15: Emir siada obok Ozana. „Co się stało?” – pyta. „Nie udawaj, że się mną interesujesz” – odpowiada chłopak. „Ja nie udaję. W tym życiu nie ma dla mnie nic cenniejszego od Nihan i nie będzie. Ciebie znam od jakichś dwudziestu lat. Może nie tak długo jak twoją siostrę, ale ciebie znam lepiej…”. Emir zauważa brelok w rękach Ozana. „Co to jest?” – pyta. – „Zakochałeś się? Dziewczyna ci go podarowała? Daj, chcę go zobaczyć”.
Ozan niechętnie przekazuje prezent od Zeynep. Emir obraca go w palcach i mówi: „Co to ma być? To wygląda jak z bazaru. Zupełne bezguście… Kto ci to kupił?”. Ozan zabiera swój prezent i chce odejść. „Nie idź” – zatrzymuje go Emir. – „Tylko żartowałem, poczekaj chwilę”. „Ta dziewczyna…” – mówi w końcu Ozan. – „Ona jest inna niż wszystkie. Jak ją zobaczyłem pierwszy raz, coś się stało… Znaczy, najpierw zobaczyłem ją na zdjęciu…”. „Modelka?”. „Coś w tym stylu. Zamarłem, kiedy ją zobaczyłem… Wiem jednak, że nic z tego nie będzie. Wszystko, co zacznę, nie jestem w stanie skończyć…”.
„Jesteś pewny?” – pyta Emir. „Niestety. Jestem chory…”. „Trochę przesadzasz! Powiedz, czego ci brakuje?”. „Powiedziała, bym zabrał ją gdzieś samochodem. Byłem w takim szoku, że nie wiedziałem, co jej odpowiedzieć. Nie mogę prowadzić samochodu, bo w każdej chwili mogę dostać ataku, a ona stać się ofiarą… To miałem jej powiedzieć?”. Emir wyciąga ze swojej marynarki kluczyki od samochodu i przyczepia do nich brelok Ozana. Następnie całość daje chłopakowi. „Nie pozwól, by twoje życie upłynęło pod znakiem choroby” – mówi.
Asu dziękuje rodzinie Soydere za gościnę. Kiedy odjeżdża, Kemal prosi brata na stronę. „Widziałem cię” – mówi do Tarika. „Gdzie mnie widziałeś?” – pyta brat. „U Emira Kozcuoglu”. „Ach, do tego pijesz. Został wynajęty jako jego osobisty fryzjer. Na początku też byłem zaskoczony, ale czego się nie robi dla pieniędzy…”. „Bracie, co ty mówisz? Jako możesz tak postępować? To niebezpieczny typ. On nie dał ci tej pracy tak po prostu… Chodzi mu o mnie, rozumiesz? Dzięki tobie, chce mnie kontrolować. To ma być jego groźba. Pewnego dnia, gdy popełnisz błąd, powie, że ma cię w swoich rękach”.
„Coś jeszcze?” – pyta znudzony przemową brata Tarik. „Co jeszcze? Zrozum, że on mógł znaleźć tysiąc innych fryzjerów. Zastanawiałeś się, dlaczego wybrał akurat ciebie?”. „Tak, wyobraź sobie, że o tym myślałem. Pomyślałem sobie, że jestem po prostu dobry w tym, co robię”. „Nie, bracie. Posłuchaj mnie…”. „Nie będę ciebie słuchał!” – sprzeciwia się Tarik. – „Od lat słyszę tylko o tobie w tej rodzinie. Już nawet nie wiem, kto jest młodszy… Co ci się teraz nie podoba? To, że zarobiłem parę groszy? Boisz się, że już cię nie potrzebuję?”.
„Bracie, co ty w ogóle mówisz?” – pyta Kemal. „Mówię ci, byś nie był taki ważny!” – odpowiada Tarik. „Jeśli choć trochę coś dla ciebie znaczę, proszę, przestań pracować z tym typem. To jest moje ostatnie słowo”. „Ostatnie słowo musi zawsze należeć do ciebie?! A ja mam tylko posłusznie stać i patrzeć?! Coś ci powiem. Nie mów dorosłemu mężczyźnie, co ma robić i z kim pracować. Nie jesteś moim szefem”. „Powiedziałem ci tylko to, co chciałem…” – oznajmia Kemal i odchodzi. „A ty co robisz?! Pracujesz z żoną tego mężczyzny! Wstyd i hańba dla nas!” – krzyczy za nim Tarik, tak, by rodzice wszystko słyszeli.
