Elif odcinek 1011: Asli dowiaduje się o ślubie Kerema i Parli! W gazecie pojawia się artykuł o Haktanirach! [Streszczenie + Zdjęcia]

1011: Melek bije się z myślami, czy powinna poinformować Asli o ślubie Kerema i Parli. W końcu dzwoni do niej, ale ostatecznie nic jej nie wyjawia. Akcja przenosi się do firmy. Parla podchodzi do sekretarki. „Gdzie jest asystentka?” – pyta. „Asli? Jest w swoim biurze” – odpowiada Filiz. „Gdzie jest jej biuro? Czy każde słowo muszę wyciągać z twoich ust szczypcami?”. „Na końcu korytarza skręć w lewo, potem wejdź w drugiej drzwi po prawej”. Parla już chce udać się do wskazanego pokoju, ale nagle zatrzymuje się. „Och, nie mogę jej teraz oglądać i tracić czasu” – szepcze do siebie, po czym ponownie zwraca się do Filiz: „Kerem i ja musimy pilnie wyjść, a trzeba odebrać ważną przesyłkę. Kerem powiedział, żeby Asli się tym zajęła. Zapiszę ci adres”.

W następnej scenie widzimy Asli, która idzie przez miasto. W jednym ręku niesie trzy paczki, a w drugim trzyma połówkę muszli, którą dostała od Kerema. Jej myśli zaprzątnięte są mężczyzną. Nagle paczki upadają na ziemię. Jedna z nich otwiera się i wypada z niej drewniane pudełko. „Co to takiego?” – pyta zaintrygowana asystentka i zagląda do środka. Znajduje tam… zaproszenie na ślub Kerema i Parli! Wygląda, jakby właśnie uderzył w nią piorun.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kiymet wchodzi do jadalni z nowym wydaniem gazety w rękach. Przegląda strony i wreszcie natrafia na interesujący ją artykuł. „To jest to!” – zakrzykuje i czyta treść informacji: Holding Haktanir, wiodący producent obuwia w Turcji, został uwikłany w wielki skandal. Od lat firma wspomagała finansowo fundację wspierającą edukację dzieci z biednych rodzin. Tak było do czasu, gdy członkowie rodziny Haktanir zaskoczyli wszystkich swoją decyzją o wstrzymaniu wypłat stypendiów dla podopiecznych fundacji. Ta skandaliczna decyzja stawia pod znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie fundacji Hakev, a także przyszłość wielu uczniów.

„Tego nie uda ci się łatwo zapomnieć, Macide” – mówi Kiymet, po czym składa gazetę i kładzie ją na stole obok miejsca, które zawsze zajmuje nestorka rodu Haktanirów. Akcja przenosi się do domu Melek. Kobieta zagląda do pokoju swojej przyjaciółki, która jeszcze leży na łóżku. „Asli, wszystko w porządku?” – pyta. – „Dlaczego jeszcze nie wstałaś? Jesteś chora?”. „Nie, ale czuję się trochę słabo” – odpowiada była nauczycielka. „Dziwne. Przecież wcześniej nic ci nie było. Wstań, śniadanie jest już prawie gotowe”. „Nie chcę jeść, nie mam apetytu”. „Musisz coś zjeść. Wczoraj wieczorem też nic nie zjadłaś. Śniadanie jest bardzo ważne. Chodź, nie zostawiaj nas samych”.

„Dobrze, przyjdę” – zgadza się Asli. Mama Elif nie opuszcza jednak jej pokoju. – „Chciałaś coś jeszcze powiedzieć? Zatrzymałaś się”. „Nie, musiało ci się wydać. Wstań wkrótce.” – Melek opuszcza pokój. Gdy chce zamknąć za sobą drzwi, dostrzega znajdujące się w pokoju Asli paczki i wystające z jednej z nich zaproszenie ślubne. Od razu orientuje się, że jej przyjaciółka już wie o ślubie Kerema i Parli, i dlatego jest taka przygnębiona. Akcja przenosi się do rezydencji, gdzie trwa właśnie śniadanie. „Kerem, ucieczka przed rozmową o tym, to nie jest rozwiązanie” – przekonuje Macide. „Nie uciekam od niczego. Rozmawialiśmy o tym i dalej rozmawiamy” – stwierdza Kerem. – „Przełożyliśmy już wcześniej ślub i najwyższa pora go sfinalizować. To normalne”.

„Wiesz, że tak nie jest” – zabiera głos Humeyra. „Siostro, proszę cię. Poza tym słyszałem, co się wczoraj stało, i wcale mi się to nie podoba. Chcę od was tylko jednej rzeczy. Żebyście mi zaufali i byli ze mną”. „Kerem, wierzymy ci” – zapewnia pani Haktanir. – „Wszystko idzie zgodnie z twoimi decyzjami. Ale jest w tym coś innego”. „Przede wszystkim zaufaj mi w tej sprawie. Proszę, zamknijmy już ten temat”. „Powiedzieliśmy wszystko, co mieliśmy. Reszta to twój wybór” – oznajmia Humeyra. „Za mocno go naciskacie” – zabiera głos Kiymet. – „Drogi Keremie, zawsze jestem z tobą. Popieram każdą twoją decyzję. Z pewnością wiesz, co jest dla ciebie najlepsze”.

„Dziękuję, ciociu” – mówi Kerem. „Nie marszczcie brwi” – mówi Kiymet, patrząc na siostrę i siostrzenicę. – „Nie traćmy nastroju tak wcześnie rano. Wszystko jest przecież dobrze.” – Kobieta sięga po leżącą obok Macide gazetę i zaczyna ją przeglądać. – „Ach, ile tu złych wiadomości. Człowiek nie wie, z jakiego powodu się smucić”. „Dlatego już nie czytam gazet z rana” – oznajmia pani Haktanir. Mama Mahira zatrzymuje się na stronie, na której znajduje się informacja o niedokonaniu wpłaty na stypendia przez firmę Haktanirów. Następnie kieruje wzrok na sąsiednią stronę i mówi: „O, tu jest dobra wiadomość. Młody turecki lekkoatleta ustanowił nowy rekord świata. Zobacz, Macide, jest przesłodki”.

Kiymet podaje siostrze gazetę. „Nie mogę przeczytać, nie mam okularów” – oznajmia Macide. – „Później przeczytam. Kto wie, jak bardzo jego rodzina jest z niego dumna”. „Ciociu, daj mi zobaczyć” – prosi Kerem i sięga po gazetę. Akcja przenosi się do domu Melek. Kobieta, Asli i Elif spożywają śniadanie. „Myślałam, że nie wezmą ślubu” – oznajmia dziewczynka. – „Byłam zaskoczona, kiedy się dowiedziałam. A nawet zasmucona”. „Dlaczego?” – pyta Asli. „Ludzie są szczęśliwi, kiedy się pobierają. A Kerem i Parla tacy nie są”. „Muszą być. Inaczej nie podjęliby takiej decyzji”. „Nie wiem, ale myślę, że nie są szczęśliwi”. „Kochanie, idź się umyć, jeśli już zjadłaś” – prosi Melek. – „Poza tym to są sprawy dorosłych, nie przejmuj się nimi”.

„Dobrze” – mówi Elif i odchodzi. Jej mama od razu zwraca się do Asli: „Wszystko w porządku?”. „Aha” – potwierdza asystentka Kerema. „Weź dzisiaj wolne od pracy, jeśli chcesz”. „Nie ma takiej potrzeby”. „Jesteś pewna? Ja porozmawiam z nimi”. „Nie, siostro, muszę pójść. Muszę przekazać zaproszenia”. „Ja mogę się tym zająć”. „Nie, chcę osobiście przekazać je panu Keremowi”. Akcja wraca do rezydencji. Kerem przegląda gazetę i nagle natrafia na artykuł o firmie. Na jego twarzy pojawia się wyraz zszokowania. „Kerem? Co się stało?” – pyta zaniepokojona Macide. „Coś się stało? Dlaczego nagle zamilkłeś?” – dopytuje Kiymet z udawaną troską w głosie.

„Nie, nic… Zanurzyłem się w wiadomościach” – odpowiada mężczyzna, starając się zachować spokój w głosie. „To na pewno nic ważnego?” – pyta mama Mahira. „Nie, absolutnie.” – Kerem składa gazetę. – „Dobrze, ja już się najadłem. Czeka mnie praca. Zabiorę gazetę, żeby móc kontynuować czytanie. Widzimy się wieczorem”. Akcja przenosi się do firmy. Birce i Filiz wpatrują się w ekran laptopa. Na ich twarzach rysuje się wyraz zdumienia. „Zobacz! Piszą, że Haktanirowie nie zapłacili za stypendia” – mówi sekretarka. „Nie mogę uwierzyć. Jak to możliwe?” – pyta projektantka. – „To na pewno pomyłka”. „Zdecydowanie. Ktoś napisał to po to, by ich oczernić. Coś takiego jest niemożliwe! Od dawna pracuję w tej firmie i wiem, że stypendia są dla nich priorytetową kwestią”.

Nagle na korytarzu pojawia się Rana. Pracownice od razu zamykają laptopa. „Co się dzieje? Dlaczego zasłoniłyście ekran?” – docieka udziałowczyni. „Nie, nic nie ma, pani Rano” – odpowiada Birce. „W porządku, niech tak będzie. Filiz, przynieś mi kawę do mojego biura”. W następnej scenie Rana jest już w swoim gabinecie. „Zobaczmy, co się dzieje. Dlaczego były takie zszokowane?” – mówi do siebie i uruchamia komputer. Szybko natrafia na artykuł zatytułowany: Wielki skandal w holdingu Haktanir. „Nie mogę uwierzyć. Zhańbili się przed wszystkimi. Co za wspaniałe wieści!” – cieszy się kobieta.

Akcja przenosi się do rezydencji. Kiymet, Macide i Humeyra siedzą w salonie. Gulsum podaje im kawę. „Kerem zabrał gazetę, a chciałam przeczytać jeszcze jeden artykuł” – oznajmia Kiymet. – „Gulsum, wzięłaś tylko jedną?”. „Tak, proszę pani”. „Czy to aż tak ważne?” – pyta zdziwiona Humeyra. „Śledzę jedną kolumnę”. „Możesz sprawdzić w Internecie” – stwierdza Macide. – „Ja czytam wszystko na tablecie”. „Masz rację, nie przyszło mi to do głowy”. „Przyniosę ci mój tablet, żebyś mogła przeczytać, skoro to takie ważne” – oznajmia siostra Kerema. „Byłoby dobrze, jeśli to dla ciebie nie problem”. Humeyra podnosi się z fotela i opuszcza salon.

Wzburzony Kerem przyjeżdża do firmy. Idąc korytarzem, rzuca do Filiz: „Przyślij do mnie pana Tunca”. „Panie Keremie!” – zatrzymuje szefa sekretarka. – „Pan Tunc złożył dziś rano rezygnację”. „Proszę?” – syn Macide robi duże oczy. – „Czyli nie ma go już w firmie? Nie mogę uwierzyć! Wpakował nas w wielkie tarapaty i po prostu odszedł! Jest takim tchórzem, że boi się wziąć odpowiedzialność za swój błąd! Co za wstyd!”. Brat Humeyry odchodzi. Po chwili na korytarzu pojawia się Asli z trzema paczkami. „Dzień dobry. Idę zanieść to do pana Kerema” – oznajmia asystentka.

„Asli, zatrzymaj się” – prosi Filiz. „Co się stało? Jeszcze nie przyszedł?”. „Jest jak tykająca bomba. O niczym nie wiesz, prawda?”. „Nie wiem. Co się stało?”. Sekretarka sięga po dzisiejsze wydanie gazety, otwiera ją na stronie z artykułem i podaje Asli. „Jak to możliwe?” – pyta zdumiona asystentka. „Nie wiem, ale sprawa jest poważna. Pan Tunc z samego rana złożył rezygnację, a pan Kerem jest wściekły, jak nigdy wcześniej. Dzisiaj nie pokazuj mu się na oczy”. „Dobrze, pójdę do niego innym razem”. Akcja przenosi się do rezydencji. Humeyra wchodzi do swojego pokoju i sięga po tablet. Sprawdza jeszcze stronę z newsami. Na samej górze znajduje się artykuł o nieopłaconych stypendiach!

„To nie może być prawda! Jak to możliwe?!” – pyta siebie zdumiona. Przy drzwiach pokoju pojawia się jej ciotka i uśmiecha szeroko. Akcja wraca do firmy. Uśmiechnięta od ucha do ucha Rana wchodzi do gabinetu Mahira. „Słyszałeś? Haktanirowie są dzisiaj na pierwszych stronach!” – oznajmia podekscytowana. „Oczywiście, że słyszałem” – potwierdza mężczyzna. – „Wszystkie media o tym trąbią”. „Ich wstyd wypłynął na światło dzienne. Zobaczymy, jak wszystkowiedzący Kerem rozwiąże tę sytuację. Ta sprawa działa na mnie jak środek przeciwdepresyjny. Rozweseliłam się”.

„To normalne, że jesteś w nastroju, ale coś mnie interesuje” – oznajmia Mahir. – „Jesteś w to zaangażowana?”. „To nie ma ze mną nic wspólnego” – zapewnia kobieta. – „Ale ten, który to ujawnił, zrobił dobrą robotę. Zasłużył na pochwałę”. „Cóż, zgadzam się. Ta sprawa postawi ich w trudnym położeniu”. Czy Macide dowie się o artykułach na temat jej rodziny? Czy Keremowi uda się wszystko odkręcić? Co z nim i Asli?