Łzy Cennet odcinek 82: Arzu ratuje Cennet przed gwałtem! Nazywa ją córką! [Streszczenie + Zdjęcia]

82: Suat przywiązuje Cennet do krzesła. Są w jakimś starym magazynie. „Słuchaj, nie będziemy mieć przez to problemów?” – pyta jego kolega, Caner. „Uspokój się wreszcie i wyjdź stąd” – rozkazuje Suat. Jego przyjaciel posłusznie odchodzi. Cennet w tym momencie odzyskuje przytomność. „Ty… To ty…” – mówi dziewczyna. – „Stój! Czego ty ode mnie chcesz?! Jaki masz ze mną problem?! Widziałam twoją twarz! Wiem kim jesteś!”. Suat opuszcza magazyn. „Niech to szlag. Widziała cię?” – pyta Caner. „Widziała, to widziała. Wielkie mi rzeczy” – mówi ze spokojem Suat. – „Posłuchaj, weźmiemy swoje pieniądze, a potem nas więcej nie zobaczy. Nie martw się. Już dawno nas nie będzie, wyjedziemy. Zabrałeś coś do picia?”.

„Tak, w bagażniku” – pokazuje Caner. Suat udaje się do samochodu i grzebie w bagażniku. Wtedy jego kolega wsiada do auta i odjeżdża! „Co ty wyprawiasz, Caner! Niech cię szlag!” – krzyczy Suat. Następnie wraca do środka magazynu. „Zostaw mnie, błagam” – odzywa się Cennet. – „Wypuść mnie, pójdę sobie. Czego ty ode mnie jeszcze chcesz?”. „Nie martw się, wypuszczę cię. Niech tylko przyniosą pieniądze” – oznajmia mężczyzna. „Co? Jakie pieniądze? O czym ty mówisz? Chcesz prosić o pieniądze mojego tatę?”. „Melisa Soyer mi zapłaci”. „Dlaczego Melisa miałaby ci zapłacić? Co ona ma z tym wspólnego?”. „Zobaczysz, jak przyjdzie…”.

Suat z torebki Cennet wyciąga jej komórkę i wychodzi na zewnątrz. Następnie dzwoni do Melisy. Jej komórka nie odpowiada, więc mężczyzna dzwoni na domowy. Telefon odbiera… Arzu! „Halo?” – mówi pani Soyer. „Z kim rozmawiam?” – pyta Suat. „A do kogo dzwonisz?”. „Do Melisy. Potrzebuję szybko porozmawiać z Melisą”. „Kto dzwoni?”. „Jej przyjaciel. Proszę powiedzieć, że dzwoni przyjaciel”. „Melisa, dzwoni twój przyjaciel na domowy telefon!” – woła Arzu. Z pokoju na górze dobiega odpowiedź dziewczyny: „Dobrze, już odbieram”.

Melisa w swoim pokoju podnosi słuchawkę. „Z kim rozmawiam?” – pyta. „To ja, Suat” – odpowiada mężczyzna. „Skąd masz mój domowy numer? Po co znowu do mnie dzwonisz?”. „Porwałem Cennet”. „Co?!”. „Właśnie tak. Przynieś dwieście tysięcy, a wypuszczę Cennet. Zrozumiałaś?”. „Nie zmyślaj. Kłamiesz, nie wierzę ci. Robisz to, żeby wyciągnąć ode mnie pieniądze”. „Przychodź szybko do starych magazynów. Dziewczyna tu jest”. „Dosyć tego. Dla paru groszy wymyślisz nie wiadomo co. Rozłącz się i nigdy więcej do mnie nie dzwoń”. „Posłuchaj, jeśli w ciągu kilku godzin nie dostarczysz pieniędzy, dziewczyna umrze!”. „Nie będę się tobą przejmować! Idiota!” – krzyczy Melisa i rozłącza się.

Akcja przenosi się na parter rezydencji. Okazuje się, że Arzu w swojej słuchawce słyszała całą rozmowę! Po chwili kobieta wparowuje do pokoju córki. „Coś ty zrobiła?!” – krzyczy. „O co chodzi?” – pyta Melisa. „Kim jest ten człowiek?! Co on ma wspólnego z Cennet?!”. „Podsłuchujesz moje telefony, mamo?”. „Dziecko, on porwał Cennet! Przez ciebie!”. „On to wymyślił, nie mów głupstw. Nikt nikogo nie porwał”. „Dziecko, ja słyszałam głos Cennet! Ona tam była! Melisa, coś ty narobiła?!”.

