102: Leyla przychodzi do sklepu ojca, gdzie znajduje się Taci. „Pożegnałaś się?” – pyta chłopak. „Z kim?” – nie rozumie córka Talaza. „Z Kemalem, z Masal… Odmów, zanim będzie za późno. Wiem, że zawsze chciałaś to rzucić. A nawet już rzuciłaś. Zawróć, nie rób tego”. „Nie mogę. Nie mogę ich stracić, żeby uratować siebie” – mówi w myślach dziewczyna. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna schodzi na dół i pyta: „Siostro Sehriye, gdzie jest Leyla?”. „Skąd mam wiedzieć, synu?” – odpowiada gospodyni. – „Jak przyszłam, jej nie było. Na pewno zaraz przyjdzie”. „Może poszła do tego człowieka, który jej szkodzi, a którego ona uważa za ojca?”.

„Po co miałaby tam iść? Nie, na pewno do niego nie poszła” – zapewnia Sehriye. Akcja przenosi się do rezydencji. Widzimy wychodzącą z gabinetu Hikmeta Nigar. W środku wściekły ojciec Emira odkłada rodzinne zdjęcie na biurko. „Cavidan!” – mówi mężczyzna, zaciskając pięści. W środku cały aż płonie ze złości. Co takiego usłyszał od służącej? Tymczasem Emir i Reyhan przyjeżdżają do domu. „Witajcie” – mówi Cavidan, witając ich przy drzwiach. Jej synowa bez słowa odchodzi do swojego pokoju. Emir rzuca matce krótkie spojrzenie i udaje się na taras.

Wkrótce do rezydencji przyjeżdża Cemre. „Jak się masz?” – pyta, siadając na kanapie obok Cavidan. – „Poczekaj, niech zgadnę. Twój nastrój jest bardzo dobry, dzięki mojemu świetnemu planowi, prawda? Och, co tak pysznie pachnie?”. „Melike pewnie robi cynamonowe ciasteczka” – odpowiada pani Tarhun. „Ciociu, rozchmurz się trochę! Uwolniłyśmy się wreszcie od tej przebrzydłej utrzymanki!”. „Jest w swoim pokoju…”. „Mówiłaś, że była bardzo blada, gdy przyszła. Na pewno teraz pakuje walizki”.

Emir wchodzi do domu. Cemre od razu zrywa się z kanapy i podbiega do niego. „Emir, byłeś na werandzie?” – pyta. „Aha” – potwierdza mężczyzna. „Usiądź z nami”. „Przepraszam, ale pójdę odpocząć do pokoju”. Z kuchni wychodzi Melike. „Emir, życzysz sobie coś specjalnego na iftar?” – pyta służąca. „Nie, siostro”. Niespodziewanie w salonie zjawia się Reyhan. „Zróbmy zupę ze szczawiu. Wujek bardzo ją lubi” – mówi dziewczyna, jakby poprzedniej nocy nic się nie wydarzyło. Następnie kieruje wzrok na męża. – „Ostatnio chciałeś tatarski borek. Na pewno są składniki, prawda, siostro Melike?”. „Są, oczywiście. A jeśli nie, to Safer pojedzie kupić”.

Melike i Reyhan odchodzą. „Jest zła, ale wciąż mnie kocha. W innym razie nie zachowywałaby się w ten sposób” – mówi w myślach Emir i odchodzi. „W ogóle nie dba o to, że została zdradzona, bezczelna utrzymanka!” – grzmi Cemre, mało nie wychodząc z siebie, po czym kieruje wzrok na Cavidan. – „To jest ta dziewczyna, którą nazywasz bardzo dumną?!”. Akcja przenosi się do pokoju. „Proszę, wysłuchaj mnie” – Emir zwraca się do żony. – „Nie mogłem cię zdradzić, ponieważ jestem w tobie zakochany”. „Nic nie mów! Nie ma takiej potrzeby!” – oświadcza Reyhan. – „Widziałam wszystko, co było trzeba. Nie musisz się jednak martwić. Nikomu nie powiem ani słowa”. Dziewczyna wychodzi na taras. „Niech to szlag!” – Emir ze wściekłością kopie w kanapę.

Akcja przenosi się do kuchni. Nigar nakłada na talerz przygotowane przez Melike ciasteczka. „Odłożę sobie, bo później nic nie zostanie” – mówi żona Safera. „Ostatnio masz wielki apetyt” – zauważa Melike. – „Nie masz czasem problemów z cukrem”. „Właściwie, to… Jestem w ciąży”. „Bardzo się cieszę!” – Melike aż przytula Nigar. – „Powiedziałaś już Saferowi? On oszaleje ze szczęścia!”. „Jeszcze nie. Na razie niech o niczym nie wie”.

Kemal chodzi po salonie, co chwila wyglądając przez okno. „Gdzie ta dziewczyna mogła pójść?” – zachodzi w głowę mężczyzna. Chwyta za komórkę i wybiera numer do opiekunki swojej córki. Ta jednak nie odpowiada. – „Zachowaj spokój, Kemal. Nie słyszy, dlatego nie odbiera. Jak zobaczy, to sama zadzwoni”. Akcja przenosi się do sklepu Talaza. „Nawet gdy wyjaśniasz to sto razy, i tak nie zrozumiem” – oznajmia Taci. – „Dlaczego nie mogę iść?”. „Ponieważ ja tak chcę!” – odpowiada dziewczyna. – „Ze względu na monitoring, nie rozumiesz? Zostajesz tutaj, Taci! Masz słuchać się starszych!”. „Dobrze, niech ci będzie”. „A teraz znikaj, póki tata nie przyszedł. Potem wrócisz tutaj, jak już wyjdziemy”.

Kilka chwil później do sklepu wchodzi Talaz. „Gdzie jest Taci?” – pyta mężczyzna. „Odesłałam go w bezludne miejsce” – odpowiada Leyla. – „Z powodu dużej ilości kamer nie będziemy zajmować się jeszcze nim. Lepiej niech nie pląta się nam pod nogami”. „Dobro robota, córko. Czyli jesteśmy gotowi do wielkiej gry?”. „Tak, możemy iść”. „Chwileczkę” – Talaz wyciąga zawiniątko, w którym znajduje się… pistolet! „Broń nie jest konieczna” – mówi Leyla. „Jest. Nie wiadomo, co się wydarzy” – stwierdza Talaz i chowa pistolet za pasek.

Cemre na wybrzeżu spotyka się ze swoją towarzyszką z celi. „Masz pieniądze?” – pyta zleceniobiorczyni. „Dziewczyna nie odeszła, cały czas jest w rezydencji!” – oznajmia córka Suheyli. – „Co się stało w nocy? Z czym sobie nie poradziłaś?”. Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do poprzedniego wieczoru. Kobieta wchodzi za Emirem do jego domu. Gdy mężczyzna odwraca się, psika mu jakimś specyfikiem w twarz. Po chwili mąż Reyhan leży nieprzytomny na łóżku. Koleżanka Cemre robi ogólny bałagan. Maluje usta szminką i na kieliszku zostawia ich czerwony odcisk. To samo robi z kołnierzem koszuli Emira. Następnie przybliża się do niego i telefonem robi kilka wspólnych selfie, w tym jedno, na którym całuje go w policzek.

Akcja wraca do teraźniejszości. „Zrobiłam to, co miałam zrobić” – oznajmia dziewczyna. – „Wkrótce ten przystojniak przypomni sobie wszystko, co się wydarzyło, i spróbuje mnie znaleźć. Daj mi więc szybko pieniądze i zniknę od razu”. „Pieniądze są gotowe, ale może chcesz zarobić więcej?” – proponuje Cemre. „Co mam zrobić?”. „Wyślij zdjęcie, które zrobiłaś ostatniej nocy, pod ten numer” – córka Suheyli przekazuje karteczkę z zapisanym numerem. – „Zażądaj pieniędzy. Ostrzeż, że w przeciwnym razie przekażesz zdjęcie prasie. Potem zniszcz kartę sim, z której wysłałaś wiadomość. A tu są pieniądze. Dwa razy więcej, niż się umawiałyśmy”.

Talaz i Leyla włamują się do jakiegoś biura. Dziewczyna próbuje się uporać z otwarciem sejfu. „Ile to zajmie czasu?” – pyta Talaz. – „Wcześniej byłaś szybsza. Przez tę zabawę w opiekunkę straciłaś cały swój talent. Ciekawe, co byś zrobiła, gdyby Kemal zobaczył cię teraz, włamującą się do sejfu?”. „Zezłościłby się. Bardzo by się zezłościł” – odpowiada w myślach Leyla. – „Ja patrzyłabym na jego złość i nazywała panem Bulwersem. Potem przyszłaby Masal i objęłaby mnie za szyję”.

