560: Akcja odcinka rozpoczyna się w szpitalu. Lichwiarz jest w sali córki, która jest już przytomna. „Tato…” – odzywa się Ayla, a z jej oczu wypływają łzy. – „Jestem bardzo zawstydzona, uwierz mi. Błagam, wybacz mi. Wiem, że jesteś bardzo zły na mnie. Oczywiście masz pełną rację. Tato, spójrz na mnie, proszę. Powiedz coś, nie ignoruj mnie. Czuję tak wielki ból. Powinnam była umrzeć…”. „Ayla, co to za bzdury?” – zabiera w końcu głos Latif. – „Zrobiłem wszystko, aby cię uratować. Gdyby coś ci się stało, umarłbym”. „Tato, więc wybacz mi. Tylko tego chcę”. „W porządku, w porządku. Twojemu życiu już nic nie zagraża, a to jedyna rzecz, która się dla mnie liczy”.
„Nie płacz więcej, uspokój się” – kontynuuje mężczyzna. – „Wiesz, że nie lubię, kiedy płaczesz. I nie będę sobą, jeśli nie ukarzę tego łobuza, który ci to zrobił. Tego, który zostawił cię z nienarodzonym dzieckiem!”. „Tato, proszę cię, nie rób mu krzywdy”. „Ayla, jak możesz mnie prosić o coś takiego? Ten łajdak zapłaci życiem za to, co ci zrobił! Koniec dyskusji!”. „Tato, jeśli naprawdę mnie kochasz, nie skrzywdzisz go”. „Nie skrzywdzę go. Ja go osobiście zatłukę!”. „Tato, błagam cię, nie krzywdź mojego Murata… On jest ojcem mojego dziecka”.
Murat ponownie zakrada się do gabinetu Erkuta i zaczyna przeszukiwać szuflady. Nieoczekiwanie słyszy odgłos rozmowy zbliżającego się szefa. Szybko chowa się pod biurko i po chwili do środka wchodzą Erkut oraz Veysel. „To coś, czego nigdy sobie nie wyobrażałem” – oznajmia mąż Asuman. – „To niewiarygodne, że Selim Emiroglu został taksówkarzem i mieszka na jednym z najbiedniejszych osiedli”. „Ach, takie jest życie” – ciężko wzdycha Veysel. „A co z farmą? Komu została sprzedana?”. „Najpierw przejął ją bank. Chcesz wiedzieć, komu ją sprzedano?”. Erkut z miny Veysela odczytuje, kogo ma na myśli. „Chyba nie mówisz poważnie?” – zdumiewa się właściciel Doruklar. – „Proszę, jak rzeczy szybko się zmieniają”. „To prawda. Gdybyś nie spalił tego dokumentu, Arzu teraz siedziałaby w więzieniu”.
Następuje zbliżenie na twarz Murata. Chłopak robi wielkie oczy. „Nie zrobiłem tego, żeby ją chronić” – oświadcza Erkut. – „Zrobiłem to, aby uniknąć problemów. Nie wiem nawet, dlaczego tak długo ukrywałem ten dokument”. „Gdybyś tego nie zrobił, Arzu byłaby pod twoją kontrolą. Ten dokument byłby twoim asem w rękawie”. „To nie byłoby możliwe. Ten dokument był problemem dla nas obojga. Arzu podłożyła ogień, ale ja… Mniejsza o to. Zapomnijmy o tej rozmowie”.
Erkut i Veysel opuszczają gabinet. Murat wychodzi spod biurka. „Nie mogę uwierzyć” – mówi zdumiony chłopak. – „To na pewno ten sam dokument, o przyniesienie którego poprosił mnie Umit. Ale to oznacza, że… Że pożar na ślubie Kenana i Melek… To Arzu za nim stała, a Erkut jej pomagał! Jak mogli coś takiego zrobić? Przez cały czas to ukrywali. Boże, co to za okrucieństwo…”. Akcja przenosi się do szwalni. Melek odbiera telefon od Aliye. „Gorączka Elif znowu wzrosła” – oznajmia pani Emiroglu. – „Nie wiem, co mam zrobić. Jest bardzo rozpalona. Myślę, że powinnaś ją zobaczyć”.
