667: Podczas gdy Selim jest w pracy, w domu Yusufa Sitare, Melek, Zeynep, Aliye i dziewczynki siedzą w salonie i wpatrują się w ekran laptopa. „Ilu ludzi zapisało się już na zbiórkę?” – pyta Elif. „Pięćdziesiąt tysięcy” – odpowiada Melek. „Ojej, ja potrafię policzyć tylko do dwudziestu” – oznajmia Inci. – „To, co powiedzieliście, to dużo?”. „Dużo, bardzo dużo” – mówi Elif. „A ta kwota z każdą chwilą tylko rośnie” – oznajmia Zeynep. „Mój wujek wkrótce będzie mógł rozpocząć leczenie. Tak bardzo się cieszę!”. Akcja przenosi się do domu urzędnika. „Co? Yusuf Ustun?” – pyta zdumiony Yahya. – „Wiesz coś jeszcze?”.

„Jest synem pana Turguta” – oznajmia urzędnik. – „Wszyscy go tutaj bardzo dobrze znaliśmy”. „Więc jest synem Turguta Ustuna. Tylko dlaczego zmienił imię?” – zachodzi w głowę kuzyn Leyli. „Nie wiem, ale stało się to, gdy miał cztery lata. Od tej pory we wszelkiej dokumentacji widnieje jako Yusuf Ustun. Przez wiele lat był adwokatem, ale odszedł z zawodu. Na pewien czas słuch po nim zaginął. Potem wrócił i otworzył księgarnię. Tak w ogóle, po co ci te wszystkie informacje?”. „To nie twoja sprawa”. „W porządku. Czekam więc na zapłatę”.

Yahya wyciąga z kieszeni kopertę z pieniędzmi. „Żeby było jasne, to musi zostać między nami” – zastrzega kuzyn Leyli. – „W przeciwnym razie byłoby dla ciebie bardzo źle”. „Bez obaw, nikt o niczym się nie dowie” – zapewnia urzędnik. Chwilę później Yahya jest już na zewnątrz. „Nie mogę uwierzyć” – mówi do siebie. – „Ozkan, którego tak usilnie poszukiwałem, to Yusuf. Szukałem go, gdzie tylko się dało, a on przez cały czas był tuż obok”.

Akcja przenosi się do firmy Efeler. W sali konferencyjnej zbierają się wszyscy pracownicy biurowi. „Z pewnością zastanawiacie się, po co was tutaj wezwałem” – mówi Fikret. – „Po tym, jak pan Bulent przeszedł na emeryturę, stanowisko wiceprezesa jest wolne. Pan Bulent przez lata stanowił fundament naszej firmy. To on jest ojcem naszych sukcesów”. „Był filarem firmy. I oczywiście, twoją prawą ręką” – odzywa się Hakan. „To prawda. Bardzo chcieliśmy, żeby został, ale oznajmił, że już czas, by przejść na emeryturę. Chce zwiedzać świat. W związku z tym musiałem wybrać kogoś na jego miejsce. Nie była to prosta decyzja, ale wydaje mi się, że znalazłem idealną osobę”.

„Odkąd ta osoba pojawiła się w naszej firmie, podpisaliśmy duże i udane umowy” – kontynuuje Fikret. Hakan uśmiecha się szeroko, gdyż jest przekonany, że szef mówi właśnie o nim. – „Pokazał nam, jak radzić sobie w kryzysowych sytuacjach. Udowodnił, że jest inteligentnym mężczyzną, który potrafi podejmować odważne decyzje. Wierzę, że poradzi sobie z tą funkcją. Dobrze, nie będę was dłużej trzymał w niepewności. Nowym wiceprezesem holdingu Efeler zostaje… Selim Emiroglu!”.

Mina Hakana momentalnie rzednie. Sam Selim także jest zaskoczony takim obrotem spraw. Szybko jednak odzyskuje rezon i mówi: „Dziękuję, panie Fikrecie. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby być godnym okazanego mi zaufania”. „Nie mam wątpliwości. To nagroda za cały twój wysiłek i pracę. Jutro omówimy wszystkie szczegóły”. Fikret opuszcza salę. „Jak to możliwe? Mam o wiele większe doświadczenie od niego!” – mówi wściekły Hakan do stojącej obok kobiety. Następnie udaje się do swojego gabinetu.

„Hakan, uspokój się” – prosi kobieta. – „Selim nic ci nie zrobił. Zasłużył sobie na to stanowisko”. „To niesprawiedliwe!” – grzmi mężczyzna. – „Wiesz, jak wiele poświęciłem dla tej firmy? A tu pojawia się jakiś idiota i wskakuje na moje miejsce!”. „Masz rację, Hakan. Też nie mogę uwierzyć, że pan Fikret wybrał Selima”. „To się tak nie skończy! Przysięgam, że go zrujnuję!”. „Co zamierzam zrobić?”. „Uderzę w jego najsłabszy punkt, zobaczysz!”.

Yahya spotyka się z Farukiem. „Co jest? Znalazłeś coś?” – pyta Faruk. „Owszem. Dowiedziałem się, kim on jest” – oświadcza kuzyn Leyli. „Proszę, proszę, wreszcie ci się udało. Więc kim jest ten człowiek?”. „To Yusuf Ustun. Przez lata pracował jako adwokat. Potem opuścił zawód i otworzył księgarnię”. „Interesujące. Wiesz coś jeszcze?”. „Stracił całą rodzinę”. „Czyli żyje sam, bardzo dobrze. Ale jesteś pewien tego wszystkiego?”. „Oczywiście. Mam te informacje z pewnego źródła”. „Doskonale. Szef będzie bardzo zadowolony”. Faruk wyciąga zza paska broń i przekazuje ją Yahyi. „Wiesz, co masz zrobić” – mówi. – „Pospiesz się”.

„Ale… Szef powiedział, że mam go tylko znaleźć” – oznajmia wyraźnie przestraszony Yahya. – „Nie mówił nic o czymś takim…”. „A co, myślałeś, że to zabawa?” – pyta Faruk. – „Masz go zlikwidować, nim ktoś inny go znajdzie”. „Kogo masz na myśli?”. „Mustafę”. „Mustafę? Chodzi ci o prawą rękę pani Macide?”. „Dokładnie tak”. „Rozumiem. Więc z tego powodu Tarik jest taki nerwowy. Ale dlaczego chce go zabić? Popełnił jakieś przestępstwo? Co takiego zrobił?”. „Wiesz, że pani Macide jest chora. Wszyscy czekają na jej śmierć. Myślisz, że zostawi swój majątek zięciowi, któremu wcale nie ufa? Ma siostrzeńca, którego nigdy nie widziała”.

„Czyli Ozkan jest jej siostrzeńcem” – domyśla się Yahya. „Tak. Czy raczej Yusuf, według tego, co powiedziałeś” – oznajmia Faruk. – „Tarik nie ma innej opcji. Musi się go pozbyć. Jeśli tego nie zrobi, cały majątek po Macide trafi w ręce Yusufa. Tobie przypadło zadanie zlikwidowania go. W przeciwnym razie szef sam się ciebie pozbędzie”. „Dobrze, zrobię to”. W następnej scenie widzimy, jak jakiś mężczyzna wchodzi do sklepu. To zapewne Mustafa, o którym rozmawiali Yahya i Faruk. „Dzień dobry. Szukam pewnej osoby, mieszkającej w tej okolicy” – oznajmia nieznajomy. „Kogo pan szuka? Może będę mógł pomóc” – mówi właściciel.

„Szukam prawnika o imieniu Yusuf. Znasz kogoś takiego?” – pyta Mustafa. „Zapewne mówisz o synu pana Turguta” – stwierdza sklepikarz. – „Był kiedyś adwokatem, ale obecnie prowadzi tu w pobliżu księgarnię. Dlaczego go szukasz? To bardzo dobry człowiek. Godny zaufania”. „Jeśli jest tak jak mówisz, to na pewno on. Udanej pracy” – mężczyzna opuszcza sklep. Po chwili jego telefon zaczyna dzwonić. – „Tak, pani Macide? Tak, szukam go. Jestem już blisko, proszę się nie martwić. Wiem, że wkrótce go znajdziemy”.

Akcja przenosi się na farmę. Arzu odbiera telefon. „Mam pani identyfikator” – oznajmia mężczyzna po drugiej stronie. „Cieszę się. Gdzie możemy się spotkać?” – pyta Karapinarówna. „Najpierw pieniądze, potem odbiór”. „Wkrótce będę miała całą kwotę. Zadzwonię do ciebie”. Arzu rozłącza się, krzyżuje ręce na piersi i mówi do siebie: „Jak zdobędę taką sumę pieniędzy? Nie mam już nic, co mogłabym sprzedać”. Kobieta schodzi na dół, gdzie w salonie znajduje się jej mąż. „Mam prośbę. Potrzebuję pieniędzy” – oznajmia Arzu. – „To naprawdę ważne. Proszę, pomóż mi”.

„Nic się nie zmieniłaś” – stwierdza Umit. – „Dobrze wiem, że znowu coś planujesz. Robisz dokładnie to samo, co wcześniej”. „Umit, poprosiłam cie o coś” – przypomina kobieta. – „Pomożesz mi?”. „Przez ciebie straciłem wszystkie moje pieniądze. Dlatego nie dam ci ani grosza”. „Chyba zapominasz, kto stoi przed tobą”. „Nie zapomniałem. Wiem, że stoi przede mną morderczyni. Nie bądź taka odważna, Arzu. Jednym słowem mogę wsadzić cię do więzienia. Wiesz o tym dobrze”. „Ty też nie jesteś bez winy. Wiemy doskonale, co robiłeś dla mnie. Jeśli ja pójdę do więzienia, ty także tam trafisz”.

Akcja przenosi się przed antykwariat. Yusuf rozmawia z Orhanem. „Wystawiłem dom na sprzedaż” – oznajmia bibliotekarz. – „Mam nadzieję, że kupujący znajdzie się szybko”. „Daj Boże, bracie. To bardzo okazyjna cena, jak za taki dom” – stwierdza Orhan. – „Nie mam wątpliwości, że kupujący znajdzie się szybko”. W tym momencie obok antykwariatu zatrzymuje się Melek i przysłuchuje się słowom Yusufa: „Nieruchomości, majątek… Nic nie jest tak ważne, jak życie Selima. Potrzebuję tych pieniędzy, aby go uratować”.

Mama Elif podchodzi do stolika, przy którym siedzą mężczyźni. „Przypadkowo usłyszałam, o czym rozmawialiście przed chwilą” – oznajmia kobieta. „Cóż, muszę iść. Mam sporo rzeczy do zrobienia” – mówi Orhan i odchodzi. Melek zajmuje jego miejsce przy stole. „Co się stało? Wszystko w porządku?” – pyta Yusuf. „Posłuchaj, naprawdę doceniam to, co zrobiłeś dla Selima i całej mojej rodziny”. „Nie masz za co dziękować. Każdy zrobiłby to samo dla swojego przyjaciela”. „Nie każdy. Nikt nie sprzedałby swojego domu ani obciążał swojego biznesu hipoteką”. „Selim jest dla mnie jak brat. Właśnie dlatego robię to wszystko”.

„Wiem, ale…” – odzywa się Melek. „Nie ma znaczenia, kto przyjdzie z pomocą” – stwierdza Yusuf. – „Liczy się tylko rezultat. Chcę, aby Selim odzyskał zdrowie. Na niczym innym mi nie zależy. Ty tak samo pragniesz utrzymać go przy życiu”. Jakiś czas później ulicą, na której znajduje się antykwariat, idzie Leyla. Widzi, jak jej ukochany okrywa kocem Melek. Jest zdruzgotana. „Ty nadal nie masz pojęcia o niczym” – mówi do siebie kobieta. – „Niczego nie jesteś świadomy. Poświęciłam swoje życie, abyś wreszcie mnie pokochał, ale ty widzisz tylko ją…”.

Akcja przenosi się do firmy. Jedna z pracownic pokazuje Hakanowi stronę z informacją o zbiórce na leczenie Selima. Mężczyzna od razu wpada na pomysł, jak wykorzystać tę wiedzę. W następnej scenie widzimy, jak Hakan staje z pudełkiem w ręku przed pracownikami firmy. „Ogłaszam zbiórkę na rzecz naszego serdecznego przyjaciela. Ja będę pierwszy” – mówi dyrektor i wrzuca banknot do pudełka. Pracownicy postępują za jego przykładem i także wspomagają zbiórkę.

Hakan wchodzi do gabinetu Selima. Ma ze sobą pudełko z zebranymi pieniędzmi. „Przepraszam, że przeszkadzam” – mówi. „Coś się stało? Jest jakiś problem?” – pyta mąż Zeynep. „Bardzo nas zaskoczyła i zasmuciła twoja sytuacja. Postanowiliśmy także cię wesprzeć” – Hakan kładzie pudełko przed Selimem. – „Mam nadzieję, że to ci pomoże”. Syn Aliye robi wielkie oczy. Akcja przenosi się do parku, gdzie Ayla spotyka się z Ceyhunem. „Wiedziałem, że w końcu przyjdziesz. Jestem bardzo szczęśliwy” – oznajmia chłopak. „Nie ciesz się. Spotykam się z tobą po raz ostatni. Oświadczam ci, że kocham mojego męża. Chcę, żebyś trzymał się z dala ode mnie. Czy to dla ciebie jasne?”.

„Naprawdę kochasz tego imbecyla?” – nie może uwierzyć Ceyhun. „Zważaj na słowa!” – ostrzega dziewczyna. „Posłuchaj, twoje usta mówią jedno, ale z twoich oczu wynika coś zupełnie innego”. „Oczywiście, że go kocham! Nie masz pojęcia, o czym mówisz!”. „Wiem, że jesteś zła na mnie. Masz do tego pełne prawo. Bardzo żałuję tego, co zrobiłem. Przeklinam dzień, kiedy cię zostawiłem. Zachowałem się jak ostatni gówniarz!”. „Zostawiłeś mnie, bo miałeś mnie dość. Co się teraz zmieniło? Pozwól, że zgadnę. Twoja nowa dziewczyna cię rzuciła, tak?”.

„Popełniłem duży błąd i zdałem sobie z tego sprawę” – oświadcza Ceyhun. – „Chciałbym móc cofnąć czas i nie powiedzieć tych wszystkich słów, które powiedziałem. Naprawdę cię kocham. Chcę naprawić swój błąd. Chcę, żebyś dała mi jeszcze jedną szansę. Proszę, nie kończmy tego w ten sposób. Przyjmij to” – chłopak wyciąga z kieszeni pierścionek i przekazuje go dziewczynie. – „Nawet jeśli mnie nie chcesz, zatrzymaj go. Obiecuję, że nie będę już ci przeszkadzał. Nie zadzwonię ani nie zapytam. Będę żyć własnym życiem, podczas gdy mój syn będzie nazywał ojcem kogoś innego. Wiem jednak, że wciąż mnie kochasz. Przyznaj, że należymy tylko do siebie”.

Akcja wraca do firmy Efeler. „Powiedz mi, co to wszystko ma znaczyć?” – pyta Selim. – „Naprawdę nie mogę tego zrozumieć”. „Widzieliśmy stronę ze zbiórką” – oznajmia Hakan. – „Nawet sobie nie wyobrażam, jak musisz się czuć”. „O jakiej zbiórce mówisz? Możesz być bardziej konkretny?”. „Czyli nic nie wiesz?”. „Powiedziałem, że nie. O co chodzi?”. Hakan wyciąga komórkę i pokazuje Selimowi stronę ze zbiórką, którą założyła jego żona. Syn Aliye robi wielkie oczy.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy