171: Kemal siedzi na skalistym wybrzeżu i czyta pamiętnik: Lekarz powiedział, że poród może się zacząć w każdej chwili. Moja córka… Nasza córeczka nadchodzi, Kemal. Kiedy obudziłam się nad ranem, czułam skurcze. Doktor powiedział, żebym zważała na te, pojawiające się w regularnych odstępach. Liczyłam ich częstotliwość przez następną godzinę. Poród już się zaczął. Moja córeczka rozpoczęła swoją podróż. To były najdłuższe, najbardziej znaczące i najbardziej bolesne godziny mojego życia. Gdybyś wiedział, jak bardzo pragnęłam mieć cię wtedy przy sobie… To takie dziwne. Pomimo całej mojej złości, marzyłam tylko o tym, żebyś był w tej chwili przy mnie.
Myślenie o tobie dodawało mi otuchy. Tylko ty dawałeś mi ulgę w cierpieniu. Trzymałeś moją dłoń. Powiedziałeś, żebym pomyślała o czymś miłym. Pomyślałam więc o czekoladzie, która jest w szafce. Nigdy w życiu nie czułam się taka samotna. Po raz pierwszy twoja nieobecność doskwierała mi tak bardzo. Chciałam czegoś więcej, niż tylko wyobrażenia o tobie. Jeśli mogłabym mieć wtedy tylko jedno życzenie, to byłbyś nim właśnie ty. Gdybyś trzymał mnie wtedy za rękę, mogłabym znieść każdy rodzaj bólu.
Akcja przenosi się do willi. Lekarz bada Mojgan. „Jak ona się czuje?” – pyta Emir. „Na tę chwilę wygląda na to, że wszystko jest w porządku” – odpowiada doktor. – „Jest świadoma. Żeby jednak przeprowadzić dokładne badania, musimy zabrać ją do szpitala. Uśpimy ją, żeby zapobiec reakcji stresowej i powoli będziemy ją wybudzać”. „Jest szansa, że będzie taka jak dawniej?” – pyta Asu. „Wciąż jest zbyt wcześnie, by to wyrokować, ale ta sytuacja to już prawdziwy cud”. Sanitariusze kładą Mojgan na nosze i zabierają ją z pokoju.
„Czy jej pamięć jest nienaruszona?” – pyta nagle Galip lekarza. Emir od razu patrzy na ojca podejrzliwie. – „To znaczy, czy będzie w stanie rozpoznać mnie i dzieci?”. „Odpowiem panu po przeprowadzeniu wszystkich badań” – oznajmia doktor. Tymczasem Kemal wraca do domu w górach. „Tutaj nie ma zapachu mojej córki” – mówi mężczyzna, oddając Nihan pamiętnik. „Przeczytałeś wszystko?” – pyta żona Emira. „Od deski do deski! Pisząc to, myślałaś, że przyniesiesz mi ulgę. Ale nie ulżyło mi ani trochę. Ukradłaś mi moje życie, jednocześnie każdego dnia dodając do niego nową stronę. Stronę bez zapachu mojego dziecka, bez jej głosu i uśmiechu. Myślałaś, że pisząc o tym wszystkim jesteś w stanie mi to zwrócić?”.
„Nie…” – odpowiada Nihan, a po jej policzku spływa łza. „Zraniłaś mnie jeszcze bardziej!” – grzmi Soydere. – „Te wszystkie słowa były jak gwóźdź do mojej trumny. Nawet nie wiedziałem, że mam ranę. Okazuję się jednak, że moje serce jest doszczętnie rozszarpane. Ta książka przyczyniła się do tego jeszcze bardziej. Jak mogłaś mi to zrobić? Wbiłaś mi nóż w serce. Jak mogłaś patrzeć mi w oczy, przez cały czas wiedząc o tym wszystkim”. „Kemal, nie mów tak…”. „Gdybyś tylko wiedziała, co chciałbym ci teraz powiedzieć. Nie wyobrażasz sobie, jak bardzo muszę się powstrzymywać! Nie płacz na próżno. Twoje łzy niczego nie zmienią”.
„Myślisz, że bawiłam się twoim kosztem?” – pyta Nihan. „Nie dbam o to, co myślę! Wyrządziłaś mi największą możliwą krzywdę!” – oświadcza Kemal. „Musiałam to zrobić…”. „Nie musiałaś! Nie możesz ukrywać dziecka przed jego ojcem!”. „Byłam do tego zmuszona”. „Nie! To wszystko twoje wymówki!”. „Nie, Kemal”. „Więc wciąż uważasz, że postąpiłaś słusznie?”. „Bardzo mi przykro…”. „To niczego nie zmienia. Jak mogłaś ukrywać moją córkę? Kto dał ci do tego prawo? Przedstawiłaś jej tę kreaturę jako ojca! Oddałaś moją córkę mojemu największemu wrogowi! Kiedy myślałem, że już go załatwiłem, on uderzył mnie w najbardziej czuły punkt. Ku mojemu zaskoczeniu zostałem pokonany. Przegrałem z nim. Moja córeczka, moje życie… Moja dusza jest u jego boku, rozumiesz?!”.
„Zabiłaś mnie, nas i wszystko, co nas łączyło” – kontynuuje Kemal. „To miało trwać tylko przez jakiś czas… Miałam ci powiedzieć” – tłumaczy żona Emira. „Widzę, że znalazłaś sposób, żeby uciszyć swoje sumienie”. „Ozan popełnił samobójstwo. Mój ojciec nie mógł tego znieść, dostał zawału i też umarł. Straciłam swoich bliskich i byłam na ciebie bardzo zła! Poza tym byłeś wtedy w więzieniu!”. „Mam gdzieś twoje wymówki. Zabieram swoją córkę i wychodzę”. „Kemal, posłuchaj, Deniz śpi. Proszę cię, bądź rozsądny. Nie możesz mi jej zabrać”. „Ona nie jest tylko twoją córką!”. „Nie pozwolę!”. „A kto w ogóle pyta o twoje pozwolenie?”. „Kemal, po moim trupie! Nie pozwolę ci na zabranie Deniz!”.
„W takim razie i ty pojedziesz z nami” – postanawia mężczyzna. „Nie wolno, teraz nie czas na to” – oznajmia Nihan. „Kiedy w końcu będzie ten czas?! Kiedy będzie ten właściwy czas?! Więcej nie zostało niczego właściwego ani niewłaściwego! Wszystko zależy od nas!”. „Nie zależy od nas”. „Nie występuj przeciwko mnie, zrozumiałaś?!”. „To ty rzuciłeś mnie przed Emira. Przychodziłam do ciebie dwukrotnie i za każdym razem ty odwróciłeś się ode mnie! Za pierwszy razem nie wyszedłeś na widzenie ze mną, a za drugim…”. „Dobrze, zamilcz!”. „Widzę, że bardzo szybko zapomniałeś o swoim występku. Przyszłam prosić ciebie o pomoc, odkładając na bok cały swój gniew, swoją godność i swoją dumę. A ty co zrobiłeś? Ty odprawiłeś mnie z niczym! Obrażałeś mnie!”.
„Nie wiedziałem!” – oświadcza Kemal. „Jasne! Twoje wymówki zawsze są poprawne! Zawsze jesteś bez winy!” – stwierdza Nihan. – „Tak, ukryłam Deniz. Dlatego, że chcę chronić swoją córkę. Ja ciągle jeszcze myślę o tych sprawach. A ty? Milczałeś dla kogoś, kogo rzeczywiście kochasz? Ty popełniłeś ten grzech, wiedząc że to niewłaściwe. Jeśli chcesz nienawidzić mnie tylko z tego powodu, że chroniłam swoją córkę, to proszę bardzo, zrób to. Zgadzam się na to. Ja nie usprawiedliwiam tego, co zrobiłam. Postąpiłam z tobą niesprawiedliwie, nie mogę zaprzeczyć. Rozumiem twój gniew, ale ty nie możesz zabrać ode mnie Deniz. Nic takiego nie będzie miało miejsca, zapomnij o tym. Nie możesz rzucić Deniz w sam środek wojny między tobą a Emirem”.
„Ja obronię swoją córkę” – zapewnia Soydere. „Nie możesz jej obronić! Nie jesteś Bogiem!” – uświadamia mężczyznę Nihan. – „Opamiętaj się wreszcie! Nie możesz kroczyć naprzeciw śmierci! Ofiarą naszej miłości nie będzie Deniz, rozumiesz to?! Popatrz na mnie i choć trochę zrozum, Kemal. Ja nie chcę być w żałobie po was… Chcę, żebyśmy ty, ja i nasza córka byli szczęśliwi z dala od wszystkich niebezpieczeństw. Ja chcę tylko kochać, Kemal. Chcę kochać ciebie, a nie stracić…”.
Nihan obejmuje policzki mężczyzny, całuje go i mówi: „Obiecaj mi, proszę”. „Co?” – pyta Soydere. „Że za nic nie rozłączysz mnie z Deniz”. „Będę na zewnątrz. Odetchnę świeżym powietrzem”. Akcja przeskakuje do wieczora. Komisarz jadąc przez miasto zauważa idącą po chodniku Zeynep. Mężczyzna zatrzymuje samochód i wysiada. „Co ty tutaj robisz?” – pyta siostra Kemala. „Słyszałem, że zrezygnowałaś z pracy” – oznajmia Hakan. – „Dlatego przyszedłem do ciebie”. „Ja i tak szukam pracy. Jak nie dzisiaj, to jutro ją znajdę”. „Dobrze, ale tak nie można. Nie wyzdrowiałaś jeszcze. Weź chociaż to”. Komisarz zdejmuje swój szalik i nakłada go na szyję dziewczyny.
„Jesteś głodna?” – pyta mężczyzna. „Hakan, trzymaj się ode mnie z daleka” – rozkazuje Zeynep. – „Inaczej będzie cię bolało”. „Tylko chcę zaprosić ciebie na rosół, zgódź się”. Dziewczyna wsiada do samochodu komisarza i razem odjeżdżają. Tymczasem Asu dociera do domku w górach. Przez okno widzi wtulonych w siebie Kemala i Nihan. Po policzku dziewczyny momentalnie spływają łzy. Odchodzi kilka kroków od domu i chce wybrać numer Emira, ale nagle przypomina sobie jego słowa: „Rób co chcesz, ale trzymaj Kemala z dala od Nihan. Jeśli on mi dokuczy, to ja w ciągu ułamka sekundy stanę się dla niego aniołem śmierci”.
Akcja przenosi się do szpitala. Emir i Galip są w sali Mojgan. „Ona znowu się przebudzi?” – pyta młodszy Kozcuoglu. „Tak” – odpowiada lekarz. – „Wszystkie wyniki badań są prawidłowe. Jutro możecie zabrać pacjentkę do domu. Ja zaś będę przychodził na kontrole. Dobrej nocy”. Doktor opuszcza pomieszczenie. „Nie pokazuj tak bardzo, że jesteś zmartwiony” – mówi Emir do ojca. – „To działa mi na nerwy”. „Co ty wygadujesz?” – pyta Galip, siląc się na zdziwienie. „Boisz się, że mama przypomni sobie prawdę i wystąpi z powództwem przeciwko tobie”. „Zgłupiałeś”. „W takim razie mam dla ciebie zupełnie niepotrzebne ostrzeżenie. Módl się, żeby z mamą nic się nie stało. Nawet to, co może stać się z woli Allaha, bo ja i tak będę winił ciebie”.
„Nie mam już pięciu lat” – kontynuuje mąż Nihan. – „Nie możesz mnie oszukiwać. Nie zostawię tego bez kary”. „Grozisz mi?” – pyta Kozcuoglu senior. „Tak. Otwarcie i jasno. A teraz zostaw mnie samego z mamą”. Akcja przenosi się do stołówki, gdzie komisarz zabrał siostrę Kemala. „Zeynep, nie martw się tak. Poszukamy i znajdziemy ci pracę” – zapewnia Hakan. „Nie, ja nie myślę o tym…”. „Chodzi o twoich rodziców? Jestem pewien, że naprawisz relacje z nimi”. „Tak się rwałam, żeby się wyzwolić z tego domu i nie mogę zrozumieć, dlaczego teraz jestem taka rozdarta”. „Oni ci wybacza. Oczywiście, jeśli nie powtórzysz tych samych błędów”.
„Proszę, pytaj” – mówi Zeynep. „O co?” – nie rozumie Hakan. „Czy widuję się z Emirem czy nie? Spytaj. Na pewno chcesz się tego dowiedzieć”. „Chcesz coś jeszcze zjeść?”. Nagle z telewizora rozlega się głos prezenterki: „Mojgan Kozcuoglu wyszła ze śpiączki”. Zeynep robi wielkie oczy i po chwili wstaje od stołu. „Jest w prywatnej klinice na nadbrzeżu” – oznajmia komisarz. „Nie obchodzi mnie to” – odpowiada dziewczyna. Akcja wraca do szpitala. Emir mówi do pielęgniarki: „Dopóki nie wrócę z powrotem, ty z nikim nie zostawisz jej samej. Nawet gdyby był to sam doktor”.
Tymczasem w domku w górach. Kemal i Nihan siedzą na kanapie. „Ani ciebie ani swojej córki nie zostawię” – oświadcza mężczyzna. „Kemal, ja też nie chciałam, by wszystko tak wyszło” – mówi żona Emira. – „Ale spójrz, pływaliśmy, pływaliśmy i w końcu dotarliśmy do kresu. Jesteś jednym z akcjonariuszy holdingu. Nigdy nie byliśmy tak silni przed nim. Jeśli zabierzemy Emirowi jego siłę, to wszystko zakończy się. On nie będzie mógł zrobić żadnego kroku. Moja rodzina to wy. Jestem tylko twoja. Proszę, nie poddawaj się swojemu gniewowi. Jeśli na końcu czeka wolność, zgadzam się jeszcze przez kilka miesięcy żyć w tym więzieniu”.
„Ja nie zgadzam się” – oznajmia Soydere. – „Żyłem bez ciebie sześć lat. Nie mam zamiaru cierpieć ani minuty dłużej, nie widząc swojej córki”. W tym momencie rozlega się płacz Deniz. Kemal udaje się do jej pokoju i bierze dziewczynkę na ręce. Po chwili jednak zaczyna dzwonić jego telefon. To Asu. „Wybacz, przeszkodziłam?” – pyta siostra Emira, która właśnie siedzi w swoim samochodzie niedaleko domu. – „Szykuję kolację i zastanawiam się, czy przyjdziesz?”. „Nie przyjdę” – odpowiada mężczyzna. „Jesteś w biurze?”. „Nie, mam sprawy z Zehirem”. „Dobrze, to do zobaczenia”.
Asu rozłącza się i nawiązuje kolejne połączenie. „Gurcan, masz znowu pracę” – mówi dziewczyna do słuchawki. Kemal tymczasem wraca do pokoju Deniz. Pochyla się nad jej łóżeczkiem i pyta: „Budzisz się często w nocy?”. „W rzeczywistości to zmienia się z każdym miesiącem” – odpowiada Nihan. – „Ale ostatnio budzi się koło dziesiątej. Pije mleko i znowu zasypia”. „Coś więcej?”. „Zasypiając lubi bawić się palcami. Kiedy śpi, w pokoju koniecznie musi być ciemno. Tylko zasłony powinny być odsłonięte”. „Chciałaś podgrzać mleko” – przypomina Kemal. Kiedy Nihan odchodzi, mężczyzna mówi do Deniz: „Podejmę właściwą decyzję dla nas wszystkich, córeczko”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.