147: Kemal dzwoni do redakcji portalu, który podał wiadomość o ciąży Asu. „Co to ma znaczyć?! Od kogo macie taką informację?!” – pyta wściekły Kozcuoglu, a po chwili na jego twarzy pojawia się zdumienie. – „Co? Od pani Asu?”. Mężczyzna udaje się prosto do mieszkania Asu. „Na co ty sobie pozwalasz?!” – krzyczy, gdy tylko drzwi się otwierają i nie wiedząc, że w środku są jego rodzice. „Kemal?” – pyta Huseyn. „Synu?” – pyta Fehime. Kemal ciężko wzdycha i kręci z niedowierzaniem głową. „Pomyślałaś, że w ten sposób będziesz pod ochroną?” – zwraca się do Asu.
„Kemal, ja…” – odzywa się siostra Emira, ale jej ukochany od razu jej przerywa. „Jestem zmęczony ciągłymi intrygami!” – oświadcza Kemal. – „Jestem zmęczony sztuczkami, które inny dokonują za moimi plecami. Mam dość!”. „Synu, trochę ciszej” – upomina syna Fehime. – „Co ty w ogóle mówisz?”. „Ty się nie mieszaj, mamo” – mówi brat Tarika i zwraca się do Asu: „Pomyślałaś, że przywiążesz mnie do siebie, mówiąc takie kłamstwo? Naprawdę tak pomyślałaś?!”. „Kemal, o czym ty mówisz? Nic z tego nie rozumiem…”. „Ty robisz to, czego zupełnie się po tobie nie spodziewałem. Poniżasz i siebie i mnie. W głowie mi się nie mieści, jak możesz rozpowszechniać taką wiadomość”.
„Jaką wiadomość?” – pyta Asu. „Będziesz zaprzeczać?” – pyta Kemal. – „Postępować tak, jakbyś o niczym nie wiedziała? Czy to do ciebie pasuje? A ja myślałem, że to ja odnoszę się wobec ciebie niesprawiedliwie… Nie licz na to, że wykonam jakikolwiek krok w tył. Sama wszystko zepsułaś!”. Wzburzony Kemal odwraca się i opuszcza mieszkanie. „O jaką wiadomość chodzi, córko?” – pyta Huseyn. – „O czym mówił Kemal?”. „Nie wiem” – odpowiada Asu i chwyta za komórkę. Po chwili znajduje artykuł mówiący o tym, że jest w ciąży. Pokazuje go rodzicom Kemala. Oboje robią wielkie oczy.
„To prawda, córciu?” – pyta Huseyn. Asu kręci przecząco głową. „W takim razie, dlaczego oni tak napisali?” – pyta Fehime. Tymczasem po kolacji z mężem, Nihan udaje się pod mur. Nieoczekiwanie w to samo miejsce przyjeżdża Kemal. „Jak bardzo byśmy się nie starali, nie możemy od siebie uciec” – stwierdza mężczyzna. – „Ani od tych miejsc, do których rwą się nasze dusze”. „Ja nie próbuję uciekać” – oznajmia Nihan. – „Tak, to miejsce jest dla mnie ważne. Nie przyjechałam tu jednak, oczekując czegoś”. „Zatem dlaczego tu jesteś?”. „Dlatego, że powietrze jest tu czyste. To powietrze Bosforu”. „Kiedy zostajemy bez powietrza, przyjeżdżamy tutaj. A kiedy chcemy się schować, to do studni. A gdzie ta miłość? Gdzie ta choroba?”.
„Przeszła” – stwierdza Nihan. – „Zrozumiałeś, że nie kocham Emira i nigdy nie pokocham. Ale nie uspokajaj się, Kemal. To nie jest związane z tobą. To jest związane z moim dzieckiem”. „Co to znaczy?” – pyta Soydere. „Kiedy w całości zemszczę się na Emirze, chcę stąd wyjechać. Wtedy Emir nie będzie mógł grozić mi naszym dzieckiem. I nie chcę, żeby groził. Nie mogę zostawić Deniz Emirowi. Teraz nie mogę nic zrobić, myśląc tylko o sobie. Wkrótce i ty to zrozumiesz. Wszak i ty zostaniesz ojcem…”. „Nie ma nic takiego”. „Czytałam już artykuł. Jesteś na wieki przywiązany do kobiety, z którą się rozstałeś”. „Nie jestem do nikogo przywiązany!”.
