Odcinek 40: Mujgan zachodzi byłego męża Benal od tyłu i uderza go kamieniem w potylicę. Mężczyzna upada na ziemię, tracąc przytomność. Siostra Mehdiego chwyta pielęgniarkę za rękę i zabiera ją daleko od miejsca incydentu. Akcja przeskakuje do wieczora. Mehdi, Zeynep i ich bliscy wracają z wakacji. Wszyscy wysiadają z busa zaparkowanego przed domem Mehdiego. „Zeynep, moja piękna, niech Bóg cię wynagrodzi” – mówi Sultan. – „Podarowałaś mi wspaniały odpoczynek”. „Pojedziemy w lepsze miejsce, siostro” – odpowiada córka Sakine i dodaje po chwili: „Może Emine też z nami pojedzie”. „Pojedzie, oczywiście… Już wiesz, prawda?”.
„Siostro Sultan, zapytam cię o coś” – oznajmia Nuh, który wyciąga właśnie walizki z busa. – „Emine nie ma w Tokat, prawda? Uciekła z tym typem, tak? Ach, Emine, sprzedałaś się za wiadro kamieni!”. „I ty wiesz o Faruku?” – pyta Zeynep. „Co się dzieje?” – włącza się w dyskusję Mehdi. – „Możecie mi powiedzieć?”. „Nie powiedziałam, żeby nie popsuć wam nastroju” – tłumaczy Sultan. – „Emine wybrała takie życie… Cokolwiek powiedziałam, nie mogłam jej zatrzymać. Uciekła z byłym narzeczonym Zeynep”. „Gdzie są teraz?”. „Bracie, jeszcze pytasz. Na pewno są w domu tego łajdaka!” – odpowiada Nuh.
„Dalej, jedźmy tam” – postanawia syn Zelihy. „Mehdi, poczekaj.” – Zeynep zatrzymuje męża. – „To jej życie. Sama podjęła decyzję. Nie ma dla niej znaczenia to, co myślimy”. „Odeszła na zawsze. Wybrała swoje życie” – potwierdza Sultan, pogodzona ze stratą córki. Mehdi i Zeynep udają się do domu. W pokoju na górze zastają śpiącą… Benal! Tymczasem Nuh odprowadza Sultan do do jej domu, pomagając jej z walizkami. „Bardzo chciałam, żebyś był moim zięciem” – przyznaje kobieta. – „Emine byłaby z tobą bardzo szczęśliwa. Z Farukiem taka nie będzie. Pochodzą z różnych światów”.
„Dobrze, zamknij drzwi, siostro Sultan” – prosi Nuh. – „I ty się zasmuciłaś. Od piętnastego roku życia chciałem być twoim zięciem, Bóg o tym wie. Ale ona mnie nie chce, siostro. Nigdy jej się nie podobaliśmy, ja, ty i ta dzielnica. Uciekła jak wróg. W końcu zrozumie, życie jej to pokaże. Ale my nic nie będziemy robić, Zeynep ma rację. To jej wybór, ty też się nie mieszaj”. Nuh odchodzi. Tymczasem Emine i Faruk przyjeżdżają do domu. Natykają się tutaj na ojca mężczyzny, który udziela reprymendy synowi, zupełnie nie zwracając uwagi na jego towarzyszkę.
„Faruk, twój tata nawet na mnie nie spojrzał” – mówi Emine, gdy zostają sami. – „Nawet się nie przywitał, tylko po prostu wyszedł. Dlaczego?”. „Bo to mój tata. Jest taką osobą i tyle. Przyzwyczaj się do tego”. „W jaki sposób? Zapadamy się coraz głębiej, nie widzisz tego? Czym zgrzeszyliśmy, że nikt nie chce, żebyśmy byli razem?”. „Przestań, proszę cię, przestań. Wczoraj był problem z twoją mamą, a dziś doszedł mój tata. Co mamy zrobić? Niech będą przeciwni. Czy mamy robić to, czego chcą inni? Liczy się to, czego my chcemy, Emine”.
Akcja wraca do dzielnicy. Mehdi, Zeynep, Mujgan i Sakine są w pokoju tej ostatniej. „Ten człowiek to zwykły bandyta” – stwierdza córka Zelihy. – „Z trudem wyciągnęłam kobietę z jego rąk. Jak mogłam zostawić ją samą? Dobrze, mogłabym zostać z nią w jej domu, ale jak poradziłybyśmy sobie bez mężczyzny? Co gdyby zapukał do naszych drzwi?”. „Jest Nuh. Niech on z wami zostanie” – sugeruje Sakine. „Z rozwiedzioną kobietą? Jeszcze plotek nam brakuje”. „Co powiedziała policja?” – pyta Mehdi. „Wzięli nasze oświadczenie i powiedzieli, że będą go szukać. Ale człowiek nie jest idiotą, nie da się złapać”.
