179: Emir i komisarz rozmawiają na klatce schodowej. „Jutro ochrona domu będzie miała wolne” – oznajmia Kozcuoglu. „Dlaczego?” – pyta Hakan. „Aby pokazać Kemalowi, co się stanie, jeśli spróbuje zabrać moją córkę siłą”. Akcja przenosi się do garażu Zehira. „Kiedy Leyla będzie się przeprowadzać, odwrócimy ich uwagę” – przedstawia plan działania Kemal. – „Wejdę do domu jako pracownik firmy przewozowej. Nie pokazując się nikomu, udam się do pokoju Deniz”. Akcja wraca do rozmowy Emira i komisarza. „Pozwolę Kemalowi zabrać Deniz” – oznajmia mąż Nihan. – „Pozwolę mu nawet trzymać moją córkę przez kilka minut, by myślał, że udało mu się ją porwać. A kiedy zrobi pierwszy krok poza domem, ty od razu zainterweniujesz”.
„Po co ty to robisz?” – pyta Hakan. „To działanie będzie skuteczniejsze od niejednego prawnika” – stwierdza Emir. – „Nihan i Kemal zrozumieją to doskonale. To ja zgodnie z prawem jestem ojcem Deniz. Jeśli Kemal położy na niej ręce, to spłonie. Moja żona musi zrozumieć, że bohaterem nie jest obcy mężczyzna, a po prostu jej własny mąż. Jednym ruchem wyślę tę wiadomość do wszechświata. Jutro bądź w pobliżu mojego domu. Kiedy dam znać, ty aresztujesz Kemala za porwanie dziecka”.
Akcja przeskakuje do wieczora. Kemal w swoim mieszkaniu siedzi na kanapie. Do pokoju dziennego wchodzi Asu z dwiema filiżankami kawy. „Tobie też przygotowałam” – oznajmia dziewczyna. „Nie chce” – odpowiada Kemal. „Ty aż tak mnie nienawidzisz, że nie możesz zamienić ze mną kilku słów?”. „Jeśli chcesz, żebym ci wybaczył, musisz oddać mi to, co masz na Emira, żebym mógł go wysłać do więzienia”. „Nie mogę…”. „Dlaczego? Jeśli Emir będzie w więzieniu, to zniknie dla ciebie zagrożenie”. „Myślisz, że Galip Kozcuoglu odpuści tobie, jeśli zadasz ból jego jedynemu synowi?”. „Dobranoc” – mówi Kemal i odchodzi do swojego pokoju. Tam na telefonie ogląda zdjęcie córki. – „Zostało bardzo mało, córciu. Bardzo niewiele…”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Emir bawi się z Deniz w jej pokoju. Nagle do pomieszczenia wchodzi Nihan i zabiera mężowi swoją córkę. „Twoja obsesja rośnie z każdą kolejną ofiarą” – stwierdza dziewczyna. „W odróżnieniu do ciebie, ja nie próbuję zasiać nienawiści w sercu Deniz” – odpowiada mężczyzna. „Mój gniew nie zmaleje od twojego gadania. Idziesz dziś do pracy?”. „Nie. Dzisiaj zostanę w domu”. Emir opuszcza pokój. Nihan od razu chwyta za komórkę i dzwoni do Kemala. „Emir dzisiaj nie idzie do pracy” – oznajmia dziewczyna. „Dlaczego?” – pyta Soydere. „Nie wiem. Powiedział tylko, że nie idzie. Zmieniamy plany?”. „Nie, wszystko odbędzie się tak, jak ustaliliśmy”. „Posłuchaj, to bardzo ryzykowne. Jeśli on się połapie w tym wszystkim…”.
„Nie spuszczaj go z oczu, a wszystko będzie dobrze” – zapewnia Kemal. Tymczasem pod willę zajeżdża ekipa od przeprowadzek. Pracownicy wnoszą do posiadłości meble, które Leyla zabrała ze swojego domu. Pod willą zjawia się Kemal. Jest przebrany za jednego z robotników. Z samochodu firmy przeprowadzkowej wyciąga jedno z pudeł i udaje się z nim na teren posiadłości. Ludzie Emira szybko go zauważają. „Nie jesteś jednym z tych, co przyjechali razem z ekipą” – stwierdza jeden z ochroniarzy. „Mylicie się, jestem jednym z nich” – zapewnia Soydere. „Nie jesteś. Co tu robisz?”. Strażnicy chwytają Kemala za ramiona. W tym momencie z willi wychodzi Emir.
