442: Melek wychodzi ze szwalni. Udaje się pod otwarte drzwi antykwariatu, patrzy przez dłuższą chwilę na Yusufa, ale ostatecznie wycofuje się i wraca do warsztatu. „Melek, byłaś zaczerpnąć świeżego powietrza?” – pyta Suna. „Nie, chciałam pójść do księgarni” – odpowiada mama Elif. „Do Yusufa? Ale po co?”. „Chciałam go przeprosić… Kiedy zaczęłam pracę tutaj, chciałam by Elif była cały czas przy mnie. Pamiętasz, jak bardzo byłam zła, gdy sama poszła do antykwariatu?”. „Tak, strasznie nakrzyczałaś wtedy na Yusufa”. „Prawda jest taka, że on wtedy uratował Elif”. „Jak to?”. „Elif omal nie potrącił samochód, a Yusuf w ostatniej chwili wciągnął ją na chodnik. Elif ze strachu nic mi o tym nie powiedziała”.
Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Kiedy Serdar odchodzi od swojego biurka, Gonca od razu zaczyna szperać pośród dokumentów męża, nad którymi ten spędzał ostatnio wiele czasu. „Mam nadzieję, że mnie nie nakryje” – mówi do siebie dziewczyna. Po chwili znajduje kluczyk do zamkniętej szuflady i sprawdza jej zawartość. Odkrywa tam umowę wystawioną przez firmę Doruklar i podpisaną przez Serdara. „A więc to, co powiedziała Asuman było prawdą…” – mówi zdumiona Gonca. – „Serdar za moimi plecami założył nową firmę. Jak on mógł mi to zrobić? Wykorzystał mój majątek do własnych interesów!”.
W szkole dzieci kończą swoje zajęcia. „Jak minął twój pierwszy dzień?” – pyta Feride. – „Musisz mi wszystko opowiedzieć”. „Było w porządku. Nie nudziłam się, Feride” – odpowiada dziewczynka. „Naprawdę? Polubiłaś swojego nauczyciela?”. „Aha, jest bardzo miła. Pani zapytała mnie kilka razy i kiedy odpowiedziałam dobrze, pogratulowała mi”. „To oczywiste, jesteś bardzo inteligentna. Zapoznałaś się z przyjaciółmi z twojej klasy?”. „Tak, bawiłam się z kilkoma dziećmi. Są fajni. Chciałabym móc to wszystko opowiedzieć mojej mamie”. „Więc pójdziemy do niej, kochanie. Daj mi swój plecak”. Arzu, która niestrudzenie przez cały dzień stała za bramą szkoły, rusza za Feride i Elif.
W następnej scenie Elif i Feride są już pod szwalnią, gdzie czeka Melek. „Jak się masz, kochanie?” – pyta kobieta. – „Jak ci minął dzień?”. „Genialnie. To naprawdę wspaniała szkoła” – oznajmia dziewczynka. – „Cieszę się, że do niej chodzę”. „Elif powiedziała mi, że poprawnie odpowiedziała na wszystkie pytania nauczycielki i otrzymała pochwałę”. „Bardzo mnie to cieszy, moja dziewczynko. Jestem taka dumna z ciebie. A co z innymi dziećmi? Nawiązałaś już jakieś znajomości?”. „Tak, wszyscy są bardzo mili. Powiedzieli, że moje warkoczyki są bardzo długie”. „A co z obiadem? Zjadłaś cały?”. „Oczywiście, mamo. Stołówka szkolna jest wspaniała”. „Cieszę się. Posłuchaj, w domu czeka na ciebie wielką niespodzianka”.
„Jaka niespodzianka?” – pyta wyraźnie zaciekawiona Elif. „To nie byłaby niespodzianka, gdybym już teraz ci o niej powiedziała” – oznajmia Melek. – „Dalej, chodźmy do domu”. Feride, Melek i Elif ruszają w stronę rezydencji. Arzu wychodzi zza ściany jednego z budynków. „Jeszcze możesz wziąć za rękę swoją córkę” – mówi do siebie Karapinarówna. – „Wkrótce już nie będziesz miała takiej możliwości…”. W następnej scenie Elif jest już w rezydencji Emiroglu. „Nie jest tak źle, jak myślałam, babciu. Wszyscy bardzo mnie lubią” – oznajmia dziewczynka. – „I inni też mi się podobają”. „A polubiłaś swojego nauczyciela?” – pyta Inci. „Tak, pani jest bardzo ładna i bardzo miła dla mnie. Lubiłam swojego poprzedniego nauczyciela, ale obecna pani jest fajniejsza”.
