Odcinek 36: Sadik spostrzega nieobecność Somera. Córka zapewnia go, że nie są skłóceni, i mówi, że jej mąż przebywa obecnie w Izmirze. Somer nie poddaje się i ponownie przyjeżdża do domu Kalanderów, jednak Turkan natychmiast zamyka przed nim drzwi. Mężczyzna zaprasza Hakana i Serdara na swój jacht. Prosi ich, by pomogli mu pogodzić się z Turkan. Tymczasem Irfan przychodzi do domu sióstr. Sadik dowiaduje się od niego, że jego zięć mieszka na jachcie. Ruchan czuje się bardzo samotna w rezydencji. Z prywatnego numer dzwoni do syna i męża, by choć przez chwilę usłyszeć ich głos.
Z pomocą Serdara i Hakana Somer organizuje wspólne wyjście do klubu z żoną i jej młodszymi siostrami. Turkan ponownie odrzuca usilne próby pogodzenia się ze strony męża, ponieważ jest przekonana, że chce być z nią jedynie z litości. „Jeśli naprawdę chcesz do mnie wrócić” – mówi dziewczyna – „niech powodem nie będzie twoje sumienie. Przyjdź do mnie, kiedy w twoim sercu” – przykłada palec do piersi męża – „znajdzie się dla mnie miejsce. Nie przychodź do kobiety, której powiedziałeś, że nigdy jej nie pokochasz, tylko do Turkan, w której jesteś zakochany”.
Nesrin przekonuje męża, że Irfanowi coś się przewidziało, i Somer nie mieszka na żadnym jachcie. Ruchan siada sama do kolacji. Przytłoczona rzeczywistością, w której nie został obok niej nikt bliski, gwałtownie ściąga ze stołu obrus, zrzucając na podłogę naczynia z jedzeniem. Rozhisteryzowana wybucha płaczem. Nazajutrz kobieta udaje się na cmentarz, na grób swojej teściowej. „Nikt nie przyszedł cię odwiedzić, pani Munire” – mówi Ruchan, ochlapując wodą znajdujące się na grobie kwiaty. – „Spójrz, znowu to ja przyszłam. Twoja ukochana synowa. Powiedziałaś mi, że pewnego dnia zostanę sama, że Ozer nigdy mnie nie pokocha. Powiedziałaś, że nadejdzie dzień, kiedy nawet syn mnie znienawidzi”.
„Miałaś rację, wszyscy mnie porzucili” – ciągnie mama Somera. – „Jak znalazłam się w tej sytuacji? Kiedy odwracam się i patrzę wstecz, zawsze widzę młodą Ruchan w beznadziejnej sytuacji. Oddałam życie, by ocalić serce tej dziewczyny, ale to nie zadziałało. Złamałaś moje serce na kawałki za kroplę miłości. Wyrwałaś je i zdeptałaś. Znałaś mnie i rozumiałaś lepiej niż ktokolwiek inny. Dlatego kiedy ostatni raz na mnie spojrzałaś, złapałaś mnie za rękę i podziękowałaś mi”.
Kobieta ociera chusteczką łzy spod oczu. Nieoczekiwanie na cmentarzu pojawia się jej mąż. „W każdy Bajram przychodzisz na grób mojej matki” – odzywa się Ozer. – „Nigdy tego nie zaniedbałaś”. „Co się stało? Przyszedłeś modlić się o wybaczenie grzechów przy grobie swojej matki? Kiedy żyła, nie robiłeś tego. Niech cię Bóg błogosławi, panie Ozerze”. „Wszystko w porządku?”. „Całkowicie w porządku.” – Kobieta zakłada okulary przeciwsłoneczne i odchodzi.
Odcinek 37: Sadik przyjeżdża do portu. Znajduje na jachcie Somera. Obaj siadają przy stoliku. „Co się dzieje, zięciu?” – pyta mąż Nesrin. – „Turkan okłamała mnie, że jesteś w Izmirze. Nie przyszedłeś do nas świętować Bajramu. Ona jest w domu swojego ojca, ty tutaj. Co się dzieje, synu? Macie problemy?”. „Nie ma żadnego problemu między mną a Turkan”. „Więc co się stało? Dlaczego do nas nie przyszedłeś? Dlaczego oddalasz się od rodziny i zapominasz o tradycji?”. „Cokolwiek powiesz, masz rację. Nie mogę ci nic powiedzieć, ojcze Sadiku. Przepraszam. Ale prawdą jest to, że byłem w Izmirze”.
„Pokłóciłem się z rodziną, dlatego zatrzymałem się na jachcie” – kontynuuje Somer. – „Szczerze mówiąc, nie chciałem stanąć przed tobą w takim stanie. Turkan jest wrażliwa, wiesz o tym”. „Synu, czy nie powiedziałem ci, że jesteśmy jedną rodziną? Jesteś moim synem, zaakceptuj mnie jako ojca. W jakim byłeś stanie, żeby nie przyjść do nas? Jeśli masz problem, przyjdź i szczerze porozmawiajmy. Wysłucham cię do rana. Mam nadzieję, że wszystko jest tak, jak powiedziałeś. Ale co jeżeli jest coś jeszcze? Jeśli zrobisz coś, co doprowadzi Turkan do łez, nie będę taki spokojny. Przyjdę po swoją córkę”.
„Jak powiedziałem, między nami nie ma żadnego problemu” – powtarza Somer. – „Nie zrobię nic, co mogłoby zasmucić Turkan, nie martw się”. „Dobrze więc. Mam nadzieję, że więcej nie będziemy o tym rozmawiać.” – Sadik podaje zięciowi rękę i odchodzi. Po powrocie do domu przekonuje Turkan, by była obok swojego męża i nie zostawała tu dłużej. „Dzięki Bogu, nic mi nie jest” – zapewnia. – „W takich chwilach jak ta musisz być ze swoim mężem. Ty jesteś tutaj, a Somer nie wraca do domu. Takie małżeństwo jest nie do utrzymania, tak nie może być”.
Nezahat przychodzi do rezydencji i zwraca Ruchan złoto. „Może spróbujesz pogodzić mnie z panią Nesrin” – sugeruje żona Ozera. „Oczywiście, pani Ruchan. Wszyscy z pewnością zrobimy krok dla dobra naszych dzieci. Jeśli ci pasuje, spotkajmy się dziś wieczorem w moim domu”. „Doskonale”. „Jestem naprawdę uradowana. Pójdę teraz, za twoim pozwoleniem”. Akcja przeskakuje do wieczora. Somer i jego ojciec jedzą kolację na jachcie. „Nie możesz dłużej ukrywać prawdy przed tymi ludźmi” – przekonuje Ozer. – „Pan Sadik to bardzo dobry człowiek. Nie zasłużył na takie traktowanie. Poza tym sprawiasz, że czuję się nieswojo w jego obecności. Nie mogłem mu nawet życzyć wesołych świąt”.
„Tato, ja też chcę mu powiedzieć prawdę” – oznajmia Somer. – „Ale wiemy, że ma problemy zdrowotne. Niedawno przeszedł zawał serca. Jak mógłbym mu to teraz powiedzieć? Jeszcze dostanie przeze mnie kolejnego zawału. Nie mogę tego zrobić”. „Więc co planujesz?”. „Będę jakoś kontynuował to małżeństwo. Nie mogę tego zrobić tacie Sadikowi”. Ozer uśmiecha się pod nosem i pyta: „Chcesz, żebym w to uwierzył?”. „W co?”. „Że będziesz kontynuował to małżeństwo dla Sadika. Brawo, świetny powód. Synu, boisz się siebie? Nie możesz skrzywdzić Turkan”. „Tato, tu nie chodzi o to, że gryzie mnie sumienie”.
„I ja o tym mówię” – oznajmia Ozer. – „Naprawdę zakochałeś się w Turkan, ale boisz się do tego przyznać nawet przed sobą samym”. W domu Nezahat dochodzi do spotkania Nesrin i Ruchan. Mama Somera oświadcza, że wcale nie przyszła tutaj się godzić. „Pani Ruchan, o czym mówisz?” – pyta Nezahat, robiąc duże oczy. – „Chciałaś, żebyśmy pogodzili dzieci, Somera i Turkan. Co teraz robisz?”. „Tak, Somer jest moim synem, ale Turkan nie jest moją córką. I nigdy nią nie będzie. Nie miej nadziei, że mój syn nagle zmieni zdanie, popełni błąd i zdecyduje się pogodzić z Turkan. Ta historia jest skończona. Miej oko na swoją córkę. Nie pozwól jej kręcić się koło mojego syna”.
Ruchan opuszcza dom i dzwoni do Mine. Każe jej natychmiast przyjechać do rezydencji. W następnej scenie dziewczyna jest już na miejscu. „Przyjechałam z powodu Somera i dziecka, które noszę pod sercem” – oświadcza, stając przed panią domu. – „Nie raduj się, nie wpadnę w twoją nową pułapkę”. „Uspokój się. Pytałam cię już o to, ale zapytam raz jeszcze. Nie masz nic do stracenia, więc bądź ze mną szczera. Czy dziecko, które nosisz, naprawdę jest Somera?”. „Oczywiście, że jest”. „Co więc robiłaś w hotelu ze swoim byłym mężem?”. „To bardzo natarczywy mężczyzna. Bardzo trudno jest od niego uciec. Jak nietrudno się domyślić, to długa historia”.
Turkan słyszy, jak ktoś rzuca kamykami w okno. Wygląda na podwórze i widzi stojącego przed domem Somera. Mężczyzna pokazuje jej, by do niego zeszła. Grozi, że zacznie krzyczeć, jeśli tego nie zrobi. Turkan, chcąc nie chcąc, wychodzi na zewnątrz. „Co się stało? Czego znowu chcesz?” – pyta z irytacją w głosie”. „Czy chociaż raz mnie wysłuchasz?”. „Powiedz, Somerze. Słucham cię”. „Chciałem z tobą porozmawiać”. „Oczywiście. Wczoraj też chciałeś ze mną rozmawiać. Zawsze to samo”. „Zawsze stawiasz mi przeszkody na drodze. Nie mogę nawet z tobą porozmawiać”.
„Posłuchaj, twój tata przyszedł dzisiaj na jacht” – oznajmia syn Ruchan. „Wiem, rozmawialiśmy o tym. Gdy tylko tata wyzdrowieje, wszystko mu wytłumaczę. Nie mam już siły, Somerze. Jestem bardzo zmęczona. Tata się dowie i nie będzie powodu, byśmy kontynuowali to, co jest między nami. Jeśli to jest twój problem, rozmowa skończona. Do widzenia”. Turkan chce odejść do domu, ale mąż chwyta ją za ramię i przyciąga do siebie. „Jeszcze nie skończyłem” – oświadcza. Zarzuca sobie dziewczynę na ramię, niczym łowca upolowaną zwierzynę, i mimo jej sprzeciwu, zanosi ją na ponton, którym tu przyjechał. Wszystko dzieje się na oczach Deryi i Donus.
Akcja wraca do rezydencji. „Mam nadzieję, że wszystko, co powiedziałaś, jest prawdą” – mówi Ruchan. – „Jeśli cokolwiek z tego okaże się kłamstwem…”. „Nie. Bądź pewna, że nie” – odpowiada Mine. – „Nihat najbardziej na świecie pragnie mieć dziecko. Dowiedział się, że to nigdy się nie stanie. Zemści się na nas na swój sposób, stając się ojcem dziecka Somera”. „Od teraz jesteś pod moją opieką”. „Dlaczego to robisz? Przecież mnie nienawidzisz”. „Robię to, ponieważ dziecko w twoim brzuchu jest moim wnukiem”. „Ale Nihat…”. „Mogę zniszczyć Nihata. To dziecko będzie miało na nazwisko Korman. Będzie nazywało mojego syna Somera swoim ojcem”.
„Posłuchaj mnie uważnie, Mine” – kontynuuje Ruchan. – „Teraz jesteś moją przyszłą synową. Będziemy działać razem”. Tymczasem Somer wciąga żonę na swój jacht. „Jesteś szalony?! Co ty robisz?!” – krzyczy oburzona Turkan. „Nie jestem szalony. Zachowuję się całkowicie normalnie. Twój dom jest teraz tutaj”. „Dom? Somerze, podjęłam decyzję!”. „Ja także podjąłem decyzję.” – Mężczyzna bierze żonę w objęcia i namiętnie ją całuje. Turkan odpycha go od siebie i policzkuje. Domaga się, by Somer natychmiast odwiózł ją do domu. Na jachcie dochodzi do awarii silnika.
Serial „Trzy siostry” emitowany jest na antenie Novelas+ (kanał dostępny w ofercie Canal+, Orange, Polsat Box, Netia, a także sieciach kablowych). Odcinki można również oglądać na platformie Canal+ online (pakiet SERIALE & FILMY, koszt 29 zł/mies. lub 174 zł przy płatności za rok z góry, bez konieczności podawania danych karty). Opisywane odcinki można także obejrzeć w oryginalnej wersji językowej na oficjalnej stronie Kanal D. Początek 1:05:25 wideo „Üç Kız Kardeş 11. Bölüm”, koniec 0:09:03 wideo „Üç Kız Kardeş 12. Bölüm”.