„Nie musisz się przede mną tłumaczyć, Kemal” – oznajmia Nihan. – „Proszę cię tylko, żebyś uważał na swoje postępowanie, kiedy jesteś razem ze mną. Nie mówię tego ze względu na ciebie. Mówię to ze względu na Asu i wasze dziecko”. „Między mną a Asu niczego nie było” – zarzeka się Soydere. „Jasne…”. „Mówię przecież, że nie było niczego takiego. I nie ma żadnego dziecka. Możliwość jego urodzenia jest równa zeru. Dlaczego się uśmiechasz?”. „Nie uśmiecham się”. „Nie wiem. Wydawało mi się, że twoje wargi drgnęły, dlatego tak powiedziałem”. „Nie było niczego takiego. Ja tylko tobie powiedziałam o nowości, którą przeczytałam”. „Nie rozumiem, dlaczego Asu to zrobiła”.
„Ja rozumiem” – oznajmia Nihan. – „Myśli, że może w ten sposób weźmiesz się w garść”. „W takim razie w ogóle mnie nie zna” – stwierdza Kemal. „Ty zmąciłeś myśli tej dziewczynie, Kemal”. „Rozstałem się, żeby nie postępować z nią niewłaściwie. Ona o tym doskonale wie. I robiąc takie rzeczy, nie może doprowadzić do porządku naszych stosunków”. „Ty chociaż wiesz, co mówisz? Mówisz mi o problemach w relacji z Asu”. „A ty mi zadajesz pytania. To nawet coś w rodzaju przesłuchania i osądu. Kemal, ty tak zrobiłeś, tak postąpiłeś… Tylko to mówisz”. Dziewczyna odwraca się i chce odejść do samochodu. Soydere jednak chwyta ją za ramię.
„Nie odchodź” – prosi mężczyzna. – „Zostań jeszcze trochę”. „I co? Będziemy razem patrzeć na tę ścianę, Kemal?” – pyta Nihan. „Pomówmy troszkę o czymś praktycznym, życiowym”. „Na przykład o czym?”. „Znalazłaś coś w sprawie Ozana? No dalej, powiedz mi. Posłuchaj, nie dasz sobie sama z tym rady”. „Dam! Ja z tyloma rzeczami dałam sobie radę. Bądź pewny, że i z tą sprawą sobie poradzę”. Dziewczyna wsiada do samochodu. „Nie rób tak, Nihan. Nie ładuj się sama w to, co niebezpieczne” – prosi Kemal. „To moja droga i moje niebezpieczeństwo. I ja na tej drodze będę sama” – oświadcza żona Emira i odjeżdża.
Asu rozmawia z bratem przez telefon. „Wymuś zdementowanie tej wiadomości!” – żąda. „Nie mów mi, że tobie to nie pomogło, siostrzyczko” – mówi Emir. „Oczywiście, że nie pomogło!”. „Dlaczego? Taka informacja może zatrzymać każdego mężczyznę. Zwłaszcza tak szlachetnego jak Kemal. Nie martw się, on cię nie rzuci”. „Emir, ty niczego nie wiesz. Wszystko zniszczyłeś! Zrobiłeś ze mnie idiotkę przed Kemalem”. „Nie szargaj sobie nerw, siostrzyczko. Dobrze, zdementuję tę wiadomość. Ale ty, moja droga, możesz jeszcze lepiej wykorzystać swój mózg”. Asu rozłącza się i natychmiast oddzwania do Kemala. Ten jednak ma wyłączony telefon.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Leyla wychodzi ze swojego domu. Na zewnątrz czeka już na nią Ayhan. „Dzień dobry, Kleopatro” – mówi mężczyzna. „Okaże się, czy dobry. Co tu robisz?” – pyta kobieta. „Pomyślałem, że będzie świetnie, jeśli zjemy razem śniadanie nad Bosforem”. „W porządku” – zgadza się Leyla. Tymczasem z pobliskiego samochodu obserwator dzwoni do ojca Emira. „Panie Galipie, Ayhan zabrał Leylę” – oznajmia. – „Właśnie odjeżdżają”. „Wszystko gotowe?” – pyta Kozcuoglu. „Tak, proszę pana”. „Zatem zaczynamy…”. Galip rozłącza się i dzwoni na policję. „Chcę złożyć donos” – mówi do słuchawki.