„Mogę iść z tobą jutro do szkoły?” – pyta Inci. – „Obiecuję, że usiądę grzecznie w ławce i nie będę robiła żadnego hałasu”. „To nie jest dozwolone” – oznajmia Elif. – „Ale jeśli chcesz, mogę opowiedzieć ci o wszystkim, co robiliśmy w szkole”. „Elif, wiesz co my tu zrobiłyśmy? Ugotowałyśmy coś specjalnego dla ciebie i mam nadzieję, że ci się spodoba”. „Co to takiego?”. „Chcesz wiedzieć? Mantije!”. „Naprawdę? Mogę już je zjeść, mamo?”. „Jeszcze nie” – odpowiada Melek. „Ale dlaczego?”. „Ponieważ Murat i inni będę nam towarzyszyć”. „Ach, czyli to jest ta niespodzianka, tak? Cieszę się, że zobaczę Murata!”.
Tymczasem Selim odbiera Zeynep z pracy. „Och, tak bardzo tęskniłem za moją piękną żoną” – mówi mężczyzna. – „I jak ci minął dzień, kochanie?”. „Cóż, jestem trochę zmęczona, ale było dobrze. Usłyszałam nawet pochwałę od szefa” – oznajmia Zeynep. „To akurat nic dziwnego. Zawsze jesteś najlepsza. A tak przy okazji, kiedy będą wyniki egzaminu?”. „Wyniki? Ech, chodzi o to, że… Nie przystąpiłam do egzaminu, bo nie mogłam odejść z pracy…”. „Wiem, kochanie”. „Wiesz?”. „Tak, przyszedłem do szkoły po ciebie i stąd wiem, że nie było cię na egzaminie”. „Naprawdę chciałam ci o tym powiedzieć, ale…”. „Dobrze, kochanie. Porozmawiamy o tym później. Teraz jedźmy już do domu”.
„Czy jest dzisiaj jakaś wyjątkowa okazja?” – pyta Zeynep. „Tak, mamy imprezę w domu” – odpowiada Selim. – „Chodź, nie chcemy, by na nas czekali”. Akcja przeskakuje do wieczora. Do rezydencji Emiroglu przychodzą Veysel i Tulay. Tuż za nimi wchodzi Murat. Chłopak jest zaskoczony na widok Feride. „Co tu robisz?” – pyta Murat. „Cóż, mieszkam tu od kilku dni…” – odpowiada dziewczyna. „Dlaczego?”. Nagle do Murata podbiegają dziewczynki i witają się z nim. Chłopak wręcza im prezenty. Gdy Elif i Inci odchodzą, Murat ponawia swoje pytanie: „Więc? Dlaczego tu mieszkasz?”. „Powiem ci później…” – oznajmia Feride.
Do drzwi mieszkania Erkuta ktoś puka. Asuman idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi… Goncę! „Ktoś jeszcze jest w mieszkaniu?” – pyta żona Serdara. „Nie” – odpowiada Asuman. „A Erkut?”. „Wróci późno. Co ty tutaj robisz, Gonca?”. „Miałaś rację co do firmy Doruklar…”. Akcja wraca do rezydencji Emiroglu. Wszyscy siedzą już przy stole i zajadają się kolacją. „Niech Pan pozwoli być nam zawsze takimi szczęśliwymi, jak teraz” – mówi Aliye. – „Dziękuję, że przyszliście”. „Podziękuj Elif, to ona jest powodem” – oznajmia Tulay. „Co to oznacza?” – pyta Elif. „Dzisiaj każdy jest tutaj dla ciebie” – wyjaśnia Melek. – „To właśnie chciała powiedzieć ciocia Tulay”.
„Czego dzisiaj uczyliście się w szkole?” – pyta Selim. „Ćwiczyliśmy mnożenie. Potem zapoznałam się z moimi kolegami” – oznajmia Elif. – „Mam teraz wielu nowych przyjaciół”. „I dobrze dogadujesz się z nowymi przyjaciółmi?” – pyta Murat. „Tak i to bardzo dobrze. Chwalili moje włosy oraz ołówki. Zadawali wiele pytań”. „Więc od pierwszego dnia byłaś w centrum uwagi” – stwierdza Zeynep. „Założę się, że bardzo uroczo wyglądasz w mundurku” – mówi Veysel. – „Chciałbym cię w nim zobaczyć”. „Mamo, mogę założyć mundurek?” – pyta Elif. „Dobrze. Załóż mundurek i zrobimy tobie zdjęcie” – odpowiada Melek.
Dziewczynka wstaje od stołu i udaje się w kierunku schodów. Nagle słyszy dochodzące z zewnątrz ujadanie psa. Myśląc, że to pies należący do Yusufa, postanawia wyjść na podwórko. Nie widząc nigdzie czworonoga, udaje się za bramę. Tam zachodzi ją od tyłu Arzu i przykłada do ust szmatkę nasączoną chloroformem! Następnie bierze na ręce nieprzytomną dziewczynkę. Akcja wraca do jadalni w rezydencji. „Gdzie się podział nasz maluch?” – pyta Murat. „Pójdę po nią. Już powinna tu być” – odpowiada Melek i wstaje od stołu. Chwilę później z góry dobiegają krzyki przerażonej kobiety: „Elif nie ma tutaj! Elif! Gdzie jesteś!”.
Akcja przenosi się do lasu. Arzu przywiązuje nieprzytomną Elif od drzewa i rozlewa wokół niej benzynę! „To będzie moja zemsta” – mówi kobieta. – „Spłoniesz tak samo, jak moja córka. Wreszcie pomszczę jej śmierć. Nadszedł twój koniec, głupia dziewczynko”. Arzu bierze do zapałkę i rzuca ją na ziemię, gdzie rozlała benzynę, tworząc swoisty lont. Ogień kroczy w kierunku Elif!
Melek tymczasem zbiega na dół. „Co się stało?” – pyta Zeynep. „Elif nie ma w domu!” – krzyczy spanikowana Melek. „Jesteś pewna? Sprawdziłaś wszystko?” – pyta Selim. „Tak, mówię przecież!”. „Och Boże, gdzie ona mogłaby pójść?” – zachodzi w głowę Aliye. „Drzwi wejściowe są otwarte!” – krzyczy Murat. Wszyscy wybiegają na zewnątrz i nawołują zaginioną dziewczynkę. Akcja wraca do lasu. Ogień jest już przy drzewie, do którego przywiązana jest Elif. Arzu z wielką satysfakcją patrzy na tę straszna scenę. „Od wielu miesięcy czekałam na tę chwilę. Ale było warto” – mówi kobieta. – „Teraz Melek zobaczy, jak to jest cierpieć za swoim dzieckiem”. Arzu odchodzi, zostawiając dziewczynkę na pewną śmierć.
Tymczasem wszyscy obecni na farmie sprawdzają cały teren wokół rezydencji. Nigdzie jednak nie widzą Elif. „Z pewnością stało się coś złego” – mówi przerażona Melek. „Nie mów tak. Może gdzieś się tylko schowała” – przekonuje Zeynep. „Nie, Elif by tego nie zrobiła. Wiedziałaby, że byłabym o nią zmartwiona i przerażona”. „Gdzie ona mogłaby odejść? Na pewno jest gdzieś tutaj” – uważa Feride. Melek zaczyna płakać wniebogłosy i omal nie upada. Selim i Murat biorą ją pod ramiona i zaprowadzają do domu.
„Czy znalazłyście moją córkę?” – pyta Melek obecne w domu Tulay i Aliye. „Nie, złotko. Przeszukałyśmy cały dom, ale nigdzie jej nie ma” – odpowiada pani Emiroglu. – „Ale ją znajdziemy. Znajdziemy ją, zobaczysz. Boże, dopomóż nam…”. Tymczasem Arzu jest już w posiadłości Goncy. „Wszystko poszło jak po maśle. Zrobiłam to bez pozostawienia śladów” – mówi kobieta i udaje się do pokoju Tugce. Następnie bierze do rąk jej zdjęcie. – „Córeczko moja, pomściłam cię. Teraz i oni będą cierpieć tak jak ja. Nigdy już nie będą szczęśliwi…”.
