391: Hikmet wchodzi do gabinetu, gdzie znajduje się jego syn. Staje przed nim i mówi: „Wiem przez co przeszedłeś. Przeszedłeś przez piekło, jesteś zły na los. Masz rację, ale nie możesz odgrywać się na innych”. „Ona z nią rozmawiała, tato! Z nią!”. „Nie karz Melike z powodu Cavidan”. „Proszę cię, tato!” – oburzony Emir podnosi się z krzesła. „To ja wysłałem do niej Melike”. „Dlaczego?”. „Żeby uświadomiła jej, że ma na zawsze zniknąć z naszego życia. Że ma trzymać się od nas z daleka, co by się nie działo. Właśnie dlatego tam ją wysłałem”. „Faktycznie pomogło…”. „Niestety znowu udało jej się wyprowadzić nas z równowagi. Ale jak już powiedziałem, Melike nie jest niczemu winna”.
„Wychodzę, muszę się przejść.” – Emir mija ojca i opuszcza gabinet. Akcja przenosi się do domu Kemala. Munever w swoim pokoju przyszywa oderwane koraliki do sukni ślubnej Narin. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Kobieta szybko odkłada suknię na łóżko. Po chwili do pomieszczenia wchodzi Kemal i od razu kieruje pytające spojrzenie na suknię. „Trochę się pogniotła w szafie i postanowiłam doprowadzić ją do porządku przed ślubem” – tłumaczy Munever. „Dobrze. Chciała pani ze mną porozmawiać”. „Dużo myślałam, panie Kemalu. Doszłam do wniosku, że moja obecność na ślubie nie wpłynie dobrze na Narin. Dlatego postanowiłam, że wyjedziemy”.
„Nie może pani” – zabrania Kemal. – „Niedawno skontaktowałem się z lekarzem z zagranicy. Chciałem, żeby pomógł Narin, ale powiedział, że to niemożliwe”. „Co znaczy niemożliwe? Na tę chwilę niemożliwe?”. „Nerwy wzrokowe zostały trwale uszkodzone. Nie pomoże żadne leczenie ani operacja”. Munever wybucha płaczem. „Musi pani być teraz silna” – przekonuje mężczyzna. – „Dla Narin. Potrzebuje teraz pani bardziej niż kiedykolwiek wcześniej”. „Zostanę. Oczywiście, że zostanę. Zrobię wszystko dla dobra mojej córki”. „Narin o niczym jeszcze nie wie. Czuję się źle, ukrywając to przed nią, ale jak mam o czymś takim powiedzieć? W jej sercu nadal tli się iskierka nadziei. Nie chcę, by i ją straciła”.
„Człowiekowi trudno znieść prawdę, ale z każdym dniem staje się to tylko trudniejsze” – przekonuje Munever. – „Straciłam córkę, bo wiele przed nią ukryłam. Niech pan nie popełni tego samego błędu”. „Ma pani rację, powinna o tym wiedzieć. Porozmawiam z nią”. Tymczasem Kumru szpera w biurku Kemala. Chce odnaleźć dokument, który mężczyzna ostatnio przyniósł do domu. Otwiera wszystkie szuflady i w końcu natrafia na właściwą teczkę. To raport medyczny. „Szczegółowo przestudiowano wyniki badań pacjentki Narin Sultanovey” – czyta dziewczyna. – „U pacjentki doszło do trwałych, nieodwracalnych uszkodzeń nerwów wzrokowych. Nie istnieje terapia czy też leczenie chirurgiczne, które mogłoby przywrócić wzrok u pacjentki”.
Kumru wypina z teczki stronę z opinią lekarską i mówi do siebie: „Mam cudowne plany wobec ciebie, kochana siostro”. Akcja przenosi się do rezydencji. Feride otrzymuje kolejną wiadomość od Resita. Tym razem jest to mms z krótkim filmikiem, na którym widać jakiś dokument i wspólne zdjęcie więźniarek z celi. Wśród nich znajdują się także Feride i Cavidan! W tle rozlega się głos Resita: „Zobacz, co znalazłem. Potwierdzenie twojego zwolnienia z więzienia oraz fotografię. Pokażemy je kiedyś naszym dzieciom, ale najpierw niech zobaczy to twój bogaty szef. Ciekawe, co na to wszystko powie? Mówiłem ci, że odejdziesz z tego domu dobrowolnie albo siłą. Czekaj teraz na kuriera. Może przyjechać w każdej chwili”.
Przerażona Feride natychmiast dzwoni do Resita. „Co ty próbujesz osiągnąć? Czego ode mnie chcesz?” – pyta. – „Jeżeli chciałeś mnie wystraszyć, to ci się udało. Ile razy mam ci jeszcze powtarzać? Trzymaj się ode mnie z daleka! Nie wtrącaj się do mojego życia! Skłamałeś, prawda? Nie wysłałeś żadnej koperty? Gdybyś to zrobił, już by tutaj była”. „Ach, jak zwykle myślisz pozytywnie. Nie chciałem cię denerwować, ale mnie do tego zmusiłaś, dziewczyno. Kurier powiedział, że w ciągu dwóch godzin dostarczy przesyłkę, więc się nie martw.” – Resit rozłącza się.