W domu Soyderów trwa śniadanie. Kiedy Banu wchodzi do jadalni, Zeynep od razu zbiera się do wyjścia. „Dokąd idziesz?” – pyta Fehime. „Do przedszkola” – pada odpowiedź. „Nie masz dziś wolnego?”. „Nie, musiałaś pomylić dni. Zobaczymy się wieczorem”. Zeynep odchodzi. „Czemu znowu tak przebiegle szczerzysz zęby?” – pyta Fehime swoją synową. „Pani mi nie wierzy, ale proszę spojrzeć tutaj” – odpowiada Banu i pokazuje na telefonie stronę internetową przedszkola, w którym pracuje Zeynep. – „Mają dziś remont, przedszkole jest zamknięte”. Fehime szybko wstaje od stołu i opuszcza dom, by śledzić córkę.
Asu wchodzi do gabinetu Kemala. „Dlaczego przyszłaś, Asu?” – pyta Soydere. – „Nie waż się na mnie naciskać. Nadal jestem bardzo zdenerwowany”. „Kemal, ja niczego nie zrobiłam” – zarzeka się siostra Emira. – „To gra, zrozum”. „Więc kto to zrobił? No już, odpowiedz!”. „Nie wiem. Ale niezależnie, co by się u nas nie stało, Nihan znowu pojawiła się w naszym życiu. Tak się dzieje dlatego, że ona od ciebie nie odchodzi”. „Nie mieszaj do tego Nihan”. „Zawsze to samo! Ty nigdy mnie nie broniłeś, a zawsze stajesz w jej obronie!”. „Asu, to jest firma. Nie krzycz”. „Ona znowu coś zrobiła i stanęła między nami. Nienawidzę jej!”.
„Nie zrzucaj na innych tego, co zrobiłaś sama” – oznajmia Kemal. „Otwierasz drzwi, żeby Nihan i Emir wykorzystywali nas” – stwierdza Asu. – „Dopóki ty nie zrezygnujesz z Nihan, w naszym życiu nic nie będzie się układać, zrozum to!”. „Czyli sugerujesz, że zrobił to Emir?”. „Nie wiem…”. „Skąd Emir wie, co jest między tobą a mną? Ilu ludzi wie o naszej separacji? Jeśli nie masz odwagi wziąć odpowiedzialności za swoje czyny, więcej tego nie rób, Asu!”. „Co z ciebie za człowiek? To ty dałeś mi słowo! Teraz depczesz pamięć mojego wujka! Dlaczego? Po to, żeby było łatwiej ci się mścić?! Dlatego to wszystko?! Wykorzystałeś mnie, żeby się wzbogacić?!”.
„Wynoś się!” – rozkazuje Kemal. „Proszę o wybaczenie. Przepraszam, nie chciałam tego powiedzieć” – mówi Asu. – „Kemal, na Boga, ja niczego nie zrobiłam. Nie mogę bez ciebie żyć. Proszę cię, nie rzucaj mnie. Pozwalasz im wykorzystać nas. Niszczysz mnie. Zabijasz mnie…”. Zapłakana Asu opuszcza gabinet ukochanego. Tymczasem policja zatrzymuje samochód Ayhana, którym mężczyzna jedzie razem z Leylą. „Prawo jazdy i dowód rejestracyjny” – mówi funkcjonariusz. Ayhan przekazuje dokumenty. Po chwili policjant wraca do samochodu. Nie oddaje jednak dokumentów, a każe kierowcy wysiąść z samochodu. „Musimy przeprowadzić przeszukanie” – oznajmia.
