Przysięga odcinek 387: Resit napada na Feride! Munever nabiera podejrzeń odnośnie wypadku Narin! [Streszczenie + Zdjęcia]

387: Feride wyciera kurze w gabinecie. „Jeśli chcesz zamówić modlitwę za twojego brata, siostra Melike ci pomoże” – oznajmia Emir. – „Chociaż pewnie twoja rodzina już to zrobiła. Masz więcej rodzeństwa?”. „Nie, byliśmy tylko ja i brat”. „A rodzice?”. „Odeszli już”. „Czyli nie masz nikogo. Ale urodziłaś się w Stambule, tak? Masz w końcu tutaj przyjaciół. Czy moje pytania cię zdenerwowały?” – Dziewczyna upuszcza na podłogę książkę, którą właśnie wycierała. Nic jednak nie mówi. – „Zapytałem cię o coś!”. „Nie…”. „Więc dlaczego milczysz? Odpowiedz!”. W tym momencie do gabinetu wchodzi Melike. „Malec się obudził” – oznajmia służąca. – „Feride, zajmij się nim”. Dziewczyna opuszcza gabinet, czując wielką ulgę.

Kilka chwil później telefon Emira zaczyna dzwonić. To Feridun. Mężczyzna wychodzi na werandę i odbiera połączenie. „Dowiedziałeś się czegoś?” – pyta. „Dziewczyna jest sierotą. Nie ma nikogo. Jej kartoteka jest czysta jak łza”. „Jesteś pewien? Już raz nas okłamała”. „Sprawdziłem wszystko dokładnie. Kto choć raz nie skłamał w swoim życiu, mój lwie? Naprawdę jesteś spięty przez tę dziewczynę. Przyjdź i zawalcz, uspokoisz swoje nerwy”. „Nie mogę, innym razem.” – Emir rozłącza się. Tymczasem Hikmet nosi wnuka na rękach. Gdy rozlega się dzwonek jego komórki, kładzie malca na łóżku w pokoju syna i wychodzi na werandę, by odebrać połączenie. Po chwili w pokoju pojawia się… Emir! Na widok malca mężczyzna momentalnie wpada we wściekłość.

Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna siedzi przy biurku i rozmawia przez telefon. „Tak, sytuacja jest właśnie taka” – mówi do słuchawki. – „Wiem, że jesteś za granicą, ale jeśli powiesz, że jesteś w stanie nam pomóc, możemy zacząć od razu”. „Nie jest właściwym, aby stawiać diagnozę bez zobaczenia pacjenta, ale odpowiem ci na podstawie przekazanych symptomów” – mówi mężczyzna po drugiej stronie. – „Spotkałem się kiedyś z podobnymi przypadkami. Byli pacjenci, którym udało się odzyskać wzrok”. „To znaczy, że jest nadzieja także dla Narin?”. „Oczywiście, że jest. Muszę jednak szczegółowo przestudiować wyniki jej badań. Tylko w ten sposób będę mógł udzielić jednoznacznej odpowiedzi”.

Akcja wraca do rezydencji. Feride wchodzi do pokoju, gdzie znajduje się malec. „Dlaczego on jest tutaj?!” – Emir wbija wściekłe spojrzenie w dziewczynę. – „Dlaczego jest w moim pokoju?!”. „Już go zabieram.” – Feride bierze malca na ręce. „Jaki jest twój cel? Co próbujesz osiągnąć? Czy zuchwalstwo jest twoim nawykiem? Odpowiedz!”. „Panie Emirze, ja…”. „Powiedziałem ci, że nie będzie kolejnego ostrzeżenia! Nie znalazłaś innego miejsca w domu, żeby go uśpić?!”. Do pokoju wraca Hikmet. „Ja sam go tutaj zostawiłem” – oświadcza. – „Krzyczysz na niewłaściwą osobę. Poza tym to twoja krew”. „Znowu wracamy do początku, tato?”. „Nie masz prawa wyżywać się na innych z powodu swojego bólu. Nigdy więcej nie chcę widzieć takiej sceny, jak ta przed chwilą. Mam nadzieję, że mnie zrozumiałeś”.

