Odcinek 797: W posiadłości Tarhunów trwają intensywne przygotowania do zaręczyn. Gulperi jest bardzo smutna, na jej twarzy nie ma nawet odrobiny podekscytowania. Tymczasem Savas nie zakłada garnituru, który mama wysłała mu przez Barana. W swoim codziennym stroju udaje się na farmę. Cavidan nie zamierza poddać się szantażowi Beyhan i zostaje w domu. Gdy wszystko jest już gotowe do zaręczyn, nieoczekiwanie przyjeżdża Emir. W ręku trzyma jakiś dokument. „Myślę, że przyjechałeś nam pogratulować” – Savas zwraca się do rywala.
„Nie ja tobie. To ty mi powinieneś pogratulować” – odpowiada syn Cavidan i rzuca na stolik dokument. – „Oto akt własności. Jak widzisz, sprawa dobiegła końca. Nieruchomość jest teraz moja.” – Na twarzach Cavidan i Melike pojawiają się szerokie uśmiechy. Oczy Fidan także wyrażają radość. – „Teraz zabierz swoją przyszłą żonę i wszyscy odejdźcie z mojego domu”. „Synu, co on mówi?” – pyta oburzona Beyhan. – „Dom nie jest nasz?”. Savas rzuca okiem na dokument, a następnie mówi wściekły: „To jeszcze nie koniec, Tarhunie!”.
Savas, jego mama i Gulperi opuszczają posiadłość. Wróżka zatrzymuje się tuż za wyjściem, odwraca i patrzy na Emira. Ten podchodzi do drzwi i z surowym wyrazem twarzy zamyka je, dając dziewczynie do zrozumienia, że nie ma tu już czego szukać. Następna scena rozgrywa się w domu Savasa. „Jak to możliwe? Zawstydzili nas!” – grzmi Beyhan. – „I to w dniu zaręczyn!” – Kieruje wzrok na Barana. – „Zadzwoniłeś do wszystkich gości i powiedziałeś, że zaręczyny zostały przełożone?”. „Tak, nie martw się” – potwierdza Baran.
„Spójrz, w jakim stanie się znaleźliśmy” – mówi dalej Beyhan. – „Tak nas pomściłeś, synu?” – Zbliża się do syna, który stoi przy oknie, odwrócony do niej plecami. – „Mówię do ciebie, Savasie! Czy tak to zostawisz? Nie będziesz chciał wyrównać rachunków? Masz przejąć ich dom! Jeśli nie, zrzuć go im na głowy! Oblej go benzyną i podpal! Słyszałeś mnie?”. Savas odwraca się gwałtownie, rzuca mamie piorunujące spojrzenie i opuszcza dom. „Co się tak gapisz?” – Beyhan zwraca się do milczącej Gulperi. – „Idź na górę, przygotuj mi pokój i łóżko!”.
Narin od samego rana czuje się słabo. Jest blada i ma zawroty głowy. W końcu mdleje w ramionach Kemala. Mężczyzna kładzie żonę na łóżku, a gdy ta odzyskuje przytomność, przekonuje ją, że powinni pojechać do szpitala. „Nie ma potrzeby” – uważa Narin, lekceważąc sytuację. – „Jutro i tak będę w szpitalu, mam spotkania z pacjentami. Ciśnienie mi trochę spadło, to wszystko”.
Odcinek 798: Gulperi chce wrócić na farmę, by zabrać swoje rzeczy. Beyhan sprzeciwia się temu stanowczo, ale Savas wyraża zgodę. Baran zawozi wróżkę. Dziewczyna pakuje swoje rzeczy i żegna się z domownikami. Tymczasem Sehriye zaczyna nabierać podejrzeń wobec Serveta i wypytuje o niego Merta. „Czy często widywałeś się ze swoim wujkiem?” – docieka gospodyni. „Wujek od zawsze pracował za granicą” – odpowiada chłopak. „Więc nie spotykaliście się często? Nie znasz go dobrze?”. „Nie spędzaliśmy razem dużo czasu, ale zawsze było miło”. „Wtedy byłeś mały. Wystarczy herbatnik, by uszczęśliwić dziecko. A co twoja mama opowiadała o wujku? Byli w dobrych stosunkach?”.