„Dlaczego? Co się dzieje?” – pyta zaniepokojona Leyla. „Zaraz się dowiemy…” – odpowiada funkcjonariusz. Leyla i Ayhan wysiadają z samochodu. Policjanci najpierw przeszukują ich, a potem zabierają się za sprawdzanie samochodu. Po chwili jeden z funkcjonariuszy w bagażniku znajduje… broń! „Co to?” – pyta policjant. Ayhan robi wielkie oczy i odpowiada: „Nie wiem…”. „Ma pan na niego pozwolenie?”. „Gdyby to był mój pistolet, to bym miał”. Funkcjonariusz pakuje broń do torebki foliowej. Ayhan podchodzi do do Leyli. „Prawdopodobnie ktoś zastawił na mnie pułapkę” – tłumaczy mężczyzna. „No tak, w waszym świecie to bardzo możliwe” – stwierdza Leyla. „Uwierz mi, nie wiem nic o tej broni”.
„Jestem zmuszony odwieźć pana na komisariat” – oznajmia policjant. „Wybacz, Kleopatro” – mówi Ayhan i odchodzi do radiowozu. Tymczasem Zeynep spotyka się z Hakanem w restauracji na wybrzeżu. Nagle przy ich stoliku pojawia się… Fehime! „Mama?” – mówi zaskoczona dziewczyna. „Czy nie wyszłaś z domu, mówiąc, że idziesz do przedszkola?” – pyta żona Huseyna. „Pani Fehime, na pewno pani coś źle zrozumiała. Proszę usiąść” – mówi komisarz. Kobieta dosiada się do stolika i zadaje pytanie: „Wy tak na poważnie się spotykacie?”. „Tak, na poważnie się spotykamy, mamo. Hakan to mój chłopak”.
Komisarz robi wielkie oczy. Jest wyraźnie zmieszany. „Proszę pana, ta sprawa nie przejdzie w taki sposób” – mówi Fehime. – „Moja córka była mężatką i innemu się podobała”. „Mamo, poczekaj, my dopiero się poznajemy” – tłumaczy Zeynep. „Tego chcesz, tak? To o czym nam nie mówiłaś, co przed nami ukrywałaś, to było to, tak? Wydajesz się dobrym chłopakiem. W trudnych chwilach byłeś obok nas. I dlaczego nam o tym nie powiedziałaś, Zeynep? Co to wielkiego powiedzieć, że się z kimś spotykasz? Powinniśmy to wiedzieć, nie sądzisz?”. Nagle telefon komisarza zaczyna dzwonić. „Przepraszam, muszę odebrać” – mówi mężczyzna i chwilę później oznajmia: „Przepraszam, mam pilną sprawę. Muszę jechać. Proszę o wybaczenie”.
„Dlaczego zwyczajnie nie powiedziałaś, córko?” – pyta Fehime, gdy Hakan odchodzi. – „Skompromitowałam się przed chłopakiem”. „Jaka kompromitacja? Przesadzasz, niczego takiego nie było” – odpowiada Zeynep. – „To świeża sprawa, dlatego jeszcze nic ci nie mówiłam. Chciałam się upewnić”. „W czym się upewnić? Chłopak ma pracę i to bardzo szlachetną. On policjant, ty nauczycielka. Dosłownie tak, jak się modliłam”. „Tylko braciom nic nie mów, dobrze?”. „Oni i tak nie mają dla ciebie czasu. U wszystkich własne problemy”. „Mamo, daj mi słowo. Dopóki nie będę pewna, ty niczego nie powiesz braciom. Niech to będzie nasz maleńki sekret, dobrze?”. „No dobrze, niech tak będzie” – zgadza się Fehime.
Tymczasem auto Galipa zostaje otoczone przez uzbrojonych mężczyzn. Napastnicy celując z broni do ojca Emira, każąc mu wysiąść z samochodu! Kim są ci mężczyźni? Akcja przenosi się na komisariat. Ayhan po przesłuchaniu zostaje zwolniony. Na zewnątrz czeka na niego Leyla w jego samochodzie.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.