Wściekły Emir wychodzi z domu i wsiada do samochodu. Wybiera numer do Feriduna i oznajmia: „Przyjadę dziś. Przygotuj wszystko”. „To jest to!” – zakrzykuje organizator nielegalnych walk. – „Dziś wieczorem cała arena będzie twoja. Przyjeżdżaj, mój lwie!”. Akcja przeskakuje do wieczora. Na arenie pojawia się… Resit! Przekupuje on przeciwnika Emira i wchodzi do klatki zamiast niego. Gdy walka nie idzie po jego myśli, wyciąga schowany za paskiem nóż! Broń jednak także w niczym mu nie pomaga. Syn Cavidan szybko obezwładnia swojego przeciwnika. Jedną ręką przypiera go do parteru, w drugą, w której trzyma odebrany nóż, unosi wysoko nad głowę! Bierze zamach i wbija nóż w matę, tuż obok głowy Resita!

„W walce trzeba polegać na swoich pięściach. Nie na nożu” – poucza swojego rywala i zadaje mu silne uderzenie pięścią. „Jesteś skończony!” – odgraża się adorator Feride. – „Czemu ufasz? Swoim pieniądzom lub nazwisku? Zapłacisz mi za to! Ty i twoja rodzina!”. Emir opuszcza klatkę, nie zważając na słowa rywala. Akcja przenosi się do domu Kemala. Kumru przez uchylone drzwi widzi, jak Kemal i Narin siedzą na łóżku wtuleni w siebie. Widok ten rozsierdza ją. Wściekła schodzi na dół, gdzie w salonie Masal bawi się klockami.

„Siostro Kumru, jesteś chora?” – pyta dziewczynka, widząc niespokojne zachowanie córki Munever. „Tak, jestem strasznie chora” – potwierdza Kumru. Nagle w rękach Masal dostrzega koralik. Jeden z tych, które ozdabiały suknię Narin! – „Co to jest, moja droga?”. „Zabawka”. „To nie może być zabawka. Gdzie ją znalazłaś?”. „Pod kanapą”. „Chcesz, żebyśmy pobawiły się nią razem?”. „Już wyzdrowiałaś?”. „Tak, już wszystko dobrze. Daj mi to. Ja rzucę, a ty będziesz szukać.” – Kumru bierze koralik i udaje, że rzuca go w stronę schodów. – „Popatrz, tam poleciał. Daj mi znać, kiedy go znajdziesz”. Masal wstaje z kanapy i rozgląda się za koralikiem. Kumru dyskretnie chowa go do kieszeni.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Munever wyciąga z szafy kosz z ubraniami do prania. Z blezera jej córki wypada koralik. „Takie same były przy sukni ślubnej Narin” – stwierdza kobieta. Od razu przypomina sobie także słowa Narin: „A potem, kiedy wracałam, nastąpiłam na coś okrągłego, coś w rodzaju koralika. Straciłam równowagę i upadłam”. Na twarzy Munever pojawia się przerażenie. Kobieta domyśla się, że Kumru musiała mieć coś wspólnego z wypadkiem swojej siostry.

Feride idzie wyrzucić śmieci do kontenera na ulicy. Nieoczekiwanie obok niej pojawia się… Resit! Dziewczyna chce uciec, ale mężczyzna chwyta ją za ramię i rozkazuje: „Chodź, idziemy!”. „Co ty robisz? Puść mnie!”. „Przez ciebie prawie zapuściłem tu korzenie! Idziemy!”. „Puszczaj mnie! Nigdzie z tobą nie pójdę! Puszczaj, mówię!” – Feride szarpie się rozpaczliwie. Gdy wreszcie udaje jej się wyrwać, przewraca się i niefortunnie uderza głową o chodnik! Jest nieprzytomna! Nagle na ulicy pojawia się powracający z joggingu Emir. Momentalnie rusza w stronę Resita, ale ten szybko wsiada do samochodu i ucieka.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.