415: Akcja odcinka rozpoczyna się w samochodzie Selima. „Pojedziemy na farmę?” – pyta Elif. „Nie, kochanie. Jedziemy prosto na dworzec autobusowy” – odpowiada Melek. „Ale, mamo, proszę… Chcę pożegnać się z moim tatą”. „Kochanie, rozmawialiśmy o tym. Mówiłam ci, że poinformujemy tatę, gdy będziemy już w Ankarze”. „Mamo, ale zrozum mnie. Nie chcę odjeżdżać bez pożegnania ze wszystkimi”. „Córko, nie mamy na to czasu. Inaczej spóźnimy się na autobus”. „Och…” – wzdycha z niezadowoleniem Elif. „Pani Melek, czy mogę pojechać z wami?” – pyta Inci. – „Tak bardzo bym chciała…”.

„Inci, posłuchaj. Twoja mama i pani Rabia są tutaj. Nie możesz ich opuścić” – tłumaczy Melek. „Ale tutaj też są mój tata, moja siostra, moja babcia… Wszyscy są tutaj” – zauważa Elif. – „Dlaczego my ich opuszczamy?”. Melek milczy. Kilka chwil później wszyscy są już na dworcu autobusowym. „Autobus zaraz odjedzie” – mówi Selim. „Melek, decyzja, którą podjęłaś była bardzo nagła” – stwierdza Zeynep. „Nie przedłużajmy tego. To pożegnanie i tak jest trudne” – mówi mama Elif. „Nie, nigdzie się stąd nie ruszamy. Poczekamy aż autobus odjedziemy”.

„Czuję się niespokojny” – oznajmia Selim. – „Co powiem mojemu bratu? Będzie bardzo zdenerwowany tą sytuacją i tym, że nie powiedziałaś mu prawdy, Melek. Spójrz na swoją córkę. Nawet nie pozwoliłaś jej pożegnać się z ojcem. A ona miała nadzieję, że weźmiecie ślub… Dlaczego się tak zachowujesz? Dlaczego uciekasz?”. „Selim, wystarczy. Nie kontynuuj kwestionowania tego, co robię” – mówi stanowczo Melek. „Będę to robił. Dobrze wiem, że nadal kochasz Kenana. Choć bardzo próbujesz je ukryć, twoje uczucia widać doskonale. Dlaczego odrzuciłaś mojego brata?”. „Ponieważ tak powinno być! Kenan zaproponował to tylko dlatego, ponieważ mnie żałował”.

„Co? Co masz na myśli?” – nie rozumie Selim. „Kenan zrobił to tylko dlatego, bo dowiedział się o sprzedaży domu” – wyjaśnia Melek. – „Zrobiło mu się mnie żal i zaproponował ślub, bo wiedział, że nie przyjmę od niego pomocy”. „Ale… Zeynep, wiedziałaś o tym?” – pyta mężczyzna. Jego żona jedynie spuszcza głowę.

„Jestem bardzo smutna. Będę bardzo za tobą tęsknić” – mówi Inci do przyjaciółki. – „Nie odjeżdżaj, proszę. Kocham cię jak siostrę”. „Ja ciebie też. Będę tęsknić za wszystkimi” – oznajmia Elif. – „Bardzo chciałabym porozmawiać z moim tatą. Wiem, że tata nie pozwoliłby na to, byśmy wyjechały”. „Mam pewien pomysł” – mówi Inci i z zadowoleniem pokazuje na stojącą przy bagażu torebkę Melek.

Elif dyskretnie wyjmuje telefon z torebki mamy i dzwoni do ojca. „Halo, Melek?” – odbiera Kenan. „Tato, posłuchaj, muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego” – oznajmia dziewczynka. „Co się dzieje, Elif?”. „Za chwilę odjeżdżamy…”. „Co masz na myśli? Dokąd jedziecie?”. „Moja mama powiedziała mi, że musimy stąd wyjechać. Wyprowadzamy się…”. „Twoja mama jest przy tobie?”. „Dzwonię do ciebie w sekrecie, tato. Mój wujek Selim i Zeynep także są tutaj. Nasz autobus odjedzie za kilka minut… Będę bardzo za tobą tęsknić…”. „Elif, dokąd jedziecie?”. „Mama mówiła mi, ale zapomniałam…”.

„Elif, gdzie teraz jesteście?” – pyta Kenan. „Na dworcu autobusowym. Nie wiem dokładnie…” – odpowiada dziewczynka. W tym momencie rozlega się głos spikera: „Uwaga! Autobus od Ankary wkrótce odjedzie!”. „Elif, jedziecie do Ankary?!”. „Przepraszam, tato, muszę już kończyć. Bardzo cię kocham…”. „Elif, zaczekaj!” – krzyczy Kenan, ale jego córka rozłącza się. Mężczyzna zrywa się z fotela i pędzi do samochodu. Czy zdąży na czas?

Elif chowa komórkę z powrotem do torebki mamy. Melek chowa swoje walizki do luku bagażowego i żegna się z bliskimi. Wszyscy mają łzy w oczach. Melek i Elif wsiadają do autobusu. Po chwili pojazd odjeżdża z dworca… Kenan w tym czasie pędzi już w swoim samochodzie. Nieustannie wydzwania do Melek, ale ta nie odpowiada. Mężczyzna wobec tego dzwoni do swojego brata. Akcja wraca na dworzec. Selim, Zeynep i Inci chcą wsiadać do samochodu, gdy nagle telefon chłopaka zaczyna dzwonić. „To mój brat…” – mówi Selim, patrząc na swoją komórkę. „Odbierz” – oznajmia Zeynep. „Ale co mu powiem?”. „Kenan ma prawo wiedzieć. Odbierz telefon, proszę”.

Selim waha się jeszcze przez chwilę, ale w końcu odbiera połączenie. „Gdzie jesteś?” – pyta Kenan. „Jestem… Jestem z Zeynep” – odpowiada młodszy z braci Emiroglu. „Nie pytam o to. Czy Melek wsiadła do autobusu?”. „Ale skąd ty to wiesz…?”. „Wsiadła czy nie? Odpowiedz!”. „Autobus właśnie odjechał…”. „Z jakiej stacji?”. „Z Atasehir”. „Dlaczego nic mi nie powiedziałeś?!”. „Melek mi zabroniła. Poza tym sam dowiedziałem się dziś rano od Tulay…”. „Dlaczego pozwoliłeś im odejść? Dlaczego nie próbowałeś ich zatrzymać?”. „Próbowałem. Oczywiście, że próbowałem, ale ona była zdecydowana”.

„Bracie, muszę ci coś jeszcze powiedzieć…” – oznajmia Selim. – „Melek myśli, że poprosiłeś ją o rękę z litości. Dlatego się nie zgodziła”. „Z jakiej niby litości?” – nie rozumie Kenan. „Ponieważ dom, w którym mieszkała został sprzedany…”. „Nie mogę w to uwierzyć. Dobrze, do zobaczenia później”. Kenan rozłącza się. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Rabia i Aliye przechadzają na zewnątrz. Nagle zauważają jak na teren farmy wjeżdża jakiś obcy samochód. Zatrzymuje się przed posiadłością i wysiada z niego… Serdar.

„Czego tu szukasz?” – pyta Aliye. – „Czy ty nie masz wstydu? Przyszedłeś szukać swojej niezrównoważonej kuzynki, ale jej tu nie ma, więc odejdź!”. „Pani Aliye, proszę, nie denerwuj się” – mówi mężczyzna. – „To będzie ostatni raz, kiedy tu jestem. Przyszedłem tylko po to, co należy do mnie”. „O czym ty mówisz?”. „O Tugce. Zabieram ją”. „Co to za nonsens? Jakim prawem możesz zabrać moją wnuczkę? Jakim?!”. „Mogę ją zabrać, ponieważ jestem jej ojcem!”. „Co?!” – Aliye robi wielkie oczy.

Tymczasem Kenan dogania autobus i zajeżdża mu drogę. Pojazd zatrzymuje się. Kenan wysiada ze swojego auta i wchodzi do autobusu. „Dlaczego nas zatrzymałeś? Jaki jest twój problem?” – pyta kierowca. Emiroglu nie odpowiada tylko udaje się prosto do swojej córki i Melek. „Kenan?!” – pyta zaskoczona kobieta. „Tata!” – cieszy się Elif. „Melek, nie odjeżdżaj” – prosi mężczyzna. „Kenan, co ty tu robisz? Co się stało?”. „Melek, błagam cię, wróć do domu”. „Kenan, proszę, wszyscy się na nas patrzą…”. „Nigdzie się stąd nie ruszę bez ciebie, Melek!”. „Proszę, wystarczy już…”.

„Mamo, chodźmy z moim tatą, proszę” – odzywa się Elif. – „Chcę zostać w Stambule”. „Melek, chodźmy” – mówi Kenan i wyciąga rękę do kobiety. „Nie mogę, nie mogę…” – wzbrania się Melek. – „Podjęłam już decyzję. Dlaczego nie możesz jej zrozumieć?”. „Nie opuszczę tego autobusu bez ciebie. Proszę, zrozum to”. Kenan siłą wyprowadza Melek z autobusu. „Dlaczego to robisz? To była najlepsza decyzja dla nas wszystkich” – przekonuje kobieta. „Zrobiłem to, ponieważ nic nie jest takie, jak sobie wyobrażasz”. „Kenan, wyjaśnij mi. Co chcesz powiedzieć?”. „Wiem, dlaczego chcesz wyjechać, Melek. Myślisz, że zaproponowałem ci małżeństwo tylko z litości. Ale to nie było tak, jak myślisz”.

„Kto ci o tym powiedział?” – pyta kobieta. „Nigdy nie wiedziałem, że dom jest na sprzedaż” – przekonuje Kenan. – „Nigdy nie widziałem ogłoszenia o sprzedaży ani nie słyszałem o tym. Po prostu kocham cię, Melek… To jedyny powód, dla którego chcę mieć wspólny dom z tobą. Wszystko, co powiedziałem ci pod tym drzewem, pochodziło prosto z mojego serca. Chcę się z tobą ożenić, ponieważ nie chcę żyć bez ciebie ani minuty. Proszę, nie płacz. Zawsze byłaś w moim sercu. Nigdy z ciebie nie zrezygnowałem. Nigdy tego nie zrobiłem, Melek”.

Melek jest wzruszona po wyznaniu mężczyzna. „Jak się dowiedziałeś o tym, że wyjeżdżamy?” – pyta. Elif zaczyna się śmiać. – „No jasne. Z czyjego telefonu zadzwoniłaś?”. „Z twojego” – odpowiada dziewczynka. „Ale w którym momencie?”. „Wtedy, kiedy rozmawiałaś z moim wujkiem, mamo. Jestem bardzo szczęśliwa, kiedy widzę was uśmiechniętych”. „Ach, na pewno Selim i Zeynep są bardzo zestresowani. Zadzwonię do nich” – postanawia Kenan i wybiera numer brata. – „Selim, wracamy. Tak, wszyscy razem. Wszystko jest dobrze. Do zobaczenia”. Melek, Kenan i Elif wsiadają do samochodu.

Akcja wraca na farmę. „Nie jestem zainteresowana słuchaniem ciebie” – oznajmia Aliye. – „Lepiej w tej chwili stąd odejdź!”. „Jeśli chcesz, możesz mnie wyrzucić. Zrozum jednak, że Tugce jest moją córką i nic tego nie zmieni” – oznajmia Serdar. „Ta kobieta cię tu wysłała, prawda? To wasz brudny plan, by zabrać moją wnuczkę!”. W tym momencie Tugce wybiega z domu i biegnie do Serdara. Następnie wpada w jego objęcia. „Jak się masz, księżniczko?” – pyta mężczyzna. „Mam się dobrze, ale co tu robisz? Przyszedłeś z moją mamą?”. „Nie. Przyszedłem, by zabrać ciebie”.

„Ale dokąd?” – pyta Tugce. „Donikąd” – odpowiada Aliye i odciąga wnuczkę. – „Tugce, wracaj natychmiast do swojego pokoju”. „Nigdzie nie idę! Serdar, powiedz mi, dokąd mnie zabierasz?”. „Asuman, zabierz Tugce do jej pokoju!” – rozkazuje Aliye. Opiekunka bierze dziewczynkę za rączkę i prowadzi ją do domu. „Nie możesz oddzielić mnie od mojej córki. Nie masz do tego żadnych praw!” – oświadcza Serdar. „Zamknij się! Zamilcz!”. „Nie! Od lat milczałem przez Arzu i Necdeta. Ale już nie ma nikogo, kto by mi zabronił zabrać moją córkę! Od teraz Tugce będzie ze swoim biologicznym ojcem!”.

„Rozmawiasz z Aliye Emiroglu! Myślisz, że jestem taka głupia, że uwierzę w twoje kłamstwa?!” – oburza się matka Kenana. „Skoro mi nie wierzysz, spójrz na to” – Serdar z kieszeni wyciąga dokument z wynikami badań DNA. – „Tugce jest moją córką! To pewne!”. Akcja przenosi się do pokoju Tugce. „Asu, zejdź mi z drogi!” – rozkazuje dziewczynka. – „Serdar na pewno przyszedł, by zabrać mnie do mojej mamy. Dlaczego babcia jest taka zdenerwowana?”. „Tugce, musisz zachować spokój. Proszę, nie denerwuj swojej babci” – mówi Asuman. „Muszę stąd wyjść! Chcę wiedzieć, dlaczego Serdar tu jest!”.

„Tugce, twoja babcia bardzo by się zezłościła na mnie” – tłumaczy Asuman. – „Proszę, zrób to dla mnie i zostań tutaj”. „Off…” – wzdycha z oburzeniem dziewczynka i siada na swoim łóżku. Akcja wraca przed dom. „Te wyniki są fałszywe!” – krzyczy Aliye, zgniata kartkę w dłoni i rzuca ją na ziemię. – „To jest plan, który stworzyłeś razem z Arzu, prawda?!”. „Mój związek z Arzu zakończył się dawno temu” – oświadcza Serdar. – „Jedyne czego chcę, to być razem z Tugce. Tylko to się dla mnie liczy”. „Nie waż się więcej wypowiadać imienia mojej wnuczki! Mówisz o mojej własnej krwi! Odejdź z mojego domu!”.

„Wyniki badań pokazują, że Tugce to moja krew” – oznajmia Serdar. – „Tugce jest moją córką, nawet jeśli nie chce pani tego zaakceptować”. „Powiedziałam ci, odejdź stąd!” – powtarza Aliye. – „Kenan zaraz wróci do domu. Lepiej, żeby cię wtedy tu nie było!”. „Nie boję się go. Jestem tutaj po swoją córkę”. „Proszę pana, dlaczego pan tak nalega?” – pyta Rabia. – „Czego pan chce?”. „Chcę moją córkę!”. „Wynoś się z mojego domu!”. „W porządku, odejdę, ale zabiorę ze sobą Tugce. I nikt mnie nie powstrzyma!”.

Serdar wchodzi do środka domu i woła Tugce. „Opuść mój dom w tej chwili! Natychmiast!” – rozkazuje Aliye. „Najpierw wezmę swoją córkę, a potem sobie pójdę” – oznajmia mężczyzna i rusza po schodach na górę. Wchodzi do pokoju dziewczynki i bierze ją za rączkę. „Szybko, Tugce, idziemy” – mówi. „Ale dokąd?” – pyta dziewczynka. „Nie wolno ci!” – zabrania Asuman. „Zejdź mi z drogi. Nie powinnaś się w ogóle wtrącać!”. „Powinnam, ponieważ jestem za nią odpowiedzialna!”.

Serdar silnie pociąga dziewczynkę w stronę drzwi. „Ała, moja ręka!” – krzyczy Tugce. „Puść ją!” – rozkazuje Asuman. – „Nie widzisz, że to ją boli?!”. „Nie, już jej nie puszczę! Tugce, chodź ze mną!”. „Nie chcę! Nie idę!”. Mężczyzna siłą wyciąga dziewczynkę z jej pokoju. Gdy jest już na zewnątrz, w tym samym momencie na farmę zajeżdża auto Kenana! Mężczyzna jak rażony wyskakuje z samochodu i staje naprzeciwko Serdara. „Co ty robisz, imbecylu?! Puść ją!” – rozkazuje. „Kenan, synu, ten człowiek chce zabrać Tugce!” – mówi Aliye. „Nie pozwolę na to!”. „Nie wiesz, do czego jestem zdolny…”.

„Synu, posłuchaj, ten człowiek gada same nonsensy, odkąd tu przybył” – oznajmia Aliye. „Matko, wejdź do środka” – prosi Kenan. – „Zajmę się nim”. „Co się dzieje? Boisz się, że wszyscy poznają prawdę?” – pyta Serdar. – „Już jest za późno. Twoja matka zna prawdę”. „Elif, Tugce, wejdźcie do środka” – prosi Aliye. „Nie, nie chcę. Serdar chce mnie zabrać do mojej mamy” – mówi Tugce. Asuman, Aliye i dziewczynki wchodzą do środka. Na zewnątrz zostają tylko Kenan, Melek i Serdar.

„Jaki jest twój problem?” – pyta Kenan. „Słyszałeś, przyszedłem po swoją córkę” – oświadcza Serdar. – „Ta dziewczynka należy do mnie!”. „Najpierw będziesz musiał mnie zabić!”. „Jeśli myślisz, że uda ci się mnie powstrzymać, nie miej złudzeń! Wezmę to, co należy do mnie. Wezmę moją córkę!”. „Co? O czym on mówi, Kenan?” – pyta zaskoczona Melek. „Tugce to moja córka!” – oświadcza Serdar. „Tugce ma tylko jednego ojca. I to ja jestem jej ojcem!”. „Ty jesteś nikim dla niej!”. „Kenan…”. „Melek, wejdź do domu” – prosi Kenan. Kobieta posłusznie wchodzi do środka rezydencji.

Melek podchodzi do Aliye. „Pani, co się dzieje?” – pyta. – „Ten człowiek… On twierdzi, że jest ojcem Tugce… To jakieś szaleństwo”. „Także jestem zaskoczona. Przyjechał tutaj, pokazał wyniki badań DNA i wtargnął do domu” – mówi Aliye. „Czyli on ma na to dowód?”. „Myślę, że to wszystko jest planem Arzu” – zabiera głos Tulay. „I kim on jest? Kim jest ten człowiek?” – pyta mama Elif. „Ten szaleniec nazywa się Serdar”. „Zna go pani?”. „Tak. Arzu przyprowadziła go kiedyś tutaj i przedstawiła jako swojego kuzyna. Był w naszym domu przez kilka dni. A teraz zjawia się nie wiadomo skąd i twierdzi, że jest ojcem Tugce. Już sama nie wiem, co mam myśleć…”.

Na zewnątrz Kenan przepycha się z Serdarem. „Będziesz tylko wspomnieniem, kiedy Tugce pozna prawdę!” – krzyczy Serdar. W tym momencie do rezydencji wracają Selim i Zeynep. Młodszy z braci szybko wysiada z samochodu i rozdziela pojedynkujących się mężczyzn. „Czego tu chcesz, draniu?!” – pyta. „Selim, nie angażuj się w to” – mówi Serdar. – „To jest kwestia między mną a twoim bratem. Muszę odzyskać to, co należy do mnie!”. „Teraz sobie przypomniałeś, że jesteś jej ojcem?!” – pyta Selim. „Jej ojcem? Kogo?” – pyta zdziwiona Zeynep. – „Co się tu dzieje?”. „O co się tak kłócicie? Bardzo się boję…” – odzywa się Inci. „Spokojnie, Inci. Chodźmy do domu”.

Zeynep bierze Inci na ręce i zanosi ją do rezydencji. „Nie wyjdę stąd bez Tugce!” – oświadcza Serdar. – „Ona jest moją córką, zrozum to!”. „Ostrzegałem cię!” – krzyczy Kenan i uderza Serdara w twarz. „To nie pozostanie w ten sposób!” – oznajmia biologiczny ojciec Tugce. – „Chcesz czy nie, w końcu odzyskam Tugce! Nie będziesz w stanie mnie powstrzymać!”. „Nie zabierzesz mojej córki!” – wrzeszczy Kenan. Serdar wsiada do auta i odjeżdża.

Kenan i Selim wchodzą do domu. „Synu, on odszedł?” – pyta Aliye. „Tak, już go nie ma” – potwierdza Selim. – „Spokojnie, matko”. „Synu, powiedz mi, o czym rozmawialiście? Tak bardzo się martwię, Tugce jest moją wnuczką…”. „On kłamie, prawda?” – dopytuje Zeynep. „Kenan, odpowiedz. Powiedz, że wszystko, co mówił o mojej wnuczce, to nieprawda”. „To prawda…” – przyznaje Kenan. Aliye momentalnie robi się słabo i z trudem łapie oddech. „Jesteś świadomy tego, co mówisz? Mówimy o Tugce!” – nie może uwierzyć Melek. „Serdar powiedział prawdę. Tugce nie jest moją biologiczną córką…”.

Po chwili do salonu wchodzi Tugce. „Co się tu dzieje? Dlaczego tak na mnie patrzycie?” – pyta dziewczynka. – „I gdzie jest Serdar? Poszedł już? Przecież miał mnie ze sobą zabrać…”. W tym momencie zdruzgotana Aliye traci przytomność. Mija jeden tydzień. Kenan i Melek stoją na balkonie i opierają się o balustradę. „Nadal nie mogę w to uwierzyć” – mówi kobieta. – „Jestem bardzo podekscytowana. W końcu się pobierzemy. Dzisiaj jest nasz ślub”. „I ja jestem bardzo podekscytowany. Nadrobimy stracone lata” – mówi Kenan. „Elif i Tugce będą dorastały jak siostry. Będę traktować Tugce jak własną córkę”.

„Nigdy nie miałem co do tego wątpliwości, Melek” – oznajmia Kenan. – „Dałaś Tugce bardzo wiele miłości oraz opieki, których nie znalazła u swojej biologicznej matki”. „Wydaje się bardzo szczęśliwa, prawda?” – pyta Melek. „Dosłownie oszalała na twoim punkcie. Jej oczy błyszczą, gdy tylko cię zobaczy. Wiem, że moja córka jest szczęśliwa”. Czy dojdzie do ślubu Kenana i Melek? Czy dane im będzie być razem szczęśliwymi?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy