522: Akcja odcinka rozpoczyna się w antykwariacie. Elif i Hakki zajmują się czymś przy biurku, a Melek i Yusuf rozmawiają przy drzwiach, by dzieci ich nie słyszały. „Mam nadzieję, że to nic poważnego. Co powiedział doktor?” – pyta Melek. „To tylko skręcenie i ręka Hakkiego szybko się zregeneruje” – oznajmia bibliotekarz. – „Ten chłopiec jest bardzo silny. Od dawna doznawał przemocy w domu”. „Co?! Przecież wczoraj po południu przyszedł do naszego domu, by pouczyć się z Elif. Później odebrał go jego tata. Hakki nawet nie powiedział do widzenia, ponieważ tak bardzo się spieszył. Nigdy nie myślałam, że jego ojciec jest tak zły”.
„Gdyby Elif nie przyszła tutaj i nie poprosiła mnie o pracę, najpewniej nigdy nie dowiedzielibyśmy się o jego sytuacji” – stwierdza Yusuf. „Co mówisz? O co poprosiła cię Elif?” – dopytuje kobieta, nie dowierzając. „O pracę. Chciała w ten sposób pomóc Hakkiemu”. „Cóż, jedyne, co mi powiedziała, to że chciała pójść do księgarni. Nie powiedziała mi nic o żadnej pracy. Po co jej ona była?”. „Ojciec Hakkiego zmuszał chłopca do sprzedaży chusteczek. Elif myślała, że przekazując mu pieniądze poprawi sytuację swojego przyjaciela, by mógł on wrócić do szkoły i żeby ojciec więcej go nie uderzył”.
„Oczywiście Elif nie powiedziała mi, dlaczego tak bardzo chce pracować” – kontynuuje Yusuf. – „Kiedy wyszła z księgarni, poszedłem za nią, aby dowiedzieć się, dokąd pójdzie”. „Domyślam się, że poszła do domu Hakkiego” – mówi kobieta. „Zgadza się. Chociaż nie chciałem tego robić, musiałem pójść za nią”. „Ach, Elif. A gdyby stało się jej coś złego?”. „Ma bardzo dobre serce i w pierwszej kolejności myśli o innych, nie o sobie”. „Ale mogła porozmawiać ze mną. Z pewnością pomogłabym Hakkiemu”.
Akcja przenosi się do szpitala. Erkut wchodzi do sali Goncy, gdzie właśnie jest doktor. „Jak sytuacja? Jest coś nowego?” – pyta mąż Asuman. „Nie, wciąż bez zmian” – odpowiada lekarz. „Kiedy odzyska pamięć? Na pewno istnieje jakieś rozwiązanie”. „Uszkodzenie mózgu jest bardzo poważne. Na całe szczęście nie doszło do paraliżu. Zaakceptowanie obecnej sytuacji będzie najlepsze zarówno dla pana, jak i dla niej”. Doktor opuszcza salę. Erkut pochyla się nad dziewczyną i pyta: „I co, Gonca, było warto? Zrujnowałaś swoje życie i mnie wpędziłaś w poważne tarapaty. Dlaczego to zrobiłaś?”.
Mężczyzna z kieszeni kurtki wyciąga raport z pożaru na farmie Emiroglu. „Pamiętasz to?” – pyta. – „Spójrz dobrze na ten papier. To przez chęć zemsty na Arzu jesteś teraz w takim stanie!”. Akcja wraca do antykwariatu. „Nie zapytali cię w szpitalu, dlaczego Hakki jest w takim stanie?” – pyta Melek. „Oczywiście, że zapytali” – potwierdza bibliotekarz. „Powiedziałem im, że się przewróciłem” – wyjaśnia chłopiec. – „Mój tata tak naprawdę wcale nie jest złym człowiekiem. Kiedy mama umarła, mój tata był bardzo załamany. Zaczął pić każdego dnia. Słuchał smutnych piosenek, które przypominały mu o mamie”.
