Odcinek 768: Ozan przychodzi do domu Kemala. Oznajmia, że znalazł Cezmiego i umówił się z nim na spotkanie. „Gdzie i kiedy?” – pyta Kemal. „Za godzinę w Gulbag”. „Dobrze, chodźmy więc”. W następnej scenie widzimy Masal, która siedzi przy stoliku na werandzie. Nerwowo porusza palcami, czekając na informacje od ojca. Narin przynosi jej napar z rumianku, żeby się uspokoiła. „Do spotkania zostało jeszcze trochę czasu” – mówi nastolatka. „Wiem, że jesteś spięta i nieważne, co powiem, nie pomoże” – stwierdza lekarka. – „Nie uspokoisz się, dopóki twój tata nie znajdzie tego mężczyzny”.
„Nie tylko to mnie martwi” – oznajmia Masal. – „Tak, niech zostanie złapany i ukarany, niech Mert wyjdzie z więzienia. Ale niech też nikomu nie stanie się krzywda”. „Nie bój się, nie będzie problemu. Twój tata i Necat wszystkim się zajmą. Nie martw się też o Ozana. Bez względu na to, jak twój tata jest zły, nie pozwoli, aby ktoś został skrzywdzony”. „Jak możesz być taka pewna? W życiu nie wszystko idzie zgodnie z planem”. „Masz rację, ale mówimy o twoim tacie. On zrobiłby dla ciebie wszystko. Tata i ja zawsze będziemy przy tobie.” – Narin ujmuje dłoń pasierbicy. – „Nie będziesz walczyć z tym sama. Będziemy z tobą w każdych okolicznościach”.
„Twoje ręce są chłodne” – kontynuuje Narin. – „Napij się, żeby się ogrzać. Zrobiłam z miodem, tak jak lubisz”. „Nie zapomniałaś” – mówi zaskoczona Masal. „Jesteś moją jedyną. Nie zapomnę niczego, co związane z tobą”. Tymczasem Cezmi przychodzi na spotkanie z Ozanem i wpada w ręce czekających a niego policjantów. „Zapłacisz mi za to, że zastawiłeś na mnie pułapkę!” – odgraża się szantażysta w stronę Ozana. – „Jesteś skończony! Ciebie też będę prześladował!”.
W następnej scenie Cezmi jest już za kratkami. Przed jego celą pojawia się Kemal. „Czego chcesz?” – pyta szantażysta. „Ty mówisz, ja zadaję pytania” – oświadcza mąż Narin. – „Czego chcesz od mojej córki?”. „Wszystko powiedziałem policjantom. Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, zapytaj swoją córkę”. „Nie masz nic wspólnego z zagranicą. Wiem, że kłamiesz. Dam ci jedną szansę. Albo powiesz, dlaczego i jak trafiłeś do mojej córki i dla kogo pracujesz, albo więcej nie zobaczysz światła dziennego. Mów!”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Emir i Gulperi siedzą przy stole w jadalni. „W porządku, zrobimy to w ten sposób” – oznajmia mężczyzna. – „Ja pytam, ty odpowiadasz. Twoje ulubione jedzenie?”. „Miód i jajka” – odpowiada wróżka. – „Ciepły chleb prosto z pieca. Byłam w wieku Yigita. Babcia codziennie rano ugniatała ciasto i piekła je w piekarniku. Kochałam też jajka. Sąsiad miał kury. Babcia dawała sąsiadowi pół bochenka chleba i w zamian dostawała od niego jajka. Ciepły chleb smarowała miodem i dawała mi ugotowane jajko. Kiedy umarła, zawsze modliłam się o szczęśliwy dom. Ilekroć spadała gwiazda, marzyłam o stole, przy którym każdego ranka będę ze swoją rodziną”.
„Chciałam być w świecie, w którym nikt nikogo nie krzywdzi” – opowiada dalej wróżka. – „W którym wszyscy będziemy szczęśliwi”. Nagle rozlega się dzwonek do drzwi. Emir otwiera i widzi stojącego przed wejściem Savasa. „Mama zapomniała o swoim lekarstwie” – oznajmia przybyły. – „Przywiozłem go, żeby nie przeoczyła”. „Pojechały na zakupy, jeszcze nie wróciły” – odpowiada syn Cavidan. „Nie martw się o lekarstwa, są też tutaj” – oznajmia Gulperi. W tym momencie telefony Emira i Savasa zaczynają równocześnie dzwonić. Mężczyźni odbierają wideopołączenie, na którym widać Beyhan, Fidan i Cavidan związane i zakneblowane! Kobiety zostały porwane!
