53: Emir i Reyhan wracają do domu. „Pani Cavidan czeka na was w salonie” – oznajmia Nigar. Małżonkowie udają się do pokoju dziennego. „Co wy zrobiliście?” – pyta pani Tarhun. – „Zawieźliście Masal jej ojcu?”. „Tak” – potwierdza Emir. „Między mną a Kemalem są problemy, ale nigdy nie dałam tego odczuć Masal”. „Mamo, co próbujesz powiedzieć? Czy możesz mówić bardziej jasno?”. „Mówię wystarczająco jasno. Nagrodziłeś Masal za brak szacunku do mnie”. „Skąd to wzięłaś?”. „Jestem jej ciotką. Próbowałam tylko otwarcie pokazać prawdę dziecku, które wychowuje się bez matki. Ty jednak wolałeś uwierzyć żonie, która dzień po dniu coraz bardziej zatruwa twój umysł”.
„Pani Cavidan…” – odzywa się oburzona oskarżeniem Reyhan. „Milcz! Przynajmniej w tej sprawie zamilcz!” – rozkazuje żona Hikmeta. – „Wychowałam dwoje pięknych dzieci. Nie ucz mnie, jak postępować z małymi dziećmi. Ty, która sama ich nie masz!”. „Mamo, ostatnią rzeczą, którą chcę zrobić w tym życiu, jest obrażanie ciebie” – zabiera głos Emir. – „Dlatego bardzo cię proszę, starannie dobieraj słowa, które kierujesz do mojej żony. Dobieraj je tak, aby i mi nie popsuć nastroju. Zwłaszcza, że wiem, że moja żona nie kłamie”.
Reyhan odchodzi ze spuszczoną głową. „Naprawdę ufasz swojej żonie?” – Cavidan zwraca się do syna. – „Któregoś dnia w końcu zobaczysz jej prawdziwą twarz. Wtedy zrozumiesz, ile racji miała twoja matka, ostrzegając cię przed nią. Synu, przejrzyj na oczy, nim będzie za późno! Ta dziewucha wyszła za ciebie dla pieniędzy!”. Tymczasem w domu Kemala rozlega się dzwonek do drzwi. Mężczyzna idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi… Sonera! „Czego tu szukasz?” – pyta ojciec Masal. „Przychodzę z dobrymi intencjami” – oświadcza Adanir. – „Mylisz się co do mnie. Chcę rozwiązać ten problem, rozmawiając. Obaj działamy w jednej branży. Nie chcę, żebyśmy mieli złe relacje”.
Akcja wraca do rezydencji Tarhunów. Reyhan udaje się do pokoju, gdzie zauważa leżący na półce pozew rozwodowy, który kilka dni temu dostała od męża. Chwilę później do pokoju wchodzi Emir. Zabiera dokument od żony i rozrywa go na strzępy. „Nie potrzebujemy tego” – oświadcza. – „Niestety popełniłem duży błąd. Posłuchaj, ufam ci. Zapomnij o tym, co mama powiedziała, dobrze? Ja ci wierzę i tylko to się liczy”. Tymczasem Kemal i jego konkurent siedzą na kanapie w salonie. „Leyli nie ma w domu?” – pyta Soner. „Więc przyszedłeś do niej, a opowiadasz mi jakieś bajeczki o przyjaźni” – mówi w myślach ojciec Masal, a następnie odpowiada na głos: „Leyla jest chora”.
„Naprawdę? Co jej jest?” – docieka Adanir. – „Może wezwę lekarza?”. „Gdyby był potrzebny, sam zadzwoniłbym po niego” – oznajmia Kemal. „Ona jest teraz w domu? Odpoczywa?”. „Myślę, że naszym tematem nie jest Leyla”. „W rzeczywistości to trochę tak, drogi Kemalu. Jestem pod jej wrażeniem od pierwszej chwili, gdy ją zobaczyłem. Różni się od innych dziewczyn. Mam wobec niej poważne plany. Chcę ujawnić moje uczucia wobec niej, jeśli dla ciebie to nie problem”.
Emir jest w gabinecie ojca. Jeden z dokumentów upada mu na podłogę. Schyla się po niego i zauważa wtedy znajdującą się pod regałem kartkę z rysunkiem Masal. Podnosi ją, przygląda się rysunkowi, a następnie obraca kartkę na drugą stronę. To sfałszowany przez Cemre dokument! „Został sporządzony na dwa dni przed ślubem…” – zdumiewa się mężczyzna. – „A więc to jest jej sekret. Okazuje się, że zrobiła to wszystko dla pieniędzy. Poślubiła nieznajomego mężczyznę dla własnej korzyści! Złożyła swój podpis dla pieniędzy! Wyszła za mnie dla pieniędzy!”. Mężczyzna przypomina sobie sytuację, gdy znalazł pamiętnik żony i to, jak ona usilnie starała się mu go odebrać.
„Więc to było tym, co trzymałaś w tajemnicy i o czym nie mogłaś mi powiedzieć” – domyśla się Emir. – „Teraz już wiem. Wiem! To niby bezinteresowne zachowanie, te wszystkie słowa… Jak mogłem dać się oszukać?! Jak mogłem nie zauważyć tej gry, która toczyła się na moich oczach?! Mama miała rację!”. Akcja przenosi się do domu ojca Masal. „Nie odpowiedziałeś, Kemal” – mówi Soner. – „Leyla tylko dla ciebie pracuje, czy może jest coś między wami?”. „Co to za głupoty? jest nianią mojej córki” – odpowiada brat Hikmeta. – „Wykonuje swoją pracę, to wszystko”.
Emir stoi przed domem. Trzyma w rękach sfałszowany dokument i rozmyśla, co dalej robić. Nagle z domu wychodzi Reyhan i idzie w jego stronę. Mężczyzna szybko składa kartkę i chowa ją do wewnętrznej kieszeni marynarki. „Mleczna mama dzwoniła” – oznajmia dziewczyna. – „Zrobiła manty, które podobno bardzo lubisz. Zaprosiła nas na kolację. Powiedziałam, że przyjdziemy, jeśli będziesz wolny”. „Nie powinnaś mówić, że przyjdziemy, bez pytania mnie o zdanie” – oświadcza Emir pełnym powagi głosem. – „Mam sprawy i nie mogę nigdzie jechać”. „Nie powiedziałam, że przyjedziemy. Powiedziałam, że jeśli będziesz miał czas, to przyjedziemy”.
„To dobrze” – Emir mija żonę i odchodzi. Ta jest wyraźnie zdezorientowana jego zachowaniem. Tymczasem Leyla wchodzi do salonu. „Dzień dobry. Życzę zdrowia” – mówi Soner, podnosząc się. „Pan Soner już wychodzi” – oznajmia Kemal. Nagle jego telefon zaczyna dzwonić. – „Słucham, Yonca? Jak to mogło się stać? Jak system bezpieczeństwa firmy mógł się zawiesić?”. „Możliwe, że ktoś wprowadził fałszywe pozwolenie do systemu” – sugeruje Leyla. „Studiowałaś na uniwersytecie w zakresie programowania lub inżynierii?” – pyta Soner, patrząc na dziewczynę zaintrygowanym wzrokiem. „Nic z tych rzeczy” – odpowiada córka Talaza.
Cavidan dzwoni do Cemre. „Jak usłyszysz, co się stało, to nie uwierzysz” – oznajmia. „Ciociu Cavidan, nie chcę nic więcej słyszeć” – odpowiada córka Suheyli. „Emir zobaczył dokument”. „Jak to zobaczył? Skąd wiesz?”. „Odnosi się do niej zimno, jakby był z lodu. Szkoda, że tego nie widzisz. Teraz wschodzi nasienie, które zasiałyśmy. Moja droga, mam nowy plan. Jak usłyszysz, nawet nie uwierzysz”. Wkrótce do domu wraca Hikmet. Melike i Reyhan szybko pojawiają się przy nim. „Co powiedział lekarz?” – pyta szeptem służąca. „Tak, co powiedział? Jak poszło leczenie?” – dopytuje żona Emira.
„Całkiem nieźle” – odpowiada z uśmiechem Hikmet. – „Czasem jednak będę musiał chodzić na krótkie wizyty”. W następnej scenie widzimy, jak Cavidan wchodzi do gabinetu męża, gdzie Hikmet właśnie przegląda dokumenty. „Możemy porozmawiać?” – pyta kobieta. „Słucham, Cavidan?”. „Poproszę cię o coś” – pani Tarhun przekazuje mężowi szkatułkę. Ten otwiera ją i widzi znajdujący się w środku wisiorek. „Czy ten naszyjnik nie jest rodzinną pamiątką, którą podarował ci mój ojciec?” – pyta Hikmet. „Aha, to dokładnie ten sam. Tata nałożył mi go na szyję w dniu naszego ślubu. Powiedział wtedy: Powierzam tobie ten naszyjnik. Gdy przyjdzie czas, przekażesz go swojej synowej„.
„Teraz proszę, abyś ty zrobił coś dla mnie” – kontynuuje Cavidan. – „Daj ten naszyjnik Reyhan. Teraz ona ma go prawo posiadać, jako rodzinną pamiątkę”. „Oddajesz swój naszyjnik Reyhan?” – pyta zaskoczony Hikmet. „Wiem, o czym myślisz, nie przeczę. Wciąż uważam, że Reyhan nie jest odpowiednią dziewczyną dla mojego syna, ale nie zmienia to faktu, że jest jego żoną. Przekazuję go nie Reyhan, a żonie mojego syna”. „Niech zostanie u ciebie” – Hikmet zamyka szkatułkę i wyciąga ją w stronę żony.
„Najcenniejsze, co posiadam w życiu, to moje dzieci” – oświadcza Cavidan. – „Emir jest moim pierworodnym. Zrobię wszystko, co potrzeba dla jego szczęścia”. „W takim razie ty sama przekaż ten naszyjnik” – mówi Hikmet. „Nie mogę. Będzie właściwie, jeśli ty go przekażesz, jako ojciec”. Mężczyzna odkłada szkatułkę na biurko. Czy Cavidan uda się utwierdzić syna w przekonaniu, że Reyhan wyszła za niego dla pieniędzy?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.