„Potem zwolnili go z pracy” – opowiada dalej Hakki. – „Wtedy stał się jeszcze bardziej smutny. To naprawdę nie jest zły człowiek. Proszę, nie zabieraj go na policję”. „W porządku, nie martw się” – zapewnia Melek. – „Dlaczego nie pójdziesz dziś z nami do naszego domu?”. „Myślę, że będzie lepiej, jeśli Hakki zostanie ze mną” – oznajmia Yusuf. – „Ponieważ jego tata może go w każdej chwili znaleźć. Poza tym ja i Hakki staliśmy się dobrymi przyjaciółmi”. „Mamo, ale jeszcze nie wracajmy do domu. Proszę” – odzywa się Elif. Kobieta potakuje głową na znak zgody.
Akcja przenosi się do domu Veysela. Tulay w pokoju dziennym znajduje obrączkę Zeynep, którą dziewczyna ściągnęła ze swojego palca. Od razu dzwoni do Aliye. „Ja także nie rozumiem tego, co się dzieje” – oznajmia pani Emiroglu. – „Jestem bardzo zdenerwowana zachowaniem Selima”. „Nie wiem, jak taką decyzję można podjąć tak łatwo” – mówi Tulay. „Cóż, oboje są równie uparci”. „Zeynep położyła się dziś wcześnie spać. Nie chce z nikim rozmawiać. A Melek nic nie mówiła? Ona powinna wiedzieć, co się dzieje”. „Wątpię, by czegoś się dowiedziała. Powiedziała mi, że zamierza porozmawiać z Zeynep, ale jeszcze nie wróciła”.
W tym momencie w rezydencji rozlega się dzwonek do drzwi. „Ach, zdaje się, że właśnie przyszła” – mówi Aliye. „W porządku, porozmawiamy innym razem” – odpowiada Tulay i rozłącza się. „Powiedz, kochanie, co ci powiedziała?” – pyta Veysel. „Dowiedziałaś się, co się stało?” – dopytuje Murat. „To coś bardzo poważnego… Selim i Zeynep postanowili się rozwieść…” – odpowiada kobieta, a jej mąż oraz Murat robią wielkie oczy.
Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Aliye i Melek siedzą w salonie. „Udało ci się z nią porozmawiać?” – pyta matka Selima. „Cóż, dzwoniłam do niej wiele razy, ale nigdy mi nie odpowiedziała” – oznajmia mama Elif. „Och, liczyłam, że uda ci się z nią porozmawiać i przemówić jej do rozsądku. Co się teraz z nimi stanie?”. „Proszę się nie martwić, porozmawiam z Selimem i znajdę możliwość, by rozmówić się także z Zeynep”. „Jak mam się nie martwić? Nie chcę, żeby moja rodzina rozsypała się”. „To się nie stanie. Myślę, że ich miłość jest wystarczająco silna. Selim i Zeynep zdadzą sobie sprawę z tego, jaki wielki błąd popełniają”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Melek i Elif wchodzą na zaplecze antykwariatu, gdzie na łóżku leży Hakki. „Czujesz się już lepiej?” – pyta dziewczynka przyjaciela. „Zmieniałem na jego czole zimne kompresy przez całą noc, ale jego temperatura nie spadła ani trochę” – oznajmia Yusuf. „Hakki, jak się czujesz? Coś cię boli?” – pyta Melek. „Moje ciało wciąż mnie boli” – odpowiada chłopiec. „Wkrótce będzie dobrze, zobaczysz”. „Jeśli temperatura wreszcie nie zacznie spadać, będę musiał ponownie zabrać Hakkiego do szpitala” – mówi mężczyzna. „Cóż, muszę już iść do szwalni, ale postaram się przychodzić tak często, jak tylko to możliwe. Informuj mnie na bieżąco, proszę”.
