395: Resit nieprzerwanie okłada związanego Emira pięściami. „No dalej! Błagaj mnie, żebym przestał!” – krzyczy drab. „Czego ty chcesz?” – pyta syn Cavidan. „Doskonale wiesz, czego chcę. Prawda, Feride? My wszyscy doskonale wiemy!”. „Proszę cię, puść go” – odzywa się dziewczyna. Porywacz wyprowadza jednak kilka kolejnych ciosów. Następnie chwyta Emira za włosy i patrząc mu prosto w oczy, mówi: „Gadaj, bogaty snobie! Wystarczy już tej gry. Powiedz, że Feride jest moja, że zostawiasz ją dla mnie. Połknąłeś język ze strachu? Gadaj!”. „Nie obchodzi mnie to, co mówisz. Taki drań jak ty nie może mnie do niczego zmusić”.
„To ty jesteś draniem!” – Resit ponownie zbliża się do Emira. Ten tylko czekał na taki ruch i wyprowadza uderzenie głową, które ląduje na nosie porywacza. Bandzior upada na podłogę. Z trudem podnosi się, trzymając za rozbity nos. „Koniec z tobą, chłopcze. Koniec!” – ostrzega i grozi w kierunku Emira palcem. Następnie opuszcza chatę. „Przepraszam, wybacz mi” – mówi zapłakana Feride. – „Trafiłeś tu przeze mnie. To moja wina. Powiedz mu to, czego chce. Wtedy pozwoli ci odejść”. Do chaty wraca Resit. W jednym ręku trzyma pistolet, w drugim nóż! „Ponieważ jesteś nierozsądny, spróbujemy tego” – oświadcza.
„Oszalałeś? Zostaw go!” – rozkazuje Feride. – „Nie rób tego, błagam!”. „Powiesz mi to, czego chcę, albo cię zabiję” – oświadcza Resit i zbliża ostrze do szyi syna Cavidan. – „Ponieważ lubisz igrać ze swoim życiem, to się zabawimy. Powiedz, że popełniłeś błąd. Powiedz, że Feride jest moja. Gadaj!”. „Na próżno się starasz. Nie zmusisz mnie do zrobienia tego, czego chcesz” – odpowiada Emir. Rozsierdzony Resit wbija nóż w jego plecy! „Nie! Co ty zrobiłeś?!” – krzyczy przerażona Feride.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Kumru stoi przy ścianie na zewnątrz i dzwoni do Sehriye. „Dzień dobry. Czy pani Sehriye?” – pyta, starając się zmienić barwę głosu. „Tak, to ja” – potwierdza gospodyni. „W okolicy twojego domu doszło do wycieku gazu. Nasze zespoły podjęły już interwencję, ale musi pani przyjść, aby wyłączyć gaz w swoim domu. Byłoby dobrze, gdyby się pani pospieszyła”. „Dobrze, zaraz tam będę”. Kamera przenosi się do salonu, gdzie znajdują się Sehriye, Narin i śpiąca na kanapie Masal. „Co się stało, siostro?” – pyta narzeczona Kemala. „Kędziorku, w okolicy mojego domu doszło do wycieku gazu. Poprosili mnie, żebym natychmiast przyszła. Ale jak mam teraz wyjść? Nie mogę zostawić was samych. Zadzwońmy do Kumru, niech szybko wróci ze spaceru”.
„Nie trzeba, ja sama przypilnuję Masal” – oznajmia Narin. – „Poza tym Kemal wkrótce wróci. O nic się nie martw, idź”. „Dobrze, postaram się szybko wrócić. Gdyby coś się działo, natychmiast dzwoń.” – Gospodyni w pośpiechu odchodzi. Akcja wraca do chaty w lesie. Resit przykłada lufę pistoletu do skroni Emira. „Nie rób tego! Błagam!” – krzyczy Feride. Drab chce coś odpowiedzieć, ale nagle rozbrzmiewa dzwonek jego telefonu. „Halo?” – odbiera. – „Choć raz zrobilibyście coś beze mnie. Dobra, idę”. Bandzior rozłącza się i mówi do Emira: „To twoje ostatnie oddechy. Będziesz oddychał, dopóki nie wrócę. Przemyśl sobie wszystko dobrze. Powiesz mi to, czego chcę, poprosisz o przebaczenie i stąd odejdziesz. W innym razie zabiję cię, kiedy wrócę!”.
Bandzior przenosi Feride do pokoju obok, gdzie tak samo przywiązuje ją do krzesła. Następnie wraca do Emira, knebluje mu usta i wyciąga nóż z jego pleców. Po wszystkim opuszcza chatę. Akcja przenosi się do domu Kemala. Narin udaje się do kuchni, gdzie próbuje przygotować budyń dla Masal. W tym czasie Kumru wchodzi do domu i na telefonie uruchamia dźwięk miauczenia kota. Córka Kemala wybudza się i zaciekawiona podąża za odgłosem miauczenia. Tymczasem Feride udaje się wyswobodzić z krępujących ją więzów. Szybko podbiega do Emira i ściąga knebel z jego ust. Mężczyzna jest słaby, jego rana na plecach mocno krwawi.
„Musimy zatamować krwawienie” – stwierdza dziewczyna i rozgląda się po wnętrzu chaty. Nie ma tu jednak żadnych środków opatrunkowych. W lodówce znajduje miód, którym smaruje ranę po nożu i przewiązuje ją kawałkiem materiału. Akcja przenosi się przed dom Kemala. Zwabiona odgłosem miauczenia Masal wchodzi do garażu. Kumru naciska wtedy przycisk opuszczający bramę garażową, zamykając dziewczynkę w środku! „Tato! Siostro Narin! Wyciągnijcie mnie stąd!” – krzyczy przerażona Masal. „Bądź cicho, mała damo” – szepcze córka Munever. – „Będzie dobrze, jeśli znajdziesz sobie jakieś zajęcie, ponieważ spędzisz tutaj trochę czasu”.
Jakiś czas później do domu wraca Sehriye. Narin wychodzi z kuchni i mówi: „Jak szybko wróciłaś, siostro. Rozwiązałaś swój problem?”. „Nawet nie pytaj, córko. Zaraz po wyjściu przypomniałam sobie, że zostawiłam u sąsiadki zapasowe klucze. Poza tym żadnego wycieku gazu i tak nie było. A ty co robiłaś w tym czasie?”. „Budyń dla Masal. Zje, gdy się obudzi”. „Och, jak wspaniale” – zachwyca się Sehriye i podchodzi do kanapy. – „Ale… Gdzie jest moja niebieskooka?”. „Przecież śpi na kanapie”. „Kędziorku, jej tu nie ma”. „Jak to nie ma?”. „Na pewno poszła do swojego pokoju. Pójdę i sprawdzę”.
Sehriye udaje się na górę i po chwili wraca. „Nie ma jej tam” – oznajmia zaniepokojona. „Dokąd mogła pójść? Nic nie słyszałam” – mówi Narin, wpadając w panikę. „Gdy przyszłam, drzwi były otwarte. Może wyszła na zewnątrz?”. Sehriye i Narin wychodzą z domu. „Nie ma jej, siostro?” – pyta narzeczona Kemala. „Nie, nigdzie jej nie widać”. W tym momencie na prowadzącej do domu alejce pojawia się Kumru. „Siostro, co się stało? Coś złego?” – pyta dziewczyna. „Masal nigdzie nie ma. Wyszła tak cicho, że nawet nie usłyszałam”. „O Boże! Sprawdzę w ogrodzie, a wy rozejrzyjcie się tutaj”. „Ach, nie sprawdziłam pokoju synka” – uświadamia sobie Sehriye. – „Może tam jest”.
Cała trójka rozchodzi się, a następnie spotyka w przedpokoju. „W ogrodzie jej nie ma” – oznajmia Kumru. „Och, nie, oszaleję!” – Sehriye chwyta się za głowę. – „Gdzie jest to dziecko?”. „Nie było cię w domu? Nie widziałaś, dokąd poszła?”. „Może jest na ulicy? Musimy to sprawdzić!”. „Byłam na zewnątrz. Gdyby tam była, zobaczyłabym ją. Nie traćmy czasu, zadzwońmy do jej ojca”. „To wszystko moja wina” – zarzuca sobie Narin, zanosząc się płaczem. – „Nie dałam rady zaopiekować się nią”. „Nie traćmy czasu” – powtarza Kumru. – „Pan Kemal będzie zły, jeśli go nie poinformujemy”.
„Zaczekaj, córko” – prosi Sehriye. – „Nie będziemy od razu niepokoić synka. Sprawdźmy raz jeszcze na zewnątrz”. Kumru nie ma zamiaru słuchać się gospodyni. Sięga po telefon i wybiera numer do Kemala. Akcja przenosi się do chaty w lesie. Feride dużym polanem uderza w zamknięte drzwi, próbując je wyważyć. „Zostaw to” – mówi Emir. – „Nie dasz rady ich tak otworzyć”. Dziewczyna jednak nie poddaje się i mówi: „Muszę się stąd wydostać i wezwać pomoc, póki Resit nie wrócił. Potrzebujesz pilnie pomocy. Muszę otworzyć te drzwi!”.
Kemal przyjeżdża do domu. „Wyjaśnijcie mi, co się stało?” – pyta, stając przed Sehriye, Narin i Kumru. „Ona spała na kanapie, a ja byłam w kuchni” – odpowiada Narin. – „Kiedy wróciłam, już jej nie było. Błagam cię, znajdź ją!”. „Dobrze, uspokójcie się. Nie mogła przecież daleko pójść”. Do domu wracają Taci i Munever. „Bracie, co się stało?” – pyta chłopak. „Masal zaginęła. Nie możemy tracić czasu. Przeszukajmy wszystko!”. Kamera przenosi się do garażu. Masal, błądząc w ciemności, potyka się i upada na ziemię. Jest nieprzytomna!
Emirowi i Feride wspólnymi siłami udaje się otworzyć drzwi. „Natychmiast sprowadzę pomoc” – oznajmia dziewczyna i opuszcza chatę, zostawiając przykutego do drewnianej belki Emira. Akcja wraca przed dom Kemala. Kumru i Kemal idą przez ogród. „Masal, gdzie jesteś?!” – woła mężczyzna. „Masal, kochana, słyszysz nas?!” – krzyczy Kumru. – „Och, nie wyszłabym z domu, gdybym wiedziała, że siostra Sehriye też wyjdzie. Nie pozwoliłabym, by Masal została sama z siostrą”. „Teraz nie czas na to” – mówi Kemal i zmierza w stronę garażu. „Ja tutaj sprawdzę, a ty idź w drugą stronę”.
Gdy mężczyzna odchodzi, Kumru robi oburzoną minę i mówi: „Teraz nie czas na to, tak? Będziesz więc szukał jej trochę dłużej, może zmądrzejesz. Gdyby to zależało ode mnie, pozwoliłabym ci odejść, mała damo, ale twój ojciec… Ciągle jest mu za mało. Naprawdę trudno mu dogodzić”. Dziewczyna podchodzi do bramy garażowej i nasłuchuje. „W ogóle jej nie słychać” – stwierdza. Zaintrygowana podnosi bramę i wchodzi do środka. Na widok leżącej na ziemi Masal wpada w przerażenie. Kamera przenosi się przed wejście do domu. Na schodkach siedzi Narin i zanosi się głośnym szlochem.
„Boże, proszę cię, niech jej nic nie będzie” – wznosi modły Narin. – „Jak mam żyć z tym bólem?”. Przy wejściu pojawiają się Sehriye i Munever. „Kemal, znalazłeś ją?” – pyta niewidoma. „Nie, córko. Nigdzie jej nie ma” – odpowiada gospodyni. „Ja jestem wszystkiemu winna. Żeby tylko Masal nic się nie stało”. „Ach, żebym połamała nogi, a nie wyszła wtedy z domu. Moja głupia głowa!”. „Nie mogę tu siedzieć bezczynnie. Też jej poszukam.” – Narin podnosi się. „Stój, córko. Gdzie chcesz szukać? Przeszukaliśmy wszystko, nawet ulicę”.
Feride biegnie przez leśną polanę. „Jest tu ktoś?!” – krzyczy na cały głos. – „Pomocy! Ratunku! Czy ktoś mnie słyszy?!”. Nagle dziewczyna dostrzega nadjeżdżający samochód Resita. „Niech to szlag!” – przeklina i rusza biegiem w stronę chaty. Akcja wraca do domu Kemala. Mężczyzna i Taci wchodzą do salonu, gdzie znajdują się Munever, Sehriye i Narin. „Nigdzie jej nie ma. Dzwonię na policję” – oznajmia brat Hikmeta i wyciąga z kieszeni telefon. „To wszystko moja wina” – powtarza Narin. – „Nie dałam rady się nią zaopiekować”. Nagle do salonu wchodzi Kumru z Masal na rękach. „Znalazłam ją w garażu” – mówi zaaferowana dziewczyna. – „Spadły na nią kartony”.
„Wszystko w porządku?” – pyta Kemal, ujmując córkę. Nagle na jej sukience zauważa krew. – „Tutaj jest krew! Zraniłaś się?”. „Nie, z Masal wszystko dobrze” – odpowiada Kumru. – „To ja zraniłam się w rękę, kiedy ją wyciągałam”. Tymczasem Feride wraca do chaty. W ręku trzyma metalowy pręt. „Nikogo tutaj nie ma. Nawet ptaki tędy nie przelatują” – oznajmia dziewczyna i za pomocą pręta próbuje usunąć kłódkę, którą spięty jest łańcuch, przytwierdzający Emira do drewnianej belki. – „Resit już tu jedzie. Muszę pana uratować, zanim wróci”. „Oszalałaś? Po co tu wróciłaś?” – pyta mężczyzna, który był pewien, że Feride go zostawi. – „Dlaczego nie ratowałaś siebie?”. „Razem się stąd wydostaniemy. Razem”. Czy Feride zdoła uwolnić Emira przed powrotem Resita?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.