Odcinek 767: Masal pojawia się przed celą Merta. „Tata załatwił pozwolenie, żebym się z tobą zobaczyła” – oznajmia. – „Nie wiem, jak ci podziękować za to, co zrobiłeś. To wielkie poświęcenie. To ja powinnam być za tymi kratami, nie ty. Wiem, że to nie wystarczy, ale dziękuję. Dziękuję, że mnie nie zdradziłeś i cierpisz tu zamiast mnie”. „Ale to ty wszystko powiedziałaś” – zauważa chłopak. „Spóźniłam się z tym. Żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Nie mogłam przymykać oczu na twoją przyszłość. Zobaczysz, że wszystko zostanie rozwiązane. Tata się tym zajmie. Dzisiaj zabrałam go do miejsca, w którym po raz pierwszy mi grożono”.

„Odkrył kamery na ulicy” – kontynuuje Masal. – „Na nagraniach zobaczą człowieka, który mi groził. Reszta pójdzie łatwo i wkrótce zostaniesz uratowany”. Akcja przeskakuje do wieczora. Kemal ślęczy nad dokumentami w swoim gabinecie. Odbiera telefon od komisarza. „Czy jest coś nowego, Necat?” – pyta. „Jest, Kemalu. Sprawdziliśmy nagrania z kamer, o których nam powiedziałeś. Znaleźliśmy człowieka, który groził Masal, i rozesłaliśmy informacje”. „Czy możesz mi wysłać zdjęcia?”. „Zaraz to zrobię”.

W następnej scenie Kemal wchodzi do salonu i pokazuje Masal zdjęcia Cezmiego. „Czy to ten człowiek ci groził?” – pyta. „Tak, to on” – potwierdza nastolatka. Narin zerka mężowi przez ramię i mówi: „Widziałam go”. „Gdzie go widziałaś? Kiedy?” – pyta zaskoczony Kemal. „Z Ozanem…”. Akcja przenosi się na farmę. Beyhan i Savas rozmawiają w przedpokoju. „Synu, spakowali moje rzeczy i dali mi je” – opowiada kobieta z oburzeniem w głosie. – „Nie poddam im się!”. „Mamo, jeszcze nie wyzdrowiałaś. Nie przemęczaj się”. „Nic mi nie jest, dzięki Bogu. Mam siłę. Nie zostawiam żadnej pracy niedokończonej i tej też nie zostawię. Tarhunowie będą wymiotować krwią, dopóki się na nich nie zemszczę!”.

Do domu wchodzą Gulperi i Emir. „Co się tu dzieje?” – pyta syn Cavidan. „Przygotuj się, idziemy” – mówi Savas, kierując wzrok na wróżkę. „Nikt nigdzie nie idzie”. „Nie słuchasz swoich bliskich tylko jakiegoś człowieka” – mówi Beyhan, obrzucając Gulperi surowym spojrzeniem. – „Wstydź się!”. Do przedpokoju wchodzi pani Tarhun. „Emirze, co się dzieje?” – pyta. „Przyjechałem po Gulperi i moją mamę” – odpowiada Savas. „Wy możecie iść.” – Emir kieruje wzrok na Beyhan i jej syna. – „Ale Gulperi zostanie tutaj”. „Zostanie tutaj, bo będzie mi służyć” – oświadcza Beyhan. – „Nigdzie się nie wybieram. Tylko martwą możecie mnie stąd usunąć. Gulperi, przygotuj mi łóżko”. Beyhan udaje się na górę. Savas opuszcza dom.

„Dziękuję” – mówi Gulperi do Emira. „Za co?” – nie rozumie mężczyzna. „Nie odesłałeś mnie”. „Jesteś w miejscu, w którym powinnaś być”. Na twarzy wróżki pojawia się uśmiech. Akcja wraca do domu Kemala. „Kiedy?” – pyta Masal. „Skąd znasz Ozana?” – pyta Kemal. – „Narin, odpowiedz! Niech wreszcie wszyscy powiedzą mi wszystko!”. „Pewnego dnia przyszedł tutaj” – oznajmia lekarka. – „Wdał się w bójkę z powodu Masal. Miał ranę, a ja ją opatrzyłam”. „Gdzie i kiedy widziałaś tego człowieka?”. „Martwiłam się o Masal i poszłam za nią…”.

„Śledziłaś mnie?!” – Głos nastolatki wyraża oburzenie. „Jeśli Ozan jest twoim przyjacielem, co robił z mężczyzną, który ci grozi?” – pyta Kemal. „Ja też tego nie rozumiem” – mówi Narin. – „Byłam zaskoczona, kiedy zobaczyłam ich razem”. „Gdzie ich widziałaś? Wszystko mi powiedz”. „Masal spotkała się z Ozanem. Gdy poszła, przyszedł ten człowiek. Zaczęli rozmawiać, ale nie słyszałam, co mówią”. „Zadzwoń do Ozana, niech przyjdzie” – Kemal wydaje córce polecenie. – „Zobaczymy, co ma do powiedzenia. Nie mów mu tylko nic przez telefon”.