„Benal mi powiedziała, że to małżeństwo było bardzo trudne, pełne przemocy” – kontynuuje Mujgan. – „Mehdi, ty też to wiesz. Dziewczyna nie ma nikogo. Co mamy zrobić? Wyrzucić ją na ulicę? Podczas gdy nosi naszą krew w swoim brzuchu? Nie można, nie pozwolę na to”. „Jestem zmęczona, pewnie z powodu podróży” – oznajmia Zeynep. – „Pójdę się położyć”. „Benal wyszła już z pokoju, możesz tam iść, córko” – mówi Sakine. – „Siostra Mujgan myślała, że przyjedziecie jutro, dlatego ją tam umieściła. Bóg wie, że dziewczyna nie chciała wejść do tego pokoju. My dwie nalegałyśmy”.
„Dzisiaj będę spała tutaj” – oświadcza Zeynep. „Dobrze, wy zostańcie tutaj, a ja położę się gdzieś na dole” – oznajmia Sakine i wraz z Mujgan opuszczają pokój. Małżonkowie milczą. „Nic nie powiesz, Zeynep?” – odzywa się w końcu Mehdi. – „Spędzimy noc tutaj?”. „Nie położę się w łóżku, w którym była ta kobieta. Ty możesz spać gdziekolwiek chcesz, ale proszę cię, rozwiąż to. Powiedziałam ci, że będę z tobą bez względu na wszystko, ale tego już za wiele. Nie będę siedziała przy jednym stole z tą kobietą. Nie wejdę ponownie do pokoju, w którym była ona. Znam swoją wartość, mam swoją dumę”.
„Cokolwiek powiesz, masz rację” – przyznaje Mehdi. – „Nie będę cię zmuszał do poświęcenia. Znowu nie dotrzymałem danego słowa”. „Nie winię cię i nie jestem na ciebie zła.” – Zeynep obejmuje męża. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Nermin nagrywa się mężowi na pocztę: „Ekrem, chcesz doprowadzić mnie do szału? Dlaczego nie odbierasz moich telefonów od wczoraj? Widzę, że przeczytałeś moje wiadomości. Wczoraj nawet nie przyjechałeś na spotkanie. Proszę cię, zadzwoń do mnie natychmiast”.
Wkrótce kobieta odbiera wiadomość z nagraniem od męża. Od razu je odsłuchuje: „Nermin, kiedy usłyszysz o pewnych rzeczach, nie będziesz mogła w nie uwierzyć. Naprawdę cię kochałem. Wszystko, co zrobiłem, zrobiłem dla dziecka, tak jak ty dla Zeynep. Nie proszę o przebaczenie, ale bardzo cię przepraszam. Musiałem”. Zdruzgotana Nermin natychmiast wybiera numer do męża, ale jego telefon jest już wyłączony. Na taras wychodzi pokojówka. „Pani Nermin, przyszedł pan Ihsan” – oznajmia. – „Są z nim też inni ludzie”.
Przybrana mama udaje się do salonu, gdzie czeka na nią mężczyzna w garniturze. „Pani Nermin, mam złe wieści” – mówi przybyły. – „Nie wiem, jak to powiedzieć, ale… Udzieliłaś pełnomocnictwa panu Ekremowi. Pan Ekrem razem z prawniczką Meltem dokonali oszustwa. Okradli firmę”. „Co?!” – Nermin robi wielkie oczy. „Poza tym mają dziecko” – dodaje Ihsan, czym wprawia kobietę w jeszcze większe osłupienie. – „Dlatego musimy natychmiast zabezpieczyć twoje prawa. Zapewne są w trakcie ucieczki. Teraz koledzy dokonają inwentaryzacji majątku z powodu twoich długów. Na twoje nazwisko zaciągnięto duże kredyty w bankach. Od trzech miesięcy nie dokonano płatności rat. Pan Ekrem nie zapłacił”.
Mimo doznanego szoku, Nermin udaje się na rozdanie dyplomów, podczas którego Zeynep wygłasza przemówienie. Przedstawia w nim swoją historię, czym doprowadza zebranych do łez. Z ukrycia wydarzenie obserwują także Emine i Faruk. Czy Nermin uda się odzyskać majątek? Czy Benal zostanie w domu Mehdiego?