Przysięga odcinek 567: Emir i Feride widzą przygotowane dla nich groby! Umit wypuszcza Narin! [Streszczenie + Zdjęcia]

567: Drab przyprowadza Emira przed magazyn, gdzie czeka już na niego Umit. Psychiatra ściąga z oczu więźnia opaskę i ostrzega go od razu, trzymając wymierzony w jego pierś pistolet: „To nie skończy się dobrze, jeśli będziesz próbował zachowywać się jak bohater”. „Gdzie ona jest?” – pyta syn Cavidan. „Spokojnie, będziecie razem. Wkrótce zobaczysz swoją kochaną Feride”. „A Narin?”. „Jest w środku. Jeśli zgodnie z obietnicą przyszedłeś sam, jeśli nikogo nie poinformowałeś, niebawem spotka się z mężem. Chodźmy”. Umit wpuszcza Emira do magazynu. Ten od razu podbiega do Feride i Narin. „Wszystko dobrze?” – pyta. „Nie mogę was tutaj zostawić i odejść” – oświadcza Narin.

„Posłuchaj, nie pomożesz nam pozostając tutaj” – przekonuje Emir. – „Mój stryjek czeka na ciebie. Twoja mama też bardzo się martwi”. „Tak, skoro twoja tęsknota się skończyła, mogę zabrać panią doktor” – mówi Umit. „Wypuść je obie, masz mnie”. „To niemożliwe. Rozdzielenie kochanków byłoby grzechem, który już raz popełniłem. Niech wasze przeznaczenie się dopełni. Do końca będziecie razem”. „Emir” – Narin zwraca się do mężczyzny. Ten odwraca się do niej i mówi: „Zachowaj spokój. Zrobisz tylko to, co ci powiem…”. W tym momencie Umit uderza Emira rękojeścią broni w potylicę. Mężczyzna traci przytomność i upada.

Narin i Feride pochylają się nad Emirem. „Dlaczego to zrobiłeś?! Dlaczego?!” – pyta ta pierwsza. „Nie krzycz od razu, nie jest martwy. Ruszaj się, idziemy!” – Brat Ozlem chwyta Narin za ramię i wyprowadza ją na zewnątrz. Jakiś czas później Emir odzyskuje przytomność. Masuje się po obolałej potylicy i wstaje. „Bałam się, że nie pozwoli Narin odejść, kiedy tu przyjdziesz” – oznajmia Feride. Jej towarzysz rozgląda się po pomieszczeniu i dostrzega okratowane okno, przez które wpadają promienie słońca. Wchodzi na skrzynię i wygląda na zewnątrz.

„Pozwolił Narin odejść, ale z nami tego nie zrobi” – mówi mężczyzna. „Jak to?” – nie rozumie Feride. Następnie wchodzi na skrzynię i także wygląda przez okno. Widzi dwa wykopane doły, które niechybnie zostały przygotowane jako groby dla ich ciał! „Nie pozwolimy na to, znajdziemy sposób” – zapewnia Emir, zeskakuje na ziemię i intensywnie szuka czegoś, co mogłoby im pomóc wydostać się z magazynu. Tymczasem Umit przywozi Narin do miejsca, gdzie czeka na nią jej mąż. Szybko otwiera drzwi od jej strony, wypycha kobietę na zewnątrz i od razu odjeżdża, nim Kemal jest w stanie do niego dobiec.

Kemal podnosi żonę i ściąga z jej oczu opaskę. „Wszystko w porządku, Narin?” – pyta. – „Czy coś cię boli?”. „Feride i Emir… Ten człowiek zabije ich bez mrugnięcia okiem! Jest chory!”. „Uspokój się, weź głęboki oddech.” – Mężczyzna obejmuje żonę. – „Tak bardzo się bałem, że może coś ci się stać”. „Nic mi nie jest, ale ten facet ich zabije. Proszę, zróbmy coś!”. W następnej scenie Umit wraca do magazynu. Każe Emirowi i Feride udać się przed kanapę i uruchamia kamerę. „Możemy zacząć kręcić ostatnie ujęcie naszego filmu” – oznajmia, cały czas trzymając swoich więźniów na muszce. – „W zasadzie chciałem zająć się wami jeden po drugim, ale moje serce nie pozwala mi rozdzielić zakochanych”.

„Byliście zakochani i zamierzaliście się pobrać” – kontynuuje psychiatra. – „Oboje mieliście marzenia. Chcieliście stworzyć rodzinę, prawda? Z powodu mojego szacunku do tej wielkiej miłości razem zanurzycie się w wielki sen. Ale coś mi przeszkadza, nie pozwala podjąć decyzji. Zabić najpierw ciebie?” – Kieruje pistolet na Feride. Emir robi krok do przodu, zasłaniając dziewczynę własnym ciałem. Strzał jednak nie pada. – „Czy ciebie?” – Kieruje lufę w stronę rywala, zanosząc się przy tym szaleńczym śmiechem. „Nie rób tego! Na miłość boską, nie rób!” – błaga Feride. Psychiatra nic sobie z tego nie robi i kontynuuje swoją wyliczankę, zastanawiając się, od kogo powinien zacząć.

Kamera przenosi się na zewnątrz, ukazując magazyn. Słyszymy dwa huki wystrzałów! Kamera wraca do środka. Okazuje się, że strzały oddane zostały w sufit. Feride z trudem łapie oddech. „Przestraszyliście się?” – pyta Umit. – „Spokojnie, moje serce nie pozwoli mi tak szybko skończyć tego filmu. Chcę trochę popatrzeć na wasze błagania, to jest cudowne. Ale nie miejcie nadziei, bo jak widzicie, w filmie pojawił się pistolet, który na pewno wystrzeli”.

Akcja przenosi się na drogę. Narin siedzi na kamieniu. Kemal kuca obok niej, trzyma ją za rękę i mówi: „Znajdziemy ich. Policja i wszyscy pozostali ciężko pracują. Dotarliśmy wszędzie, gdzie można było dotrzeć. Znalezienie tego magazynu to tylko kwestia czasu. Ja też im pomogę, ale muszę upewnić się, że jesteś bezpieczna”. „Pójdę z tobą i będziemy szukać ich razem!” – Kobieta zrywa się na równe nogi. „Nie mogę narazić cię na niebezpieczeństwo, nie proś mnie o to. Muszę mieć pewność, że będziesz w bezpiecznym miejscu”. „Oni oboje są w niebezpieczeństwie! Nie chcę być bezpieczna! Kto wie, co ten potwór teraz z nimi robi! Nie możemy tracić ani sekundy, chodź!”.

Narin ma wielką chęć pomóc, ale jej organizm jest bardzo wyczerpany. Kobieta mdleje i tylko ramiona męża chronią ją przed upadkiem. Akcja wraca do magazynu. „Jesteś tchórzem, który nie potrafi nic zrobić bez broni w rękach” – mówi Emir, stojąc odważnie przed wymierzoną w swoją pierś lufą pistoletu. „Znam tę grę, to dobra sztuczka” – mówi Umit, nadal się śmiejąc. Myślisz, że zawstydzę się twoimi słowami i położę broń na ziemi?”. „Nie myślę. Wiem, że tego nie zrobisz. Jesteś osobą, która bez broni w ręku jest nikim. Nigdy nie przystąpiłeś do prawdziwej walki na równych warunkach”.

„Chcesz prawdziwej walki? Dobrze.” – Umit wyciąga magazynek z pistoletu i kładzie broń na ziemi. Od razu chce zadać cios rywalowi, lecz ten blokuje go i sam wyprowadza kilka uderzeń. Psychiatra ląduje na ziemi. Widząc, że w uczciwej walce nie ma szans, podnosi z ziemi metalową rurę i próbuje zadać cios. Emir wytrąca przeciwnikowi broń i obezwładnia go. Gdy wydaje się, że jest już po walce, a uwięzieni zostaną uwolnieni, Umit wyciąga z kieszeni strzykawkę i wbija ją Emirowi w szyję!

Syn Cavidan chwieje się na nogach i po chwili upada. „Co mu zrobiłeś?!” – krzyczy Feride i pochyla się nad Emirem. Krzyczy do niego, potrząsa nim, ale ten w żaden sposób nie reaguje. Dziewczyna rusza na męża, jakby chciała go rozszarpać. – „Co mu zrobiłeś?! Co?!”. „Wysłałem go w sen, z którego już się nie obudzi.” – Umit odpycha żonę. „Zabiłeś go?” – Feride cała blednie. „Cóż, sam prosił się o to, aby zostać numerem jeden”.

„Nie, nie mogłeś tego zrobić!” – Feride w szale uderza męża rękoma w pierś. – „Powiedz, że tego nie zrobiłeś!”. Akcja przenosi się do szpitala. Narin leży na łóżku, śpi. Kemal stoi obok i rozmawia przez telefon. „To musi być w okolicy miejsca, o którym ci opowiedziałem” – mówi do słuchawki. – „Wiem, że to duży obszar, ale możemy spróbować dotrzeć do samochodu, który przywiózł moją żonę. Nie zapamiętałem numerów rejestracyjnych, ale był to biały sedan. Proszę, spróbuj coś znaleźć”.

Kemal rozłącza się. Po chwili do pokoju wchodzi lekarka. „Czy wyniki są już gotowe?” – pyta mężczyzna. „Tak, nie ma powodu do obaw. Twoja żona i dziecko mają się dobrze. Omdlenie było spowodowane spadkiem ciśnienia. Kiedy pani Narin dojdzie do siebie, porozmawiamy ponownie”. Doktorka odchodzi. Kemal siada obok śpiącej żony, ujmuje jej dłoń i mówi: „Kiedy zobaczyłem cię taką, świat się zatrzymał. Na szczęście wszystko jest dobrze, jesteś obok mnie”.

Akcja wraca do magazynu. Emir i Feride są przywiązani do ustawionych tyłem do siebie krzeseł. Dziewczyna jest przekonana, że jej towarzysz nie żyje. „Słyszysz mnie? Proszę, powiedz coś” – mówi zrozpaczonym głosem. – „Tylko jedno słowo, proszę. Boże, proszę cię, pozwól mu żyć. Uratuj go dla Yigita, on jest jeszcze taki mały!”. Do pomieszczenia wchodzi Umit. Staje naprzeciwko zapłakanej żony i mówi: „Naprawdę nie wiadomo, czego chcą kobiety. Czy nie tego właśnie chciałaś? Być zawsze u jego boku? Spójrz, jesteście razem. Dałem ci to”. „Jakim potworem jesteś?! Jakim?!” – wrzeszczy Feride. – „Co mu zrobiłeś?!”.

„Skoro obejrzeliśmy to dramatyczne ujęcie, możemy kontynuować od miejsca, w którym się zatrzymaliśmy” – mówi Umit. Podchodzi do Emira i chwyta go za szczękę. – „Obudź się, Emirze. Obudź się i zobacz, kto został pokonany”. „Emir? Słyszysz mnie?” – pyta Feride, nieco spokojniej. „Żyje, nie martw się. Będzie żył tak długo, jak mu na to pozwolę. O proszę, już otwiera oczy, żeby cię zobaczyć”. Ojciec Yigita podnosi głowę i kieruje wzrok na rywala. „Ty draniu!” – mówi, patrząc na psychiatrę z nienawiścią. Chce wyrwać się i ruszyć na niego, ale sznury mu to uniemożliwiają. Odkręca głowę w stronę Feride i pyta: „Wszystko w porządku?”. „Żyjesz! Dzięki Bogu, żyjesz!” – cieszy się dziewczyna.

Emir ponownie kieruje wzrok na stojącego przed nim Umita i odgraża się: „Własnymi rękoma wyrwę twoją duszę! Pociągnę cię do odpowiedzialności za twoje czyny! Będziesz przeklinał dzień, w którym mnie poznałeś!”. „W zasadzie już przeklinam dzień, kiedy cię poznałem” – oznajmia brat Ozlem. – „Nie musisz robić nic więcej. Wy dwoje poczekacie tu przede mną na swój koniec, bez nadziei na przeżycie. I szczerze mówiąc, macie szczęście. Przynajmniej wiecie, że to wasze ostatnie minuty. Wiele osób umiera, nie zdając sobie z tego sprawy.” – Podchodzi do Feride. – „Jeśli zostały jakieś niewypowiedziane słowa, masz teraz okazję. Wszystko, co chcesz mu powiedzieć, powiedz teraz”.

„Teraz muszę pójść w jedno miejsce po materiały” – kontynuuje psychiatra. – „Akcja rozpocznie się, gdy wrócę. Siedźcie tu cicho i nigdzie się nie ruszajcie”. Brat Ozlem opuszcza magazyn. „Nie martw się, wyjdziemy stąd” – mówi Emir. „To niemożliwe. Nawet jeśli wydostaniemy się jakimś cudem, postawił swoich ludzi wszędzie” – stwierdza dziewczyna. – „Zrobi dokładnie to, co planuje. Jest szalony. Chciałabym, żeby rozliczył się tylko ze mną, a ciebie nie dotknął”.

„Spinki!” – zakrzykuje Emir, wpadając na pomysł. „Co?” – nie rozumie Feride. „Spinki do koszuli. Możesz je wyjąć? To nam pomoże”. „Jesteś pewien?”. „Tak, zrób to”. Dziewczyna końcówkami palców namierza spinkę, wyciąga ją i przekazuje mężczyźnie. Ten za jej pomocą próbuje przepiłować sznur. Akcja przenosi się do szpitala. Narin otwiera oczy. Zdezorientowana rozgląda się po sali. „Nie bój się, jesteś w szpitalu” – mówi Kemal. – „Wszystko jest w porządku”. „Co się stało?”. „Straciłaś przytomność, ale to nic poważnego”. „A Emir i Feride? Powiedz mi, że zostali odnalezieni”.

„Jeszcze nie” – odpowiada mężczyzna. – „Ale nie martw się, wszyscy ich szukają”. „Za każdym razem, gdy myślę o tej sytuacji, czuję ból, Kemal. Ten człowiek jest chory, jest psychopatą.” – Narin podnosi się do pozycji siedzącej. – „Nie możemy siedzieć bezczynnie i czekać na wieści”. „Narin, co ty robisz? Jesteś podłączona do kroplówki”. „Już nie.” – Kobieta wyrywa wenflon. „Posłuchaj, znajdziemy ich, ale nie w ten sposób. Nie możemy ich szukać ulica po ulicy”. „Mam pomysł. Zabierz mnie do miejsca, gdzie przywiózł mnie ten człowiek”. Czy Emirowi i Feride uda się uciec? A może Umit tego właśnie chce i nieświadomie wpadną w jego kolejną pułapkę?