„Proszę, pan Kemal” – mówi mąż Nihan. – „Co to się stało? Dorabiasz po godzinach czy przyszedłeś mnie okraść w biały dzień?”. Akcja przenosi się do środka domu. Leyla otrzymuje sms-a od Ayhana: „Teraz”. Kobieta wraz z Vildan i Nihan otwierają dużą walizkę, którą przynieśli pracownicy firmy. W jej środku jest… Zehir! Tymczasem Emir telefonuje na policję. „Zatrzymałem Kemala Soydere, który próbował niepostrzeżenie wtargnąć do mojego domu” – oznajmia Kozcuoglu. – „Proszę natychmiast przysłać tu brygadę”.
Na zewnątrz wychodzi Nihan. „Co się tu dzieje?” – pyta dziewczyna. „Wielka góra stała się myszą, moja żoneczko” – odpowiada Emir. – „Spodziewałem się po panu Kemalu czegoś więcej”. „Co ty tutaj robisz?” – Nihan kieruje wzrok na Kemala. „Przyszedłem do Leyli” – odpowiada mężczyzna. „Ta odpowiedź obraża umysł człowieka” – stwierdza Emir. „Już dobrze, Emir. On przyszedł do Leyli. Chodź, idziemy stąd” – prosi Nihan. „Tak ubrany?”. „Za to, że przyszedłem tak ubrany, nie możesz mnie wysłać do więzienia” – stwierdza Kemal.
W tym momencie pod willę zajeżdża radiowóz policyjny. „Zostaw to im. Niech oni zadecydują” – mówi Emir. Po chwili na podwórko wchodzi Hakan ze swoimi ludźmi. „Obwiniają mnie o to, że wszedłem do ogrodu Kozcuoglu” – wyjaśnia ze spokojem Kemal. Nagle jego rywal coś sobie uświadamia i pędzi do środka posiadłości. Udaje się prosto do pokoju Deniz, ale jej łóżeczko jest… puste! Mężczyzna wybiega z pomieszczenia. Na schodach jest już jego żona. „Gdzie jest Deniz?!” – pyta syn Galipa. „Nie ma jej w pokoju?” – pyta Nihan, udając zaniepokojenie.
Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do spotkania Zehira, Kemala i Ayhana dzień wcześniej. „Dam się złapać ochronie” – postanawia Soydere. – „Wtedy przyjdzie kolej na twój ruch, Zehir. Będziesz miał dwie minuty, żeby zabrać Deniz. Zejdziesz na dół i wyjdziesz tylnymi drzwiami, gdzie nie ma ochrony. Samochód będzie czekał koło bramy. Celowo dam złapać się Emirowi, aby moja córka uzyskała wolność”. Akcja wraca do teraźniejszości. Wzburzony Emir wybiega z willi i biegnie w stronę Kemala, którego policjanci prowadzą do radiowozu. „Gdzie jest moja córka?!” – wrzeszczy mężczyzna. – „Zniszczę cię! Gdzie jest Deniz?! Gadaj!”. „W miejscu, o którym ty nigdy się nie dowiesz…” – odpowiada zwycięsko Kemal.
„Zabiję cię!” – wrzeszczy Emir. „Z bezradnością jest ci do twarzy” – stwierdza Soydere. Kozcuoglu rzuca się na komisarza i zaczyna nim szarpać. „Powiedz, gdzie jest moja córka?!” – żąda mężczyzna. „Dość już! Powariowaliście?!” – krzyczy Nihan. – „Moja córka zniknęła! Moja córka!”. „Ona nie zniknęła. Porwali ją!” – przekonuje Emir. „Proszę, znajdźcie naszą córkę. Proszę…” – mówi Nihan do komisarza. „To on ją porwał!” – syn Galipa wskazuje na Kemala. – „Składam na niego skargę. Zróbcie wszystko, co konieczne!”. „Zabierzcie Kemala Soydere na komisariat. Szybko!” – rozkazuje Hakan swoim ludziom.
„Daję ci dwadzieścia cztery godziny, Kemalu Soydere!” – grzmi Kozcuoglu. – „Moja córka ma do mnie wrócić! Masz dwadzieścia cztery godziny! Później, za każdy dzień bez córki, będę odbierał ci kogoś bliskiego!”. „Mówiłem ci już. Twojej córki nie ma u mnie” – oznajmia Kemal. Tymczasem Tarik wraca do domu. Drzwi otwiera mu żona. „Tata w domu?” – pyta mężczyzna. „Nie ma go. Co miałby robić w domu o tej porze?” – odpowiada zdziwiona Banu. „W takim razie dlaczego zakład jest zamknięty?”. „Nie wiem. Może razem z twoja mamą poszli na targ?”. „Dzisiaj wtorek, nie ma żadnego targu. Kiedy ona wyszła?”. „Przeszło pół godziny minęło od jej wyjścia”.