Feride wychodzi z pokoju. Widzi jak Melike odbiera korespondencję i przekazuje ją Emirowi! Akcja przenosi się do domu Kemala. Kumru przygotowuje specjalną kolację dla Narin i Kemala. Następnie udaje się do pokoju siostry. „Przyszłam po ciebie. Wszystko już gotowe” – oznajmia. „Bardzo szybko sobie ze wszystkim poradziłaś. Zdrowia twoim rękom”. „Siostra Sehriye mi pomogła. Mam nadzieję, że będziecie mieli wspaniałą kolację”. „Bardzo ci dziękuję. Wiele dla mnie znaczy, że pomyślałaś o mnie”. „Nic wielkiego nie zrobiłam. Chcę tylko, żebyś była szczęśliwa”. „Jak wyglądam? Wybrałam sukienkę po omacku”. „Bardzo ładnie, chodźmy już na dół. Ach, prawie bym zapomniała.” – Kumru unosi rękę, w której trzyma kartkę z opinią lekarską. – „Na podłodze obok biurka znalazłam dokument. Na pewno Masal go zrzuciła podczas zabawy”.
„Co to za dokument?” – docieka Narin. „Zobaczyłam tylko twoje imię i więcej nie przeczytałam”. „Zaciekawiło mnie to. Przeczytaj, proszę”. „Cóż, zdaje się, że to… raport medyczny”. „Tak, przeczytaj”. Kumru głośno i wyraźnie czyta treść opinii lekarskiej. Oczy Narin momentalnie zachodzą łzami. Akcja wraca do rezydencji. Feride wchodzi do gabinetu i patrzy, jak Emir otwiera jedną z kopert. W środku są tylko ulotki reklamowe. „Nic nie powiesz? Po co tu przyszłaś?” – pyta mężczyzna. „Cóż, ja… Chciałam zapytać, czy nie potrzebuje pan czegoś”. „Zawołam ciebie, jeśli będę czegoś potrzebował!” – Mężczyzna podnosi urządzenie powiadamiające. – „Nie przychodź tutaj, dopóki nie usłyszysz dzwonka. A to wszystko wyrzuć do śmieci. To jakieś głupie reklamy”.
Feride zabiera koperty z biurka i odchodzi do pokoju dziecięcego. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. To znowu Resit. Dziewczyna odbiera i zdecydowanym głosem mówi: „Zostaw mnie w spokoju! Wystarczy już!”. „Właśnie otrzymałem powiadomienie, że moja przesyłka dotarła. Może któregoś pięknego dnia pojedziemy razem na wakacje, co ty na to?”. „Nie rób tego, na Boga. Zostaw mnie w spokoju!”. „Ale ja nic ni zrobiłem. Nie wysłałem twojemu bogatemu szefowi ani zdjęcia z celi, ani wypisu z więzienia. Moja cierpliwość może się jednak w każdej chwili skończyć. Wtedy od razu wyślę wszystko, co posiadam”.
„Czy ja nigdy się od ciebie nie uwolnię?” – pyta Feride. – „Nie dość ci tego, co już mi zrobiłeś?”. „Zrób, co mówię, a zamienię twoje życie w raj. Obiecuję ci. Spotkajmy się i porozmawiajmy. Stoję naprzeciwko waszego pięknego pałacu”. „Co? Stoisz przed rezydencją?”. „Tak. Czekam na ciebie”. „Nigdzie nie pójdę! Jestem w pracy. Natychmiast stąd odejdź!”. „Pokonałem długą drogę. Jak teraz mógłbym odejść?”. „Nie mogę wyjść. To niemożliwe”. „No dobrze, skoro ty nie możesz wyjść, to ja do ciebie pójdę. Wypiję herbatę i porozmawiam z twoim szefem. Pokażę mu zdjęcie oraz dokumenty”. „Nie, proszę… Halo?” – Resita nie ma już po drugiej stronie.
Feride po cichu wyślizguje się z rezydencji. Wychodzi za bramę, gdzie czeka jej niestrudzony adorator. „Odejdź stąd. Błagam cię, odejdź” – mówi dziewczyna. – „To moje miejsce pracy. Nie wpędzaj mnie w kłopoty”. „Nie pozwolę, byś pracowała w obcym domu. Będę miał cię na oku”. „Wynoś się! Wynoś się stąd!”. „Nigdzie bez ciebie nie odejdę. Idziemy!” – Mężczyzna chwyta Feride za przegub i ciągnie ją w kierunku swojego samochodu. Dziewczyna zaczyna krzyczeć na cały głos. – „Drobiazgowo wyjaśnisz mi, co tu robisz, i skąd wzięłaś pieniądze!”. W tym momencie za bramą pojawia się Emir. Chwyta Resita za kark, a ten puszcza Feride.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Kumru doprowadza Narin do stołu na werandzie, gdzie czeka już Kemal. Narzeczeni siadają naprzeciwko siebie. „Masz mi coś do powiedzenia?” – pyta Narin. „Na przykład?” – pyta niepewnie mężczyzna. „Na przykład to.” – Narin podaje mu zgniecioną kartkę. Kamera robi zbliżenie na twarz Kumru, która przygląda się wszystkiemu z kuchni. „No to zaczyna się przedstawienie” – mówi podekscytowana dziewczyna. Kamera wraca na werandę. „Gdzie to znalazłaś?” – pyta Kemal, patrząc na stronę z raportu medycznego. Jego ukochana nie odpowiada. – „Posłuchaj, to jeszcze nie koniec. Na świecie jest wielu specjalistów”.