„W porządku, zaraz tam będę” – mówi Melek. „Dobrze, tylko się pospiesz” – Aliye rozłącza się. Następnie podchodzi do leżącej na łóżku wnuczki i dotyka jej czoła. W kolejnej scenie widzimy Melek przechodzącą obok antykwariatu. Zatrzymuje ją Yusuf. „Czy stało się coś złego?” – pyta mężczyzna. „Elif jest chora” – odpowiada Melek. – „Ma wysoką gorączkę. Idę teraz do domu, by ją zobaczyć”. „Rozumiem. Moje auto jest tutaj. Jeśli chcesz, mogę cię podrzucić”. „Nie chcę powodować ci problemów, Yusuf”. „Nie, to żaden kłopot. Poza tym ja także martwię się o Elif”. „W porządku, jedźmy” – zgadza się kobieta.
Asuman wchodzi na teren farmy. Przez ogród udaje się na taras i dyskretnie zagląda przez okna do wnętrza rezydencji. Gdy nikogo nie dostrzega, wchodzi do środka. „Mam nadzieję, że Arzu tutaj nie ma” – mówi dziewczyna, rozglądając się dokoła. Nagle słyszy kroki kogoś schodzącego z góry. Przerażona szybko chowa się za kanapę w salonie. Po chwili do tego samego pomieszczenia wchodzi Arzu. Kobieta ma na sobie płaszcz i w ręku niesie torebkę. „Jestem już spóźniona. Gdzie mogłam ją zostawić?” – zachodzi w głowę żona Umita, następnie podchodzi do kanapy i zagląda pod znajdujące się tam poduszki. Nie dostrzega jednak ukrywającej się za oparciem Asuman.
„O, jest tutaj” – mówi Arzu, podnosząc z fotela swoją komórkę. Następnie dzwoni do kogoś. „Halo? W porządku, w porządku, już idę” – mówi do słuchawki. – „Właśnie wychodzę z domu. Okej, to do zobaczenia”. Karapinarówna opuszcza dom. Siostra Inci ostrożnie wychodzi z ukrycia. „Muszę znaleźć Goncę” – mówi do siebie. – „Tylko gdzie ona może być? Mam nadzieję, że nie zrobiła jej niczego złego…”. Akcja przenosi się do domu Emiroglu. Melek patrzy na termometr. „Och nie, ma bardzo wysoką temperaturę” – mówi przerażona kobieta. – „Najlepiej byłoby zabrać ją do lekarza”. „Dlatego właśnie do ciebie zadzwoniłam” – oznajmia Aliye.
„Nie sądzę, by dobrym pomysłem było wystawianie Elif na taki chłód” – oznajmia Yusuf. – „Lepiej zadzwońmy po doktora i poprośmy o wizytę domową”. „Tak, to będzie najlepsze” – zgadza się pani Emiroglu. Bibliotekarz sięga po komórkę i dzwoni do znajomego lekarza. Tymczasem Asuman chodzi po całej rezydencji i woła imię Goncy. „Asuman, proszę, uratuj mnie!” – do uszu siostry Inci dochodzi nagle krzyk Goncy. – „Jestem uwięziona w piwnicy!”. Żona Erkuta podchodzi do drzwi piwnicy. Z torebki wyjmuje klucz i uwalnia swoją przyjaciółkę. Obie przytulają się do siebie.
Akcja przenosi się do firmy Doruklar. Zamyślony Murat siedzi na siedzeniu w korytarzu. Podchodzi do niego sekretarka. „Murat, mówię do ciebie! Pan Erkut cię wzywa!” – oznajmia głośno asystentka, wyrywając chłopaka z zadumy. Syn Veysela podnosi się z krzesła i udaje do gabinetu szefa. Ten przekazuje mu kopertę. „W środku są pieniądze, bądź ostrożny” – mówi Erkut. – „Zaniesiesz je panu Safetowi, to bardzo pilne. Powinienem był dostarczyć je już wczoraj, ale nie byłem w stanie”. Murat odrzuca kopertę na blat biurka. „Nie zaniosę tego!” – oznajmia stanowczo. – „Poszukaj sobie kogoś innego”.
„Murat, powiedziałem ci, że to pilne” – powtarza mąż Asuman. – „Człowiek czeka na te pieniądze. Chcesz, żebym się wstydził?”. „Widzę, że jesteś bardzo moralizatorski” – stwierdza Murat. – „To nie pasuje do mordercy, nie uważasz?”. Tymczasem w restauracji dochodzi do spotkania Bahrije i Arzu. „Feraye powiedziała mi, że chcesz ze mną porozmawiać” – oznajmia była kierowniczka szwalni. – „Bardzo mnie zastanawia, o czym ktoś taki jak ty chce ze mną rozmawiać”. „Wiem, że ponownie chcesz być kierowniczką” – mówi Arzu. – „Wydaje mi się, że mogę ci pomóc”. „Co masz na myśli?”. „Rozumiem, że chcesz zostać kierowniczą, by zarabiać więcej pieniędzy, tak?”. „Oczywiście, że tak. Kto by tego nie chciał?”.
„Wiedziałam, że będziesz zainteresowana” – oznajmia z uśmiechem na twarzy Arzu. „Oczywiście, ale… Czego oczekujesz w zamian?” – docieka Bahrije. „Czegoś bardzo prostego. Musisz wyrzucić Melek i jej rodzinę z domu”. „Mam wyrzucić ich z mojego domu?”. „Dokładnie. Może nie jesteś jego właścicielką?”. „Jestem, ale nie rozumiem, dlaczego mnie o to prosisz. Powiedz mi, skąd znasz tę rodzinę?”. „To już nie twoja sprawa. Powiedz mi, że przystajesz na moją ofertę. W przeciwnym razie nie mamy o czym mówić”. „Nie wiem… Szczerze mówiąc zaskakuje mnie trochę twoja propozycja”. „Nie ma w niej nic dziwnego. Moja prośba jest bardzo prosta”. „Myślałam, że będziemy rozmawiać o biznesie”. „To jest właśnie biznes. Nie martw się o szczegóły i skup się na tym, co zrobisz ze wszystkimi pieniędzmi, które ode mnie dostaniesz”.
Akcja wraca do gabinetu Erkuta. „O czym ty mówisz? Dlaczego nazywasz mnie mordercą?” – nie rozumie mąż Asuman. „Nazwałem cię mordercą, ponieważ wiem wszystko!” – oznajmia Murat. – „Wiem, dlaczego zniszczyłeś ten dokument. Zrobiłeś to, aby ukryć swój udział w zabójstwie!”. „Murat, co się z tobą dzieje? To jakiś żart?”. „Erkut, nie rozmawiasz z małym dzieckiem! Jesteś mężczyzną i doskonale wiem, co zrobiłeś razem z Arzu! Wywołaliście pożar na ślubie Kenana i Melek! Zabiliście Kenana i Tugce! Arzu i ty to zrobiliście!”.
Akcja wraca do restauracji. „Dlaczego tak długo się nad tym zastanawiasz?” – pyta Arzu. „Nie rozumiem po prostu, z jakiego powodu tak bardzo nienawidzisz Melek” – odpowiada Bahrije. „Wygląda na to, że Feraye nie poinformowała cię, że nie lubię rozmawiać o swoich osobistych sprawach. Słuchaj, przyjechałam tu tylko na chwilę. Nie mam czasu na zbędne pogaduszki. Jeśli zatem nie jesteś zainteresowana, to w porządku. Polecam ci jednak od jutra zacząć szukać nowej pracy”. „O czym ty mówisz?”. „Jestem bardzo ważną osobą dla pana Cevahira. Wystarczy jedno moje słowo, byś pożegnała się ze szwalnią. Będziesz bezrobotna i bez pieniędzy”.
„Poczekaj… Poczekaj chwilę” – prosi Bahrije. – „W porządku, akceptuję twoją ofertę”. „Bardzo dobra decyzja” – chwali Arzu. Akcja wraca do firmy Doruklar. „Gdzie, do diabła, to usłyszałeś?” – pyta Erkut. „Wszystkie twoje kłamstwa zostały odkryte” – oznajmia syn Veysela. „Murat, powiedz mi, skąd to wszystko wiesz?!”. „Już ci mówiłem. Bez względu na to, jak bardzo nie próbowałbyś ukryć prawdy, ona zawsze wychodzi na światło dzienne. Ale nie martw się, nic nie powiem. Wszystko pozostanie w tym biurze. Nie myśl jednak, że tu zostanę. Nie mogę pracować dla mordercy. Od teraz jesteś dla mnie tylko mordercą, który odebrał życie niewinnym osobom”.
„Murat, posłuchaj, rzeczy nie są takie jak myślisz” – tłumaczy Erkut. – „Arzu mnie oszukała. Próbowałem ją odwieść od tego wszystkiego…”. „Zostaw dla siebie te żałosne próby obrony” – odpowiada brat Zeynep. – „Nic, co powiesz, nie zmieni faktu, że brałeś udział w zabójstwie. Jesteś mordercą!”. „Murat, posłuchaj mnie. To wszystko nie jest tak, jak myślisz. Prawda jest taka, że byłem z Arzu tego dnia, ale nie podpaliłem tego domku. Wszystko to zaplanowała i zrobiła Arzu. Zachowywała się jak szalona! Robiłem wszystko, by ją powstrzymać…”. „Wystarczy tego! Im więcej mówisz, tym bardziej próbujesz się usprawiedliwić. Nie rozumiem, jak mogłeś upaść tak nisko. Miałem cię za porządnego człowieka i mojego przyjaciela. Teraz jesteś dla mnie zwykłym mordercą. Nie chcę cię więcej widzieć!”. Murat opuszcza gabinet.
Gonca w domku dla służby pakuje swoje rzeczy. „Dokąd pójdziemy?” – pyta służąca. „Wkrótce zobaczysz, ale wiedz, że twoja niewola dobiegła końca” – oznajmia Asuman. „To znaczy, że od teraz będę miała lepsze życie?”. „Coś takiego. Mówiąc dokładniej, to po prostu odzyskasz swoje dawne życie. Tylko pospiesz się”. W następnej scenie widzimy, jak Arzu wchodzi do rezydencji. „Wszystko poszło zgodnie z moim planem” – mówi uśmiechnięta kobieta. – „Zasłużyłam na dobrą kawę. Ale jeszcze nie skończyłam z Melek. Mam dla niej wiele niespodzianek… Pójdę wypuścić Goncę z piwnicy. Musi przygotować mi kawę”.
Arzu odkłada płaszcz i schodzi do piwnicy. Wpada we wściekłość, gdy zastaje puste pomieszczenie. „Jak to możliwe?! Jak mogła stąd wyjść?!” – krzyczy kobieta. Szybko opuszcza piwnicę i udaje się do domku dla służby. To pomieszczenie także jest puste. „Zabrała wszystkie swoje rzeczy i odeszła! Niech to szlag!” – przeklina Arzu i rzuca wszystkim, co tylko nawinie jej się pod rękę. – „Jak mogła uciec?! Jak mogła otworzyć te przeklęte drzwi?! Co ja teraz zrobię? Ona może zrujnować wszystko, jeśli jest na wolności! Zabiję ją!”.
Gonca i Asuman idą po drodze. „Bardzo dziękuję, że mnie uratowałaś” – mówi Gonca. „Podziękujesz mi innego dnia” – mówi siostra Inci. – „Teraz najważniejsze jest, żebyśmy uciekły”. „Powiedz mi, dokąd zamierzasz mnie zabrać?”. „Pójdziemy do miejsca, które jest dla ciebie bardzo ważne. Nie zadawaj więcej pytań. Dowiesz się, kiedy tam będziemy”. Akcja przenosi się do domu Emiroglu. Lekarz bada Elif. „Doktorze, proszę powiedzieć, to coś poważnego?” – pyta Melek. „Kayhan, możesz postawić diagnozę?” – pyta Yusuf. „Nie macie się czym martwić” – zapewnia lekarz. – „Gorączka powinna spaść”. „Podawaliśmy jej leki regularnie i gorączka nie spadała” – zauważa Zeynep. „Przepiszę jej antybiotyk i coś na kaszel. W najbliższych dniach poczuje się lepiej”.
„Muszę jednak stwierdzić, że obecny tutaj chłód oraz wysoka wilgotność nie są dobre dla niej” – kontynuuje doktor. – „Jeśli nie zajmiecie się tym problemem, u dziewczynki może dojść nawet do zapalenia oskrzeli”. „Ale w tej chwili to na pewno nic poważnego?” – dopytuje Melek. „Gdybym nie przyszedł w porę, ryzyko byłoby znacznie większe. Na razie jednak to nie jest nic poważnego i wkrótce powinna dojść do siebie”. Tymczasem Arzu wraca do piwnicy. „Nie sądzę, by sama zdołała otworzyć zamek” – mówi do siebie kobieta. – „Czy to Umit jej otworzył drzwi? Nie, to niemożliwe. Od razu by do mnie zadzwonił, gdyby ją tam zobaczył”.
Nagle Arzu zauważa leżącą na podłodze komórkę. „No jasne, to byłaś ty, Asuman” – mówi żona Umita. – „Bardzo żałuję, że zlitowałam się nad tobą. Zapłacisz mi za to… Obie mi zapłacicie!”. W tym czasie Asuman przyprowadzę Goncę do firmy Doruklar. „Och, pani Gonca, witamy” – mówi sekretarka, od razu podnosząc się z fotela. „Mówi pani do mnie?” – pyta zaskoczona dziewczyna. „Do ciebie. Czy nie jesteś panią Goncą?” – pyta siostra Inci z naciskiem na słowo pani.
„Wszyscy modliliśmy się o pani powrót do zdrowia” – oznajmia pracownica. – „Bardzo cieszy mnie to, że wyzdrowiała już pani i do nas wróciła”. „To fajnie. Zrób nam dwie kawy. Natychmiast!” – rozkazuje Asuman. Następnie wraz z towarzyszką wchodzą do gabinetu szefa. „Skąd ta dziewczyna mnie zna?” – pyta Gonca. „Wyjaśnię ci. Powiem ci całą prawdę” – oznajmia żona Erkuta. – „Proszę tylko, żebyś dokładnie rozejrzała się po tym biurze. Co myślisz? Przypomina ci się coś?”. „Nie, nic…”. „Gonca, to twoje biuro”. „Mówisz poważnie?”. „Posłuchaj, zawsze ubierałaś się w bardzo eleganckie ubrania i siedziałaś na tym fotelu. Codziennie podpisywałaś różne umowy na wiele milionów”. „Miliony? Teraz sobie ze mnie żartujesz, prawda? Nie wiem, może widziałaś mnie z jakąś umową w ręku, bo akurat sprzątałam… Na pewno byłam tu tylko sprzątaczką”.
Asuman wybucha śmiechem. „I co cię tak rozbawiło?” – pyta Gonca. „Posłuchaj, dawno temu faktycznie pracowałaś jako sprzątaczka, ale potem twoje życie się zmieniło i stałaś się właścicielką tego wszystkiego” – oznajmia siostra Inci. „Nie wierzę… Mówisz mi prawdę?”. „Oczywiście, że tak. Jesteś właścicielką tej firmy. Widziałaś, jak sekretarka się do ciebie zwracała. Nadal uważasz, że jesteś zwykłą sprzątaczką? Na pewno zaczynasz coś sobie przypominać, nawet jeśli to tylko przebłysk. Skup się. Jeśli odzyskasz pamięć, w twoim życiu wszystko się zmieni”. „Przepraszam, nie mogę tego zrobić. Nie znajduję niczego w moim umyśle”. „Dalej, siadaj tutaj. To twoje miejsce” – Asuman sadza swoją towarzyszkę na fotelu prezesa.
Gonca wytęża swój umysł ze wszystkich sił. Nagle doznaje olśnienia. Przypomina jej się jedna scena z przeszłości. „Tak, pamiętam… Widziałam siebie w tym biurze, jak podpisuję jakieś dokumenty” – oznajmia Gonca. „Spróbuj przypomnieć sobie coś jeszcze” – zachęca Asuman. – „Dalej, wytęż się trochę. Jestem pewna, że wspomnienia zaczną wracać i stawać się coraz silniejsze”. „Przykro mi. W moim umyśle nie ma już więcej żadnych wspomnień”. Tymczasem Erkut wraca do siedziby Doruklar. Gdy już ma wchodzić do swojego gabinetu, zatrzymuje go sekretarka. „Panie Erkucie, pani Gonca jest tutaj” – oznajmia pracownica.
„Że co, proszę?” – mężczyzna robi wielkie oczy. Następnie wchodzi do biura i zwraca się do Goncy: „Przyszłaś sprawdzić, jak prowadzę moją firmę?”. „Nie, ja w ogóle nie znam się na sprawach biznesowych” – oznajmia Gonca. „Nie martw się, wkrótce wszystko sobie przypomni” – zapewnia Asuman. „Przestań gadać bzdury!” – rozkazuje Erkut. – „Dlaczego weszłaś do mojego biura bez pozwolenia?”. „Twojego biura? Od kiedy to twoje biuro? Posłuchaj, twoje dni jako szefa są policzone. Ciesz się tym, póki możesz. Z każdą chwilą Gonca ma coraz więcej wspomnień z przeszłości. Lepiej weź na poważnie moje słowa. Arzu i ty dotarliście do końca drogi”.
„Czy ty mi grozisz?” – pyta Erkut. – „Co, nagle stałaś się jej obrończynią? Nie denerwuj mnie i wynoś się stąd!”. „Asuman, może lepiej pójdźmy już” – prosi Gonca. „Tak, idźcie już” – Erkut z kieszeni wyciąga plik banknotów i przekazuje go żonie. – „Weź to. Zabierz stąd Goncę i już więcej jej nie przyprowadzaj. Zadzwonię do ciebie później”. „W porządku, czekam na twój telefon” – mówi Asuman i wraz z Goncą opuszczają gabinet. Tymczasem w domu Emiroglu Yusuf stara się usunąć grzyb ze ścian, a Inci opowiada Elif o psotach, jakie sprawiła Arzu. Czy Bahrije wymówi Emiroglu wynajem? Gdzie wtedy się podzieją?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.