Akcja przenosi się do willi Kozcuoglu. Emir rozmawia z żoną. „Gdziekolwiek by nie była Deniz, zadzwoń do tego typa i przekonaj go” – radzi mężczyzna. – „Niech przywiezie Deniz z powrotem. Nie zmuszajcie mnie do zrobienia rzeczy, których nie zawaham się zrobić…”. „Sądzisz, że pomagałam Kemalowi?”. „Zostań w domu” – rozkazuje Emir i otwiera drzwi wyjściowe. „Za nic! Zniknęła moja córka! Nie możesz mnie trzymać z boku, Emir. Jadę z tobą”. Nagle mężczyzna przypomina sobie, jak jego żona podpaliła ich stary dom. „W porządku” – zgadza się i zwraca do swoich ludzi: „Włóżcie do bagażniki kanistry z benzyną”.
„Do czego potrzebna ci benzyna?” – pyta zaniepokojona Nihan. „Postanowiłem wziąć z ciebie przykład, moja żono” – oznajmia Emir. – „Spalę dom tego, kto porwał moje dziecko”. Nihan wsiada do samochodu męża i razem z nim odjeżdża. Tymczasem Zeynep przychodzi do swojego domu rodzinnego. „Co takiego? Co tu robisz?” – pyta Tarik. „Mamy nie ma?” – pyta dziewczyna. „Przyszłaś do mamy? Odpowiadaj, Zeynep!”. „Niedawno mówiłam jej, że przyjdę. I ona się zgodziła. Przyszłam zaledwie na pięć minut. Bracie, tylko niczego nie mów tacie, dobrze? Nie chce by się złościł na mamę”.
„Co miałbym powiedzieć? Ich i tak nigdzie nie ma” – oznajmia Tarik, a jego siostra robi wielkie oczy. Akcja przenosi się do auta Emira. „Nie podpalisz domu tych ludzi, prawda?” – pyta Nihan. „Teraz ciebie jeszcze lepiej rozumiem, żonko” – oznajmia mężczyzna. – „To prawda, że gniew oślepia człowieka”. „Nie wygaduj bzdur i nie strasz mnie, Emir”. „To nie ty powinnaś się bać. Przynajmniej na razie…”. „Zgłupiałeś? Ty jesteś jakąś bestią?”. „Jeszcze gorzej. Jestem ojcem, któremu porwano dziecko”. „Nigdy do tego nie dopuszczę!”. „Dlaczego? Ich dom jest wart więcej niż warta była nasza posiadłość?”.
Telefon Emira zaczyna dzwonić. To jego podwładny. „Kemal właśnie opuścił komisariat” – informuje Tufan. „Wiesz, co należy robić” – oznajmia Emir. „Nie ma pan czym się przejmować. Śledzę go”. Akcja przenosi się do samochodu Zehira. Na tylnej kanapie, w foteliku znajduje się Deniz. Mężczyzna odbiera telefon od swojego szefa. „Gdzie jesteś?” – pyta Kemal. „Jadę prosto, według wyznaczonego przez ciebie kierunku” – odpowiada Zehir. – „A ty co robisz?”. „Jestem już w drodze. Pozbędę się tylko Tufana, który mnie śledzi. Wszystko, co uzgodniliśmy, jest przygotowane?”. „Zgadza się” – pada odpowiedź.
Akcja wraca do domu Soyderów. „To, że oni tak niespodziewanie przepadli, nie wróży niczego dobrego” – stwierdza przejęta Zeynep. – „Może powinniśmy zawiadomić policję?”. „Nie panikuj tak od razu” – prosi Tarik. – „Poczekajmy jeszcze chwilę”. Tymczasem pod domem rodzinnym Kemala zatrzymuje się Emir. Mężczyzna wysiada z auta, otwiera bagażnik i wyciąga kanistry z benzyną. „Nie rób tego! Nie rób głupstw!” – krzyczy Nihan, próbując powstrzymać męża. Jest jednak zbyt słaba.
„Rodzino Soydere!” – krzyczy Kozcuoglu, wchodząc na podwórko. Następnie zaczyna oblewać dom benzyną! – „Dokonano na was najazdu, wyjdźcie na ulicę!”. „Emir, proszę, zostaw to…” – błaga przerażona Nihan. – „W czym zawinili tobie ci ludzie?! Rzuć to!”. Tarik, Banu i Zeynep wybiegają na zewnątrz. „Co ty wyprawiasz?! Co ty robisz?!” – krzyczy brat Kemala. „Przynoszę ogień. Oto i jest!” – odpowiada Emir, odpalając zapalniczkę. „Zwariowałeś? Zostaw to” – prosi Tarik, już spokojniejszym tonem. „Nie zbliżaj się!” – ostrzega Kozcuoglu. „Tarik, posłuchaj Emira” – odzywa się Nihan, a następnie zwraca się do męża: „Ty też sobie odpuść”.
„Odpuszczę… Pozwól mi najpierw coś powiedzieć. Nie mam w zwyczaju wysyłać niepełnych wiadomości” – oznajmia brat Asu i zbliża zapalniczkę do oblanej benzyną ściany domu. „Czego od nas chcesz?” – pyta przerażona Zeynep. „Swojej córki”. „Na Boga! Co twoja córka miałaby tu robić?” – pyta Tarik. „Wasz brat ją porwał! Powiedziałem mu i wam powtarzam! Zegar zaczął odliczanie! Niech Kemal przywiezie moją córkę, bo inaczej z tego ognia nikt nie wyjdzie żywy!”. „Emir, nie rób głupstw! Odpuść, proszę…” – błaga Nihan. „Co ty zrobiłaś, gdy nasza córka zniknęła po raz pierwszy? Spaliłaś wszystko i to samo stanie się teraz! Weź zapalniczkę. Pokaż mi, że nie działasz wspólnie z Kemalem. No, dalej!”.
„Umrę, ale tego nie zrobię” – oświadcza Nihan. – „Nie będę niszczyć czyjejś własności, aby tylko cię przekonać. Zostaw to!”. „W takim razie sam to zrobię” – postanawia Emir. „Dobrze, to rób” – Nihan staje przy drzwiach wejściowych. – „No już, dawaj! Znam cię lepiej niż inni. Lepiej od wszystkich znam ten mrok w twoich oczach! Zrób to! I albo spalisz ten dom, albo dowiedziesz miłości do mnie. Nie ociągaj się!”. Emir zamyka zapalniczkę. „Wasz brat obudził we mnie wulkan. Kiedy wybuchnie, nikt się mu nie oprze. Nawet moja żona!” – oznajmia mężczyzna i nagle zdaje sobie sprawę z nieobecności rodziców Kemala. – „Gdzie gospodarze tego domu?”.
„Na rynku” – odpowiada Tarik, który już wie, że jego rodzice muszą mieć coś wspólnego ze zniknięciem Deniz. Emir odwraca się i odchodzi. Zeynep zatrzymuje go przy samochodzie. „Deniz jest córką mojego brata, tak?” – pyta dziewczyna. „Skoncentruj się na problemie” – radzi mężczyzna. – „Choć raz w życiu ocal swojego brata i rodzinę. Jeśli znajdę córkę, wszyscy będziemy wygranymi”. Kozcuoglu wsiada do samochodu i odjeżdża.
Po chwili mąż Nihan dociera na targ. Wszystkie stragany są jednak zamknięte. Mężczyzna dzwoni do Tufana i wydaje rozkaz: „Natychmiast przyjeżdżaj do firmy. Deniz została zabrana przez matkę i ojca Kemala”. Tymczasem Zehir przekazuje Kemalowi jego córkę. „Moi rodzice są tam, gdzie powiedziałem?” – dopytuje Soydere. „Tak. Już na ciebie czekają” – odpowiada Zehir. Akcja przenosi się do firmy, gdzie przyjeżdża Emir. W holu zatrzymuje go jego siostra. „To prawda, co słyszałam?” – pyta dziewczyna. – „Kemal porwał Deniz?”. „To przez ciebie!” – grzmi mąż Nihan. – „Pozwoliłaś mu mnie ograć, podczas gdy sama mieszkasz z nim pod jednym dachem! Jesteś bezużyteczna!”.
„Przestań mnie odsuwać od siebie. Walczymy po tej samej stronie” – oznajmia Asu. – „Jeśli Kemalowi się powiedzie, obydwoje przegramy”. „Ja nie przegram!” – oświadcza stanowczo Emir. „A jeśli on wywiezie Deniz daleko i nawet ty nie będziesz mógł jej odnaleźć?”. „Nie ma takiej możliwości”. „Jak możesz być tego taki pewien?”. „Dlatego, że ją znajdę!”. „Pozwól, że będziemy współpracować. Pomogę ci”. „Nie potrzebuję twojej pomocy. Nie martw się, przywiodę twojego męża do twych stóp. Ty się lepiej skoncentruj, w jaki sposób utrzymasz przy sobie swojego męża. To mi wystarczy”. Mężczyzna odchodzi. Czy uda mu się odebrać Kemalowi Deniz?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.