„Nie waż się” – zabrania Narin. – „To, że nie widzę, nie oznacza, że jestem głupia. Przez resztę życia będę niewidoma i ty to przede mną ukrywałeś!”. Akcja wraca na ulicę przed rezydencją. „Kim jesteś, że próbujesz odebrać mi pracownika?!” – pyta Emir i silnie popycha intruza. – „Wynoś się stąd, no już!”. „A co to ciebie obchodzi?” – pyta Resit, pokasłując. – „Nie wtrącaj się, jeśli nie chcesz mieć problemów. Feride, idziemy!”. „Zabierz ją, jeśli dasz radę.” – Emir staje na drodze Resitowi. „Mówię ci, żebyś się nie wtrącał! Dalej nie rozumiesz, bogaty eleganciku?! To sprawa między mną a Feride! Ciebie ona nie dotyczy!”.
„Sprawa między nią a tobą, tak? To ciekawe, bo mówiłeś o jakichś pieniądzach.” – Syn Cavidan wyciąga z kieszeni plik banknotów i rzuca je Resitowi w twarz. – „Masz swoje pieniądze! Zabieraj je! Wszystkie są twoje!”. Akcja wraca do domu Kemala. „Jak długo jeszcze zamierzałeś mnie zwodzić?” – pyta Narin, bardzo płacząc. „Chciałem ci powiedzieć, ale nie wiedziałem, jak to zrobić” – tłumaczy mężczyzna. „Nie kłam. Sama ciebie zapytałam, czy jest jakaś odpowiedź od doktora”. „Zapytałaś, zgadza się, ale ja czekałem na odpowiedni moment, by ci odpowiedzieć. Nie możemy poddawać się tak łatwo. Jesteśmy dopiero na początku drogi”. „Możemy zwrócić się do wielu lekarzy, ale ich odpowiedź będzie taka sama. Możemy polecieć na drugi koniec świata i wypróbować najróżniejszych terapii, ale to nie pomoże”.
„Ta diagnoza potwierdziła to, co sama powiedziałam” – kontynuuje Narin. – „Nie ma dla mnie żadnej nadziei. I ty to przede mną ukryłeś! Komu mam teraz zaufać? Komu, jak nie tobie?!”. Narin gwałtownie podnosi się. Zrzuca przy tym ze stołu zastawę, która rozbija się z hukiem. Kamera przenosi się do kuchni, gdzie wbiegają Munever i Sehriye. „Córko, co to za hałas?” – pyta Munever. „Wydaje się, że pan Kemal wyprowadził siostrę z równowagi” – odpowiada Kumru. – „Ukrył przed nią diagnozę lekarską. Okazuje się, że dla Narin nie ma żadnej nadziei…”. „Córko, na Boga, co to za słowa?” – odzywa się przerażona gospodyni i pędzi do Narin.
„Ale jak twoja siostra się o tym dowiedziała?” – Munever zwraca się do córki. „Nie mam pojęcia” – odpowiada Kumru. Zapłakana Narin odchodzi z werandy. „Jak ten raport trafił w jej ręce?” – pyta Kemal i kieruje złowrogie spojrzenie na siostrę i matkę swojej narzeczonej. Te milczą. – „I tak się tego dowiem!”. Mężczyzna i Sehriye udają się za Narin. „Kumru… Ty chyba nie masz z tym nic wspólnego, prawda?” – pyta Munever. „Bardzo źle postąpiłam, mamo…” – odzywa się dziewczyna. Jej matka patrzy na nią niedowierzająco, następnie chwyta ją za rękę i ciągnie w stronę ogrodu.
Akcja przenosi się do pokoju Narin. Kobieta siedzi na łóżku i bardzo płacze. Tuż przy drzwiach stoi Kemal. „Wiem, że tutaj jesteś” – odzywa się Narin. – „Dlaczego się teraz smucę? Dlatego, że zostanę sama do końca życia, czy dlatego, że ukochany ukrywał przede mną prawdę?”. „Gdzie znalazłaś ten dokument? Kto powiedział ci, co jest na nim napisane?”. „Co za różnica?”. „Żadna. Po prostu spytałem”. „Kumru mi go przyniosła, ale ona nie jest niczemu winna. Nie wiedziała, co tam jest napisane. Widziała tylko moje imię. To ja wymusiłam na niej, by wszystko przeczytała. Zostaw mnie teraz samą, proszę”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.