Przysięga odcinek 589: Emir i Gulperi składają papiery rozwodowe! W domu Kemala pojawia się policja! [Streszczenie + Zdjęcia]

589: Akcja odcinka rozpoczyna się na farmie. Cavidan, Oya i Melike siedzą przy stoliku. „Cieszę się z powodu Gulperi” – oznajmia ta pierwsza. – „To, że hodża Hasan wraca do zdrowia, przywróci jej nadzieję. Zabierze ją do siebie i będzie ją chronił. Porozmawiam z Emirem, jak tylko wróci. Po tym, jak Hasan wyzdrowiał, niech jak najszybciej uruchomi postępowanie rozwodowe. Tulay bardzo cierpi, choć stara się tego nie pokazywać”. „Nie ma potrzeby się spieszyć” – zabiera głos Melike. – „Tulay ma świadomość dobrych intencji Emira. Ufa mu całkowicie. Wszystko zostanie w końcu rozwiązane”.

„Nie, Melike. Zaufanie i cierpliwość mają swoje granice” – oznajmia pani Tarhun. – „Niech każdy będzie tam, gdzie powinien. Wystarczy tego zamieszania”. „Idę odmówić modlitwę.” – Służąca odchodzi. „Mój syn w końcu założy rodzinę, jeśli Bóg pozwoli”. „W porządku, rozumiem rozwód” – mówi Oya. – „Ale nie jestem pewna, na ile słuszne jest poślubienie Tulay”. „Oya, nadal taka jesteś? Widzisz, jaka Tulay jest dobroduszna. Inne kobiety nie zniosłyby tego wszystkiego. Emir nie mógł trafić lepiej. Będą bardzo szczęśliwi, zobaczysz”.

Akcja przenosi się do szpitala. Emir wraca do sali. „Doktor powiedział, że jutro zostaniesz wypisany” – oznajmia. – „Jednak w domu także ktoś będzie musiał się tobą opiekować”. „Ja się zajmę wujkiem Hasanem” – oferuje swoją pomoc Gulperi. – „Jeśli nie będę dla ciebie ciężarem, oczywiście”. „Co to za słowa, córko? Uznam, że tego nie słyszałem” – mówi Hasan. – „Nie możesz być dla mnie ciężarem. Wystarczy, że będziesz przy mnie, a będę zadowolony”. „W takim razie moje zadanie dobiegło końca” – stwierdza Emir. – „Kiedy stąd wyjdziemy, upoważnimy prawnika do natychmiastowego rozpoczęcia procesu rozwodowego”.

W następnej scenie Emir jest w posiadłości. Rozmawia z Cavidan i Oyą. „Mam dla was jeszcze jedną wiadomość” – oznajmia. – „Od teraz Gulperi będzie u wujka Hasana. Złożyliśmy wniosek o rozwód przed przyjazdem na farmę. Zostanie to szybko rozwiązane”. „Dzięki Bogu” – cieszy się pani Tarhun. – „Wszystko w końcu dojdzie do siebie. Postąpiłeś słusznie”. „Bardzo się cieszę z powodu Gulperi” – mówi Oya. – „Mam nadzieję, że jest szczęśliwa”. „Zadzwonię do Tulay, żeby ją powiadomić.” – Cavidan sięga po telefon, ale nagle się wycofuje. – „Przepraszam, synu. Prawdopodobnie ty chcesz jej to powiedzieć. Biedaczka jest bardzo wyczerpana, niech usłyszy to od ciebie”.

„Dam jej znać, kiedy wszystko będzie skończone” – oświadcza Emir. „Masz rację. W razie czego, żeby znów nie była rozczarowana” – mówi Cavidan. Nagle telefon jej syna zaczyna dzwonić. „Muszę odebrać, dzwonią do mnie z firmy. Wieczorem pojadę po Gulperi”. Akcja przeskakuje do wieczora. Gulperi rozwiesza pranie przed domem Hasana. Nagle staje przed nią Emir. „Czy skończyłaś?” – pyta. Dziewczyna kręci przecząco głową. – „Nie możesz zostać tutaj sama. Jest późno, dokończysz jutro rano”. „Rozwieszę tylko resztę prania”.

Akcja przenosi się do domu Kemala. Mert wpatruje się w zdjęcie matki. Nagle rozbrzmiewa dzwonek jego telefon. „Słucham, Bade?” – odbiera. „Co robisz?” – pyta dziewczyna po drugiej stronie. „Niedługo będę w łóżku”. „Czy o tej porze musisz już spać? Spotkajmy się”. „Jestem zmęczony, Bade. Porozmawiamy później”. „Nie, porozmawiamy teraz. Jestem przed domem”. „Co? Co to znaczy?”. „Pospiesz się. Przyszli nasi, jesteśmy za murem”. „Nie mów bzdur, Bade. Co to znaczy o tej porze? Idźcie, zobaczymy się jutro”. „Mert, jeśli ty nie przyjdziesz, my przeskoczymy przez płot i wejdziemy do środka”. „Dobra, idę.” – Chłopak rozłącza się i wstaje.

Akcja przenosi się na farmę. Gulperi razem z domownikami spożywa kolację. Ercan robi im zdjęcia i wysyła MMS do siostry. Następnie dzwoni do niej. „Uspokój się. Masz rację, że się denerwujesz” – mówi do słuchawki. – „Ja też zaniemówiłem, kiedy zobaczyłem ją siedzącą z nimi przy stole, ale nie możemy popełnić błędu ze złości. Wysłałem ci zdjęcie, żebyś i ty to zobaczyła. Nie rób niczego głupiego”. „Ercan, w porządku. Nie ma problemu” – mówi Tulay ze spokojem w głosie. „Jak to nie ma problemu? Nie widziałaś zdjęcia?”. „Widziałam zdjęcie i mam się dobrze. Pozwólmy jej się cieszyć ostatnim posiłkiem. Niech będzie zadowolona”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. W domu Kemala rozlega się dzwonek do drzwi. Małżonkowie idą otworzyć i naraz na ich twarzach pojawia się wyraz zaniepokojenia. Przed wejściem stoją bowiem dwaj policjanci. „Wykryto w tym domu sygnał pochodzący ze skradzionego komputera” – oznajmia funkcjonariusz. „To niemożliwe” – zapewnia Narin. „Niemożliwe jest, by doszło do pomyłki. Proszę pozwolić nam przeszukać dom”. „W porządku, możecie wejść” – zgadza się Kemal.

Kilka chwil później policjanci znajdują schowanego pod łóżkiem laptopa. „Jesteście pewni, że to komputer, którego szukacie?” – pyta Narin. „Tak, to ten komputer. Numery seryjne się zgadzają. Kto jeszcze tutaj mieszka?”. W tym momencie do pokoju wchodzi Mert. Czy chłopak zostanie aresztowany?