„W porządku, nie martw się” – zapewnia bibliotekarz. Melek i Elif opuszczają księgarnię. Akcja przenosi się do szpitala. Widzimy Arzu, idącą po korytarzu. „Zobaczmy, czy mnie pamięta” – mówi do siebie kobieta i staje przed drzwiami sali Goncy. Przygląda się wpatrzonej w sufit dziewczynie. – „Tylko na nią popatrzcie, nie ma bladego pojęcia o bożym świecie. A więc faktycznie straciła pamięć. Ale to nawet dla niej lepiej. Nie sądzę, by chciała pamiętać swoją obrzydliwą przeszłość”.
Arzu wchodzi na salę i staje przy łóżku swojej dawnej służącej. „Cześć, Gonca. Jak się masz, piękna?” – pyta Karapinarówna. „Przepraszam, kim pani jest?” – pyta pacjentka. „Jestem Arzu, twoja najlepsza przyjaciółka”. „Arzu?”. „Nie pamiętasz mnie, kochana?”. „Nic sobie nie przypominam, ale może jeśli mi pomożesz…”. „Nie, kochanie, na razie nie nadwyrężaj się. Kiedy dowiedziałam się o twoim wypadku, byłam bardzo smutna. Teraz dobrze się tobą zaopiekuję i bardzo szybko przypomnisz sobie, kim jestem. Porozmawiam z lekarzem, abyś mogła opuścić szpital”.
W następnej scenie Arzu jest już w gabinecie doktora. „Utraciła całkowicie pamięć?” – pyta kobieta. „Niestety. Uderzenie, którego pacjentka doznała podczas wypadku, było na tyle silne, że doprowadziło do amnezji” – odpowiada lekarz. „Nie mogę uwierzyć w to, co jej się przydarzyło. Nawet mnie nie poznaje. Zawsze byłyśmy blisko siebie, od samego dzieciństwa. To niewiarygodne, że straciła wszystkie swoje wspomnienia”. „Dopiero się pani dowiedziała?”. „Niestety byłam za granicą, kiedy to się stało, ale jak tylko otrzymałam wiadomość, od razu tu przyjechałam. Kiedy Gonca będzie mogła wyjść ze szpitala?”. „Cóż, skoro nie ma problemów fizycznych, będziemy mogli wypisać pacjentkę po jeszcze jednych badaniach”.
„Myśli pan, że będzie mogła wyjść dzisiaj?” – pyta Arzu. „Byłoby lepiej, gdyby została w szpitalu do jutra” – odpowiada lekarz. „Ale powiedział pan, że nie ma żadnego fizycznego problemu i myślę, że im szybciej wróci do swojego domu, tym większe szanse będą na to, by odzyskała pamięć”. „Tak, to prawda, ale…”. „Nie chcę kwestionować pana autorytetu, ale jej obecność ze mną będzie dla niej najlepsza. Pokażę jej zdjęcia oraz filmy, które pomogą jej odzyskać pamięć”. „Faktycznie, to może pomóc. Dobrze, pani Gonca już dziś może opuścić szpital”. „Bardzo dziękuję” – mówi uśmiechnięta Karapinarówna.
Akcja przenosi się do szwalni. Gulay ze zdziwieniem obserwuje, jak Melek po raz kolejny opuszcza warsztat. „Gdzie ona znowu idzie?” – pyta kobieta. „Jak zwykle wychodzi na ulicę, bo nie chce się jej uczciwie pracować” – stwierdza Bahrije. „Och, jak możesz tak mówić. A może idzie do księgarni, by kupić książkę o szyciu?”. „No jasne. Jak mogłam tak źle o niej pomyśleć…”. Akcja przenosi się do antykwariatu, gdzie właśnie wchodzi Melek. „Podałem Hakkiemu lekarstwa, ale jego stan wcale nie uległ poprawie” – mówi Yusuf. – „Nawet nie chce nic zjeść”.
„Hakki, dlaczego nie chcesz jeść?” – pyta mama Elif. „Ponieważ bardzo boli mnie gardło” – odpowiada chłopiec. Melek siada obok niego i sama zaczyna go karmić. Akcja przenosi się do samochodu Arzu. „Gdybym nie porozmawiała z doktorem, zostałabyś jeszcze jeden dzień w szpitalu” – mówi Karapinarówna. „Co się teraz wydarzy?” – pyta Gonca. „Cóż, pojedziemy do mojego domu”. „Ja nie mam swojego domu?”. „Właściwie to pracujesz dla mnie, piękna, i razem ze mną mieszkasz. Pomagasz mi przy pracach domowych. Odkąd zostałaś moją służącą, stałyśmy się bardzo dobrymi przyjaciółkami. Kochamy się i ufamy sobie niczym rodzina”.
„Jak miło. Ale co się teraz stanie?” – pyta Gonca. – „Co będę robić, skoro niczego nie pamiętam?”. „Nie martw się tym, zawsze będziesz ze mną” – zapewnia Arzu. – „Ponadto możesz nadal pomagać mi w domu”. Akcja przenosi się do szwalni. Gulay i Bahrije piją herbatę przy wejściu. Widzą przez okno jak Melek wychodzi z antykwariatu. „Który to już raz wchodzi i wychodzi z księgarni?” – pyta była kierowniczka. – „Zastanawia mnie, dlaczego to robi? Myślisz, że coś ją łączy z tym dzikusem?”.
W tym momencie Melek wchodzi do szwalni. „Proszę, proszę, co za niespodzianka… Ty znowu wracasz z księgarni” – mówi Bahrije. – „Zastanawialiśmy się właśnie, dlaczego tak często tam chodzisz?”. Mama Elif kręci z oburzeniem głową i mija swoje koleżanki z pracy. Akcja przenosi się do firmy Doruklar. Erkut siedzi na fotelu prezesa i przegląda dokumenty. „Ciekawe, jak ma się Gonca?” – zastanawia się mężczyzna. – „Nie widziałem jej jeszcze dzisiaj. Lepiej pójdę do niej”. Mężczyzna zakłada płaszcz i opuszcza biuro.
Tymczasem Arzu i Gonca przyjeżdżają do rezydencji Karapinara. Drzwi otwiera im Asuman. „Twój dom jest ogromny, a także bardzo piękny” – zachwyca się wdowa po Serdarze. „Dlatego uwielbiałaś tutaj przebywać” – odpowiada Karapinarówna. „Gonca, poznajesz mnie, prawda?” – pyta siostra Inci, krzycząc na cały głos. „Nie…” – pada odpowiedź. „Asuman, Gonca nie jest głucha, nie musisz tak krzyczeć” – upomina służącą Arzu. – „Czy prawnik już dzwonił?”.
„Jaki prawnik?” – pyta Gonca. „W rzeczywistości ma to związek z tobą” – oznajmia Karapinarówna. – „Musisz podpisać nową umowę o pracę w tym domu. Ale nie martw się, zawsze będziesz ze mną. Nie będzie żadnego problemu”. „Dziękuję, jesteś bardzo dobrą osobą”. „Dalej, usiądźmy, moja przyjaciółko”. Czy Arzu uda się uzyskać podpis Goncy i przejąć kontrolę nad majątkiem ojca? Tymczasem w szpitalu pojawia się Erkut. Mężczyzna ze zdumieniem odkrywa, że sala Goncy jest pusta i od razu udaje się do rejestracji.
„Przepraszam, mam pytanie” – mówi Erkut. – „Przyszedłem odwiedzić moją przyjaciółkę, ale nie ma jej w pokoju”. „Jak ma na imię?” – pyta pracownik szpitala. „Gonca. Gonca Acar”. „Jedną chwilę” – mężczyzna zagląda do dokumentów. – „Gonca Acar właśnie opuściła szpital”. „Co?! Jest pan tego pewien?! Jak mogliście puścić ją samą?!”. „Nie odeszła sama. Pewna kobieta ją odebrała”. „Co? Jak się nazywa?”. „Arzu Karapinar”. „Co?! Jak mogliście puścić z nią Goncę?! Nie macie pojęcia, co to za kobieta!”. „Nic nie możemy już zrobić, więc proszę się uspokoić”. Czy Erkutowi uda się uchronić Goncę przed utratą majątku?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.