„Mama zawsze dobrze o nim mówiła” – oznajmia Mert. – „Co się stało, ciociu Sehriye? Dlaczego wypytujesz mnie o wujka?”. „Tak po prostu, bez powodu… Jesteś dla nas ważny. Twoja siostra bardzo cię zasmuciła. Boję się, żebyś nie doświadczył tego samego”. „Nie martw się, wujek nie jest taki jak Meltem. Nie zrobi nic złego, bądź spokojna”. Mimo zapewnień chłopaka, Sehriye nie wydaje się być uspokojona. Akcja przenosi się do szpitala. Narin wchodzi do gabinetu doktora, który trzyma w rękach jej wyniki badań.
„Jest jakiś problem?” – pyta lekarka. „Narin, musimy powtórzyć badania” – odpowiada Fatih z poważną miną. – „Wyniki nie są dobre”. „Jak to? Co na nich wyszło?” – Bierze do ręki kartki z wynikami i przegląda je. Nagle na jej twarzy pojawia się wyraz niepokoju. – „To niemożliwe…”. Akcja przenosi się na farmę. Fidan zauważa, że Yigit gdzieś zniknął. Razem z Melike i Cavidan szukają go, ale bez skutku. W następnej scenie widzimy Yigita, który zabłąkany idzie przez miasto. Chłopiec, tęskniąc za wróżką, postanowił sam do niej pójść, chociaż nie zna drogi do domu Savasa. Błąkając się, wpada na grupę trzech podrostków. Uciekając przed nimi, nie zauważa rozpędzonego samochodu. Słyszymy dźwięk klaksonu i pisk hamulców. Scena dobiega końca.
Emir wraca do domu. Spanikowana Cavidan mówi mu o zniknięciu Yigita i sugeruje, że to Savas mógł go porwać, rozwścieczony nieudanymi zaręczynami. Akcja przenosi się do domu Savasa. „Jest tyle pracy, a ty się lenisz!” – krzyczy Beyhan na Gulperi, która właśnie wróciła do do domu. – „Myślałaś, że będziesz tutaj leżeć jak na farmie? Uporządkuj szafy Savasa, potem wyczyść jego łazienkę! Dalej!”. „Czy on o tym wie, ciociu?” – pyta dziewczyna. – „Nie chcę, żeby się zezłościł”. „Zostaw to myślenie. Nie rób tego, co ci nie wychodzi! Wkrótce zostanie twoim mężem. Na co ma być zły? Chodź za mną!”.
Akcja wraca do szpitala. Narin wciąż z niedowierzaniem wpatruje się w wyniki swoich badań. „Nie martw się na zapas. Najpierw powtórzymy badania” – mówi druga lekarka. – „Prawda, doktorze?”. „Doktor Yasemin ma rację” – potwierdza Fatih. – „Mogło dojść do błędu, nie miejmy od razu złych myśli. Narin, niczego nie zauważyłaś?”. „Były pewne symptomy, ale nie sądziłam, że to coś takiego” – odpowiada żona Kemala. „Kochana, to tylko możliwość” – mówi uspokajającym głosem Yasemin. „Tak, możliwość. Ale jeśli to prawda, już za późno na leczenie. Niech to zostanie między nami. Sytuacja z Masal wstrząsnęła Kemalem. Nie chcę…”.
„W porządku, Narin, nie myśl o najgorszym” – mówi Fatih. – „Jutro rano przyjdziesz do szpitala i powtórzymy badania”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Servet wyciąga z walizki dilerkę z białym proszkiem. Nagle do jego pokoju zagląda Mert. Mężczyzna w ostatniej chwili zdążył schować narkotyki do kieszeni. „Co powiesz, żebyśmy dzisiaj napili się herbaty na wybrzeżu?” – proponuje wujek. „Dobrze” – zgadza się chłopak, uważnie przypatrując się wujkowi. Podejrzenia Sehriye także w nim zasiały wątpliwości.
„W porządku, pójdziemy wieczorem” – mówi Servet. „Możemy pójść teraz. Nudzi mi się w domu” – oznajmia Mert. „Teraz mam pewną pracę do zrobienia. Spotkamy się wieczorem”. „Jaką pracę? Mogę ci pomóc”. „Nie trzeba. Idę spotkać się z kolegą, ma problemy z żoną”. Servet, jako dobry wujek, przekazuje siostrzeńcowi kilka banknotów, myśląc, że uśpi w ten sposób jego czujność. Czy Yigit został potrącony przez samochód? Co dokładnie dolega Narin? Czy Mert odkryje, czym naprawdę zajmuje się jego wujek?