Po chwili na ekranach pojawia się twarz Żółtego Ismaila, trzymającego pistolet w ręku. „Myśleliście, że możecie się mnie tak łatwo pozbyć?” – pyta gangster z bijącym z oczu szaleństwem. – „Czy powinienem pozostać z pustymi rękami? Nie! Wasze matki i ta siostra są w moich rękach. Zemszczę się!”. Połączenie dobiega końca. „Żółty Ismail!” – grzmi Emir. – „Powinienem się domyślić. To mógł zrobić tylko taki bezwstydnik jak on!”. „To będzie ostatnia pułapka, jaką zastawił!” – mówi zdeterminowany Savas. „Co teraz zrobimy? Jak ich znajdziemy?” – pyta wróżka. – „Co jeśli się spóźnimy?”.
„Nie spóźnimy się!” – mówi stanowczo ojciec Yigita. – „Nikomu nic się nie stanie. Najpierw musimy się uspokoić”. Akcja przenosi się do magazynu, w którym przetrzymywane są kobiety. Żółty Ismail każe swojemu człowiekowi zerwać taśmy z ich ust. „Savas ci tego nie daruje!” – krzyczy Beyhan. – „Wiesz, kim on jest?!”. „Wiem” – odpowiada porywacz. – „Dobrze wiem, kim są Savas Karadag i Emir Tarhun. Dlatego jesteście tutaj. Módlcie się, żeby wasi synowie zrobili coś, zanim was zabiję”.
„Co ci zrobili? Dlaczego nas tu trzymasz?” – pyta pani Tarhun płaczliwym głosem. – „Spójrz, zawsze jest korzyść, gdy wycofujesz się z błędu. Emir wybaczy ci, jeśli nas puścisz. W przeciwnym razie…”. „Co w przeciwnym razie? Nie boję się waszych synów!”. „Proszę, wypuść nas” – błaga przerażona Fidan. „Zamknij się! Kim ona jest?” – Ismail kieruje wzrok na swojego człowieka. „Jest służącą w posiadłości Tarhunów” – odpowiada podwładny. „Mogę przez ciebie wysłać wiadomość do Emira i Savasa.” – Wyciąga z kieszeni nóż sprężynowy i przystawia jego ostrze do szyi Fidan. – „Nawet w tym stanie myślicie, że wasi synowie mogą coś zrobić?”.
„Puść dziewczynę, proszę cię!” – błaga Cavidan. – „Zostaw ją!”. Gangster gwałtownie przeciwna powietrze nożem, nie raniąc Fidan. Cavidan i Beyhan oddychają z ulgą. „Jeśli wasi synowie zaczną mnie wrabiać w coś nowego lub jeśli będziecie nieposłuszne, zobaczycie, co się stanie” – ostrzega Ismail. Akcja wraca do rozmowy Kemala i Cezmiego. „Twoje milczenie niczego nie zmieni” – oświadcza ojciec Masal. – „Wcześniej lub później dowiem się, dla kogo pracujesz. Gdybym był na twoim miejscu, powiedziałbym wszystko, by otrzymać mniejszą karę”.
Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do momentu, gdy Cezmi i Ozan spotkali się, nim ten drugi poszedł do domu Kemala i powiedział, że skontaktował się z szantażystą. „Powiem Kemalowi, że spotkamy się w Gulbag” – oznajmia syn Leventa. – „Przyjdziesz tak, jakbyś niczego nie wiedział. Kemal i policja będą tam na ciebie czekać. Będę się zachowywał tak jak oni, ty będziesz mi groził. Rozumiemy się?”. „Co się stanie, kiedy policja mnie złapie?” – pyta Cezmi, średnio przekonany do tego pomysłu.
„Nic się nie stanie” – zapewnia Ozan. – „Nic na ciebie nie znajdą. Zatrzymają cię tylko z powodu gróźb”. „A jeśli tak się nie stanie? Mogę spędzić całe lata w więzieniu. Co jeśli mnie nie wypuszczą?”. „Rozmawialiśmy, dostaniesz pieniądze. I to dużo pieniędzy, które pomogą tobie i twojej rodzinie do końca życia. Nie będziesz musiał więcej pracować. Jeśli się zgodzisz, od razu dostaniesz połowę pieniędzy. Drugą połowę wyślę do twojej rodziny”.
Akcja wraca do teraźniejszości. „Mów, człowieku!” – wybucha Kemal, tracąc nad sobą panowanie. – „Dla kogo pracujesz?!”. „Dla nikogo. Pracuję sam” – odpowiada Cezmi. „Kłamiesz. W końcu wszystko odkryję i upewnię się, że ci, którzy zrobili to mojemu synowi i mojej córce, zostaną ukarani”. Tymczasem Emir i Savas spotykają się z Baranem, który zawiózł ich mamy oraz swoją narzeczoną na zakupy. „Tutaj się rozstaliśmy” – oznajmia Baran. – „Poszedłem do parku. Wróciłem pięć minut później, a ich nie było. Sprawdziłem wszystkie sklepy, ale nikt ich nie widział”. Czy Emir i Savas, łącząc siły, zdołają uratować swoje mamy oraz Fidan z rąk Żółtego Ismaila? Czy Cezmi wyjawi, kto naprawdę stoi za szantażem Masal?