523: Umit i Feride przyjeżdżają do rezydencji. Dziewczyna udaje się do kuchni, by zrobić kawę. Po chwili do pomieszczenia wchodzi Emir. „Wszystko w porządku?” – pyta. Przestraszona dziewczyna wypuszcza filiżankę z rąk. „Na szczęście się nie stłukła” – mówi, podnosząc naczynie z podłogi. „Spokojnie, to tylko filiżanka. Zapytałem cię o coś. Czy naprawdę wszystko w porządku?”. „Tak, nic mi nie jest”. Emir wyraźnie ma ochotę dalej ciągnąć temat, ale w tym momencie do kuchni wchodzi Umit. „Chcę porozmawiać z Emirem” – oznajmia psychiatra. – „Wybacz nam, kochanie”. W następnej scenie obaj panowie siedzą naprzeciwko siebie w gabinecie. „Słucham cię. O czym chcesz ze mną rozmawiać?” – pyta syn Cavidan.

„Temat jest drażliwy” – odpowiada Umit. – „Uznałem, że musimy od razu porozmawiać, żeby potem wszyscy nie żałowali. Chodzi o Ozlem. Wiem, że widzieliście się wczoraj”. „Zgadza się. I na pewno będziemy się często widywać w przyszłości. Mamy wspólny projekt. Nie rozumiem, na czym polega problem?”. „Nie mam prawa mieszać się w waszą pracę i waszą przyjaźń. Ale znam swoją siostrę i ciebie też zacząłem poznawać”. „Powiedz otwarcie, co chcesz powiedzieć”. „Ozlem to wrażliwa dziewczyna. Jeśli ona zrozumie inaczej waszą przyjaźń i rozczaruje się, będzie strasznie zraniona. Dlatego będzie najlepiej, jeśli nie będziecie widywać się poza pracą”.

„Rozumiem twoją troskę jako brata, ale twoje przemówienie było zupełnie niepotrzebne” – oświadcza Emir. – „A nawet nieprzyzwoite. Ale jeśli chcesz być spokojny, powiem ci. Nie ma nic, z powodu czego musiałbyś się martwić”. „Dla ciebie ten temat może być niepotrzebny, ale ja próbuję chronić ludzi, których kocham” – odpowiada Umit. „Bardzo dobrze wiem, co znaczy chronić bliskich”. „Pięknie. W takim razie nie ma problemu. Dziękuję za zrozumienie.” – Brat Ozlem podnosi się z krzesła i opuszcza gabinet. „Nie jesteś tym, na kogo wyglądasz, Umicie Solmazie” – mówi do siebie Emir. – „Nie jesteś”.

Tymczasem Narin wychodzi przed dom. „Boże, daj nam siłę, byśmy wytrzymali to dla Masal i dla dziecka, którego oczekujemy” – mówi. Po chwili podchodzi do niej Taci. „Siostro, wychodzę na kilka godzin” – oznajmia chłopak. – „Zadzwoń, jeśli będziesz czegoś potrzebować”. „Dokąd idziesz?”. „Cóż… Mam kilka spraw”. „Co powiedział ci Kemal? Nie mogłam wcześniej zapytać przy Masal. To musi być coś tajnego, skoro nie chciał powiedzieć tego przy nas”. „Powiedział, że powierza mi was”. „Taci, nie kłam! Co powiedział?”. „Podejrzewa, że w lesie był ktoś jeszcze i to on zabił Ilyasa. Chce, żebym to zbadał i znalazł jakiś dowód”.

„Dlaczego mi nie powiedział?” – pyta Narin. – „Dlaczego ty nie powiedziałeś? Czy nie powiedziałam ci, żebyś niczego przede mną nie ukrywał?”. „Nie złość się na Kemala” – prosi Taci. – „Jesteś zmęczona, a on martwi się o ciebie”. „Jedziemy!”. „Ale siostro…”. „Taci, jedziemy, powiedziałam!”. „Dobrze, ale może nic nie znajdziemy. Dam ci znać, jeśli coś znajdę”. „Chcę zobaczyć to na własne oczy. Zmęczyło mnie czekanie. Zaczekaj na mnie w aucie, ubiorę się i zaraz przyjdę”.

W następnej scenie Taci i Narin są już w lesie. Docierają na miejsce zbrodni. Chłopak dostrzega zagrzebaną w ściółce komórkę. „Wygląda na to, że znaleźliśmy to, czego szukaliśmy” – stwierdza zadowolona kobieta. Akcja przenosi się do szpitala psychiatrycznego. Kumru niespokojnie chodzi po pokoju. Do pomieszczenia wchodzi pielęgniarka. „Przyszła decyzja komisji” – oznajmia sanitariuszka. „I co? Zostaję tutaj, nie pozwolili mi odejść? Niech to szlag!”. „Zaczekaj, uspokój się. Moje gratulacje, postanowili cię zwolnić”. „To znaczy, że jestem wolna? Wychodzę stąd!” – Szczęśliwa Kumru przytula pielęgniarkę. – „Dziękuję. Powiedziałaś mi najlepszą wieść na świecie!”.

Akcja przenosi się do domu Umita. Mężczyzna wchodzi do kuchni, gdzie jego żona przygotowuje herbatę. „Zrobiłaś herbatę?” – pyta. „Tobie mogę zrobić kawę, jeśli chcesz” – oznajmia dziewczyna. „Nie trzeba. Wypiję herbatę ze swoją żoną. Czekaj, naleję”. Psychiatra kładzie spodek i szklankę na dłoni Feride. Nalewa trochę naparu i uzupełnia naczynie wrzątkiem. Niby przypadkowo przesuwa rękę, wylewając gorącą wodę na dłoń żony! Dziewczyna krzyczy z bólu, a jej mąż patrzy na to z lubością.

Tymczasem Emir włamuje się do domu Gizem. „Jeśli zostawiła mi wiadomość w kieszeni, musiała zostawić jeszcze jakiś ślad” – mówi, rozglądając się po pomieszczeniach. W szafce pod telewizorem znajduje kilka książek, a w jednej z nich dwa zdjęcia, na których Gizem pozuje z Umitem jak para zakochanych. – „Wiedziałem! Nie powiedziałaś mi prawdy, ponieważ się boisz. Ale dowiem się, co się dzieje”. Mężczyzna zabiera jedno ze zdjęć i opuszcza dom.

Akcja przeskakuje do wieczora. Feride siedzi na łóżku i patrzy na zabandażowaną dłoń. „Nie mogę tak dalej żyć” – mówi i naraz słyszy kroki na schodach. Szybko podnosi się i przekręca klucz w zamku. Po chwili słyszy głos z drugiej strony: „Feride, wszystko w porządku?”. „Nic mi nie jest” – odpowiada dziewczyna. „Możesz otworzyć drzwi?” – Umit szarpie za klamkę. – „Proszę cię, otwórz drzwi!”. Dziewczyna ponownie przekręca klucz. Mąż staje przed nią. „Jak twoja ręka?” – pyta. – „Czy ból zniknął?”. Feride potakuje głową. Mężczyzna nagle doskakuje do niej i z najbliższej odległości mówi: „Jesteśmy mężem i żoną! Czy to nie dziwne, że dzielą nas zamknięte drzwi?”.

„Nigdy więcej nie zamkniesz drzwi!” – kontynuuje psychiatra. – „Jestem twoim mężem! Proszę, więcej nie zamykaj drzwi. Proszę!”. „Dobrze…” – odpowiada Feride drżącym głosem. „Muszę mieć pewność, że nic ci nie jest, żeby nie martwić się o ciebie. Słodkich snów.” – Opuszcza pokój. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Feride jest gotowa do wyjścia. Naciąga rękaw na zabandażowaną rękę. „Nie może tak być. Za bardzo przyciąga uwagę” – stwierdza. – „Będą zadawać pytania. Najlepiej, jeśli to ściągnę”. Dziewczyna zdejmuje bandaż. Skóra na jej dłoni jest czerwona.

Do pokoju wchodzi Umit. „Moje życie, dlaczego jesteś ubrana do wyjścia?” – pyta. „Idę do pracy” – odpowiada Feride. „Będzie lepiej, jeśli dzisiaj nie pójdziesz. Jesteś zmęczona, a także twoja ręka jest zraniona. Zostań i dobrze odpocznij”. „Nie ma potrzeby, nic mi nie jest. Pójdę”. „Odpoczniesz, moje życie!” – Głos Umita nabiera stanowczości. „Na początku umówiliśmy się, że nie będziesz wtrącał się w moje sprawy”. „Nie wtrącam się, tylko myślę o tobie. Zdrowie mojej żony jest ważniejsze od wszystkiego. Dzisiaj nie będziesz się wysilać”.

Umit sięga po leżący na łóżku telefon żony, wyłącza go i chowa do swojej kieszeni. „Co ty robisz?!” – pyta oburzona Feride. Mąż ignoruje ją, wyciąga swoją komórkę i nawiązuje połączenie. „Dzień dobry, panie Hikmecie” – mówi do słuchawki. – „Feride dzisiaj nie czuje się dobrze. Chciałem poinformować, że nie przyjdzie dziś do pracy. Nie, to nic strasznego. Jest trochę wyczerpana. Oczywiście, powiem jej. Miłego dnia”. Mężczyzna kończy połączenie i mówi do żony: „To wszystko. Zadzwoniłem i możesz odpoczywać w spokoju. Życzę ci miłego wypoczynku, moje życie.” – Odwraca się i wyciąga klucz z zamka.

„Dlaczego zabrałeś klucz?” – pyta Feride. – „Nie chcesz chyba mnie tu zamknąć?”. „Chcę i to zrobię, żebyś dobrze odpoczęła” – odpowiada psychiatra. – „Przy okazji zrobisz sobie detoks. Nic dziś nie zjesz. Masz kilka kilogramów za dużo, zrzucisz je”. Umit wychodzi i zamyka drzwi na klucz. Feride szarpie za klamkę, ale to na nic. Jak długo mąż będzie trzymał ją w zamknięciu? Czy znaleziony w lesie telefon przysłuży się to uwolnienia Kemala? Czy Emir odnajdzie Gizem?

Podobne wpisy