Savas wraca do domu. Jest wściekły, że Gulperi została w domu Emira. Rozbija pięścią lustro. W następnej scenie Ozan przychodzi do domu Kemala. „Byłem zaskoczony, kiedy Masal powiedziała, że jej tata chce się ze mną spotkać” – oznajmia, zajmując miejsce na kanapie w salonie. – „Ale też cieszę się, że…”. „Chłopcze, nie przedłużaj” – mówi Kemal surowym głosem. Pokazuje na telefonie zdjęcie, które otrzymał od komisarza. – „Powiedz mi, skąd znasz tego człowieka?”. „Ja…”. „Nie zaprzeczaj! Narin was widziała. Odpowiedz mi, co robiłeś z człowiekiem, który grozi mojej córce? Pracujecie razem?”.

„W tej sprawie jest wielkie nieporozumienie” – zapewnia Ozan. – „Jako ojciec starasz się chronić swoją córkę, masz rację. To normalne, że źle zrozumiałeś, kiedy mnie z nim zobaczyłeś. Ale chodzi też o coś innego.” – Przenosi wzrok na Masal. – „Czy ty też tak pomyślałaś? Jak możesz wyrządzać mi taką niesprawiedliwość?”. „Spójrz na mnie! Rozmawiaj ze mną!” – rozkazuje Kemal. „Spotkałem się z nim dla Masal. Poprosiłem go, żeby zostawił ją w spokoju”. „Jak się z nim skontaktowałeś?” – docieka Narin.

„Udałem się do miejsca, gdzie po raz pierwszy Masal go spotkała” – odpowiada syn Leventa. – „Zacząłem wypytywać ludzi. To nie było trudne, wystarczyło zapłacić kilku osobom”. „O czym rozmawialiście?” – pyta Kemal. „Powiedziałem, żeby zostawił Masal w spokoju. Zaoferowałem pieniądze, ale on się nie zgodził. Groził mi. Dlatego ostrzelano mój samochód. To było tego dnia, kiedy opatrzyłaś moją ranę. Masal też to wie”. „Mówi prawdę” – potwierdza nastolatka. – „Widziałaś, w jakim był stanie. Wdał się w bójkę przeze mnie. Grozili mu. Tato, Ozan jest niewinny”.

„Masz rację, podejrzewając mnie” – przyznaje Ozan. – „Ale to nie jest to, na co wygląda. Próbowałem tylko pomóc Masal”. „Zeznasz to na policji” – mówi Kemal. – „Potrzebujemy tych informacji, aby uwolnić Merta”. „Oczywiście. Jestem gotowy zrobić wszystko, co w mojej mocy”. „Skontaktujesz się z tym człowiekiem i umówisz spotkanie. Przyjedzie też policja. Dostanie karę, na jaką zasługuje”. „Obiecuję. Upewnię się, że zostanie złapany. Jeśli nie ma nic więcej…”. Chłopak zabiera swoją kurtkę i odchodzi.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Masal dzwoni do Ozana. „Czy wszystko w porządku?” – pyta. „Czuję się tak dobrze, na ile mogę się czuć po tym, co wydarzyło się u ciebie” – odpowiada syn Leventa. – „Tyle razy dla ciebie ryzykowałem. Nie zasłużyłem na takie traktowanie”. „Ozanie, przepraszam w ich imieniu”. „Myślisz, że jestem zły z powodu twojego ojca? Jestem zły, że we mnie zwątpiłaś”. „Przestraszyłam się. Nie wiedziałam, co robić. Musiałam do ciebie zadzwonić, bo tata nalegał”.

„Nieważne, to koniec” – mówi Ozan. – „Dbaj o siebie”. „Nie rozłączaj się. Daj mi jeszcze jedną szansę” – prosi Masal. – „Obiecuję, że to się nie powtórzy”. „Czy nie zależało ci na tym, żeby rodzice nie dowiedzieli się? Czy nie trudziliśmy się nad tym? Okłamałaś swoją rodzinę, a ja byłem w tym twoim wspólnikiem, chroniłem cię. Stałem się kłamcą, ponieważ zrobiłem coś bez twojej wiedzy. Teraz mnie nienawidzą”. „Masz rację, myliłam się. Obiecuję, że już niczego nie będę ukrywać. Jestem pewna, że jesteś niewinny. Ich też przekonam”. „W porządku, nie smuć się. Nie mogę tego znieść. Zaufaj mi, wkrótce wszystko się wyjaśni”.

„Mój tata ci nie uwierzy, dopóki nie znajdzie tego człowieka” – stwierdza nastolatka. – „Ma przyjaciela komisarza. Znajdzie go, bądź spokojny. Wtedy zostaniesz usprawiedliwiony”. „Masal, doszedłem do domu, muszę kończyć. Zadzwonię do ciebie później”. Ozan rozłącza się i mówi do siebie: „To wcale nie jest dobre”. Czy Kemal odkryje, że Ozan jest synem Leventa i to on stoi za szantażem jego córki? Czy Masal przestanie patrzeć na chłopaka przez różowe okulary?

Podobne wpisy