do tego człowieka? Zdajesz sobie sprawę z niebezpieczeństwa, na jakie mnie narażasz?”. „Tak, wiem, ale to będzie bardzo krótka rozmowa. Możesz być spokojny. Obiecuję ci, że Necdet o niczym się nie dowie”. „Igrasz z ogniem, Gonca” – stwierdza Erkut i przekazuje dziewczynie telefon. – „Masz dwie minuty”.

Erkut opuszcza pokój, a dziewczyna dzwoni do Serdara. „Jak się masz?” – pyta. „Czuję się dobrze, chociaż trochę martwię się o ciebie” – odpowiada mężczyzna. – „Erkut zabrał cię do szpitala?”. „Tak, zrobił to i czuję się już bardzo dobrze. Nie masz czym się martwić. Ale mam mało czasu na tę rozmowę. Czekaj jutro na mnie z samego rana”. „I jak chcesz wydostać się z tego domu?”. „Mam już wszystko zaplanowane, nie martw się”. „Jesteś w domu mordercy. Jak mam się o ciebie nie martwić?”. „Posłuchaj. Uważaj, abyś nie został odkryty i nie zapomnij zabrać pieniędzy”. „W porządku, mam wszystko przy sobie. Zatrzymałem się w hotelu na noc”.

„Dobrze, do zobaczenia” – mówi Gonca i kończy połączenie. Po chwili do pokoju wraca Erkut i odbiera swoją komórkę. „Chcę cię prosić o jeszcze jedną rzecz” – mówi dziewczyna. – „Obiecuję, że to już ostatni raz”. „O co chodzi?”. „Proszę, pomóż uciec mi z tego domu…”. „Co? Czy ty straciłaś rozum, Gonca?”.

Akcja przenosi się do szpitala. Telefon Selima zaczyna dzwonić. To Pelin. Mężczyzna odchodzi od sali Melek i odbiera. „Co się dzieje, Pelin?” – pyta. „Chciałam tylko wiedzieć, jak się masz?” – mówi dziewczyna. „Jestem bardzo zajęty, więc przejdź od razu do rzeczy”. „Chodzi o to, że… Koray znowu zaczął się koło mnie kręcić. Jestem bardzo wystraszona i myślałam, że będziesz tu przy mnie…”. „Ale nic ci nie zrobił?”. „Nie tylko kręci się w pobliżu”. „Rozumiem, Pelin. Teraz nie mam czasu rozmawiać. Odezwę się później” – oznajmia Selim kończy połączenie.

„I co? Powiedział, że przyjedzie?” – pyta Feraye przyjaciółkę. „Po prostu się rozłączył” – odpowiada urażona Pelin. – „Jakbym nie była dla niego nikim ważnym…”. „Ojej, Selim nigdy nie reagował w ten sposób”. „Oczywiście, że nie. Ale teraz powiedziałam mu, że widziałam Koraya i zupełnie się tym nie przejął”. „No, ale w sumie czego się spodziewałaś? Że wyzna ci miłość?”. „Dokładnie tak! I zapewniam cię, że wkrótce to zrobi!”.

Serdar z torbą pełną pieniędzy opuszcza hostel, w którym się zatrzymał. Nagle za jego plecami pojawiają się uzbrojeni ludzie Necdeta! W tym czasie Kenan wchodzi na salę Melek. Oczy ma pełne łez. „Wiem, że wszystko zostanie naprawione. Nie poddawaj się” – mówi. – „Znajdziemy Elif. Jesteśmy już tak blisko. W najgorszych momentach nie traciliśmy nadziei. Proszę, nie przestawaj teraz walczyć. Nasza córka nas potrzebuje. Musisz mi pomóc. Wiesz, że Elif czeka na nas…”. Nagle aparatura, do której podłączona jest Melek, zaczyna wydawać sygnał alarmu. Przerażony Kenan wzywa doktora.

Lekarz pojawia się natychmiast. Pielęgniarka wyprowadza Kenana z sali. „Co się dzieje?!” – dopytują bliscy. „Sam nie wiem… Urządzenie zaczęło brzmieć tak nagle… Nie wiem, dlaczego…” – odpowiada Kenan. „Och Boże, uratuj ją” – wzdycha Aliye. W tym czasie Melek jest reanimowana! Kobieta ma sen. Widzi w nim, że jest w szpitalu. Wstaje z łóżka i wychodzi na korytarz, który spowity jest gęstą mgłą. „Mamo!” – z oddali dobiega głos Elif. „Gdzie jesteś, córeczko?!” – woła Melek. „Jestem tutaj!”. Melek idzie za głosem dziewczynki i w końcu ją odnajduje… W tym momencie sen kończy się, a lekarzom udaje się przywrócić akcję serca Melek. Bliscy oddychają z wielką ulgą.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy