633: Selim wdaje się w bójkę z mężczyznami, którzy odmawiają zapłaty za kurs i obrażają jego zmiennika na taksówce. Tymczasem Umit zostaje zabrany na identyfikację zwłok swojej żony. „Panie Umicie, samochód spadł z dużej wysokości i eksplodował” – mówi żandarm. – „Większość ciała uległa spaleniu, proszę być na to przygotowanym”. Pielęgniarz chwyta za prześcieradło i odsłania zwłoki. „To nieprawda! To nie może być prawda!” – krzyczy zdruzgotany Koroglu, a z jego oczu wypływają dwa potoki łez. – „To nie może być Arzu! To nie może być moja żona!”. „Znaleźliśmy to ciało w pobliżu miejsca wypadku”.

Żandarm pokazuje Umitowi woreczek z biżuterią, którą znaleziono przy zwłokach. „Czy to należy do twojej żony?” – pyta. Koroglu zerka na przedstawione przedmioty, po czym znowu kieruje wzrok na Arzu i wybucha jeszcze głośniejszym szlochem: „Arzu nie może być martwa! Ona nie mogła mnie zostawić!”. „Wiem, że sytuacja jest dla ciebie bardzo trudna, ale musisz potwierdzić, czy są to zwłoki twojej żony. Teraz spójrz uważnie i powiedz. Czy to należy do twojej żony?”. Umit raz jeszcze kieruje wzrok na biżuterię i oznajmia: „To należy do Arzu… To są rzeczy mojej żony…”.

Wstrząśnięty Umit wychodzi na korytarz, gdzie siada na krześle, gdyż nie jest w stanie utrzymać się na nogach. „Mój Boże, dlaczego? Dlaczego?!” – krzyczy. „Spróbuj się uspokoić” – prosi go żandarm. „Jak mam się uspokoić? Ona była moją żoną! Gdyby nie ta głupia biżuteria, nie poznałbym jej nawet. Widziałeś, co się z nią stało…”. „Samochód eksplodował i z tego powodu jej ciało jest trudne do identyfikacji. Moje kondolencje”. Żandarm odchodzi. „To nie jest prawda. Nie mogłem cię stracić” – powtarza zszokowany Umit, jakby za pomocą słów chciał odmienić rzeczywistość. – „Wybacz, że w ciebie zwątpiłem. Przepraszam. To ci ludzie są winni twojej śmierci! Melek zabiła naszego syna i zapłaci mi za to. Zapłaci swoim życiem za to, co zrobiła mojej rodzinie! Zabiję ją!”.

Akcja przenosi się przed dom Yusufa, gdzie mężczyzna kończy rozmawiać przez telefon. Elif podchodzi do niego. „Panie Yusufie, wszystko w porządku?” – pyta. – „Wygląda pan na zmartwionego”. „Spokojnie, maleńka. Nic mi nie jest” – zapewnia bibliotekarz. – „Co robisz sama w ogrodzie? Chodźmy do domu”. Elif i Yusuf wchodzą do środka. Dziewczynka udaje się do kuchni, gdzie znajduje się jej mama. „Mamo, co to jest hipoteka?” – pyta. „Hipoteka? Powiedz mi, gdzie słyszałaś to słowo?” – docieka Melek. „Pan Yusuf rozmawiał przez telefon i użył takiego słowa. Wspominał coś o hipotece, którą obciążona jest księgarnia”.

„Księgarnia?” – Melek robi duże oczy i w jednej chwili przypomina sobie moment, gdy Yusuf przyszedł do domu z walizką pieniędzy, którą następnie przekazali ludziom Arzu w formie okupu. Teraz kobieta już wie, skąd pochodziły te pieniądze. „Stało się coś złego?” – pyta zaniepokojona Elif. „Nie, nie martw się. Poczekaj tu na mnie”. Melek udaje się do pokoju Yusufa. „Muszę z tobą porozmawiać” – oznajmia. „O co chodzi?” – pyta mężczyzna. „Skąd wziąłeś te pieniądze, których zażądała od nas Arzu?”. „Dlaczego jest to teraz ważne? To przeszłość, zapomnij o tym”.

„Nie, proszę. Chcę to wiedzieć” – mówi Melek. – „Elif usłyszała, jak rozmawiasz przez telefon. Wspominałeś o hipotece i nie wiedziała, co oznacza to słowo. Czy zastawiłeś księgarnię, byśmy mogli zapłacić okup? Dlaczego zrobiłeś coś takiego?”. „Proszę, nie bądź zła. Zrobiłem to, ponieważ tego właśnie chciałem”. „W porządku, ale to jest twoje źródło dochodu. Mogliśmy znaleźć inne rozwiązanie”. „Nie żałuję tego, co zrobiłem”. „Posłuchaj, z naszego powodu jesteś teraz w ciężkiej sytuacji”. „Co innego miałem zrobić? Potrzebowaliśmy pieniędzy i zastawiłem księgarnię, by je zdobyć. Nawet gdybym mógł cofnąć czas, zrobiłbym to ponownie. Dla Elif”.

„Powinieneś był mi o tym powiedzieć” – oświadcza mama Elif. – „Mogliśmy to jakoś inaczej rozwiązać”. „Nie żałuję tego. Elif wiele dla mnie znaczy” – oznajmia Yusuf. – „Jest dla mnie jak córka”. „Doceniam to. Zrobiłeś wiele rzeczy dla mojej rodziny, a teraz możesz stracić księgarnię”. „Elif jest dla mnie o wiele ważniejsza od księgarni. Poza tym spłacę ten kredyt i niczego nie stracę”. Tymczasem Selim, oburzony postawą swojego szefa, rzuca posadę kierowcy taksówki. Ze spuszczoną głową wraca do domu i zasiada w salonie, gdzie znajdują się Aliye i Zeynep.

„Wszystko w porządku, prawda?” – pyta zaniepokojona Zeynep. „Synu, wydajesz się mieć jakiś problem” – zauważa pani Emiroglu. – „Powiedz nam, o co chodzi?”. „Rzuciłem pracę…” – oznajmia mężczyzna. „Co?! Dlaczego to zrobiłeś?” – zdumiewa się córka Veysela. „Miałem walkę. Widziałem, jak pan Ismail kłóci się z dwoma klientami. Ismail był sam, a oni zachowywali się agresywnie. Wstawiłem się za nim. Jeden z tych łobuzów wybił szybę w taksówce. Szef bardzo się na mnie zdenerwował. Uważa, że w ogóle nie powinienem się był wtrącać”. „I z tego powodu cię zwolnił? Przez zbitą szybę?”. „Powiedz nam, synu, co stało się potem?” – docieka Aliye.

„Potem pan…” – próbuje odpowiedzieć Selim, ale nagle rozlega się łomotanie do drzwi. Zeynep idzie otworzyć i w jednej chwili do środka wparowuje wściekły Umit! „Gdzie jesteś, Melek?!” – wydziera się na cały głos. „Co ty tu robisz?! Odejdź z mojego domu!” – rozkazuje Selim i chwyta nieproszonego gościa za ramiona. „Powiedz mi, gdzie jest Melek?! Gdzie ją ukrywacie?!”. „Selim, co tu się dzieje?” – pyta Yusuf, wychodząc ze swojego pokoju. „Ty też tu jesteś! Teraz zapłacisz za wszystko, co zrobiłeś!”. „Co chcesz powiedzieć? Po co tu przyszedłeś?”.

„Ty i Melek zrujnowaliście moje życie! Przysięgam, że się zemszczę! Wy także jesteście winni!” – Koroglu wskazuje palcem na Aliye, Selima i Zeynep. – „Doprowadziliście do śmierci mojej żony! Przysięgam, że wszyscy zapłacicie za zabicie mojej rodziny!”. „Nie doprowadzaj mnie do szaleństwa! Wynoś się stąd!!” – krzyczy Selim i popycha swojego rywala. „Selim, spokojnie, puść go” – prosi Yusuf. „Wszyscy jesteście winni tego, że Arzu nie żyje!” – oskarża Umit. – „Przez was straciłem miłość mojego życia! Jesteście winni!”. „Śmierć Arzu została już wyjaśniona przez żandarmerię!” – stwierdza Yusuf. – „To nie jest nasza wina!”.

„Jesteście szczęśliwi, że to zrobiliście” – mówi Umit. – „Macie to, czego tak bardzo pragnęliście. Zabiliście Arzu. Moja żona odeszła na zawsze. Nie będę mógł zobaczyć jej ponownie, i to przez was. Dzisiaj musiałem zidentyfikować jej ciało, ponieważ nikt nie mógł jej rozpoznać. To był ostatni raz, kiedy widziałem moją żonę. Jej ciało zostało dosłownie skremowane. Jesteście winni jej śmierci. Nikt nie może sprowadzić jej z powrotem do świata żywych. To była miłość mojego życia. I przez was teraz jest martwa! Zdajecie sobie sprawę, jak wielki ból odczuwam?!”.

„Nie macie wyrzutów sumienia?!” – kontynuuje Umit. – „Tak łatwo wybaczyliście swoim brudnym duszom?! Aliye, zabiłaś miłość mojego życia!”. „Nie jesteśmy tego winni!” – oburza się Zeynep. – „Wyjdź stąd natychmiast!”. „Nigdzie się nie ruszę, dopóki Melek nie zapłaci za śmierć mojej żony! Nie odejdę, dopóki sprawiedliwości nie stanie się zadość!”. „Nie pozwolę ci skrzywdzić mojej rodziny!” – wybucha Selim. – „Tak, Arzu umarła, ale sama do tego doprowadziła. Spadła w przepaść podczas ucieczki przed policją. Wiesz, dlaczego uciekała? Ponieważ porwała moją bratanicę!”.

Na dole pojawia się Melek. Umit wbija w nią mordercze spojrzenie. Chce rzucić się na nią, ale Yusuf i Selim powstrzymują go. „Teraz jesteś szczęśliwa?!” – krzyczy Koroglu. – „Zamordowałaś moje dziecko, zanim się narodziło! Potem zamordowałaś moją żonę! Kto będzie następny?! Mnie także zabijesz?!”. „O czym ty mówisz, Umit?” – pyta mama Elif. – „Nie zabiłam nikogo, przestań mówić te bzdury!”. „To ty przestań kłamać! Przyszłaś do posiadłości i zepchnęłaś Arzu ze schodów! To przez ciebie straciłem moje dziecko! Zabiłaś dwoje ludzi, Melek. Musisz być z siebie bardzo dumna, czyż nie? Zamordowałaś moją rodzinę!”.

„O czym ty mówisz?! Wycofałam pozew tylko dlatego, że Arzu była w ciąży!” – przypomina Melek. – „Nie chciałam, aby twoje dziecko dorastało w więzieniu”. „Przestań kłamać!” – powtarza Umit. – „Wiem doskonale, że ty i Selim przyjechaliście na farmę, kiedy mnie nie było. Razem z Selimem zepchnęliście moją żonę ze schodów. Nie zaprzeczaj temu!”. „Ty słyszysz siebie?! Nie myl nas ze sobą!” – sugeruje Selim. „Gdzie jest moja żona? Gdzie jest moje dziecko? Wszystkich ich straciłem przez ciebie!”.

„Dość! Wynoś się!” – Selim rzuca się na Umita i siłą wypycha go za drzwi. „Nie próbuj przychodzić tu ponownie!” – ostrzega. „Umit, rozumiem twój ból” – odzywa się Yusuf. – „Ale Melek nie ma nic wspólnego ze śmiercią twojego dziecka ani ze śmiercią Arzu. Czy kiedykolwiek nachodziła was w posiadłości? Gdyby chciała, zrobiłaby to dawno temu. Jedyną troską Melek jest jej córka”. „Mówię tylko to, co powiedziała mi Arzu. Ale to już nie ma sensu, to koniec. Arzu była moją jedyną rodziną. Teraz już nie żyje. Zostałem zupełnie sam”.

„Posłuchaj, Arzu sama postanowiła rzucić się z tego klifu” – przekonuje bibliotekarz. – „Nikt nie zmusił jej do odebrania sobie życia. Zrobiła to z własnej, nieprzymuszonej woli. Melek i Elif wróciły do domu. Były szczęśliwe, że znowu są razem. Nikt z nas nie chciał, by sprawy potoczyły się w ten sposób. Nie chcieliśmy śmierci Arzu. Mogła dobrowolnie oddać się w ręce policji, ale wybrała inną drogę. Melek zawsze próbowała uciec od twojej żony, ale ona jej na to nie pozwalała. Wiesz, że to, co mówię, jest prawdą. Melek nigdy nie zrobiła nic przeciwko niej. Od razu wycofała swoje zarzuty, gdy tylko dowiedziała się, że Arzu jest w ciąży”.

„Arzu porwała Elif, ponieważ Melek i Selim zabili naszego syna!” – oświadcza Umit. – „Tak mi powiedziała Arzu!”. „Naprawdę w to wierzysz?” – pyta mąż Zeynep. – „Arzu próbowała już wielokrotnie skrzywdzić Elif. Zawsze znajdowała jakąś wymówkę. My nie zrobiliśmy niczego przeciwko niej”. „Wiemy, że pokłóciłeś się z nią” – oznajmia Yusuf. – „Chciałeś przyprowadzić Elif do jej mamy. Ona nam o wszystkim powiedziała. Posłuchaj, jesteś zaślepiony wielkim bólem, który odczuwasz. Ale przemyśl to raz jeszcze, na spokojnie. Jeśli nadal uważasz, że jesteśmy winni, to dobrze, niech wszystko będzie moją winą. Ty i ja rozwiążemy to między sobą”. Umit odwraca się i odchodzi.

Akcja przenosi się do szwalni. W gabinecie Cevahira są Suna i Aysel. „Dziewczyny, tylko wy możecie przekonać Melek do powrotu do pracy” – oznajmia właściciel. – „Proszę, zróbcie to. Powiedzcie Melek, że to najlepsze miejsce do pracy, dobrze?”. „My też chcemy, żeby Melek tutaj wróciła” – oznajmia Aysel. – „Bardzo nam jej brakuje. Jeśli jednak nie będzie chciała pracować tutaj, i my nic nie poradzimy”. „Jesteście jej przyjaciółkami. Melek was wysłucha i zgodzi się znowu pracować w szwalni”. „Spróbujemy, ale wiem, że będzie trudno przekonać ją do zmiany zdania” – mówi Suna. – „Nie gwarantuję, że to się uda”.

„Wiem, że popełniłem błąd” – przyznaje Cevahir. – „Zróbcie wszystko, co możliwe, by Melek wróciła do pracy”. „Dobrze, spróbujemy” – mówi Aysel. Dziewczyny chcą odejść, ale szef zatrzymuje je. „Poczekajcie, jest coś jeszcze. W domu Melek mieszka jakiś specjalny gość. Znacie go?”. „Nie wiem. O kogo pan pyta?”. „Gdy poszedłem zobaczyć się z Melek, zobaczyłem pewną kobietę. Może to jej kuzynka. Jestem tego bardzo ciekawy”. „Nie wiemy, nic nam nie wspominała o kimś takim” – oznajmia Suna. „W każdym bądź razie zróbcie to, o co prosiłem. Postarajcie się, liczę na was”. Czy Melek wróci do pracy? Czy Umit pogodzi się ze śmiercią Arzu i zrezygnuje z zemsty?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy