441: Emir, Feride i Yigit są w drodze powrotnej do rezydencji. Dziewczyna cały czas myśli o propozycji, którą złożył jej Emir. „Może jest ktoś inny” – sugeruje syn Cavidan. „Nie rozumiem” – mówi opiekunka. „Może jest ktoś, kogo kochasz, i kogo chcesz poślubić”. „Nie ma nikogo takiego”. „Nie zaprzeczaj od razu. Jeśli ktoś taki jest, możesz powiedzieć”. „Powiedziałam, że nie ma”. „Oczywiście, nigdy nie rozmawialiśmy o tobie. Nie lubisz mówić o sobie. Jeśli masz coś do powiedzenia, powiedz to. Wygląda na to, że masz”. „Nie mam…”. „Może właśnie dlatego nie chciałaś Resita. Z powodu kogoś innego. Albo masz jakieś inne plany”. „Nie mam. Nie rozmawiajmy o tym”. „W porządku. Skoro nie ma nikogo, to znaczy, że nie zachowałem się niegrzecznie zadając ci to pytanie”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Oya wchodzi do jadalni. Na widok nakrywającego do stołu Sefera robi wielkie oczy. „Dlaczego ty to robisz?” – pyta. „Cóż…” – odzywa się mężczyzna, szukając wyjaśnienia. „To ja go o to poprosiłam” – oznajmia wychodząca z kuchni Songul. „Sefera? On jest kierowcą. Jest ostatnią osobą, która powinna nakrywać do stołu”. „Wiem, ale skoro Melike się oparzyła, poprosiłam go o pomoc”. „To oczywiste, że nie należysz do tego świata. Ten dom ma długą historię”. „Mam tego świadomość i próbuję się dostosować”. „Pomogę ci. Rzeczy w tym domu nie zmieniają się tak łatwo, pani Songul”.
„Rozumiem. Pytasz siebie, skąd wzięła się ta kobieta” – mówi żona Hikmeta. – „Boisz się, że naruszę porządek domu, ale naprawdę nie musisz”. „Ja miałabym się ciebie bać?” – pyta Oya, patrząc bratowej prosto w oczy. – „Nie boję się ani ciebie, ani nikogo innego. Nikomu nie pozwolę na zmianę porządku w tym domu, bądź spokojna”. Siostra Kemala odchodzi. Tymczasem Emir zatrzymuje samochód przed rezydencją. Nie wysiada, tylko kieruje wzrok na pasażerkę i mówi: „Nie odezwałaś się słowem przez całą drogę. Gdybyś powiedziała mi choć jedno słowo. Powiedz, że się zgadzasz lub odmawiasz. Jeśli jesteś zdenerwowana, powiedz to. Powiedz cokolwiek”. Feride milczy.
„Myślisz, że to pochopna decyzja, ale taka nie jest” – kontynuuje Emir. – „Wszystko dobrze przemyślałem. Oceniłem wszystkie nasze doświadczenia i podjąłem tę decyzję świadomie. Byłaś przy mnie w najtrudniejszych chwilach. Ilekroć się zagubiłem. A także przy Yigicie. Obaj ciebie potrzebujemy. Feride?”. „Daj mi trochę czasu” – prosi dziewczyna. „W końcu coś powiedziałaś. Oczywiście chcesz to przemyśleć, masz rację”. Opiekunka wysiada, zabiera Yigita i wchodzi do rezydencji.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Narin chodzi po salonie, nie mogąc usiedzieć w miejscu. Podchodzi do niej Sehriye i mówi: „Od rana tak kręcisz się po domu. Nogi cię jeszcze nie rozbolały? Usiądź i odpocznij, przyniosłam ci herbatę”. „Jestem zła i na siebie, i na ciebie” – oznajmia narzeczona Kemala. – „Moja siostra będzie miała operację, a ja nie mogę być przy niej”. „Znowu puściłaś tę samą płytę? Nie niszcz siebie tak bardzo, rozchorujesz się jeszcze”. „A co jeśli coś się stanie? Jeśli będą czegoś potrzebowały?”. „Nie mów tak. Kumru wróci do nas cała i zdrowa. Bądźmy optymistyczni”.
Nagle telefon Narin zaczyna dzwonić. „To one” – mówi kobieta i odbiera wideo-połączenie. – „Czekałyśmy, aż zadzwonicie. Wszystko w porządku?”. „Tak, nie martw się. Zobacz, Kumru też tu jest.” – Munever kieruje kamerę telefonu na siedzącą obok niej córkę. „Jak się masz, kochana? Jesteś gotowa?”. „Bardzo się boję, siostro” – odpowiada Kumru. – „Chciałabym, żebyś tu ze mną była”. „Nie bój się, jesteś w najlepszych rękach. Rozmawiałam z lekarzami. Jeśli wszystko pójdzie po ich myśli, to szybko zostaniesz wypisana”. „A jeśli to nie zadziała?”. „Wszystko będzie tak, jak chcemy. Wrócisz zdrowa, zobaczysz”. „Nasze modlitwy są z tobą, córko” – mówi Sehriye. „Czekamy na ciebie, nie bój się. Potrzebujecie czegoś?”.
W tym momencie za plecami Narin przechodzi Kemal. Od razu przykuwa on wzrok Kumru. „Wszyscy tutaj bardzo o nas dbają, niczego więcej nie potrzebujemy” – zapewnia Munever. – „Wkrótce zabiorą Kumru na operację”. Nagle połączenie zostaje zerwane. Akcja przenosi się do rezydencji. Melike wchodzi do kuchni, gdzie Feride zażywa właśnie środek przeciwbólowy. „Boli cię głowa? Co ci jest?” – pyta służąca. – „O czym ciągle myślisz?”. „To tylko zwykłe sprawy” – odpowiada dziewczyna. „Wczoraj, gdy tylko przyjechałaś, zamknęłaś się w pokoju. Powiedz mi, córko”. „On… Powiedział, żebym została mamą jego syna”.
„Kto? Emir?” – Melike robi duże oczy. – „Boże! Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej. Emir i ty… Niech Bóg pozwoli na wasze szczęście. Wychowasz Yigita jak własne dziecko. Nikt nie może być lepszą mamą od ciebie”. Kamera robi zbliżenie na Songul, która stoi przy wejściu do kuchni. „Jak to?” – pyta siebie zdumiona kobieta. – „Nie, nie może tak być!”. W następnej scenie żona Hikmeta jest na zewnątrz i rozmawia przez telefon ze znajomą z Sapancy. „Spójrz tylko na tę naszą. W mgnieniu oka uwiodła syna domu” – mówi do słuchawki. „Jestem bardzo zaskoczona. Nie wiedziałam, że taka z niej uwodzicielka. Czyli ten, z którym tu wczoraj była, to on”.
„Co masz na myśli?” – pyta zaintrygowana Songul. „Feride była tu wczoraj, w Sapancy, a razem z nią był jeden przystojny mężczyzna” – oznajmia kobieta po drugiej stronie. – „Czyli to był on, twój pasierb”. „Co za żmija! A mnie skarciła, kiedy próbowałam ich połączyć. Mówiła, że to jej szef, że tak nie można… Teraz się okazuje, jaki to dla niej szef. Kiedy zostałam panią tego domu, jej krew się zagotowała”. „Obie trafiliście do idealnego miejsca. Nie będziecie miały więcej żadnych zmartwień”. „Co ty mówisz? Czy wiesz, ile musiałam poświęcić, żeby dojść do tych dni? Właśnie teraz, kiedy wszystkie sznurki są w moich rękach, nie pozwolę Feride usiąść na tronie! To się nie stanie!”. Co zrobi Songul, by stanąć na drodze Emira i Feride? Czy operacja Kumru powiedzie się?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.