Odcinek 13: Wieczorem Somer przyjeżdża do rezydencji. Turkan zwierza mu się ze swoich podejrzeń, że jego mama wie o tym, że zamierzają się rozwieść. Mężczyzna jednak w to nie wierzy. Podczas kolacji Ruchan otwarcie mówi synowi i synowej, że w krótkim czasie chce wziąć na ręce wnuka. Ozer popiera ją w tej kwestii. Turkan ucieka do pokoju, gdzie płacze do poduszki. Somer zabiera ją do herbaciarni nad Bosforem i opowiada o swoich wspomnieniach związanych z tym miejscem i pierwszych miłościach.
„Byłeś bardzo zakochany, jak rozumiem?” – pyta Turkan, gdy wraz z mężem stoją oparci o maskę samochodu, skąd obserwują nocną panoramę miasta. „To nie była prawdziwa miłość. Byłem wtedy uczniem liceum. Jak poważnie mogłem być wtedy zakochany? Ty też znasz takie miejsca?”. „Nie znam. Nigdy nie randkowałam”. „Nigdy? Nikt ci się nie podobał?”. Turkan potrząsa przecząco głową i zmienia temat: „Powiedziałeś wcześniej, że w końcu się dowiem. Co to znaczyło?”. „Czasami tak jest, że trzeba się oddalić, by zrozumieć pewne rzeczy. Musi minąć trochę czasu, to wszystko”.
Dziewczyna osłania połami płaszcza swoją szyję. „Zimno ci?” – pyta Somer. „Tak. Pojedziemy już do domu?”. „Pytasz, czy wrócimy do piekła?”. „Nawet jeśli to piekło, to na razie jest mój dom”. Małżonkowie wsiadają do samochodu i odjeżdżają. Donus tymczasem ukrywa przed Deryą, że Dilek, ich przyjaciółka, zadurzyła się w Hakanie. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Mine wchodzi do swojego domu. W środku zastaje siedzącą w fotelu Ruchan. Kobieta po raz kolejny ostrzega ją, by trzymała się z dala od jej syna. Mówi także, że Somer i Turkan spędzili ze sobą noc.
Fatih znowu domaga się pieniędzy od brata. Sadik mówi córkom, że od teraz będzie je zawoził i odbierał ze szkoły. Derya ani myśli się na to zgodzić. Między nią a Donus dochodzi do kłótni. Gdy Somer przyjeżdża do domu Mine, ukochana zarzuca mu zdradę. Mężczyzna tłumaczy się alkoholem i zapewnia, że tylko ona się dla niego liczy. Wściekła Mine wyrzuca go z domu i oświadcza, że nie chce go widzieć, dopóki się nie rozwiedzie.
W rezydencji Ruchan urządza Turkan awanturę za to, że zgodziła się rozwieść z Somerem za jej plecami. „Nie rozwiedziesz się! To małżeństwo się nie skończy!” – oświadcza stanowczo i wyprowadza synową na balkon, grożąc, że przerzuci ją przez barierkę. Przerażona Turkan po raz pierwszy nazywa ją mamą. Kobieta nieco uspokaja się. Wraca do środka i zamyka za sobą drzwi balkonowe, pozostawiając Turkan na zewnątrz. Dziewczyna płacze i błaga, by ją wpuściła, ale teściowa jest dla niej bezlitosna. Nesrin czuje nagły niepokój o córkę. Dzwoni do rezydencji, ale Ruchan zapewnia ją, że wszystko z Turkan w porządku, i obecnie jest na obiedzie z Somerem. Dilek prosi Donus, by napisała list do Hakana w jej imieniu.
Odcinek 14: Somer ponownie wraca późno do rezydencji. Jest wściekły na mamę za to, że powiedziała Mine, że on i Turkan spędzili ze sobą noc. Udaje się do pokoju na górze, ale nie znajduje tu swojej żony. Wychłodzona, wyczerpana Turkan z trudem daje mu znać, że znajduje się na balkonie. Gdy mężczyzna otwiera drzwi, dziewczyna wpada w jego ramiona, mdlejąc. Zanosi ją na łóżko, okrywa swoją marynarką i przytula. Każe pokojówce przynieść gorący napój. Gdy dziewczyna trochę dochodzi do siebie, mąż postanawia z nią poważnie porozmawiać.
„Turkan, bardzo mi przykro” – mówi Somer. – „Nie mogłem cię ochronić, wybacz mi. Ale to się skończy. Rozmawiałem z prawnikiem. Jutro podpiszemy dokumenty i rozwiedziemy się. Zarówno ty, jak i ja uratujemy się przed tym koszmarem. Zostaniesz ocalona”. „Nie mogę, Somerze”. „Dlaczego? Nie rozumiem?”. „Nie chcę. Nie mogę tego zrobić. Rozumiesz? Nie chcę się rozwodzić”. Somer przypomina sobie warunek, jaki postawiła mu Mine. Jego usta wykrzywiają się w grymasie złości.
„Turkan, nie jesteś świadoma tego, co mówisz” – przekonuje mężczyzna, podnosząc się. – „Rozumiem cię. Wszystko, przez co przeszłaś, miało na ciebie zły wpływ. Wszystko to przestraszyło cię. Ale teraz mówisz, jakbyś postradała zmysły”. „Jestem w pełni świadoma. Moja decyzja jest ostateczna. Nie wezmę rozwodu”. Kamera robi zbliżenie na podsłuchującą pod drzwiami pokoju Ruchan. Kobieta uśmiech się z zadowoleniem. Właśnie takiej postawy Turkan oczekiwała.
Somer schodzi na dół. Nalewa sobie whisky i wykrzykuje mamie, że nigdy nie pokocha Turkan. Dziewczyna słyszy te słowa i ucieka z domi. Somer widzi, jak wsiada z walizką do taksówki. Donus spełnia prośbę Dilek i pisze lisy do Hakana w jej imieniu. Derya przyłapuje ją na tym i chce koniecznie wiedzieć, co to za list. Donus, by prawda nie wyszła na jaw, rozrywa list i… wkłada go sobie do ust! Somer wsiada do samochodu i jeździ po mieście, szukając swojej żony.
Turkan dociera przed kamienicę, w której mieszkają jej rodzicie i siostry. W ręku trzyma zapasowy klucz, który dostała od ojca. Otwiera drzwi i wchodzi do środka. Słyszy dochodzące z kuchni odgłosy rozmowy rodziców. „Dzięki Bogu, Turkan znalazła swoje miejsce” – mówi Nesrin. – „Czego więcej możemy jej życzyć, poza szczęściem?”. „To prawda, kochanie” – potwierdza Sadik. – „Kiedy dzwonimy do Turkan, słyszymy szczęście w jej głosie. To mi wystarczy. Dzisiaj pan Ozer dosiadł się do naszego stolika. On również chwali Turkan, bardzo ją kocha”. „I pani Ruchan czuwa nad nią. Somer to dobry chłopak, dużo pracuje. Dobrze wydaliśmy córkę za mąż, Sadiku”.
Turkan wraca na zewnątrz. Nie jest w stanie stanąć przed rodzicami, czyniąc im taki zawód. Na ulicy zatrzymuje się auto Somera. Mężczyzna prosi żonę, by wsiadła do środka. Oboje wracają do rezydencji. Nazajutrz Somer budzi żonę i proponuje, by zjedli śniadanie na mieście. Na miejscu okazuje się, że mężczyzna wyciągnął żonę z domu nie po to, by spędzić z nią czas, ale po to, by przekonać ją do podpisania dokumentów rozwodowych.
Fatih nie daje Sadikowi spokoju. Nachodzi go na poczcie i domaga się pieniędzy w zamian za milczenie o adoptowanej córce. „Nie zwódź mnie” – ostrzega. – „Inaczej zrujnuję ci życie. I tobie, i bratowej, i waszemu wspólnikowi w tym przestępstwie, doktorowi Metinowi. Czy zdajesz sobie sprawę, jaka jest kara za porwanie cudzego dziecka i uznanie go za swoje własne?”. „Co z ciebie za bezwstydnik!” – grzmi Sadik. – „Zostawiłeś ciężarną Feride i udajesz ofiarę. To nasza wina, że zaopiekowaliśmy się twoim dzieckiem, tak?”. „Jest jasne, kto jest winny w świetle prawa. Kogo zapytałeś, kiedy zdecydowałeś się adoptować moje dziecko? Powiadomiłeś urzędników?”.
„Jej matka umarła podczas porodu” – kontynuuje Fatih – „i uznałeś, że nigdy tu nie wrócę, tak? Popełniłeś wielkie przestępstwo, panie Kalender (nazwisko Sadika). Załatw pieniądze, skontaktuję się z tobą”. Tymczasem Turkan bierze długopis do ręki, ale nie podpisuje umowy rozwodowej. Na oczach Somera i prawnika rozrywa ją! Przypomina mężowi, że powiedziała mu, że się nie rozwiedzie. „To twoje ostatnie słowo? Jesteś pewna?” – pyta oburzony mężczyzna.
„Tak, jestem pewna” – potwierdza córka Nesrin. „W porządku. Sama dokonałaś wyboru. Będziesz wspominać ten dzień z żalem. Od teraz będziesz sama w tym piekle, w którym możesz zostać tylko zraniona. Zobaczysz przed sobą takiego Somera, że będziesz chciała uciec, nie oglądając się za siebie, Turkan”. „Tak, może pewnego dnia odejdę” – odpowiada nieprzestraszona dziewczyna. Zbliża się do męża i patrzy mu prosto w oczy. – „Ale stanie się to z mojej własnej woli. Kiedy wczoraj powiedziałeś swojej mamie, że nigdy mnie nie pokochasz, zraniłeś moją dumę i honor. Pewnego dnia ty też zostaniesz tak zraniony. Tej Turkan, którą pomiatałeś na prawo i lewo, nie będzie już przed tobą”. Dziewczyna odchodzi.
Serial „Trzy siostry” emitowany jest na antenie Novelas+ (kanał dostępny w ofercie Canal+, Orange, Polsat Box, Netia, a także sieciach kablowych). Odcinki można również oglądać na platformie Canal+ online (pakiet SERIALE & FILMY, koszt 29 zł/mies. lub 174 zł przy płatności za rok z góry, bez konieczności podawania danych karty). Opisywane odcinki można także obejrzeć w oryginalnej wersji językowej na oficjalnej stronie Kanal D. Początek 1:28:51 wideo „Üç Kız Kardeş 4. Bölüm”, koniec 0:35:56 wideo „Üç Kız Kardeş 5. Bölüm”.