W domu Kayi zjawia się kandydatka na służącą. „Czyli to ciebie przysłała pani Nilgun?” – pyta ojciec Cennet. „Tak” – potwierdza kobieta, choć tak naprawdę przysłał ją tu Yasar, wuj Selima. „No dobrze, więc możesz zacząć od dzisiaj”. Tymczasem Arzu i Melisa są już w drodze do starych magazynów. „Ty się nigdy nie zmienisz, prawda?” – pyta Arzu córkę. – „Nigdy. Zawsze coś knujesz. Dopiero co powtarzałaś, że Cennet to twoja siostra, że jesteście najlepszymi przyjaciółkami… To wszystko kłamstwa! Co ci zrobiła Cennet?! Jeżeli chcesz się na kogoś złościć, to na mnie. Ja ją porzuciłam. Ja ukryłam przed wami prawdę. Okłamałam was wszystkich”.

„Mamo, przysięgam, że jestem niewinna” – zarzeka się Melisa. – „Nie potraktowałam go poważnie. Nie myślałam, że zrobi coś takiego…”. „Módl się, żeby nic nie stało się Cennet” – mówi Arzu. – „Inaczej do końca życia ci nie wybaczę, ani ty sobie nie wybaczysz”. Nagle przed samochodem Melisy pojawia się długi korek. Okazuje się, że na drodze doszło do wypadku i droga nie będzie przejezdna w najbliższym czasie. Arzu wysiada z auta i rusza dalej pieszo.

Akcja przenosi się do magazynu. „Błagam cię, wypuść mnie” – prosi związana Cennet. – „Pójdę sobie, nie powiem nic nikomu. Nie wniosę na ciebie skargi. Posłuchaj, babcia już na pewno dała znać policji. Niedługo tu będą”. „Nikt nie przyjdzie. Nikogo nie obchodzisz” – oznajmia Suat, racząc się alkoholem. „Co to znaczy? O czym ty mi mówisz?”. „Jesteś całkiem miłą dziewczyną. I ładną…”.

Kaya odbiera telefon od Mukaddes. „Cennet… Cennet została porwana…” – mówi Mukaddes słabym głosem. „Co?! Gdzie pani jest?!” – pyta przerażony mężczyzna. „Jestem na posterunku policji”. W tym czasie Selim odbiera telefon od nowej służącej Kayi. „Panie Selimie, jestem Pinar” – przedstawia się kobieta. – „Przysyłam pozdrowienia od pana Yasara. Od teraz z tego numeru będę się z panem kontaktować”. „W porządku. Ale z jakiego powodu mamy się ze sobą kontaktować?”. „Z takiego, że jestem w domu pana Kayi… Zaczęłam tu pracować jako pomoc domowa. Od teraz będę pana oczami i uszami”.

Suat rozwiązuje Cennet. „Jesteś trochę spięta. Masz, napij się” – mówi i podaje dziewczynie butelkę z alkoholem. „Nie, ja nie piję…” – odpowiada Cennet, odkręcając głowę. „Wypij za mnie. Tylko trochę, no już”. „Mówię, że nie chce. Zabierz to!”. „Będziesz pić, dziewczyno! Będziesz dziś robić to, co ja mówię!”. Suat wlewa na siłę alkohol w usta Cennet. Dziewczyna wypluwa wszystko. Oburzony mężczyzna uderza ją w twarz. Cennet upada na podłogę. Suat kładzie się na nią… „Na Boga, nie rób tak!” – krzyczy przerażona dziewczyna. – „Pomocy! Czy ktoś mnie słyszy?! Nie, nie dotykaj mnie! Mamo…! Na pomoc, mamo!”.

Krzyki Cennet docierają do będącej już blisko magazynów Arzu. Kobieta pędzi co sił w nogach w kierunku budynku. Widzi leżącą na podłodze córkę i Suata, który próbuje się do niej dobierać. W tym momencie kobieta przypomina sobie, jak sama przed wielu laty padła ofiarą gwałtu ze strony Kayi. Rozwścieczona Arzu rzuca się na Suata. „Nie waż się! Nie waż się jej dotykać!” – wrzeszczy kobieta. Mężczyzna niewiele myśląc uderza ją w twarz. Żona Mahira upada na podłogę. Cennet w tym czasie próbuje uciec, ale Suat dopada ją tuż przed drzwiami.

„Dokąd to?! Przesadziłyście obie!” – mówi Suat, trzymając Cennet. W tym momencie Arzu zachodzi go od tyłu i z całych sił uderza kamieniem w głowę! Gdy mężczyzna leży już na ziemi, Arzu zadaje kolejne ciosy! „Powiedziałam, żebyś jej nie dotykał! Nie dotykaj jej, powiedziałam! Nie dotykaj mojej córki!”. „Mamo…” – wypowiada Cennet. Dziewczyna jest w ciężkim szoku po ataku gwałciciela. „To minie, wszystko minie. Od teraz będę z tobą” – zapewnia Arzu. W kobiecie budzą się uczucia macierzyńskie. Obejmuje swoją córkę i wyprowadza ją na zewnątrz. W tym momencie pod magazyn przyjeżdża Melisa z policjantami…

Akcja przenosi się na posterunek. „Niech ktoś wreszcie coś zrobi!” – krzyczy Kaya. – „Czy mojej córce nic się nie stało! Niech ktoś coś zrobi!”. Nagle posterunkowy odbiera wiadomość od patrolu: „Poza centrum znaleziono zaginioną Cennet Yilmaz. Powtarzam, zaginiona Cennet Yilmaz odnaleziona”. „Wszystko jest w porządku” – mówi policjant do Kayi i Mukaddes. – „Wkrótce dziewczyna tu będzie”. „Chwała Bogu” – mówi babcia Cennet z ulgą. – „Trzeba powiadomić Selima, a mój telefon teraz zaginął”. „Daj spokój, jakiego Selima? Jak przyjdzie Cennet, to mu powie” – oznajmia Kaya. „Tak nie można, to jej narzeczony. No już, dzwoń. Jak nie chcesz, to ja porozmawiam”.

Kaya chcąc nie chcąc dzwoni do Selima. „Słuchaj mnie ze spokojem” – mówi Demiros. – „Nie wypada panikować, ale z Cennet coś się stało…”. „Co? Co się z nią stało?” – pyta przerażony chłopak. „Przyjedź szybko na posterunek. My sami nie bardzo wiemy, o co chodzi”. Po chwili pod posterunek podjeżdża radiowóz. Wysiadają z niego Melisa, Arzu i Cennet. Kobieta z czułością obejmuje swoją straszą córkę. „Córko, co się stało? Jak się czujesz?” – pyta Kaya. Cennet, będąca nadal w szoku, nic nie odpowiada”.

Wkrótce na posterunku zjawia się Selim. „Przyjechałem. Co się stało?” – pyta chłopak. – „Gdzie jest Cennet?”. W tej chwili dziewczyna i Arzu wychodzą z pokoju przesłuchań. „Zaraz zwariuję! Niech ktoś powie, co się stało?!” – żąda Kaya. „Pani Cennet została zaatakowana” – wyjaśnia funkcjonariusz. „O jakiego rodzaju atak chodzi?” – pyta Selim. „Próba gwałtu…”. „Uratowałam ją” – oświadcza Arzu. „Pojedziemy teraz do prokuratury złożyć zeznania” – mówi komisarz.

Akcja przenosi się do rezydencji Soyerów. W salonie Sema rozmawia z Mahirem. „Przywiozłaś Ozlem do domu, jak jakieś zakupy” – mówi mężczyzna. „Ta kobieta urodzi twojego syna” – oświadcza stanowczo Sema. „I co będzie potem?”. „Potem sam wiesz. Własnoręcznie wystawię ją za drzwi i nie zobaczy dziecka na oczy…”. Całą rozmowę podsłuchuje Ozlem. Kobieta wraca do swojego pokoju, sięga po komórkę i dzwoni do kogoś. „Musimy się pilnie spotkać” – oznajmia. – „Plan w sprawie dziecka zatopiony w wodzie…”.

Tymczasem Arzu składa zeznania przed prokuratorem. „Najpierw próbowałam przeszkodzić” – mówi kobieta. – „Ale on znowu rzucił się na Cennet. Nie było innego wyjścia…”. Następnie zeznaje Melisa. „Dlaczego nie powiadomiła pani policji?” – pyta prokurator. „Kiedy do nas zadzwonił, to nie uwierzyłam. Ale mimo to pojechałam, żeby się przekonać” – oznajmia dziewczyna. – „Po tym incydencie, o którym mówiłam, on się znowu pojawił. Ale nawet nie myślałam, że mógłby posunąć się aż tak daleko…”.

W następnej scenie widzimy, jak przed biurkiem prokuratora siedzi Cennet. „Twoje zeznanie jest ostatnim punktem” – mówi mężczyzna. – „Powiedz mi, co się właściwie stało? Wiem, że to dla ciebie trudne, ale musisz spróbować. On był bez broni. Dlaczego nie uciekłaś, jak obezwładniłaś go pierwszy raz? Dlaczego Arzu Soyer uderzała go, aż zmarł?”. Akcja wraca do zeznań Arzu. „Zrobiłam to. Sama” – oświadcza kobieta. – „Musiałam to zrobić, aby uratować Cennet i wyjść stamtąd żywa. Gdyby to się powtórzyło, zrobiłabym to samo”. „Co panią łączy z Cennet Yilmaz? Kim jest dla pani ta dziewczyna?”.

Arzu i Cennet wychodzą z budynku prokuratury. „Dokąd ją wieziecie?” – pyta Kaya. „Do biegłego lekarza. A stamtąd zawieziemy do właściwego sądu” – oznajmia policjant. „Stąd tam, stamtąd tu! Nie widzicie w jakim jest stanie?!”. „W takim razie proszę nam nie przeszkadzać”. Tymczasem Mahir odbiera telefon od Melisy. „Dobrze, córko. Natychmiast jadę” – mówi mężczyzna. „Co się znowu stało?” – pyta zaniepokojona Sema. „Arzu… Próbowała kogoś zabić…”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *