84: Reyhan i Suna są w gabinecie lekarskim. „Już więcej nie chcę próbować” – oświadcza siostra Emira. – „Przyszłam tu tylko dlatego, by nie obrazić siostry Reyhan”. „Powinnaś to zrobić nie dla kogoś, a dla siebie” – poucza lekarka. „Moja droga, nie rób tak” – prosi Reyhan. – „Zobaczysz, leczenie może dać świetny rezultat”. „To dla mnie nic nowego. Od lat słyszę to samo. Wyzdrowiejesz, Suna. Trochę wysiłku, Suna… Już nie chcę robić sobie nadziei na próżno. Jestem zmęczona bolesnymi zderzeniami z rzeczywistością za każdym razem, kiedy robię sobie nadzieję. Będę na zewnątrz”.
Suna wyjeżdża z gabinetu. „Jej nastrój oraz wiara w siebie są równie ważne, jak samo leczenie” – oznajmia pani doktor. „Staram się dać jej odwagę, ale nic więcej nie mogę zrobić” – mówi Reyhan. Nagle jej komórka zaczyna dzwonić. To Emir. Dziewczyna odrzuca połączenie. „Nie poddawaj się. Suna nie może tracić motywacji. W tym okresie musi mieć wsparcie od bliskich”. Tymczasem Emir jedzie samochodem. Mężczyzna rzuca ze złością komórkę na fotel pasażera i mówi do siebie: „Nie jest zainteresowana mną. Jest jej wszystko jedno”.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Sehriye wsuwa kartkę pod drzwi pokoju, w którym zamknięta jest Leyla. Dziewczyna podnosi ją z podłogi i czyta: „Masz rację, trochę przesadziłem. Chcę porozmawiać, kiedy będziesz spokojna”. „Beze mnie się nie dogadacie” – szepcze Sehriye, zadowolona ze swojej intrygi. Akcja przenosi się do rezydencji, gdzie wraca wściekły Emir. Mężczyzna udaje się prosto do pokoju żony, ale nikogo tam nie ma. Zauważa za to leżącą na stoliku obrączkę.
„Przecież to ślubna obrączka” – mówi Emir, biorąc pierścień do ręki. – „Powiedziała: Bądźmy przyjaciółmi. Zgodziłem się. Czy to dlatego? Co ona próbuje zrobić? Myśli, że będę uważał ją za przyjaciółkę, jeśli zdejmie obrączkę? Nie możesz zdjąć tej obrączki z palca i wyrzucić, jakby nie miała żadnej wartości. Nie pozwolę na to. Nie pozwolę!”. Akcja wraca do domu Kemala. Mężczyzna podchodzi pod drzwi zamkniętego pokoju. „Uspokoiłaś się?” – pyta. „Tak. Jestem spokojna, jak chciałeś” – odpowiada Leyla. – „Wysłucham, co masz do powiedzenia”.
Mężczyzna wyciąga z kieszeni klucz i otwiera drzwi. Następnie staje przed nianią swojej córki i mówi: „Przepraszam za to, że cię zamknąłem, ale…”. „Wiem, zrobiłeś to dla mojego dobra, a ja zbyt ostro zareagowałam” – stwierdza dziewczyna. „Najważniejsze, że już się uspokoiłaś. Mam nadzieję, że nie pójdziesz i nie popełnisz jakiegoś szaleństwa”. „Szaleństwa? Jeśli próba uratowania niewinnego człowieka jest szaleństwem, to tak, zrobię to!”. „Posłuchaj, nie zrozumiałaś. Ten facet jest winny. Łamie prawo i nie płaci podatków”. „Co cię to obchodzi? Co ci do jego podatków? Nie wstyd ci donosić na ojca swojej pracownicy?!”.
„A tobie nie wstyd nazywać ojcem człowieka, który okrada z pieniędzy ludzi pracujących w pocie czoła i jeszcze wykorzystuje do tego dzieci!” – grzmi Kemal. – „Nie. Niczego nie zrozumiałaś”. „Posłuchaj mnie!” – Leyla chwyta mężczyznę za ramiona. – „Baw się w obrońcę kogoś innego. Nie wolno ci zamykać mnie w pokoju! To jest przestępstwo!”. „Gdybyś wcześniej nauczyła prawa swojego ojca, teraz nie bylibyśmy w takiej sytuacji! Poza tym od dzieciństwa zajmujesz się kradzieżą. Z pewnością jesteś przyzwyczajona do życia w zamknięciu…”. Kemal odwraca się i chce odejść. Leyla sięga po stojącą na stoliku szklankę i rozbija ją na potylicy mężczyzny!
Suna i Reyhan wracają do rezydencji. „Może posiedzimy trochę na werandzie i porozmawiamy?” – proponuje Reyhan. „Wiem, co chcesz powiedzieć, ale moja decyzja jest ostateczna. Nie będę się leczyć” – oświadcza siostra Emira i odjeżdża do swojego pokoju. Reyhan udaje się do siebie i słyszy dochodzący z łazienki głos męża: „Gdzie jest ten przeklęty ręcznik?”. Następnie z pomieszczenia dochodzi trzask zamykanych drzwiczek od szafki. Reyhan wchodzi do pokoju i podaje mężczyźnie ręcznik. Ten jednak wyciera ręce o swoją marynarkę i odchodzi. „Coś się stało?” – pyta dziewczyna. – „Mieliśmy pójść do cioci Hatice. Przepraszam, że się spóźniłam, ale byłam…”.
„Nie obchodzi mnie, gdzie byłaś!” – oświadcza stanowczo Emir. – „Możesz chodzić, dokąd chcesz. Możesz robić, co tylko chcesz. Możesz nawet nie uważać mnie za męża. Możesz uważać mnie za przyjaciela, z którym zmuszona jesteś mieszkać w jednym domu, ale dopóki nosisz moje nazwisko…” – mężczyzna chwyta rękę żony i na jej palec nasuwa obrączkę. – „Nie wolno ci zdejmować tej obrączki!”. „To ty znalazłeś moją…?” – próbuje zapytać zaskoczona Reyhan. „Czekam w samochodzie” – przerywa Emir i odchodzi.
„Nawet mnie nie wysłuchał” – mówi Reyhan. – „On myśli, że specjalnie ją zdjęłam”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna trzyma się za swój kark. Wokół niego leżą rozsypane na podłodze odłamki szkła. „Ja… Nie wiem, jak to się stało” – tłumaczy Leyla. – „Pokaż, niech to zobaczę…”. „Zostaw! Nie pokazuj mi się na oczy, już dość!”. Nagle do pokoju wpada zaaferowana Sehriye. „Co się stało? Co to był za trzask?” – pyta gospodyni. – „Ach, masz rozbitą głowę. Nie, to niemożliwe. Ty zraniłaś jego głowę do krwi, Leyla? No mówże, córko!”. „To był nieszczęśliwy wypadek…” – wyjaśnia dziewczyna.
„Nieszczęśliwy wypadek? A może tak specjalnie zrobiłaś?” – pyta Sehriye. – „Zamieniłaś głowę mężczyzny w worek bokserski. Ach, córko, ach!”. Gospodyni i Kemal opuszczają pokój. W następnej scenie widzimy, jak Sehriye opatruje ojca Masal. „Na szczęście to tylko zadrapanie” – mówi kobieta. „Nie mogę rozgryźć tej dziewczyny” – oświadcza brat Hikmeta. – „Ciekawe czy ma do siebie instrukcję. Jeśli tak, to gdzie?”. „Czasami ja też jej nie rozumiem. Choć tak po prawdzie, to ciebie również”. „Mnie?”. „Tak, ciebie. Jesteście warci jedno drugiego. Nie wiadomo, które z was jest bardziej uparte”.
„Wcale nie jestem uparty. A już na pewno nie tak, jak ona” – zaznacza Kemal. – „Ona nie rozumie, że staram się ją chronić. Siostro Sehriye, dlaczego zamilkłaś? Ciekawe z jakiego jest znaku? Może koza?”. „Skorpion” – pada odpowiedź. Kemal odwraca głowę i widzi, że za jego plecami nie ma już Sehriye, tylko jest… Leyla! „Co to? Przyszłaś dokończyć sprawę, której nie skończyłaś?” – pyta mężczyzna. – „Czego chcesz? Powiedz otwarcie”. „Tego, żebyś przestał zajmować się moim ojcem”. „Jeszcze coś?”. „Sprawisz, że zostanie zwolniony z więzienia”. „Aha, i co jeszcze?”. „Już nic”. „Pewnego dnia zobaczysz prawdziwą twarz tego człowieka, którego nazywasz ojcem. Dopóki ten dzień nie nadejdzie, nie zobaczysz ponownie jego twarzy”.
„Doprawdy? Więc i ty będziesz musiał pogodzić się z tym, co ci się stanie!” – oznajmia Leyla. „Co jeszcze możesz mi zrobić? O mało mnie nie zabiłaś!” – stwierdza Kemal. „To są jeszcze twoje dobre dni, panie Bulwers”. „Dobrze, pani Upór. Rób sobie, co chcesz”. Akcja przenosi się do rezydencji. Melike wchodzi do pokoju Suny. „Moja droga, nie masz dość przebywania samej?” – pyta. – „Do iftara już niedługo. Odwieźć cię do pokoju gościnnego?”. „Nie jestem głodna” – oznajmia dziewczyna. „Zeynep też siedzi sama. Może zajmiesz się nią trochę?”. „Dlaczego jest sama? Gdzie jest Reyhan?”. „Pojechała z twoim bratem do cioci Hatice”. „Jestem zmęczona. Zostanę tu sama i odpocznę”. Melike opuszcza pokój.
Kemal siada przed swoim laptopem. Uruchamia go, ale zamiast pulpitu, na ekranie wyświetla się informacja: „Twój czas się kończy. Wypuść tatę z więzienia!”. Mężczyzna wstaje od biurka i udaje się pod drzwi pokoju Leyli. „Natychmiast napraw mój laptop!” – rozkazuje. – „Mam pilną pracę! Słuchaj, nie mam czasu na twoje dziecinne zabawy. Mówię ci, że muszę pracować!”. „Oczywiście, naprawię” – oznajmia dziewczyna przez zamknięte drzwi. – „Ty jednak musisz najpierw spełnić mój warunek”. „Jesteś dzieckiem?! Jeszcze nie dorosłaś?!”. „Przygotuj się, panie Bulwersie. To dopiero początek. Zobaczymy, czy poradzisz sobie z dzieckiem, którego w ogóle nie doceniasz”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.