Przysięga odcinek 273: Nigar zostaje oskarżona o kradzież! Reyhan wyrzuca ją z rezydencji! [Streszczenie + Zdjęcia]

273: Akcja odcinka rozpoczyna się w salonie, gdzie na kanapach siedzą Cavidan, Suna i Gulsum. Do pomieszczenia wchodzi Melike i podaje swojej pracodawczyni notatnik. „Był w komodzie Hikmeta, tak?” – pyta pani Tarhun. Służąca potakuje głową i mówi wyraźnie zmieszana: „Cóż, jest coś… Kiedy zabierałam notatnik z komody, to zauważyłam, że brakuje zegarka pana Hikmeta”. „Jesteś pewna? Na pewno dobrze sprawdziłaś?”. „Nie ma go, patrzyłam wszędzie”. Cavidan zrywa się na równe nogi i zaczyna wrzeszczeć na cały głos: „Jak to możliwe, Melike?! W głowie się to nie mieści!”. „Mamo, możesz się uspokoić?” – prosi Suna. „Jak mam się uspokoić, córko? Już raz tak stało się z moim pierścionkiem! Zaraz zwariuję!”.

Do salonu przychodzi reszta domowników, zaalarmowanych krzykami Cavidan. „Mamo, co się dzieje?” – pyta Emir. „Też chciałabym to wiedzieć, synu” – odpowiada pani Tarhun. – „W tej rezydencji ciągle coś ginie. To już druga kradzież w ostatnich tygodniach. Tym razem nie ma zegarka kieszonkowego twojego ojca!”. „Może ktoś położył w innym miejscu i zapomniał” – sugeruje Reyhan. „On od zawsze leżał w jednym i tym samym miejscu. Zawsze tam był! Co to ma być? Wszystko dostaje nóg i odchodzi, a my nic nie wiemy!”. „Może schowałaś go do sejfu” – mówi Emir. „Synu, jakbym schowała, to chyba wiedziałabym o tym. Zegarek dosłownie wyparował! I nie złoszczę się dlatego, że jest bardzo drogi, ale dlatego, że ma dla nas wartość duchową. To pamiątka po twoim dziadku!”.

„Mamo, uspokój się, proszę. Na pewno dowiemy się, co się z nim stało” – zapewnia Emir. „Siostro Melike, kiedy po raz ostatni było sprzątane w komodzie?” – pyta Reyhan. „Dziś rano. Prawda, Nigar?” – Melike kieruje wzrok na swoją koleżankę. „Ty tam sprzątałaś, Nigar?” – Reyhan patrzy przenikliwie na służącą. „Aha…” – potwierdza niepewnym głosem służąca. Sefer odwraca głowę w jej stronę. Wyraz jego twarz mówi wszystko. Jest pewien, że jego żona po raz kolejny dopuściła się kradzieży.

„Tak, dziś rano sprzątałam w komodzie, ale zegarka tam nie było” – zarzeka się Nigar. „Porządkowałaś i odłożyłaś wszystkie rzeczy na swoje miejsce, prawda?” – dopytuje Cavidan. „Tak, posprzątałam i wyszłam. Proszę posłuchać, gdybym ja ten zegarek…”. „Ach, Nigar” – wzdycha ciężko Sefer. – „Znowu ty…”. „Znowu? Co to teraz znaczy?” – na twarzy pani Tarhun pojawia się zaintrygowanie. – „Jakie znowu? Sefer, wyjaśnij mi to! Zaraz zwariuję! Niech mi ktoś wyjaśni, co to wszystko ma znaczyć!”.

„Pani Cavidan, ja nie jestem winna!” – zarzeka się Nigar ze łzami w oczach. „Pani Cavidan, jakby to powiedzieć…” – Sefer szuka właściwych słów. – „Tamtego dnia… To znaczy wtedy, kiedy zaginął twój pierścionek… Nigar…”. „Nigar?” – żona Hikmeta odgrywa wielkie zdumienie. – „To Nigar ukradła mój pierścionek?! Jak mogłaś tak postąpić? W ogóle się nie wstydziłaś?”. „Pani Cavidan…” – służąca próbuje się wytłumaczyć, zalewając się łzami. „Milcz, ty niewdzięcznico! A ty” – Cavidan kieruje wzrok na synową. – „To ty mi go przyniosłaś. Wiedziałaś, że to ona mi go ukradła, tak?”.

„Mamo, wiedzieliśmy o tym” – oświadcza Emir. „Więc ukrywaliście to przede mną, tak?” – bardziej stwierdza, niż pyta pani Tarhun. – „I pozwoliliście tej złodziejce zostać w domu? Jak mogliście ukrywać tak okropne przestępstwo? A teraz zegarka nigdzie nie ma…”. „Przysięgam, że go nie ukradłam” – powtarza Nigar. – „Żebym oślepła, jeśli kłamię! Przysięgam na Boga, że jestem niewinna! Chociaż ty mi uwierz, pani Reyhan, proszę cię!”. „Nigar, już dosyć, przestań błagać” – przerywa Sefer. – „Powinnaś o tym pomyśleć, zanim to zrobiłaś”. Zapłakana Nigar ucieka z salonu.

W następnej scenie Reyhan rozmawia z Melike w pokoju. „Uwierzyłam jej” – mówi z zawodem w głosie Reyhan. – „Uwierzyłam w to, że już więcej tego nie zrobi. Siostro Melike, ona chyba tego nie zrobiła? Nigar nie mogła tego zrobić”. „Tylko Bóg jeden wie, córko” – odpowiada służąca, która bardzo ciężko przeżywa całą tę sytuację. – „Co mam powiedzieć? Do tej pory jestem w szoku. Czy coś takiego jest możliwe? Pracujesz u kogoś przez wiele lat, a potem idziesz i tak po prostu… Och, nie mogę nawet o tym myśleć”. „Ja też nie mogę zrozumieć, jak mogła zrobić coś takiego. Dobrze, nawet jeśli nie myślała o sobie, to jak mogła nie pomyśleć o bracie Seferze?”.

Do pokoju wchodzi Cavidan. Pod naporem jej wzroku Melike od razu opuszcza pomieszczenie. Pani Tarhun staje przed synową i mówi: „Słucham cię. Jaką decyzję tym razem podjęłaś?”. „Pani Cavidan, Nigar zarzeka się, że tego nie zrobiła” – mówi Reyhan. – „Nie przyłapaliśmy jej na gorącym uczynku. Z tego powodu…”. „Co z tego powodu? Czy nie powinna opuścić rezydencji? Czy nie jest to jedyna i właściwa kara? Słuchaj, jeśli zrobisz coś złego jeden raz, to można nazwać to błędem, ale jeśli zrobisz to ponownie, to już zwykła głupota. Przymknęłaś oczy na jej pierwszą kradzież. Ba, nawet kryłaś ją przede mną. Jeśli więc jesteś panią rezydencji, zrobisz to, co konieczne. Tym razem ukarzesz tę podłą złodziejkę!”.

„O czym ty jeszcze myślisz? Chcesz, żeby dalej kradła?” – kontynuuje matka Emira. – „Bycie panią rezydencji, to nie tylko posługiwanie się słowami”. Cavidan rzuca przeciągle, dumne spojrzenie na synową i opuszcza pokój. W następnej scenie Reyhan wchodzi do gabinetu męża. „Pracujesz?” – pyta. „Mam kilka spraw, które muszę zakończyć” – odpowiada Emir, odrywając wzrok od ekranu laptopa. „Jestem bardzo zdenerwowana. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Ty też myślisz, że to Nigar?”. „Nie możemy stwierdzić niczego z pewnością, ale… Nawet jeśli nie chcemy w to wierzyć, wszystko wskazuje na Nigar. O czym myślisz? Co zamierzasz zrobić?”.

„Nie wiem. To bardzo trudne” – mówi Reyhan. – „Wiem tylko, że muszę podjąć decyzję. Czuję się, jak zapędzona w kozi róg”. „Wierzę, że moja żona postąpi mądrze” – oznajmia Emir. – „Jestem pewien, że podejmiesz najwłaściwszą decyzję”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna budzi się i widzi leżącą obok niego Narin. „Czy to kolejny sen?” – pyta w myślach i dotyka policzka żony. Ta także wybudza się. Oboje patrzą na siebie w milczeniu.

Akcja wraca do rezydencji. Reyhan chodzi po salonie. Po chwili obok niej pojawiają się Sefer i Nigar. „Pani Reyhan, wzywałaś nas” – mówi mężczyzna, wyraźnie zawstydzony. „Pani Reyhan, ja naprawdę” – odzywa się zapłakana służąca, ale żona Emira ucisza ją skinieniem ręki. „Popełnianie błędów leży w ludzkiej naturze, Nigar. Ale jeśli człowiek nie żałuje popełnianych błędów, a potem jeszcze nie próbuje ich naprawić… Rozmawiałyśmy o tym, uprzedzałam cię. Bardzo mnie zawiodłaś, bardzo mnie zasmuciłaś. Ufałam ci. Nie chciałam, żeby tak się stało, ale nie zostawiłaś mi wyboru, Nigar. Po tym, co się stało, nie możesz dłużej pracować w rezydencji. Bardzo mi przykro, ale jestem zmuszona cię zwolnić”.

Następuje zbliżenie kamery na stojącą przy wejściu do salonu Cavidan. Kobieta uśmiecha się szeroko. „Pani Reyhan, przysięgam, nie wzięłam tego zegarka” – powtarza zdesperowana Nigar. – „W porządku, odejdę, ale… Przynajmniej mi uwierz, proszę. To prawda, wcześniej splamiłam swoje imię, wiem o tym. Ale naprawiłam to i nigdy więcej nie wzięłam niczego, co nie należy do mnie” – Nigar pada na kolana i obejmuje nogi żony Emira. – „Pani Reyhan, ja tego nie zrobiłam. Błagam cię…”. „Nigar, przestań mnie już zawstydzać!” – Sefer chwyta żonę za ramiona i podnosi ją. – „Pani Reyhan, tak bardzo mi wstyd. Zawiedliśmy twoje zaufanie. Podjęłaś właściwą decyzję, masz absolutną rację. Nawet jeśli nam wybaczysz, nie możemy już nikomu spojrzeć w twarz. Nie możemy dłużej tu pracować, musimy odejść”.

Akcja wraca do domu Kemala. Małżonkowie wciąż w milczeniu wpatrują się w siebie. W końcu mężczyzna podnosi się z łóżka. Po chwili to samo robi jego żona. „No dalej, zapytaj mnie” – mówi Narin, stając przed mężem. – „Nie jesteś ciekawy, dlaczego nie wyjechałam?”. „Oczywiście, że jestem” – przyznaje brat Hikmeta. – „Byłaś bardzo zdecydowana, żeby odejść”. „Wybaczysz mi. Chcę usłyszeć, jak mówisz: Wybaczam ci. Dopiero wtedy będę mogła odejść w spokoju. Kiedy zatajałam przed tobą moją przeszłość, powodem nie było to, że ci nie ufałam. Chciałam po prostu chronić ten dom i przede wszystkim Masal przed kłopotami, które mnie dręczyły. Wiem, że mnie rozumiesz. Pytam więc, wybaczysz mi?”.

„Ty nigdy się nie zmienisz. Nadal jesteś uparta” – stwierdza Kemal. – „Mam ci wybaczyć i wtedy odejdziesz? To nic innego, jak zwykłe wymuszanie. I żeby było jasne, to nie jest takie proste”. Mężczyzna zakłada okulary i opuszcza sypialnię. „I kto tu mnie nazywa upartą?” – pyta Narin z uśmiechem. – „Wcale nie jesteś lepszy ode mnie. Ale wydajesz się być szczęśliwy, że mnie widzisz. Masz zmienione spojrzenie. Jest nadzieja, że może w końcu zmusisz się i mi wybaczysz”.

Akcja przenosi się do rezydencji. Nigar siedzi przy stoliku w kuchni i płacze rzewnymi łzami. W pomieszczeniu znajdują się jeszcze Sefer, Melike i Zeynep. „Dostałam już swoją lekcję, siostro” – mówi zwolniona służąca. – „Popełniłam błąd i bardzo go żałuję. Przysięgam, że nie wzięłam zegarka pana Hikmeta! Wolałabym umrzeć, niż po raz kolejny przeżywać taki wstyd!”. „Idę się spakować. Nie mogę już patrzeć na tę hańbę!” – Sefer załamuje ręce i odchodzi.

Akcja przenosi się do sypialni Emira i Reyhan. Dziewczyna chodzi wzdłuż łóżka, a jej mąż siedzi na fotelu. „Jak mogłam być tak okrutna?” – zarzuca sobie przyjaciółka Narin. Emir wstaje z fotela, ujmuje jej ręce i mówi: „Uspokój się i oddychaj. Nie mogę patrzeć, kiedy jesteś dla siebie taka surowa. Twoje dłonie są zimne jak lód, jakby cała krew z nich odpłynęła. Chodź tutaj, usiądźmy”. Małżonkowie zasiadają na łóżku. „Nadal nie mogę w to uwierzyć. Jak po raz kolejny mogła popełnić ten sam błąd?” – pyta Reyhan. – „Tak bardzo się na niej zawiodłam. Co oni teraz zrobią? Dokąd pójdą?”.

„Wiesz, co na twoim miejscu powiedziałby ktoś inny?” – pyta Emir. – „Dałam jej szansę, ale jej nie wykorzystała. I teraz za to płaci”. „Ale…” – odzywa się Reyhan. „Ale moja piękna, anielska żona siedzi tutaj i obwinia siebie, zamiast sprawcę. Postąpiłaś właściwe. Ja także odegrałem w tym swoją rolę”. „Nie rozumiem. Jaką rolę?”. „Moim obowiązkiem jest nie pozwolić ci być smutną i dbać o twoje piękne dołeczki. Sefer nie zostanie bez pracy, nie martw się. Zatrudnię go, jako kierowcę w firmie. Nie mogę zignorować jego wieloletniej, uczciwej pracy dla nas. Nie będę jednak ukrywał, że głównym powodem, dla którego podjąłem taką decyzję, jest moja słodka żona”.

„Mam nadzieję, że twoja wspaniałomyślność będzie dobrą lekcją dla Nigar i od tej pory będzie zachowywać się właściwie” – mówi Reyhan. „No dalej, pokaż mi te dołeczki” – prosi mężczyzna. Jego żona w odpowiedzi nieznacznie się uśmiecha. W następnej scenie Sefer i Nigar stoją ze spakowanymi walizkami przy drzwiach wyjściowych. „Daj nam swoje błogosławieństwo, panie Emirze” – prosi syn Sehriye. „Błogosławię wam” – mówi Emir. „Wiem, jak cenny jest dla ciebie ten zegarek. To rodzinna pamiątka. Zapytam Nigar. Jeśli to ona go ukradła, odkupię go. Niech Bóg ci błogosławi za to, że nie zgłosiłeś tej sprawy na policję. Po raz kolejny pokazałeś, jakim dobrym człowiekiem jesteś”.

„Pospieszyłeś się z tym pożegnaniem, Sefer” – oznajmia syn Cavidan. – „Nie mam zamiaru rezygnować ze współpracy z tobą. Może nie tutaj, ale… Co powiesz na pracę w firmie?”. „Proszę się nie martwić, zacząłem już poszukiwania pracy. Sam znajdę nowe zatrudnienie” – zapewnia Sefer. – „Z twoją postawą jest mi jeszcze bardziej wstyd. Spłacimy swoje długi”. „To nie jest przysługa. Nie chcę po prostu cię stracić. Byliśmy razem przez te wszystkie lata. Jesteś dla mnie jak rodzina”. „Proszę, daj mi trochę czasu, żebym otrząsnął się z tego szoku”. „W porządku. Dzwoń do mnie, kiedy tylko będziesz miał ochotę”. Sefer i Nigar opuszczają rezydencję. Czy prawda o zegarku wyjdzie na jaw?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.