328: Kemal wraca do domu. Sehriye, która właśnie grabi liście, zatrzymuje go. „Witaj, synku. A gdzie Narin?” – pyta gospodyni. – „Nie pojechałeś po nią?”. „Nie” – odpowiada krótko mężczyzna. „To dokąd pojechałeś? Narin nie przyjedzie?”. „Nie przyjedzie”. „Dlaczego”. „Ponieważ dzisiaj odbyła się nasza sprawa rozwodowa. Nie rozwiedliśmy się jeszcze, ale wszystko zakończy się w piątek. Wtedy Narin na zawsze odejdzie z naszego życia”. „O czym ty mówisz, synu? Ten, kto poddaje się gniewowi, wyrządzi krzywdę tylko sobie samemu. Porozmawiajcie lepiej i rozwiążcie wszystko. Czy można tak nagle się rozwodzić? Tak po prostu rozbijać rodzinę? Jak nie myślicie o sobie, pomyślcie chociaż o Masal”.
„Te pytania powinnaś skierować do Narin. To ona chciała rozwodu” – oznajmia Kemal i wchodzi do domu. Tuż za drzwiami zatrzymuje go Masal i pyta o Narin. Mężczyzna milczy. Akcja przenosi się do rezydencji. Emir dyskretnie zagląda do pokoju. Widzi, jak Reyhan siedzi przed klatką z kanarkiem i mówi do niego: „Okazało się, że Gulsum wcale nie była moją siostrą. Możesz w to uwierzyć? Oszukała mnie. Myślałam, że wypełniłam tę wielką pustkę w moim sercu, ale wszystko okazało się być równie wielkim kłamstwem. Do tego Emir wszystko wiedział i ukrył to przede mną. Ty też może to wiedziałaś? Ale ty przecież nie ukryłabyś tego przede mną. Nie skrzywdziłabyś mnie”.
Emir wchodzi do pokoju. Na jego widok Reyhan od razu ucieka do łazienki. Mężczyzna zajmuje miejsce żony przed klatką z ptakiem i mówi na tyle głośno, by jego słowa dotarły także do łazienki: „Reyhan tylko z tobą dzieli się swoimi problemami. Na mnie nawet nie patrzy. Powiedziała ci, że ją rozczarowałem? Nie miałem takiego zamiaru. Nie chciałem jej zasmucić. Nie mogłem jej tak od razu powiedzieć o wszystkim, ponieważ myślałem o niej i o kolejnym życiu, które w sobie nosi. Chciałem porozmawiać z Gulsum i poznać całą prawdę. Niestety nie zdążyłem. Daj mi jakąś radę, Incir. Powiedz, jak mam wyleczyć rany na sercu Reyhan?”.
Akcja przenosi się do szpitala. Narin siedzi za biurkiem w swoim gabinecie. Jest rozbita wewnętrznie. Trudno jej się skupić na pracy. Nagle jej komórka zaczyna dzwonić. To Kemal. „Masal o ciebie pyta” – oznajmia mężczyzna. – „Próbowałem ją jakoś zbyć, ale nie udało mi się. Ktoś wreszcie musi powiedzieć jej prawdę. Ale tym kimś nie będę ja. Przyjedź tu jak najszybciej i wyjaśnij całą sytuację. Inaczej będzie się czuła porzucona. Nie chcę, aby moja córka po raz kolejny przeżywała traumę”. „Dobrze, przyjadę” – mówi Narin i rozłącza się.
W następnej scenie Kemal wychodzi na zewnątrz. Sehriye podlewa właśnie kwiaty przed domem. „Wychodzisz gdzieś?” – pyta kobieta. – „Kędziorka nie ma, więc i ty idź. Zostawcie moją niebieskooką zupełnie samą. Bo kogo by obchodziło, czy jest obrażona lub zdenerwowana?”. „Siostro Sehriye, co ty znowu pleciesz?” – pyta mężczyzna. „Mówię o tym, co się dzieje z Masal, kiedy wy się wzajemnie pożeracie. Dziewczynka zagubi się w tym wszystkim i zupełnie przepadnie. Spójrz, widzisz ten kwiatek? Zobacz, jak zwiądł przez to, że nikt się o niego nie troszczył. Jeśli nawet taki kwiatek wymaga troski, to co dopiero mówić o mojej niebieskookiej?”.
„Czyli twierdzisz, że potrzebujemy ogrodnika?” – pyta Kemal, zauważając chowającego się za ścianą Hizira. „Zdecydowanie. Inaczej zostanie tu kupka gołej ziemi” – stwierdza gospodyni. „Bracie Hizirze, możesz do nas podejść?”. Starszy pan wychodzi z ukrycia i staje obok swojej ukochanej. Ta od razu odwraca głowę w drugą stronę. „Właśnie tędy przechodziłem” – tłumaczy Hizir. – „Nie zrozumcie mnie źle”. „Znasz się na ogrodnictwie?”. „Ogrodnictwo to mój konik. Jestem w tym specjalistą”. „Od kiedy ty niby znasz się na ogrodnictwie?” – Sehriye ani trochę nie wierzy w zapewnienia swojego adoratora. „Obrażasz mnie, moja droga. Czego by moja ręka nie dotknęła, zamienia się w raj”.
„Zatem począwszy od dziś będziesz pracował tutaj jako ogrodnik” – postanawia Kemal. Hizir ochoczo przystaje na tę propozycje. Zgoła inne nastawienie ma Sehriye. „O Boże, dlaczego to nie może się skończyć?” – rozpacza kobieta. – „Ledwo co pozbyłam się tego oszusta, a znów będę miała go przed oczami. Przed samymi oczami!”. W tym momencie na podwórko wchodzi Narin. Masal, która na nią czekała, wybiega jej na powitanie.
Akcja przenosi się do rezydencji. Emir wchodzi do pokoju Gulsum, gdzie Melike pakuje właśnie rzeczy zmarłej dziewczyny. „Część ubrań oddamy potrzebującym. Taka jest tradycja” – mówi służąca. „Jak uważasz, siostro. Ale spakuj to jak najszybciej, żeby Reyhan nie widziała” – prosi mężczyzna. W tym momencie do pokoju wchodzi jego żona. „Siostro Melike, dlaczego mnie nie zawołałaś? Ja spakuję te rzeczy” – oznajmia Reyhan. „Ty i tak jesteś wykończona, córko. Idź i odpoczywaj, a ja wszystkim się zajmę”. Reyhan jednak ani myśli zostawiać komuś tej pracy. Melike opuszcza pokój, zostawiając małżonków samych.
Reyhan siada na łóżku, wtula się w jedną z koszul Gulsum i pogrąża w płaczu. Emir pochyla się i próbuje ująć jej dłonie. Dziewczyna jednak odtrąca go. „Zostaw mnie samą, proszę” – mówi. „Nie mogę cię zostawić” – oświadcza syn Cavidan. – „Przysięgałem, że będę przy tobie przez całe życie. Nawet w te najgorsze dni. Razem przezwyciężymy każdą trudność, nie zapominaj o tym. Tę sytuację też pokonamy”. Reyhan wybucha jeszcze głośniejszym szlochem.
Akcja przeskakuje do wieczora. Narin siedzi przy łóżku Masal. „Bardzo nie lubię twoich dyżurów” – oznajmia dziewczynka. „Dlaczego?”. „Bo kiedy jesteś w szpitalu, czas wcale nie mija. Nie mogłabyś z tego zrezygnować?”. Narin nie odpowiada. Odwraca się i podnosi z szafki nocnej ramkę z fotografią, na której są ona, Kemal i Masal. „Kiedy będę daleko, zamknij swoje oczka i wspomnij te piękne chwile, które spędziliśmy razem” – mówi, nie zdając sobie sprawy, że z korytarza przysłuchuje jej się Kemal. – „Zrobisz tak?”. „Zrobię, ale i tak nie idź na dyżur. Możesz się ze mną położyć?”. Narin kładzie się obok Masal. Dziewczynka przytula głowę do jej ramienia i zamyka oczy.
W następnej scenie Narin schodzi na dół, gdzie zastaje swojego męża. „Zasnęła” – oznajmia. – „Zaraz przyjedzie taksówka. Pojadę do szpitala”. „Weź to” – mówi Kemal, wyciągając z kieszeni wizytówkę. „Co to takiego?”. „To wizytówka psychoterapeuty rodzinnego. Zapisałem nas na jutrzejszy poranek. Tam się spotkamy”. „Do tej pory graliśmy role szczęśliwie zakochanych. Teraz mamy odgrywać wzajemną nienawiść?”. „Ja nie zamierzam grać” – oświadcza z pełną powagą mężczyzna. Czy dla niego i Narin jest jeszcze jakaś szansa?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.