La Promesa – pałac tajemnic odcinek 1 i 2: Nowy serial hiszpański na antenie TVP2!

Odcinek 1 i 2 – streszczenie: Rok 1898. Serial rozpoczyna się sceną, w której widzimy kobietę uciekającą z dwójką dzieci: pięcioletnią córką Marianą oraz synem, który dopiero co przyszedł na świat. Gonią ich psy oraz jeźdźcy na koniach. „Mariana, posłuchaj mnie dobrze” – mówi kobieta, wiedząc, że nie ma szans na ucieczkę. – „Musisz uratować siebie i swojego brata. Biegnij do domu Ramony. Powiedz jej, co się stało, ona ci pomoże. Weź go, trzymaj go dobrze.” – Przekazuje córce noworodka. – „Wiesz, że cię kocham. Nigdy o tym nie zapomnij. Teraz idź, biegnij!”.

Mała dziewczynka ucieka. Gdy oddala się na bezpieczną odległość, zatrzymuje się i, ukrywając się za głazami, obserwuje jeźdźców, którzy podjechali do jej mamy. Na jej oczach kobieta zostaje zastrzelona! Przerażona Mariana rzuca się do dalszej ucieczki, która kończy się nad urwiskiem. Nie mając innego wyjścia, przekazuje swojego brata zamaskowanemu jeźdźcowi, a sama skacze w przepaść, wpadając we wzburzoną rzekę. Złoczyńcy uznają, że nie mogła przeżyć takiego upadku. Zabierają noworodka i odjeżdżają na koniach.

Nurt rzeki wyrzucił dziewczynkę na brzeg. Narysowała na kamieniu symbol, który zobaczyła na sygnecie jednego ze złoczyńców, po czym udała się do domu Ramony, najlepszej przyjaciółki swojej mamy, która zapewniła jej opiekę i wykształcenie. W 1913 roku Mariana, już jako dorosła kobieta, przybywa pod zmienionym nazwiskiem do posiadłości La Promesa, gdzie ma zastąpić zwolnioną służącą i pomóc w przygotowaniach do ślubu Tomasa – najstarszego syna markiza Alonsa Lujana. Pierwszą osobą, którą tu spotyka, jest młodszy brat pana młodego, Don Manuel.

Jeszcze tego samego dnia Jana (zmienione imię Mariany) zostaje zwolniona przez macochę pana młodego, Donę Cruz, za niegrzeczną odpowiedź. Podczas wesela Tomas, pan młody, wychodzi z imprezy, aby spędzić czas ze swoją kochanką, pokojówką Lolą. Manuel, brat pana młodego, przelatuje nad głowami gości zbudowanym przez siebie samolotem. Wszyscy są zachwyceni tym pokazem. Dochodzi jednak do awarii silnika i maszyna spada na ziemię, znikając za koronami rysujących się w oddali drzew.

Zwolniona z pałacu Jana także jest świadkiem tego wypadku. Niewiele myśląc, dosiada jednego z koni i pędzi w kierunku wzbijających się w niebo kłębów dymu. Wyciąga nieprzytomnego Manuela z płonącego samolotu i cuci go. „Bałam się, że jesteś martwy” – mówi dziewczyna. „Nie jestem” – odpowiada mężczyzna z uśmiechem, ignorując dramatyzm tego zdarzenia. – „Ale poczułem się tak, jakbym był w raju”. Pojawia się Dona Cruz i natychmiast atakuje Janę. „Cały dzień prosisz się o dobrą karę” – mówi arystokratka i każe lokajowi zabrać ją stąd.

„Wystarczy, mamo” – odzywa się Manuel. Choć jest bardzo poobijany, podchodzi do Jany. – „Ta dziewczyna uratowała mi życie”. „Czy to prawda, dziewczyno?” – pyta Alonso, ojciec Manuela. „To nie ma znaczenia. I tak odchodzę.” – Jana rusza przed siebie. „Tato, straciłem kontrolę nad sterami” – tłumaczy Manuel. – „Po wypadku zostałem uwięziony w kabinie. Dusiłem się, a ona mnie uwolniła. Gdyby nie ona, już bym nie żył”. „Zaczekaj, dziewczyno!” – Alonso zatrzymuje Janę. – „Czy to prawda, co powiedział mój syn?”.

„Zrobiłam to, co zrobiłby każdy” – odpowiada Jana. – „Nazywa się to człowieczeństwem. Ale tutaj ludzie tego nie znają”. „Jesteśmy twoimi dłużnikami”. „Co?!” – pyta oburzona Dona Cruz. „Uratowałaś mojego syna. Czego oczekujesz w zamian? Pieniędzy?”. „Pracy” – odpowiada krótko dziewczyna. „Nie ma mowy!” – sprzeciwia się macocha Manuela. – „Zwolniłam ją dzisiaj dwukrotnie”. „Całe życie pracowałam jako pokojówka. Mogę robić wszystko, a czego nie potrafię, nauczę się”. „Naprawdę wolisz pracować w La Promesie niż otrzymać pieniądze tu i teraz?”. „Potrzebuję pracy. Jeżeli pozwoliłeś mi o coś poprosić, tego właśnie chcę”.

„W porządku” – zgadza się Alonso, czym jeszcze bardziej denerwuje swoją żonę. Nie zwraca jednak uwagi na jej oburzenie i wydaje lokajowi polecenie: „Niech się wykąpie. Daj jej łóżko i szlafrok. Jak się nazywasz?” – zwraca się do dziewczyny. „Jana. Nazywam się Jana Exposito” – pada odpowiedź. Słowo „Exposito” w dosłownym tłumaczeniu oznacza „porzucony” lub „znaleziony”. Historycznie było to nazwisko nadawane dzieciom, które zostały porzucone lub znalezione.

W środku nocy Jana wyślizguje się z pokoju dla służby, nie budząc nikogo. Mija rozmawiających na schodach braci, Manuela i Tomasa, i przekrada się do biblioteki, gdzie bierze do rąk ramkę ze zdjęciem. Na fotografii jest jej mama, Dolores, w stroju pokojówki. Ona także pracowała w La Promesie, skąd uciekła z dziećmi tuż przed swoją śmiercią. „Obiecuję ci, mamo, pomszczę twoją śmierć. Przysięgam” – szepcze Jana. Następnie przystępuje do przeszukiwania biurka, gdy nagle do biblioteki wchodzi Tomas.

„Proszę pana, mogę to wyjaśnić” – odzywa się przestraszona Jana. – „Pozwól mi odejść, proszę”. „Nigdzie nie pójdziesz.” – Brat Manuela chwyta dziewczynę, która chciała uciec z pokoju. – „Najpierw powiesz mi, czego szukasz w moim domu, inaczej wezwę policję!”. „Szukam brata! Wyrwali go z objęć mojej mamy i zabili ją. Tego szukam. Osoby, która z zimną krwią odebrała mi moją rodzinę. Mama miała na imię Dolores. Zabili ją, gdy miałam sześć lat. Zabrali mojego brata, był wtedy noworodkiem. Byłam tam i wszystko widziałam. Jeden wydawał rozkazy, a drugi je wykonywał”.

„Nie pamiętam twarzy, ale pamiętam sygnet” – kontynuuje Jana. – „Był na nim ten symbol.” – Wskazuje na zasłonę. – „Próbuję odkryć, kim jest ten człowiek. Zabójca mojej matki znajduje się w La Promesie. Mój brat też powinien tu być. Znalazłam to tutaj.” – Podaje Tomasowi wyciągnięte z ramki zdjęcie. – „To moja mama”. „Jak mogłem być tak ślepy?” – pyta siebie wstrząśnięty mężczyzna. – „Zawsze była przede mną. Jak mogłem być tak głupi?! Pomogę ci”.

„Pomożesz? Jak?” – pyta Jana. „Wiem, kto zabił twoją matkę. Wiem, gdzie jest twój brat. Wiem wszystko. Muszę coś sprawdzić, a rano opowiem ci wszystko, co chcesz usłyszeć”. „Pozwól mi pójść ze sobą”. „To niebezpieczne, uwierz mi. Pójdę sam”. „A jeśli zmienisz zdanie i zapomnisz o naszej rozmowie? Pamięć jest krucha, gdy musisz oskarżać swoją krew”. „Nie zmienię zdania. Weź moją obrączkę jako dowód.” – Ściąga z palca obrączkę ślubną. – „Jutro mi ją zwrócisz. Idź spać i odpocznij. Jutro pomścisz śmierć swojej mamy”.

Po rozmowie z Janą Tomas udaje się do pokoju Dony Cruz, swojej macochy. „Co robisz tutaj?” – pyta kobieta, obudziwszy się. „To byłaś ty, wiedziałem. Zawsze to wiedziałem”. „Tomasie, co się stało? Postradałeś zmysły?”. „Zawsze była przede mną. Jak mogłem być tak głupi?”. „Chodź, usiądziemy” – prosi Cruz, zakładając szlafrok. – „Cokolwiek to jest, wszystko sobie wyjaśnimy”. „Tak, porozmawiamy, ale najpierw obudzimy cały dom, żeby to usłyszeli. Każdy dowie się prawdy!”. „Przerażasz mnie. Jakiej prawdy?”.

„Jak ktoś może być tak podły?” – nie może uwierzyć Tomas. – „Naprawdę nie masz serca. To ty ją zabiłaś!”. „O kim mówisz?”. „O Dolores! Ty zabiłaś tę biedną dziewczynę!”. „Tomasie, uspokój się”. „Nie uspokoję się! Zapłacisz za to! Nawet gdybym musiał zabić własnego ojca!”. Kobieta wykonuje gwałtowny ruch ręką, wbijając w brzuch swojego pasierba sztylet, który miała ukryty pod szlafrokiem. „Nikomu nie powiesz” – mówi, patrząc prosto w oczy umierającemu Tomasowi. – „Mówiłam ci, że nie masz pojęcia, do czego jestem zdolna”.

Nazajutrz pokojówka Lola znajduje ciało Tomasa. Nie w pokoju Cruz, a leżące na korytarzu. Wybucha przeraźliwym krzykiem, który stawia na nogi cały pałac. Natychmiast pojawiają się podejrzenia co do tego, kto jest sprawcą, ale Cruz próbuje zdusić je w zarodku, sugerując mężowi, że Tomas popełnił samobójstwo, i przekonując, by nie wzywał policji, ponieważ wywoła to tylko niepotrzebny skandal.

Wszystkie streszczenia opublikowane na tej stronie są moją własnością intelektualną. Zabrania się ich kopiowania, publikowania na innych stronach internetowych, kanałach YouTube, oraz wykorzystywania w jakikolwiek inny sposób bez mojej wyraźnej zgody.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *