598: Akcja odcinka rozpoczyna się w szpitalu. Veysel wychodzi z sali, na której leży Ayla. Nieoczekiwanie dostrzega, jak pielęgniarze przewożą nieprzytomną siostrę Inci. „Czy to była Asuman?” – zachodzi w głowę mężczyzna. Następnie zwraca się do wychodzącej z sali pielęgniarki: „Przepraszam, mam jedno pytanie. Czy może mi pani podać nazwisko pacjentki, która właśnie została tu przywieziona? Co jej się stało?”. „Została potrącona przez samochód” – odpowiada kobieta. – „Nie miała przy sobie dokumentów, więc nic o niej nie wiemy”. Pielęgniarka odchodzi. „Nie, to nie może być Asuman” – mówi do siebie mąż Tulay. – „Erkut wiedziałby o wypadku, przecież ona pracuje w jego firmie. Gonca też by wiedziała”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Asuman otwiera oczy. Jest zdezorientowana. „Dzień dobry” – mówi stojąca przy jej łóżku pielęgniarka. – „Jak dobrze, że już się pani obudziła”. „Co mi się stało?” – pyta dziewczyna. „Miała pani wypadek. Proszę powiedzieć, jak się pani czuje?”. „Jestem trochę zmęczona…”. „Na szczęście twoje parametry życiowe są w porządku. Doznałaś jednak silnego uderzenia w prawą nogę”. „Kiedy będę mogła stąd wyjść?”. „Doktor będzie musiał jeszcze cię zbadać, ale myślę, że już wkrótce zostaniesz wypisana. Aha, jeszcze policjanci muszą przyjąć pani zeznania. To standardowa procedura”.
Gdy pielęgniarka odchodzi, Asuman podnosi się do pozycji siedzącej. „Muszę natychmiast stąd odejść, zanim ci ludzie mnie znajdą” – mówi do siebie, a następnie wyciąga wenflon z ręki. Akcja przenosi się przed szwalnię. Orhan zatrzymuje idącego chodnikiem Cevahira. „Kim jesteś, bracie?” – pyta właściciel warsztatu. „Jestem adwokatem Yusufa. Spotkaliśmy się już w księgarni” – przypomina Orhan. „Aha, pamiętam. O co chodzi?”. „Chciałem pana ostrzec. Wiem, że to pan wysłał ludzi, by zaatakowali nożem Yusufa”. „O czym ty mówisz, na Boga? Nie prosiłem nikogo, by zrobił coś takiego. Nie jestem kryminalistą!”. „Przedstawisz swoją obronę w sądzie, nie tutaj”. „Ale ja jestem niewinny! O jakiej obronie mówisz?”.
„Dowiesz się wszystkiego, kiedy otrzymasz pozew” – oznajmia prawnik. – „W każdym razie chciałem pana ostrzec i udzielić jednej rady. Jeśli chcesz otrzymać łagodniejszy wyrok, przyznasz się do wszystkiego przed sądem i wyrazisz żal”. „Nie zrobiłem niczego, by się przyznawać i żałować” – oświadcza Cevahir. – „Jestem niewinny!”. „Dobrze, zrobisz jak uważasz” – przyjaciel Yusufa odchodzi. W następnej scenie widzimy Cevahira nerwowo chodzącego po swoim gabinecie. „W jakie ja kłopoty wpadłem?” – przeraża się mężczyzna. – „Kiedy myślę, że nic gorszego nie może mnie już spotkać, spada na mnie kolejne nieszczęście. A to wszystko przytrafia mi się z powodu tej przeklętej kobiety!”.
Cevahir wybiera numer do swojej wspólniczki, ale ta nie odbiera. Wobec tego postanawia się zobaczyć z nią twarzą w twarz. Tymczasem Yusuf zabiera Melek i Elif na wybrzeże, gdzie razem łowią ryby. Uliczny fotograf robi im wspólne zdjęcia aparatem natychmiastowym. Akcja przenosi się na farmę. Cevahir wchodzi do rezydencji. „Arzu jest w domu?” – zwraca się do Goncy, która otworzyła mu drzwi. „Proszę zachowywać się ciszej. Pani Arzu już śpi” – odpowiada służąca. „To dobrze, bo wolę porozmawiać z jej mężem. Gdzie on jest?”. Mężczyzna mija Goncę i rozgląda się po wnętrzu.
„Proszę się zatrzymać. Nie może tu pan tak swobodnie chodzić!” – zabrania dziewczyna. „A kto powiedział, że nie mogę?” – pyta Cevahir. „Pan Umit jest w tej chwili zajęty”. „Posłuchaj mnie, panienko, i nie wchodź mi więcej w drogę!”. W tym momencie z gabinetu wychodzi Umit i staje naprzeciwko wspólnika swojej żony. „Co ty tu robisz?” – pyta. „Chcę z tobą pogadać. Arzu zrobiła niewłaściwe rzeczy i mam przez nią poważne problemy”. „Dobra, chodź. Porozmawiamy w gabinecie”. Mężczyźni odchodzą. Gonca chce zamknąć otwarte na oścież drzwi, ale wtedy dostrzega zatrzymującą się przed bramą taksówkę, z której wysiada… Asuman! „Co ona tu robi?” – pyta siebie służąca. – „Nie mogła wybrać gorszego momentu na przyjście tu…”.
Gonca szybko zamyka drzwi i zabiera swoją przyjaciółkę na ubocze. „Jak możesz tu przychodzić w ten sposób?” – oburza się służąca. – „Ktoś mógł cię zobaczyć!”. „Dzwoniłam do ciebie wiele razy” – odpowiada siostra Inci. – „Dlaczego nie odbierasz telefonów?”. „Byłam z Arzu przez cały dzień, nie mogłam odebrać”. „Posłuchaj, moje życie jest w niebezpieczeństwie”. „Co? W jakim niebezpieczeństwie? I dlaczego ta taksówka wciąż tu stoi?”. „Kierowca czeka, aż mu zapłacę. Nie mam żadnych pieniędzy”. Gonca przekazuje banknot swojej przyjaciółce. „Zapłać i zatrzymaj resztę. Ja muszę już iść” – oznajmia. „Gonca, moje życie jest w niebezpieczeństwie! Nie rozumiesz tego?! Ludzie Erkuta chcieli mnie zabić!”.
„Dobra, dam ci więcej pieniędzy” – Gonca przekazuje przyjaciółce kolejne banknoty. „Czy ty mnie w ogóle słuchasz?” – pyta Asuman. – „Mówię ci, że Erkut…”. „Asuman, muszę już wrócić do domu. Nikt nie może cię tutaj zobaczyć. Idź już!”. „Przepraszam, ale te pieniądze nie mogą zabezpieczyć mojego życia”. „To wszystko, co mam. Porozmawiajmy jutro. Naprawdę muszę już wracać”. Służąca odwraca się na pięcie i szybkim krokiem wchodzi do posiadłości. „Niech to szlag! W ogóle się mną nie przejmuje!” – oburza się siostra Inci. – „I co ja mam teraz zrobić?”.
Akcja przenosi się do gabinetu. Przed wejściem pojawia się Gonca i przysłuchuje się rozmowie w środku. „Odkąd Arzu pojawiła się w szwalni, mam same problemy” – oznajmia Cevahir. – „To przez nią straciłem swoją najlepszą pracownicę. Gdyby nie ona, Melek wciąż by pracowała. Jeśli teraz przegram sprawę w sądzie, nigdy nie będę w stanie zapłacić odszkodowania”. „Nie dbam o twoje problemy z pieniędzmi” – oświadcza Umit. – „Porozmawiaj o tym ze swoją wspólniczką”. „Porozmawiałbym, gdybym ją znalazł. Nie mogę się jednak do niej dostać. Porozmawiaj z nią i ją przekonaj. Wysłała nawet do mnie swojego prawnika i zażądała całej szwalni dla siebie. Czy coś takiego jest możliwe, na litość boską?”.
„Przykro mi, przyszedłeś do niewłaściwych drzwi” – mówi Koroglu. – „Nie mam ci nic więcej do powiedzenia”. „Czy ona nie jest twoją żoną?” – pyta Cevahir. – „Co masz na myśli mówiąc, że nie masz nic do powiedzenia? Powstrzymaj ją”. „Rozwodzimy się”. „Rozwodzicie? No jasne, nie jest łatwo wytrzymać z taką kobietą jak Arzu. Zrozum jednak też mnie. Ta kobieta jest odpowiedzialna za zlecenie zabójstwa i teraz próbuje zrzucić winę na mnie”. Następuje zbliżenie kamery na twarz zdumionej Goncy. „Zabójstwo? Jakie zabójstwo?” – szepcze do siebie dziewczyna. – „Kogo ona jeszcze próbowała zabić? I jak to możliwe, że ja nic o tym nie wiem?”.
„Adwokat Yusufa pojawił się dziś przede mną” – kontynuuje Cevahir. – „Zagroził mi, że pójdę do więzienia, rozumiesz? Arzu wykonała całą brudną robotę, a konsekwencje mam ponosić ja? Niedoczekanie!”. „Przejdź do rzeczy. Czego chcesz?” – pyta Umit. „Że tak powiem, masz lekarstwo na mój problem”. „Jakie lekarstwo? Co masz na myśli?”. „Dowód, a konkretnie list z pogróżkami do Arzu. Dasz mi go teraz”. „Przecież sam mi go przyniosłeś”. „No właśnie, a teraz chcę go z powrotem”. „Po co ci on? Co chcesz z nim zrobić?”. „Czy to nie oczywiste? To pismo jest dowodem, że to nie ja zleciłem atak na Yusufa”. „Jeśli ci go dam, wsadzisz Arzu do więzienia, tak?”. „Dokładnie tak. I usunę z siebie wszelkie podejrzenia”.
Umit podnosi się z fotela. „Czy zdajesz sobie sprawę z tego, co mówisz?” – pyta. – „To, że się rozwodzimy, nie oznacza, że pozwolę wysłać Arzu do więzienia”. „Wina twojej żony i tak zostanie kiedyś udowodniona” – stwierdza Cevahir. „Wynoś się stąd! Wynoś!”. „Posłuchaj, nie możesz mnie ignorować. Wiem wszystko!”. „Jeśli nie odejdziesz, przysięgam, że cię zabiję!”. „Ty i twoja przeklęta żona zapłacicie! Pokażę wam wszystkim, co znaczy zadzierać z Cevahirem!”. „Wynoś się!” – Koroglu silnie popycha swojego rozmówcę i odprowadza go do drzwi. Następnie zwraca się do Goncy: „Nie powiesz nic Arzu, że ten typ tu był. Czy to jasne?”. „Wszystko w porządku?” – pyta służąca. „Tak. Wyjdę teraz na powietrze. Miej Arzu cały czas na oku”.
Umit opuszcza rezydencję. „Więc istnieje sposób na wysłanie Arzu do więzienia” – mówi do siebie podekscytowana Gonca. – „Dobrze, poszukajmy tego dowodu”. Służąca udaje się do gabinetu i zaczyna przeszukiwać wszystkie szuflady. Tymczasem Asuman przychodzi do domu Yusufa i wita się ze swoją siostrą. „Jesteś chora? Co się dzieje?” – pyta Inci. „Nie, kochanie. Dlaczego tak myślisz?” – pyta była żona Erkuta. „Wydajesz się bardzo smutna”. „Nie, po prostu bardzo się za tobą stęskniłam”. „Ja za tobą także. Dlaczego nie odwiedzasz nas częściej?”. „Chciałabyś, żebym przychodziła do ciebie?”. „Oczywiście, że tak, siostro. Chciałabym, żebyś mogła z nami zamieszkać. Miałybyśmy razem dużo zabawy”.
„Nawiasem mówiąc, od przyszłego roku będę chodziła do szkoły, tak samo jak Elif” – mówi dalej Inci. – „Z pewnością będę miała wielu przyjaciół. Chodź, porozmawiajmy w pokoju”. „Nie mogę, kochanie. Muszę już iść” – odpowiada Asuman. „Zostań, zjemy razem obiad” – przekonuje Melek. „Dziękuję. Inci, wiesz, że bardzo cię kocham?”. „Siostry zawsze się kochają. Ja też cię bardzo kocham” – odpowiada dziewczynka. „Nawet gdy są rozdzielone, ich serca biją razem”. „Przyjdziesz znowu?”. „Przyjdę, nie martw się. Siostro Melek, powierzam ci moją siostrzyczkę” – Asuman opuszcza dom Yusufa. Na zewnątrz mówi do siebie: „Mam nadzieję, że pewnego dnia będziemy jeszcze razem…”.
Akcja przenosi się na farmę. Gonca chodzi po salonie. „Zaraz zwariuję. Przeszukałam już wszystko ze sto razy” – mówi do siebie. – „Gdzie może być ta koperta? Sprawdziłam już wszystkie miejsca i nigdzie jej nie ma. Ach, szafa w pracowni. Jeszcze jej nie przeszukałam”. Tymczasem Leyla przychodzi na spotkanie z Onurem do restauracji. „Kiedyś przychodziłam tu bardzo często” – mówi córka Fevziye. – „Teraz prawie wcale”. „Jeśli się tu nudzisz, możemy udać się gdziekolwiek zechcesz” – oznajmia mężczyzna. – „Mogę zabrać cię w nowe miejsca, jeśli tylko chcesz”. „Przepraszam, dziś nie mam dużo czasu. Muszę sprawdzić prace moich uczniów i…”.
„Poczekaj, jest coś, co chcę ci powiedzieć. Nie mogę już dłużej z tym zwlekać” – oznajmia Onur i z kieszeni marynarki wyciąga czerwoną szkatułkę z pierścionkiem. – „Chcę spędzić z tobą resztę swojego życia. Czy zostaniesz moją żoną?”. Akcja wraca do rezydencji. Gonca raz jeszcze przeszukuje gabinet Umita i w jednej z szuflad znajduje kopertę zaadresowaną do Arzu Karapinar-Koroglu. Szybko otwiera ją i znajduje list z pogróżkami od zbirów, którym Arzu zleciła napad na Yusufa i nie zapłaciła za wykonaną pracę. „To jest dowód, którego szukałam!” – cieszy się Gonca. – „To koperta, o której rozmawiali”. Z koperty służąca wyjmuje także pocisk. Nagle słyszy głos wzywającego ją Umita. Czy mężczyzna nakryje ją na szperaniu w jego rzeczach? Czy Leyla przyjmie oświadczyny od Onura? Czy zapomni wreszcie o Yusufie?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.