Wściekły Kemal chwyta brata za fraki. Szybko go jednak puszcza, uświadamiając sobie, że właśnie patrzy na nich reszta rodziny. „Jakby nie tata, to byś mnie uderzył, tak? Powybijałbyś mi zęby” – pyta Tarik. – „Spójrz na swojego syna, tato…”. „Co się z wami dzieje?!” – pyta Huseyn. „Nic się nie dzieje…” – odpowiada Kemal. „Pracuję u Emira Kozcuoglu” – przyznaje Tarik. – „Jestem jego fryzjerem! Dlaczego tak na mnie patrzysz, tato? Nie jest ci wstyd, że Kemal z nim pracuje, ale jak ja to robię, to już ci wstyd? Zarabiam tylko uczciwie pieniądze!”. „Dziękuję za takie pieniądze…” – mówi ojciec.
Kiedy Kemal chce się odezwać, Huseyn natychmiast mu przerywa: „A ty nie masz prawa nic mówić bratu. Ty wprowadziłeś tych ludzi do naszego życia… Ty powinieneś być tym, który nie powinien z nimi pracować”. „Nie mogę, tato. Nie mogę zostawić pana Hakkiego…”. „W takim razie nie mamy o czym rozmawiać”. Wszyscy w atmosferze kłótni udają się do swoich pokojów.
Nazajutrz Emir pożycza Ozanowi na cały dzień swojego Mustanga. Dowód rejestracyjny zostawia jednak u siebie w kieszeni… Kemal i Asu zjawiają się w firmie. Ściana, którą Asu kazała Nihan pomalować na czerwono, została pomalowana na zielono…. Dodatkowo na ścianie Nihan zostawiła kartkę z informacją: „Wybór artysty nie podlega negocjacji”. Asu jest tym bardzo oburzona. Tymczasem Fehime przyjeżdża do posiadłości Kozcuoglu. Każe ochroniarzowi powiedzieć Nihan i Vildan, że przyszła matka Kemala.
„Jeżeli mnie nie wpuścisz drzwiami, to wejdę ogrodem! Przysięgam, że zmiotę ten dom z powierzchni ziemi, jeśli mnie nie wpuścisz!” – krzyczy Fehime. Vildan wcale nie chce z nią rozmawiać, ale Nihan upiera się, by ją wpuszczono. Ostatecznie kobieta wchodzi do środka. „Twoja córka niech się trzyma z daleka od mojego syna!” – mówi Fehime, stając oko w oko z Vildan. „Pani Fehime, ja tutaj jestem” – odzywa się Nihan. – „Proszę mi to powiedzieć”.
„Nieprzyzwoite jest, żeby się spotykała i kręciła koło niego!” – kontynuuje Fehime, nadal patrząc na Vildan i zupełnie nie zwracając uwagi na Nihan. – „Twoja córka jest mężatką, a mój syn niedługo się zaręczy!”. Nihan robi zaskoczoną minę na wieść o zaręczynach Kemala. „Co za nietakt!” – oburza się Vildan. Chce odejść, ale Fehime nie odpuszcza. „Zrozumiałaś mnie?!” – krzyczy. – „Jeżeli twojej córce brakuje pieniędzy, niech maluje ściany w firmie swojego męża. „Pani Fehime, możemy porozmawiać spokojnie na osobności” – prosi Nihan. Matka Kemala kolejny raz ją ignoruje.
„Zrozumiałaś mnie?!” – powtarza Fehime, nie odrywając wzroku od Vildan. – „Twoja córka ma trzymać się z dala od mojego syna albo będziecie mieli duże problemy…”. „Wynoś się z mojego domu! Natychmiast!” – żąda matka Nihan. Fehime w końcu opuszcza posiadłość Kozcuoglu. Zeynep tymczasem udaje się na rozmowę z właścicielem agencji aktorskiej. Na miejscu spotkania zjawia się… Emir! Mężczyzna przedstawia się i podaje Zeynep rękę. „Nie wiedziałam, że to pańska agencja” – mówi nieco speszona dziewczyna. – „Spodziewałam się czegoś mniejszego…”. „A co to za różnica? Wyglądasz na odważną dziewczynę” – stwierdza mężczyzna.
„Nie, nie, to nie dla mnie” – mówi Zeynep, sięgając po swoją torebkę. – „Zrobimy tak. Zadzwonię i porozmawiam z panem Fatihem…”. „O czym?”. „O tym, że nic z tego nie będzie. To znaczy nie mogę pracować z panem…”. „A to dlaczego?”. „Cóż, moim bratem jest Kemal. Sam pan rozumie…”. „Myślisz, że brat ci nie pozwoli? To tylko praca”. „To nie z tego powodu. On nic nie wie o panu Fatihu i agencji aktorskiej. Oczywiście, jeśli nic pan nie powie…”. „Oczywiście, że nie powiem”. „Mimo tego nie mogę z panem pracować. Najlepiej będzie jak zapomni pan o wszystkim”. „Tak. To będzie nasz sekret…”.
Zanim Zeynep opuszcza miejsce spotkania, człowiek Emira robi im wspólne zdjęcia. Na zewnątrz na dziewczynę czeka już Ozan w sportowym samochodzie. „Jak poszło?” – pyta. „Przepraszam, nie czuję się najlepiej. Pójdę już do domu” – mówi Zeynep. – „Pogadamy później, dobrze?”. „Dobrze” – mówi Ozan i odpala auto. Kiedy jednak dziewczyna słyszy pomruk sportowego wydechu, postanawia zmienić zdanie i zajmuje miejsce pasażera. Emir obserwuje ich przez szybę. Gdy odjeżdżają, wyciąga telefon i dzwoni do kogoś.
„Tak, jak ci mówiłem. Potrzebują małej lekcji…” – mówi Emir do słuchawki. – „I nasz, i ta obok niego. Zrobimy im pranie mózgu. Właśnie tak…”. Kilka chwil później drogówka zatrzymuje samochód Ozana. „Prawo jazdy i dowód rejestracyjny” – mówi policjant. Ozan w popłochu szuka dokumentów. „Ten samochód jest pana?” – pyta funkcjonariusz. Zeynep jest wyraźnie zdezorientowana. „Eee… Nie, jest męża mojej siostry, Emira Kozcuoglu” – wyjaśnia chłopak. „A prawo jazdy?”. „Cóż, nie mam przy sobie…”. „Żartujesz, prawda?” – pyta przestraszona Zeynep. Ozan kręci przecząco głową.
„W takim razie musimy jechać na komisariat” – mówi policjant. Vildan wzywa do siebie całą służbę. Zabrania im choćby pisnąć słowem o wizycie Fehime, inaczej ich zniszczy. Nihan odbiera telefon od brata. „Co?! Jak mogłeś to zrobić?!” – przeraża się dziewczyna. „Proszę cię, nie kłóćmy się teraz. Nie mogę się dodzwonić ani do taty, ani do Emira. W samochodzie nie ma dokumentów, a oni myślą, że go ukradłem! Mówiłem, że jest Emira, ale mnie nie słuchają. Teraz zholują samochód, a nas zabierają na komisariat!”. „Nas?! Kto jeszcze jest z tobą?!”. „Nie teraz, Nihan. Po prostu zadzwoń do Emira, proszę”.
„Panie policjancie, proszę mnie puścić” – zwraca się Zeynep do funkcjonariusza. – „Ja nie mam z tym nic wspólnego…”. „Nie może pani odejść” – odpowiada kategorycznie policjant. „Ale skąd miałam wiedzieć, że zapomniał dokumentów?”. „A my skąd mamy wiedzieć, że ten samochód nie został skradziony, a pani nie jest jego wspólniczką?”. Zeynep łapie się za głowę. „Ozan, zrób coś wreszcie!” – krzyczy z wyrzutem do chłopaka. – „Nie mogą mnie zabrać na komisariat, bo będę miała kłopoty…”.
„Do kogo z rodziny mamy zadzwonić?” – pyta policjant Zeynep. Dziewczyna robi wielkie oczy. Onder tymczasem udaje się do domu… Leyli! Kobieta właśnie pracuje przy kwiatkach. Mężczyzna niepewnie wchodzi po schodach. Długo patrzy na kobietę. Waha się. W końcu podchodzi bliżej i zwraca się po imieniu do kobiety. Leyla choć jest odwrócona tyłem, od razu rozpoznaje go po głosie…
Ozan i Zeynep są już na komisariacie. „Przepraszam. Proszę cię, nie bądź smutna” – zwraca się Ozan do dziewczyny. „Czy ty wiesz, co mi zrobiłeś? Teraz nie wypuszczą mnie z domu!” – odpowiada roztrzęsiona Zeynep. „Pan w ogóle nie ma prawa jazdy” – oznajmia Ozanowi jeden z funkcjonariuszy. Zeynep robi minę, jakby miała się za chwilę zapaść pod ziemię. „Tak, ale możemy porozmawiać o tym innym razem?” – proponuje chłopak. – „Mój prawnik i rodzice są już w drodze”. „Dlaczego nie powiedziałeś o swojej chorobie oficerowi?”. Zeynep robi wielkie oczy.
„Ozan? Jesteś chory?” – pyta Zeynep. „W tym przypadku jazda z nim, to jak samobójstwo. W każdej chwili może dostać ataku” – wyjaśnia policjant. „Dlaczego mi nie powiedziałeś?! Głupi jesteś?!” – oburza się dziewczyna. „Sama chciałaś, bym przyjechał po ciebie samochodem. Nie mogłem ci odmówić…”. Na komisariacie zjawiają się Nihan, Vildan i Emir. Tuż za nimi przychodzi… Kemal!
Mężczyzna od razu podchodzi do siostry. „Co ty tutaj robisz?” – pyta zaskoczony. „Powiem ci wszystko, ale proszę, zachowaj spokój” – mówi Zeynep. „Panie Kemalu? To twoja siostra?” – Emir włącza się w dyskusję. Następnie zwraca się do jednego z oficerów: „Niech dzieci już pójdą. Powiedziałem, że samochód nie został skradziony, więc problem jest rozwiązany. Ozan jest moim szwagrem, a ta młoda dama…” – następuje krótka przerwa, jakby Emir wahał się, co powiedzieć. – „To jego przyjaciółka”.
„Wynoś się stąd!” – mówi Leyla do Ondera. „Proszę cię, posłuchaj mnie…” – mówi mężczyzna. – „Masz kłopoty. Naprawdę duże kłopoty…”. „Na pewno ty nie jesteś tym, który może mnie uratować. Teraz wyjdź stąd! Wynoś się!”. Leyla rzuca swoje rękawice ogrodnicze i sama udaje się w kierunku domu. Nie chce dłużej rozmawiać z mężczyzną. „Kemal Soydere!” – krzyczy za nią Onder. – „Trzymaj się z dala od tego człowieka. Nie wiem jaki rodzaj kontaktu ze sobą utrzymujecie, ale on kiedyś zakochał się w mojej córce Nihan. Teraz próbuje zemścić się na jej mężu Emirze…”.
„Nie chcę, by dowiedział się o naszej przeszłości” – kontynuuje Onder. – „To otworzy stare rany, rozumiesz? Może cię wykorzystać przeciwko nam… To pewne, że należy trzymać się z dala od niego. Myślałem o tobie. Dlatego przyszedłem…”. „Nie waż się ponownie tu przychodzić. Nigdy!” – zabrania mu Leyla. – „A teraz się wynoś!”. Onder posłusznie odchodzi. „Staliśmy się niczym rodzina, odbierając młodych z komisariatu” – mówi Emir do Kemala. „Wygląda na to, że cię to bardzo cieszy” – odpowiada Soydere. „A co mam płakać?”.
Z pokoju przesłuchań wychodzi funkcjonariusz. Prosi Kemala do środka. Kiedy ten wchodzi, zwraca się do Emira: „Jeśli pan chce, możemy wypuścić Ozana. Nie ma również żadnego powodu, by trzymać dłużej dziewczynę. Nie musimy informować prokuratora. Wszystko możemy szybko zakończyć karą grzywny”. „Będziesz trzymał Ozana trochę dłużej. Znajdź jakiś pretekst” – rozkazuje policjantowi Emir. Vildan w tym czasie bezskutecznie próbuje skontaktować się z mężem…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.