Akcja przenosi się do domu Kemala. „Dzwoniła do ciebie Leyla?” – brat Hikmeta zwraca się do Sehriye. „Nie, nie dzwoniła” – odpowiada kobieta. – „Ja próbowałam się do niej dodzwonić, ale ona nie odbiera telefonu. Mam nadzieję, że nic jej się nie stało…”. Nagle z pokoju Masal dobiega głos Leyli: „Chciałabym, żebyś wiedziała, że cię bardzo kocham i zawsze będę kochać”. Kamera przenosi się do środka pomieszczenia. Masal siedzi przed laptopem i ze łzami w oczach ogląda nagranie od Leyli.

„Ja cię bardzo, bardzo mocno kocham” – mówi dalej na nagraniu Leyla. – „Jesteś mi bardzo droga. Nigdy o tym nie zapomnij, dobrze? Czasami to, co chcesz robić, przegrywa z tym, co zrobić musisz. Tak samo ty chciałabyś zjeść ciasteczka pistacjowe, ale nie możesz, bo masz alergię. To jest coś w tym stylu”. Akcja przenosi się do sklepu Talaza. Taci otrzymuje przesyłkę od posłańca. W środku znajduje list od swojej przyjaciółki.

Taci, mój bracie. Czasami życie zmusza nas do wyboru, którego wcale nie chcemy podjąć. Nie było mi łatwo podjąć decyzję o tym, co zrobię tej nocy. Trochę jesteśmy do siebie podobni. Jesteśmy trochę jak kaktusy. Na zewnątrz mamy kolce, ale w środku jesteśmy zupełnie miękcy. Nie chcieliśmy być tacy. Przed tobą jest jeszcze szansa. Oddaję ci wszystkie pieniądze, które mam. Wyjedź i zbuduj sobie czyste życie. Taci natychmiast sięga po drugą z kopert. Znajduje się tam gruby plik banknotów. Chłopak szybko go odkłada i zabiera się za dalsze czytanie listu.

Nie myśl o nas. O mnie i o tym człowieku, którego nazywałam ojcem, a który tak bardzo ugodził mnie w plecy. Za kilka godzin będzie oczywiste, gdzie będziemy. W więzieniu. Ale ty się uratuj. Nie żyj brudnym życiem, do którego zostałeś zmuszony. Żyj życiem, na które zasłużyłeś. Bądź zawsze spokojny i szczęśliwy, bracie. Bardzo cię kocham. Twoja siostra Leyla. Po policzkach chłopaka płyną dwa potoki łez.

Akcja wraca do domu Kemala. Mężczyzna i Masal siedzą przed laptopem. „Jestem zmuszona odejść” – mówi Leyla na nagraniu. – „Nie pytaj dlaczego, ponieważ będzie mi trudno to wyjaśnić. Jesteś bardzo szczęśliwą dziewczynką. Masz tatę, który kocha cię ponad życie”. „Ona się z nami pożegnała” – stwierdza Kemal i wychodzi z pokoju. Nagle jego telefon zaczyna dzwonić. „Słucham?” – odbiera mężczyzna. „Uratuj ją! Proszę, uratuj!” – po drugiej stronie rozlega się głos spanikowanego Taciego. – „Inaczej Leyla się zrujnuje! Bracie, proszę, uratuj ją!”.

Akcja przenosi się do firmy, do której włamali się Talaz i Leyla. Dziewczynie udaje się otworzyć sejf. W środku jest duża ilość gotówki. „Zbieramy wielkie plony” – zachwyca się mężczyzna, pakując banknoty do torby. Opiekunka Masal wychodzi na dach i wybiera… numer alarmowy! „Halo? Chciałam złożyć donos o kradzieży” – mówi do słuchawki. Nagle ktoś przykłada jej do głowy pistolet! „Odłóż telefon!” – rozkazuje Talaz. – „Odłóż, powiedziałem!”. Leyla posłusznie odkłada komórkę. „Zdradziłaś mnie! Dlaczego?!” – krzyczy mężczyzna i uderza dziewczynę w twarz rękojeścią broni. Leyla upada na ziemię. Podnosi głowę i widzi wymierzoną wprost w siebie lufę broni. Czy Talaz zabije Leylę?!

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy