718: Kemal i Mert zabierają Yildiz na komisariat. „Kiedy poznamy lokalizację Meltem?” – pyta Kemal, gdy przesłuchanie kobiety dobiegło końca. „Już zaraz” – odpowiada policjant i zwraca się do Yildiz: „Kiedy zadzwonisz do Meltem, powiesz jej to, co uzgodniliśmy. Jeśli nam pomożesz, sąd weźmie to pod uwagę przy wydawaniu wyroku. Twoja kara zostanie zmniejszona”. Tymczasem dostawa cementu nie dociera na budowę Tarhunów, przez co prace zostają wstrzymane. Akcja przenosi się do kryjówki Meltem. Kobieta odbiera telefon od Yildiz. „Dlaczego potrzebowałaś tyle czasu, żeby zadzwonić?” – pyta.

„Narin właśnie wyszła. Dopiero teraz jestem wolna” – odpowiada opiekunka. „W jakim stanie jest ta wiedźma Munever?”. „Próbuje mamrotać, ale nie udaje jej się”. „Na razie nie mówi, ale z powodu twojej głupoty w końcu przemówi! Gdybyś się mnie posłuchała, miałybyśmy tę wiedźmę z głowy”. „Nie mogłam…”. „Zrobisz to. Nie ma innego wyjścia. Mówię ci, że staniesz się bogata. Skończ z Munever!”. „Pani Meltem, nie mam pieniędzy. Wyczerpałam limit na karcie. Możesz wpłacić na mój rachunek. Teraz muszę już kończyć, rozłączam się”. „Potrzebujesz pieniędzy, Yildiz?” – mówi do siebie Meltem i zamyśla się głęboko. Wydaje się, że poprzez tę prośbę Yildiz chciała jej coś przekazać.

Akcja przeskakuje do wieczora. Savas i Beyhan po wizycie kontrolnej w szpitalu udają się do restauracji. Towarzyszącą im Gulperi zostawiają na zewnątrz przed lokalem. Tymczasem Narin odbiera telefon od męża. „Mam dobre wieści” – oznajmia Kemal. – „Policjanci znaleźli kryjówkę Meltem”. „Naprawdę? Czyli to koniec?”. „Tak, dotarliśmy do końca. Jesteśmy w miejscu, gdzie wykryto sygnał”. Akcja wraca przed restaurację, gdzie przyjechał właśnie Emir. „Jesteś zmarznięta” – mówi, podchodząc do żony. – „Dlaczego tutaj stoisz? Rozmawialiśmy o tym, a ty znowu robisz to samo”.

„Nie martw się, wszystko w porządku” – zapewnia Gulperi. – „Nie chciałam po prostu z nimi siedzieć”. „Jesteś tutaj, bo twoja ciocia tego chciała. Lubi się nad tobą znęcać”. „Nie weszłabym, nawet gdyby o to poprosiła”. „Nie powinnaś na to pozwolić, ale nie potrafisz się sprzeciwić. Ja zrobię to za ciebie. Chodź”. Małżonkowie wchodzą do lokalu. Siadają przy stoliku obok Savasa i Beyhan, co wyraźnie nie podoba się kobiecie, tym bardziej, że Emir jako stało klient jest w sposób szczególny traktowany przez obsługę. Beyhan traci apetyt i wkrótce opuszcza wraz z synem lokal. Chce, żeby Gulperi pojechała wraz z nimi, ale Emir na to nie pozwala.

„To było pyszne” – mówi Gulperi, kończąc posiłek. – „Zjadłam naprawdę dużo”. „Przyjdziemy znowu, prawda?” – pyta Emir. „Jutro jest nasza rozprawa. Czy sędzia znowu przełoży termin?”. „Jeśli oboje powiemy, że chcemy rozwodu, nie zrobi tego. W aktach jest napisane, że nie możemy siebie znieść. Powinniśmy powiedzieć, że nie spełniamy odpowiedzialności względem siebie”. „Mam powiedzieć, że jesteś zły? Nie mogę kłamać. Wiele razy uratowałeś mnie od śmierci. Chroniłeś mnie. Dałeś mi rodzinę. Byłeś górą, na której się oparłam. Pokazałeś mi piękne rzeczy. Na przykład dźwięk w muszlach morskich”.

„Jeśli tak powiesz, nie będziemy mogli się rozwieść” – stwierdza Emir. „Nie mogę powiedzieć, że jesteś zły” – oświadcza dziewczyna. – „Zawdzięczam ci życie. Ty powiesz, ja będę milczeć”. „Co mogę o tobie powiedzieć? Rozumiesz zarówno przyrodę jak i ludzi. Nie rezygnujesz z dobroci, mimo ranienia siebie”. „Dziękuję ci. Najbardziej za to, że nie pozwoliłeś mi upaść”. „Tobie też dziękuję za wszystko, co nam dałaś. Nie jesteś tego świadoma, ale uczyniłaś nasze życie lepszym”.

719: Właściciel restauracji robi pamiątkowe zdjęcie Emirowi i Gulperi i po chwili przynosi małżonkom wydrukowaną fotografię. „Niech zostanie u ciebie” – mówi syn Cavidan i przekazuje żonie zdjęcie. Ta chowa je do swojej torebki. Tymczasem policjanci wchodzą do magazynu, w którym ukrywa się Meltem. Wkrótce dowodzący akcją wychodzi i zwraca się do czekających na zewnątrz Kemala i Merta: „W środku nikogo nie ma”. W tym czasie Meltem dociera do nowej kryjówki. Rzuca torby ze swoimi rzeczami na ziemię i mówi do siebie: „Głupia Yildiz! Nie mogłaś skrzywdzić Munever, ale ona ciebie skrzywdziła! Na szczęście była w stanie mnie ostrzec”.

Następuje retrospekcja. Widzimy Meltem i Yildiz rozmawiające w odosobnionym miejscu. „Musisz być bardzo ostrożna” – powiedziała siostra Merta. – „Jeśli dowiedzą się, że pracujesz ze mną, będę skończona, a ty wylądujesz w więzieniu. Nie możesz do tego dopuścić. Załóżmy jednak, że zostaniesz złapana. Wtedy musisz mnie uratować, żeby twoja rodzina miała za co żyć, kiedy ty będziesz w więzieniu. Pamiętasz hasło?”. „Wyczerpałam limit na karcie. Nie mam więcej pieniędzy” – odpowiedziała opiekunka.

Akcja wraca do teraźniejszości. Kemal i Mert wracają do domu. „Powiedzcie, że została złapana” – mówi Narin, która jak na szpilkach czekała na ich powrót. Jej mąż kręci przecząco głową. – „Jak to możliwe? Dlaczego?”. „Zachowaj spokój, policja kontynuuje poszukiwania. Wcześniej czy później złapią ją”. „Muszą ją złapać natychmiast. Jak będziemy żyć, kiedy ona jest na wolności?”. „Yildiz została zatrzymana. Nie może jej przekazywać wiadomości o nas. Wokół domu jest ochrona. Jesteśmy bezpieczni, nikt nie może nas skrzywdzić”. „Szaleję, myśląc o tym. Wślizgnęła się między nas. Znała każdy nasz krok. Co jeśli znowu skrzywdzi mamę? Kto wie, co teraz planuje”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. To dzień rozprawy rozwodowej Emira i Gulperi. „Najlepiej pójdę do pracy” – mówi Narin do męża. – „W ten sposób zajmę czymś swoje myśli. Inaczej trudno byłoby mi czekać, aż Meltem zostanie złapana”. „Z pewnością tak jest” – zgadza się Kemal. – „Musimy wrócić do normalnego życia. Zadzwonię na komisariat, żeby dowiedzieć się, czy zrobili jakiś postęp. Mogę cię zawieźć”. „Nie, sama pójdę. Nie lubię tego napięcia. Chcę się go jak najszybciej pozbyć”. „Olcan pójdzie z tobą”. „Czy może nie iść? Pójdę sama”.

„Tak nie może być, pani doktor” – nie zgadza się Kemal. – „Martwię się o ciebie”. „W porządku, chodźmy już”. Tymczasem Gulperi wraca z domu Hasana. W lesie spotyka Emira, który wybrał się na spacer. „Co robiłaś u wujka Hasana? Rozmawialiście o rozprawie?” – docieka syn Cavidan. – „Co powiedział?”. „Powiedział, że będzie dobrze”. „Yigit opowiadał mi o wróżce. Myślałem, że fantazjuje, dopóki nie zobaczyłem, jak w długiej białej sukni biegniesz przez las. Yigit miał rację, byłaś wróżką. Wróżką, która dezorientuje mężczyznę w tym, co jest prawdą, a co fantazją”.

„Pojawiłeś się, kiedy najbardziej się bałam” – oznajmia Gulperi. – „Chroniłeś mnie, kiedy myślałam, że nie mam nikogo. Ja, która bałam się własnego cienia, dzięki tobie nauczyłam się wierzyć”. „Wczoraj ci wypadło.” – Emir oddaje żonie zdjęcie z restauracji, które ta upuściła w domu. Razem ruszają w stronę farmy. Tymczasem w drodze do pracy Narin pomaga napadniętej kobiecie. Postanawia odprowadzić ją do domu, podczas gdy ochraniająca ją Olcan zostaje na miejscu napaści, by przypilnować napastnika do czasu przyjazdu policji. Czy Narin nie zachowała się lekkomyślnie, pozostając bez ochrony? Czy Meltem wykorzysta tę okazję i porwie ją?

Podobne wpisy