67: Ozlem i Nilgun przyjeżdżają do szpitala. „Selim, z bratem wszystko dobrze?” – pyta siostra Cengiza. Chłopak milczy. – „Boże, czy on zmarł?! Proszę, powiedz!”. „Nie, nie, zabrali go na operację” – oznajmia Cennet. Selim przytula się do Nilgun. „Mamo, tata umiera. On umiera…” – mówi, zanosząc się płaczem. Nagle drzwi sali operacyjnej rozsuwają się. Ze środka na noszach wyjeżdża Cengiz. „Jaki jest stan ojca? Czy wszystko dobrze?” – pyta Selim jedną z pielęgniarek. „Lekarz wam wszystko wyjaśni” – odpowiada sanitariuszka. Po chwili zjawia się lekarz. „Wyciągnęliśmy kulę z głowy pacjenta” – oznajmia. – „Ale teraz nie możemy postawić diagnozy. Możliwe, że uszkodziła mózg. Teraz przenosimy go na intensywną terapię. Stan jest krytyczny, radzę przygotować się na najgorsze…”.
W szpitalu zjawiają się Arzu i Orhan. „W jakim stanie jest Cengiz? Dobrze się czuje?” – pyta mężczyzna. – „Niech ktoś coś powie. Czy z nim wszystko w porządku?”. „Jest na intensywnej terapii i czekamy” – oznajmia Kaya. Arzu podchodzi do Nilgun. „Naprawdę mi przykro…” – mówi. „Naprawdę? Jesteś tak zdenerwowana, jakbyś była jego żoną!” – stwierdza żona Cengiza. „Nilgun, idziemy” – mówi Ozlem i wraz z szwagierką odchodzą. „On się stara, ale prędzej czy później umrze” – szepcze Kaya, ale tak, by Arzu usłyszała, co mówi. – „Nie zostawiam niedokończonych spraw…”.
Wieczorem Orhan, Mahir i Arzu wracają do rezydencji. „Jak Cengiz mógł coś takiego zrobić? W głowie się nie mieści” – mówi Orhan. „W twojej czy w mojej?” – pyta Mahir. Następnie patrzy na żonę. – „Arzu, ty coś wiesz? Według ciebie, dlaczego chciałby się zabić?”. Nagle z salonu dobiega głos Orhana: „Melisa, co ty tu robisz?”. Arzu szybko przechodzi do pomieszczenia i przytula córkę. „Córko, co ty tu robisz?!” – pyta Mahir. „Babcia przyszła i zabrała mnie” – oznajmia dziewczyna. „Jak to? Mamo, na co ty sobie pozwalasz?!”. „Uspokój się, rozmawiałam z lekarzem. Dalsze leczenie będzie przechodzić w domu” – mówi Sema.
„Mamo, zwariowałaś?” – pyta Mahir. – „Gdyby nie było różnicy, czy zostawiłbym tam Melisę? Córko, wstań i jedziemy…”. „Mahir!” – odzywa się Arzu. „Co Mahir? Dogadałem się z Kayą. Jak Melisa nie będzie w szpitalu, to pójdzie do więzienia! Melisa, wstań i jedziemy. Dopóki nikt cię nie widział”. „Nie rób tego tato, proszę” – błaga dziewczyna. – „Gdy tam pojadę, naprawdę zwariuję. Nie wytrzymam tam, proszę…”. „Mahir, nie rób tego! Nie widzisz, w jakim jest stanie?!”. „Arzu, nie ma innego wyjścia! Nie rozumiesz tego?”. „Dość! Ja przywiozłam tutaj Melisę, a jeżeli zażąda tego Kaya, to ją odwiozę” – oświadcza Sema. – „Moja wnuczka nie wróci tam i koniec. Temat zamknięty, to wszystko”.
W posiadłości Arisoyów są policjanci. Zabezpieczają dowody w gabinecie Cengiza. „Jak dostałem wiadomość od ojca, od razu przyjechaliśmy do domu” – składa zeznania Selim. Stoi przy nim Cennet. – „Gdy wysiedliśmy z samochodu, usłyszeliśmy strzał… Tata był w swoim gabinecie. Siedział na krześle i po policzku płynęła mu krew. Kiedy zauważyłem, że żyje, zawiozłem go do szpitala”. „Z wyjątkiem was, wchodził ktoś jeszcze do tego pokoju?” – pyta policjant. „Nie wiem…”. „Nilgun była w gabinecie” – oznajmia Ozlem. „Po prostu szukałam Cengiza” – wyjaśnia kobieta. „Zauważyła pani coś? Czy coś szczególnego przykuło twoją uwagę?”.
„Nie, wszystko stało się tak nagle…” – mówi Nilgun. – „Poza tym od razu wyszłyśmy”. „Czy w ostatnim czasie coś zmieniło się w zachowaniu męża?” – pyta śledczy. – „Czy było coś negatywnego, co zwróciło twoją uwagę? Czy pan Cengiz mógł popełnić samobójstwo?”. „Nie, tata nie mógł tego zrobić” – zapewnia Selim. – „To nie jest człowiek, który mógłby się zabić”. „A może miał jakiś problem?” – odzywa się Kaya, który także jest w posiadłości. – „W duszy niektórych ludzi szaleją burze, ale nikt tego nie zauważa”. „Nic podobnego nie było. Gdyby było, mama by zauważyła. Prawda, mamo?”. „O niczym nie wiem” – oznajmia Nilgun.
„Słuchajcie, będę mówił z wami otwarcie” – mówi policjant. – „Jest za wcześnie, by cokolwiek stwierdzić. Moi koledzy będę kontynuować pracę, ale według doniesień otrzymanych ze szpitala, według pocisku wyjętego z głowy, istnieją poważne podejrzenia…”. „Jak to? Co to znaczy?” – pyta Selim. „Jak powiedziałem, jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Możliwe, że wszystko zostało przygotowane tak, by tylko wyglądało jak samobójstwo”.
Sema wchodzi do pokoju Melisy, w którym jest Arzu. „Gdzie jest Melisa?” – pyta. „Jest w łazience, bierze prysznic” – odpowiada Arzu. „Dobrze, słuchaj. Od teraz, ani na chwilę nie stracisz jej z oczu. Jeżeli popełnisz jeszcze jeden błąd, to nawet ja jej nie ochronię”. „Nie martw się, nie dam zrobić swojej córce krzywdy. Niech trochę dojdzie do siebie i zabiorę ją z tego domu. Tym sposobem zrobimy miejsce dla Ozlem i jej dziecka…”. „Możesz się wynieść, dokąd chcesz, ale moja wnuczka nigdzie nie wyjedzie!”. „Moja córka tu nie zostanie! Dziękuje ci, że wyciągnęłaś Melisę stamtąd, ale po tym, co się stało, nie zamierzamy mieszkać z wami. Zabiorę córkę i zaczniemy nowe życie”.
„Oczywiście, przecież ty już jesteś przyzwyczajona zaczynać nowe życie” – stwierdza Sema. – „Cóż to wielkiego? Zatrzeć przeszłość i zmienić swoje imię… I tym razem, jakie będziesz miała imię, pani Cavidan?”. „Dosyć! Nie zaczynaj za każdym razem tego samego!” – oburza się Arzu. – „Tak, zatarłam swoją przeszłość, ale tak musiało się stać! Byłam zmuszona…”. „Porzuć już te bajki. Gdybyś była szczerą osobą, to poznalibyśmy ten okres dwudziestu trzech lat. Powiedziałabyś, dlaczego zmieniłaś swoje imię”. „Wyjdź!” – rozkazuje Arzu. „Słuchaj, jeśli spróbujesz zabrać moją wnuczkę i uciec…”. „Powiedziałam wyjdź!”. „Obserwuję cię i przy maleńkiej wpadce, to nawet twarzy Melisy więcej nie zobaczysz. Wiedz o tym”.
Sema opuszcza pokój. Melisa pod drzwiami łazienki podsłuchiwała całą rozmowę babci i matki. Coraz bardziej zaczyna nabierać wątpliwości, czy aby to, co powiedziała jej Mukaddes, faktycznie nie było prawdą… Tymczasem Nilgun bierze do rąk ramkę ze wspólnym zdjęciem z mężem i Selimem. Wściekła rzuca nią o podłogę. Kiedy ramka rozbija się, okazuje się, że było w niej ukryte jeszcze jedno zdjęcie. Fotografia Arzu… Nilgun podnosi ją i z furią zgniata w pięści. „Bądź przeklęty, Cengiz!” – krzyczy. – „Nie jesteś wart nawet złamanego grosza! Daj Boże, żebyś zdechł!”.
Nazajutrz do rezydencji Soyerów przyjeżdża lekarz Melisy. „Napisałem, jak podawać lekarstwa” – mówi doktor, przekazując Mahirowi karteczkę. – „Upewnijcie się, czy przyjmuje je regularnie. Nie przegapcie dawki, ani razu. Macie mój numer. Jakby coś się działo, proszę dzwonić. Przy okazji, dla pani Melisy ważne są spokój i domowe, rodzinne warunki. To najlepsze lekarstwo. Nie zapominajcie o tym”. Mahir odprowadza doktora do wyjścia. „Spokojne i domowe warunki” – powtarza Sema, wbijając wzrok w synową. – „Cóż, skąd doktor miał wiedzieć, że tam, gdzie ty, tam nie ma spokoju…”. „Czego chcesz ode mnie, pani Semo?!” – oburza się Arzu. – „Twój syn z kochanką… Nie dziw się, że nie mogę zachowywać się spokojnie, gdy twój syn oczekuje dziecka kochanki! Jest mi bardzo przykro z tego powodu…”.
„Masz rację, dla mnie też nie jest to miłe” – oznajmia Mahir. – „Kiedy żona uprowadza córkę, także nie mogę być spokojny, niestety”. „W końcu nie zostawiłeś mi innego wyjścia, Mahir!” – mówi Arzu. „Przynajmniej mogłabyś przyjść do mnie i zapytać, co trzeba zrobić. A ty co zrobiłaś? Uprowadziłaś naszą córkę! Gdyby nie Kaya, nawet śladu bym po was nie znalazł”. „To ty zgadałeś się z tym Kayą, żeby zamknąć naszą córkę w szpitalu dla wariatów! Zapytałeś mnie o to, Mahir?”. „Dobrze, nie mówcie głupot” – interweniuje Sema. – „Pamiętacie, co przed chwilą powiedział doktor? Ma być spokój i domowe, rodzinne warunki”.
Podczas gdy rodzicie kłócą się na dole, Melisa wchodzi do łazienki matki. Bierze do rąk jej szczoteczkę. „Jeśli to prawda…” – mówi dziewczyna do siebie. – „Jeśli Cennet jest twoją córką… Nigdy ci nie wybaczę, mamo. Nigdy!”. Akcja przenosi się do domu Suny. „Facet przyszedł prosić o dziewczynę dla swojego syna” – mówi matka Omera. – „Właśnie wtedy, gdy miał zobaczyć szczęście swojego syna i zobaczcie, co się stało… Jak człowiek może chcieć skończyć ze sobą?”. „Może on nie próbował się zabić. Nie wiadomo…” – oznajmia Cennet. „Siostro, mówiłaś, że z Selimem znaleźliście go w gabinecie i że pistolet był obok” – zauważa Beste. „No tak, ale policjant powiedział, że to mogła być tylko ucharakteryzowana przez kogoś próba samobójcza…”.
„Jak to? Morderstwo?” – pyta Omer. „Tak naprawdę to nic nie wiadomo. Rozważają na razie różne możliwości” – wyjaśnia Cennet. „Kto może przyjść i zabić człowieka?” – pyta Suna. – „Boże, chroń nas…”. „Można tak zrobić, córko” – stwierdza Mukaddes, domyślając się, że Kaya byłby zdolny do takiego czynu. – „Diabeł może przyjąć oblicze człowieka i zrobić coś takiego…”.
Selim przeszukuje gabinet ojca w poszukiwaniu jakiejś wskazówki. Nagle w jednej z szuflad odnajduje fragment zdjęcia, dokładnie tego samego, które otrzymała Cennet! Tymczasem Arzu jest w pokoju Melisy. „Mamo, my nie ukrywamy niczego jedna przed drugą, prawda?” – pyta dziewczyna. „Na przykład czego?” – pyta Arzu. „Nie wiem, wszystkiego w dowolnym temacie”. „No nie wiem. Na przykład ukryłaś przede mną, że próbowałaś popełnić samobójstwo. Potem jeszcze nie wiedziałam o grze, którą rozgrywałaś z Selimem. Nie wiedziałam też, że nie wyjechałaś do Londynu”. „Zapomnij o tym teraz. A ty? Coś ukrywasz przede mną?”.
„Nie” – zapewnia Arzu. „Na pewno?” – dopytuje Melisa. „Księżniczko, z czego nagle taka rozmowa?”. „Jestem po prostu ciekawa. Jest coś, czego nie wiem? Z przeszłości i z obecnego czasu. Czy jest coś, co powinnam wiedzieć?”. „Nie” – potwierdza raz jeszcze Arzu i opuszcza pokój córki. Akcja wraca do gabinetu Cengiza. „Co to robi u ojca?” – zastanawia się Selim, trzymając w rękach jeden z puzzli. Następnie wyciąga komórkę i dzwoni do Cennet. „Gdzie jesteś?” – pyta. „U cioci Suny” – odpowiada dziewczyna. – „Czy coś się stało? Czy są jakieś zmiany u wujka Cengiza?”. „Idź do domu, a ja przyjadę i porozmawiamy”.
„Dobrze” – odpowiada Cennet i kończy połączenie. „Co się stało? Jakieś złe wiadomości?” – pyta Mukaddes. „Nawet nie wiem. Selim poprosił, bym przyszła do domu i powiedział, że porozmawiamy…”. Akcja przenosi się do szpitala. Nilgun jest w sali nieprzytomnego męża. „Wszystko wiem, Cengiz!” – mówi. – „Wiem, że to ty zabiłeś pana Rizę! Jesteś zabójcą!”. Tymczasem Halil wchodzi do antykwariatu Kayi. „Mam nadzieję, ze masz dla mnie dobre wieści?” – pyta ojciec Cennet. „Niestety. Cengiz jest wciąż na intensywnej terapii” – oznajmia Halil. – „Jeśli chcesz, wejdę na jego salę i dokończę sprawę…”. „Nie, nie. Mam inny plan. Cengiz dostanie cios ze strony, której się wcale nie spodziewa. Ale te fotografie nie dają mi spokoju. Wydaje się, że ktoś dołączył do gry…”.
Akcja wraca do szpitala. „Fotografie są u mnie, wiesz?” – mówi Nilgun nad łóżkiem męża. – „Z trudem się powstrzymałam, aby nie pokazać ich wszystkim. I powiedzieć: To zabójca! Dlatego chciał skończyć ze sobą! Szkoda mi było Selima. Dlatego, że uważa ciebie za dobrego człowieka. Dlatego, daj Boże, żebyś umarł… Syn będzie cię zawsze takim pamiętał. Jeżeli zaś wyjdziesz z tego żywy, to osobiście wydam cię policji! Daj Bóg, że zabiorę stąd twoje ciało! Morderco!”. Nilgun opuszcza salę. Tuż po jej wyjściu, Cengiz delikatnie porusza palcami…
Orhan rozmawia z bratem w jego gabinecie. „Co myślisz zrobić z ciążą Ozlem?” – pyta. – „Słuchaj, myślę, że Arzu nie będzie siedzieć z założonymi rękoma. Jeśli się z tobą rozwiedzie, wszystko się jeszcze bardziej zagmatwa. Wiesz, większa część akcji jest u niej…”. „Wiem, wiem” – potwierdza Mahir. „Na pewno masz już jakiś plan?”. „Nie mam żadnego planu…”. „Żartujesz, bracie. Poważnie?”. „Orhan, będę miał jeszcze jedno dziecko. Syna. Co mam teraz zrobić? Zachować się tak, jakby nic się nie stało? Przecież nie mogę zostawić Ozlem”. „Wspaniale. W takim razie Arzu zostawi nas z niczym” – stwierdza Orhan. – „Bardzo pięknie…”.
Sema telefonuje do Ozlem. „Wiem, że to nie jest odpowiedni czas, ale muszę z tobą porozmawiać” – oznajmia. „Dopiero co przyjechałam do domu, aby trochę odpocząć” – mówi siostra Cengiza. „No i bardzo dobrze. Przyjdź do mnie. Nie ma nikogo w domu. Wypijemy kawę i porozmawiamy. A potem sobie odpoczniesz, dobrze? Czekam na ciebie”.
Selim jest w domu Cennet. „Co się dzieje?” – pyta dziewczyna, widząc jak chłopak nerwowo chodzi po pokoju. – „Czemu tak pospiesznie mnie wezwałeś? Coś się stało? Może zmienił się stan wujka Cengiza?”. „Cennet, czy mówiłaś mojemu tacie o układance?” – pyta Selim. „Nie, tylko ty to wiesz. Czemu pytasz?”. Chłopak wyciąga z kieszeni jeden z fragmentów zdjęcia. „Wysyłał ci je mój tata” – oznajmia. – „Znalazłem to w jego biurku”. „No dobrze, ale jak to się mogło stać? Przecież tylko mój tata wie, kim jest moja mama. W takim razie…”. „W takim razie mój tata też ją zna. To on wysyłał te puzzle”.
Selim siada obok dziewczyny. „Cennet, naprawdę nie wiem, co się dzieje” – mówi. – „Twój tata ukrywa przed tobą mamę. Nic ci nie mówi. Mój tata zna twoją mamę i potajemnie próbuje ci o tym powiedzieć. Potem próbuje skończyć ze sobą. Jaki jest związek między nimi? Nie mogę pojąć…”. „Więc pójdźmy i zapytajmy” – postanawia Cennet. „Kogo?”. „Mojego tatę. Teraz nie możemy zapytać wujka Cengiza, ale wszystkie odpowiedzi zna mój tata…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.