Przysięga odcinek 429: Emir bierze Yigita na ręce! Kumru dowiaduje się, że jest śmiertelnie chora! [Streszczenie + Zdjęcia]

429: Spotkany chłopiec zaprowadza Emira do magazynu, w którym często przebywa Resit. Młody Tarhun wchodzi do środka. Rozprawia się z dwójką przebywających tu mężczyzn i bierze od jednego z nich telefon, którym nawiązuje połączenie z Resitem. „Gdzie jesteś, łajdaku?! W jakiej dziurze się schowałeś?!” – krzyczy syn Cavidan. „O proszę, pan Emir” – mówi Resit po drugiej stronie. – „Widzę, że przyszedłeś do naszego składziku. Szkoda, że wcześniej nie dałeś mi znać, to osobiście bym cię powitał”. „Przestań gadać bzdury! Gdzie ich ukryłeś?!”. „W miejscu, którego nigdy nie zdołasz odnaleźć. Jesteśmy tu Feride, ja i twój syn”. „Zabiję cię, słyszysz mnie? Zabiję cię!”. „Po co tyle nerwów, uspokój się”.

„Pozwolisz im odejść, rozumiesz?!” – rozkazuje Emir. „Feride sama do mnie przyszła. Nie zobaczysz jej ani swojego syna” – oświadcza Resit. „Nie waż się! Nie waż się czegokolwiek im zrobić!”. Nagle jeden z powalonych na ziemię drabów podnosi się i próbuje zaatakować Emira. W porę ostrzega go chłopiec, który go tutaj przyprowadził. Syn Hikmeta po raz kolejny obezwładnia przeciwnika. Nie jest jednak w stanie upilnować drugiego z oprychów, który zabiera swój telefon, wybiega z magazynu i odjeżdża samochodem. Gdy Emir także wybiega na zewnątrz, widzi tylko unoszący się za pojazdem kurz.

„Bracie Emirze, proszę cię, uratuj siostrę Feride i dziecko” – mówi chłopiec. „Znajdę ich. Nic im się nie stanie” – zapewnia mężczyzna. Akcja przeskakuje do wieczora. Kumru stoi przed lustrem i uderza się w twarz. „Jakiego rodzaju człowiekiem jesteś? Sprawiłaś, że małe dziecko płakało. Zraniłaś ją!” – grzmi dziewczyna i wymierza sobie kolejny policzek. – „Nie wybaczy ci, oczywiście. Nie jest ci wcale przykro, Kumru? Czy ty nie masz w ogóle litości?” – Następne uderzenie. – „A czy nade mną ktoś się litował? Nikt mnie nie żałował ani jak byłam dzieckiem, ani teraz. Nikt mi nie współczuł. A ja tylko chcę, żeby mnie pokochał. Niech mnie mocno pokocha”.

Kumru sięga po pędzelek do makijażu i zaczyna się malować. „Dużo tracisz, Kemalu. Bardzo dużo” – mówi. – „Ale w końcu mnie zauważysz. Podczas gdy siostra czeka na śmierć, ja czekam na swoje szczęście. Wieczorem wyznam ci wszystko, kochanie. Dowiesz się, że to ja jestem tą kobietą, która naprawdę cię kocha. Zrozumiesz, że kocham cię znacznie dłużej, niż myślisz. Nie będziesz w stanie mi się oprzeć”. Akcja przenosi się do magazynu, w którym Resit więzi Yigita i Feride. Opiekunka i porywacz rozmawiają przez zamknięte drzwi. „Nie waż się krzyczeć. Malec właśnie zasnął” – mówi bandzior. – „Wyjedziemy stąd za pół godziny. Najpierw znajdziemy dach nad głową. Potem ja znajdę pracę, a ty będziesz prowadzić dom”.

„Kiedy wieczorem będę wracał do domu, ty będziesz otwierać mi drzwi” – mężczyzna dalej snuje swoje wizje. „Resit…” – odzywa się dziewczyna po drugiej stronie. „Powiedz, moja Feride”. „Zrozumiałam, że nie zrezygnujesz z tej miłości”. „Wolałbym umrzeć”. „Dobrze, poddaję się. Pójdę z tobą”. „A ja akurat ci uwierzę. Nie trać sił na próżno. Wiem, jak cię tam zabiorę, gdy nadejdzie właściwa pora”. „Pójdę z tobą, ponieważ wiem, że jeśli tego nie zrobię, skrzywdzisz niewinne dziecko”. „Nie przejmuj się. Nie adoptuję dziecka tego snoba. Kiedy dotrzemy do Rumunii, zadzwonisz do jego ojca i powiesz mu, gdzie jest dziecko”.

„To niemożliwe!” – mówi przerażona Feride. – „On nie wytrzyma tu tyle czasu. Jest jeszcze bardzo mały. On nie przeżyje tego. Jeśli coś mu się stanie, będę na ciebie bardzo zła. Czy wytrzymałbyś u boku kogoś, kto codziennie płacze i ma do ciebie wielki żal? Każdej nocy z powodu wyrzutów sumienia nie będziesz mógł spać. Pójdę z tobą. Uchronię cię od wyrzutów sumienia. Ale mam jeden warunek”. „Jaki warunek?”. „Oddajmy dziecko jego ojcu. Tylko wtedy będę spokojna. Pojadę z tobą z własnej woli”. „Dlaczego miałbym ci wierzyć?”. „Ponieważ zdałam sobie sprawę, że nie mam innego wyjścia. Wiem, co zrobisz, jeśli popełnię jeszcze jeden błąd. Skrzywdzisz mnie, Yigita i innych”.

„Spalę i zburzę wszystko!” – ostrzega Resit. „Mówię ci, że zrozumiałam” – powtarza opiekunka. – „Nie wiem, może z czasem przyzwyczaję się do ciebie”. „Przyzwyczaisz się, oczywiście. Kiedy poznasz mnie lepiej, pokochasz mnie. Wiem to. Teraz tego nie chcesz, ale będziesz mnie kochać. Jestem tego pewien”. „Wiem, że masz dobre serce. Gdy oddasz malca, poczujesz się szczęśliwy. Teraz otwórz drzwi. Wytłumaczę ci, jak przekażesz go rodzinie”. Resit otwiera drzwi. Feride wychodzi do głównego pomieszczenie. Udaje, że robi jej się słabo. Bandzior chwyta ją, by nie upadła, a wtedy ona niepostrzeżenie wyciąga telefon z jego kieszeni.

„Feride, wszystko dobrze?” – pyta drab. „Zakręciło mi się trochę w głowie, ale teraz już wszystko dobrze” – odpowiada dziewczyna. – „Daj mi tylko trochę wody”. „Dobrze, usiądź. Zaraz przyniosę”. Resit odchodzi. Feride z jego telefonu nawiązuje połączenie z Emirem i ukrywa komórkę pod leżącym na stoliku kartonem. „Yigit się obudził? Chciałabym go zobaczyć” – mówi dziewczyna donośnie, by i Emir ją usłyszał. „Nadal śpi. W ogóle go nie słychać” – odpowiada Resit, podając Feride butelkę wody. „Kiedy stąd pojedziemy?”. „Statek odpływa o północy. Do tego czasu zostaniemy tutaj”.

W tym momencie rozlega się płacz Yigita. „Obudził się. Przynieś mi go” – prosi Feride, a bandzior ponownie odchodzi. Po chwili wraca z malcem i przekazuje go opiekunce. „Zmarzłeś. Twoje ręce są jak lód. Czy jest tu jakiś koc?”. „Jeden powinien gdzieś tu być. Zaraz go znajdę”. Feride pochyla się nad nosidełkiem i szepcze do malca: „Tata nas uratuje. Nie bój się, kochany”. Chwilę później Resit przynosi kocyk, okrywa nim malca i mówi: „Zadzwonię do swoich ludzi. Nie chcę żadnych niespodzianek przed wypłynięciem”. „Cóż, malec jest głodny. Znajdźmy mu najpierw coś do jedzenia” – sugeruje Feride, ale jest już za późno. Porywacz dotyka się po kieszeniach i spostrzega, że nie ma telefonu. Rozgląda się i dostrzega leżącego pod kartonem smartfona.

Resit podnosi swój telefon, rozłącza się i wbija mordercze spojrzenie w Feride. „Co ty zrobiłaś?!” – pyta. W tym czasie Emir nawiązuje już połączenie z komisarzem. „Wujku Suacie, właśnie znalazłem tego łajdaka” – mówi do słuchawki. – „Zaraz wyślę ci jego numer. Zlokalizuj go jak najszybciej, proszę”. Akcja wraca do magazynu. Wściekły Resit zabiera opiekunce nosidełko z malcem. „Oddaj mi go! Yigit!” – krzyczy Feride. – „Posłuchaj, zaniosę go jego ojcu. Obiecałam ci, że wyjadę z tobą, jeśli go przekażemy”. „Działałaś za moimi plecami, kłamałaś mi prosto w oczy. Oszukałaś mnie!”.

„W porządku, uspokój się. Daj mi dziecko” – prosi Feride. „Zamknij się! Niech ten snob przyjedzie, a wyślę go prosto do grobu!” – wrzeszczy bandzior. – „Ale co zrobić z dzieckiem?”. „Proszę cię, daj mi go”. „Zamknij się! Nie waż się mnie błagać, bo odetnę ci język!”. Akcja przenosi się do domu Kemala, gdzie trwa właśnie impreza urodzinowa Masal. „Ja też chcę spróbować” – mówi Kumru do klauna, przejmuje od niego piłeczki i zaczyna nimi żonglować. Radzi sobie z tym bardzo dobrze. Nagle Kemal powraca myślami do ubiegłorocznej imprezy. Odnosi wrażenie, że jednym z występujących wtedy klaunów była… Kumru!

Akcja przenosi się do magazynu. Resit odkłada nosidełko z Yigitem, wyrzuca Feride za drzwi i zamyka je. Opiekunka uderza w drzwi z całych sił, ale nie ma szans, by je sforsować. „Nie waż się go skrzywdzić!” – krzyczy na cały głos i przykłada oko do niewielkiej szpary, by zobaczyć, co Resit robi w środku. Widzi, jak bandzior rozlewa benzynę wokół palety, na której leży nosidełko z malcem! – „Nie waż się! Błagam, nie rób tego! Nie zbliżaj się do niego! Zostaw go! Yigit!”.

Akcja wraca do domu Kemala. Mężczyzna wchodzi do pokoju Kumru i przegląda jej rzeczy. W końcu natrafia na ukryty w szafce nocnej notes. Między jego stronami znajdują się chusteczka, kilka banknotów oraz zdjęcia z ubiegłorocznej imprezy urodzinowej Masal. Widać na nich Kumru w stroju klauna. „Ona jest chora. Bardzo chora” – mówi zszokowany mężczyzna. – „Pojawiła się w naszym życiu o wiele wcześniej, niż sądziliśmy”. Brat Hikmeta powraca pamięcią do momentu z przeszłości, gdy w okolicy domu spotkał siedzącą na poboczu, płaczącą dziewczynę. Dał jej wtedy chusteczkę, by otarła swoje łzy. Tę samą, którą dzisiaj znalazł w notatniku Kumru. Tą dziewczyną była właśnie ona.

Po powrocie do domu Kemal opowiedział Narin o spotkanej dziewczynie. „Też ją widziałam, gdy szłam do sklepu” – oznajmiła Narin. – „Zapytałam ją, czy jest głodna, ale nic nie odpowiedziała. Dałam jej pieniądze, żeby coś sobie kupiła”. Akcja wraca do teraźniejszości. Kumru wchodzi do swojego pokoju, gdzie znajduje się wstrząśnięty odkryciem Kemal. Mężczyzna wbija w nią wściekłe spojrzenie i pokazuje znaleziony notatnik. „Co ty próbujesz zrobić?” – pyta. – „Jaki masz cel? Jesteś chora! Od dawna kręciłaś się obok nas. Sprytnie wdarłaś się do naszego życia”.

„Tamtego dnia dałeś mi chusteczkę, żebym otarła swoje łzy” – przypomina Kumru. – „Wiesz, przez kogo płakałam? Przez moją siostrę, która wzięła mnie za żebraczkę. Poniżyła mnie. Ale ty zachowałeś się wobec mnie z szacunkiem. Właśnie w tamtym momencie zakochałam się w tobie. Wiem, że ty też mnie pokochasz. Nikt inny nie pokocha cię tak jak ja”. „Twoja siostra nie wzięła cię za żebraczkę, tylko próbowała ci pomóc” – stwierdza Kemal. – „Jesteś bardzo chora. Nie wiem, co próbujesz osiągnąć, ale zatrzymaj się już. Wystarczy!”. „Ja też uważam, że już wystarczy. Niech ta tęsknota wreszcie się skończy”. „Co to za bzdury?”. Kumru nagle przytula się do mężczyzny i mówi: „Kemal, błagam, nie zostawiaj mnie. Zauważasz mnie wreszcie, błagam…”.

Mężczyzna odpycha od siebie dziewczynę. „Staram się dla ciebie, jak tylko mogę” – mówi córka Munever. W tym momencie na korytarzu pojawia się Narin! – „Tak dużo dla ciebie zrobiłam. Nie widzisz tego przez moją siostrę. Ona cię oślepiła, odebrała ci rozum. Gdyby naprawdę cię kochała, nie zrezygnowałaby z małżeństwa. Nie powiedziałaby nie. Kemal, to ja cię kocham. Ona i tak umrze”. „Nie, Narin nie umrze” – oświadcza Kemal, nie zdając sobie sprawy, że przy uchylonych drzwiach stoi jego narzeczona. – „To ty umrzesz!”.

Akcja przenosi się do magazynu. Resit wychodzi na zewnątrz i zaczyna szarpać się z Feride. Dziewczyna próbuje wedrzeć się do środka i uratować Yigita. Nie jest jednak w stanie sprostać bandziorowi. „Puszczaj mnie!” – krzyczy opiekunka. „Sama tego chciałaś, Feride!” – odpowiada drab. „Nie rób tego, błagam! On jest jeszcze taki mały! Yigit!”. „Trzeba było o tym pomyśleć, zanim mnie oszukałaś!”. Zbir rzuca dziewczynę na ziemię i odpala zapalniczkę! „Nie rób tego!” – Feride szybko podnosi się i chwyta porywacza za rękę. – „Zlituj się nad nim, błagam! Zostanę twoją niewolnicą, tylko tego nie rób!”. W tym momencie przed magazyn zajeżdża samochód Emira! Młody Tarhun wyskakuje z pojazdu i staje oko w oko z Resitem.

„Proszę, nasz przyjaciel się zjawił” – mówi Resit. – „Przybyłeś wcześniej, niż oczekiwałem. Czekałem na ciebie”. Emir nie zamiera wdawać się w zbędne dyskusje i wymierza swojemu rywalowi cios w nos. Ten nie pozostaje mu dłużny, wyprowadza uderzenie i wyciąga nóż! „Uważaj!” – krzyczy Feride i ponownie chwyta draba za rękę. Mężczyzna odpycha ją i nieświadomie rani jej przedramię. „Feride…” – mówi Resit, oczekując potwierdzenia, że nic poważnego jej się nie stało. Emir wykorzystuje moment jego dekoncentracji, butem wytrąca mu nóż z ręki i zasypuje go gradem ciosów. W oddali słychać już syreny zbliżających się radiowozów.

Emir zostawia leżącego na łopatkach Resita i kieruje wzrok w stronę wejścia do magazynu. Wychodzi z niego właśnie Feride z Yigitem na rękach. „Jesteś uratowany. Twój tata ciebie uratował” – mówi dziewczyna, tuląc malca do piersi. Następnie wyciąga go w stronę mężczyzny. – „Weź go”. Emir waha się przez chwilę, ale w końcu bierze syna na ręce. Z jego oczu płyną łzy. Na miejscu zjawiają się Oya i Hikmet. Oni także są bardzo wzruszeni. Po chwili pojawiają się policjanci. Podnoszą Resita z ziemi, zakuwają go w kajdanki i odprowadzają do radiowozu.

Emir przekazuje Yigita Oyi i opatruje rozciętą rękę opiekunki. „Zabierz Feride do szpitala” – mówi Hikmet. – „Yigit jest z nami, nie martw się”. Akcja wraca do domu Kemala. Narin wchodzi do pokoju siostry. „Siostro! Powiedz, że on kłamie, że nie umrę!” – mówi Kumru, wskazując na Kemala. – „Powiedz, że to nieprawda! Wszyscy jesteście kłamcami! Zjednoczyliście się i mnie oszukaliście! Niczego nie chcę słuchać!” – Załamana dziewczyna wybucha płaczem. „Kumru, uspokój się.” – Narin ujmuje dłonie siostry. – „Wszystko ci wyjaśnię”. „Nie chcę!” – Kumru odtrąca ręce siostry. – „Wszyscy jesteście kłamcami! Wszyscy!”. Dziewczyna wybiega z pokoju.

„Jak mogłeś prosto w oczy powiedzieć jej, że umrze?!” – pyta Narin z wyraźnym wyrzutem. – „Nigdy bym nie pomyślała, że zrobisz coś takiego!”. Córka Munever podchodzi do szafy w przedpokoju i wyciąga z niej swój płaszcz. „Muszę być przy mojej siostrze” – oznajmia. – „Nie mogę zostawić jej samej”. „Posłuchaj, nie chciałem jej skrzywdzić, ale musiała dowiedzieć się prawdy” – tłumaczy Kemal. „W inny sposób nie mogła się dowiedzieć? Będzie teraz żyć, czekając na śmierć. Muszę być z nią. Nie wiem jak, ale muszę”. Narin wychodzi z domu i rusza na poszukiwania siostry.

Akcja przenosi się do samochodu Emira. „Co za łajdak!” – grzmi mężczyzna, zaciskając ręce na kierownicy. – „Powinienem był ukarać go własnymi rękami. Własnymi rękami!” – Mężczyzna rzuca okiem na siedzącą na fotelu pasażera Feride. – „Twoja rana silnie krwawi. Wytrzymaj, jesteśmy już bardzo blisko. Oprzyj się wygodnie i zrelaksuj”. „Ja… Jestem teraz bardzo szczęśliwa” – oznajmia dziewczyna słabym, ale przepełnionym spokojem głosem. – „Zobaczyłam Yigita w twoich ramionach. Czego jeszcze mogłabym chcieć? Yigit połączył się ze swoim ojcem. W ogóle nie czuję bólu…” – Feride zamyka oczy. „Nie waż się zasnąć! Zostało już niewiele, wytrzymaj. Słyszysz mnie?”.

Tymczasem Kemal i Narin przeczesują okolicę w poszukiwaniu Kumru. Nigdzie jednak jej nie ma. „Szukamy jej prawie od godziny” – stwierdza mężczyzna. – „Sprawdziliśmy wszystkie pobliskie ulice. Wróćmy do domu i kontynuujmy poszukiwania samochodem”. „Gdzie będziemy szukać?” – pyta kobieta. – „Nie wiemy, dokąd poszła”. „Zastanowimy się i poszukamy jej. Ale najpierw się uspokój”. „Jak mam się uspokoić? A jeśli coś sobie zrobi?”. W tym momencie rozbrzmiewa dzwonek telefonu Kemala. „Dzwoni twoja mama. Musimy jej powiedzieć, co się stało” – oznajmia mężczyzna i odbiera połączenie.

Akcja przenosi się do szpitala. Feride jest już na noszach. „Jej ręka została rozcięta nożem” – oznajmia Emir. – „Straciła dużo krwi, ale przez cały czas była przytomna. Nie pozwoliłem jej usnąć”. „To nie jest rana śmiertelna, nie martw się” – uspokaja lekarz. „Rana jest poważna. Zastosowałem opatrunek uciskowy, ale krwawienie nie ustało”. „Proszę się nie martwić, zrobimy wszystko, co konieczne”. „Stan jest poważny. Mówię, że krwawienie nie ustaje, ale pan mnie nie słucha!” – Emir jest wyraźnie poruszony stanem Feride. „Słucham cię. Wszystkim się zajmiemy”. „Nic mi nie jest” – odzywa się Feride. – „Od teraz wszystko będzie dobrze, wiem to. Zostaw mnie i biegnij do Yigita. Przytul swojego syna. Mocno go przytul”. Czy Kemal i Narin znajdą Kumru? Czy dziewczyna nic sobie nie zrobi?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.