Akcja wraca do rezydencji Emiroglu. „Arzu! To na pewno jej sprawa!” – stwierdza Selim. „Skąd możesz być tego pewien?” – pyta Aliye. „Mamo, ona już nie raz porywała Elif!”. „A jeśli ona coś jej zrobi? Jeśli ją skrzywdzi?” – jeszcze bardziej przeraża się Melek. „Znalazła okazję i przyszła! To ona porwała Elif!”. Selim biegnie w stronę drzwi. „Synu, dokąd idziesz?” – woła za nim Aliye. „Idę znaleźć tę przeklętą kobietę!”. Murat i Veysel ruszają razem z Selimem. „O Boże, jeśli ona coś jej zrobi, ja nie będę mogła żyć… Umrę!” – mówi Melek. „Proszę, uspokój się. Selim na pewno znajdzie twoją córkę” – zapewnia Feride. „Musimy zadzwonić na policję” – postanawia Tulay. Zeynep sięga po komórkę i wybiera numer na policję.
Akcja przenosi się do mieszkania Erkuta. „Tak jak ci powiedziałam. Twój mąż ukrywa przed tobą wiele rzeczy” – oznajmia Asuman. „To wszystko, co masz mi do powiedzenia? Nie wiesz niczego więcej?” – pyta Gonca. „Co jeszcze mogę powiedzieć? To dla ciebie za mało? Powiedziałam ci wszystko, co wiedziałam”. „W porządku”. Gonca otwiera torebkę i wyciąga z niej kopertę z pieniędzmi. „To dla ciebie” – oznajmia.
Tymczasem Arzu robi sobie kawę. „Kawa przelewa się tak, jak szczęście, które dziś mnie spotkało” – mówi kobieta. – „To zasłużona kawa dla świętowania tego wspaniałego dnia”. Nagle rozlega się głośne dobijanie się do drzwi. „Arzu, otwieraj!” – wrzeszczy Selim. Karapinarówna ostrożnie podchodzi do drzwi i patrzy przez wizjer. Widzi stojących przed wejściem Selima, Murata i Veysela. „Wiem, że tam jesteś!” – krzyczy mąż Zeynep. – „Wyjdziesz sama albo wyważę te drzwi!”. „Murat, spójrz przez te okna. Ja obejdę dom dookoła” – mówi Veysel. „Gdzie ukrywasz Elif, Arzu?! Wyłaź z tego domu!” – żąda Selim, kolejny raz dobijając się do drzwi.
„I co ja mam teraz zrobić?” – zachodzi w głowę Arzu, po czym udaje się do podpiwniczenia. „Ostatni raz cię pytam. Co zrobiłaś Elif?! Gdzie się ukrywasz?! Dobrze, sama się o to prosiłaś!” – grzmi Selim i próbuje wyważyć drzwi. „Bracie, te drzwi są jak ściana” – odzywa się Murat. – „Poza tym, w domu raczej nikogo nie ma”. „Nie, oni tam są. Czuję to. Kryją tego diabła!”. Selim po raz kolejny napiera na drzwi i te tym razem ustępują. Selim, Murat i Veysel wpadają do środka. „Arzu, wyłaź! Zniszczę cię!” – wrzeszczy mąż Zeynep. „Selim, ty sprawdź tutaj, my sprawdzimy na górze” – mówi Veysel i wraz z synem udaje się po schodach na górę.
„Arzu, gdzie ty do diabła jesteś?! Gdzie jest Elif?!” – pyta Selim i udaje się na dół. Karapinarówna w ostatnim momencie wychodzi przez okno na zewnątrz i chowa się za ścianą. „Zniszczę cię, jak tylko cię dorwę!” – wrzeszczy Selim. Czy uda mu się znaleźć Arzu? Co się stało z Elif? Czy podzieliła los ojca i Tugce, czy może jednak ktoś w ostatniej chwili ją uratował?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.