56: Nihan dzwoni do Kemala, ale ten nie odbiera od niej połączeń. Wobec tego dziewczyna postanawia zadzwonić do Zahira. „Gdzie jest Kemal?” – pyta. – „Mów, gdzie on jest, bo i tak się dowiem!”. „Jedzie do mnie. Tamci mają przyjechać dziś po paszporty” – odpowiada Zahir. W tym czasie Ozan poszukuje swojej żony po całej rezydencji. „Efsane, widziałaś gdzieś Zeynep?” – pyta chłopak. „Nie ma jej w pokoju?” – pyta służąca. „Właśnie nie…”. „Nie wiem. Może wyszła na spacer?”.
Kemal przyjeżdża na spotkanie z Zahirem. „Jest jakiś ruch?” – pyta Soydere. „Nie, ale jest coś innego…” – odpowiada Zahir, dając znak swojemu towarzyszowi, by spojrzał za siebie. Kemal odwraca się i widzi… Nihan. „Co ty tu robisz?” – pyta. „Zgłodniałam” – odpowiada dziewczyna, zajadając się ryżem. – „Kiedy się denerwuję, bardzo chce mi się jeść, więc jem. Słyszałeś mnie? Mówiłam ci, żebyś się w to dalej nie mieszał, prawda?”. „Jeśli bym cię słuchał, to nie doszlibyśmy aż tutaj”. „Kemal, jeśli robimy to wszystko, to robimy to razem. I nie patrz tak na mnie. Ja też się dziwnie czuję. Nie tylko ty to przeżywasz. Nie mogę siedzieć w domu, nie wiedząc, jak z tego wszystkiego wybrnąć”.
„Powinniśmy i my w swoim czasie tak zrobić” – oznajmia Kemal. – „Nie zrobiliśmy tego, a teraz biegamy za nadzieją, jak ślepi za motylami. Nie wiem, co będzie na końcu. Jak skończy się ta historia…”. Akcja przeskakuje do wieczora. Ozan wraca do domu. Jego żony nadal nie ma. „Panie Ozanie, chyba zostawiła panu jakąś zapiskę w pokoju” – oznajmia Efsane. – „Znalazłam ją zaraz po pana wyjściu. Jest na komodzie”. Chłopak pędzi to sprawdzić. W tym momencie do domu wraca także Onder. „Co się tu dzieje?” – pyta. „To, co powinno było się stać” – odpowiada Vildan.
Ozan czyta list od Zeynep: „Mój kochany. Mój mężu, choć przez krótki czas. Ile byśmy nie twierdzili, że należymy do siebie, to oni i tak nas nie zrozumieją. Wiesz, co jest najgorsze w tym wszystkim? Twoja mama ma rację. Nie stanę pomiędzy matką a synem. Nie będę komplikować ci życia. Popełniliśmy błąd. Zgadzam się z tym. Odchodzę… Kiedy się trochę pozbieramy, zrobimy wszystko, aby otrzymać rozwód. Wybacz mi. Będę cię kochała z daleka…”. Ozan jest całkowicie rozbity. Płacze wniebogłosy, nie wiedząc, co ze sobą począć.
Kemal, Nihan i Zahir namierzają Karen i jej męża, kiedy ci odbierają fałszywe paszporty. Nieoczekiwanie na miejscu zjawia się policja i zatrzymuje ich. „Ktoś nas wydał i ich wezwał” – stwierdza Zahir. „I co teraz będzie?” – pyta Nihan. „Musimy się dowiedzieć, gdzie ich zabierają” – odpowiada Kemal. – „Nihan, jeszcze nie wszystko stracone. Nie denerwuj się od razu”.
Onder i Vildan są w pokoju syna. Chłopak jest w bardzo kiepskim stanie. Ciągle wpatruje się w pożegnalny list od żony i cały drży.” „Wziął swoje lekarstwa?” – pyta matka Nihan. Służąca potakuje głową. „Synku, porozmawiajmy” – prosi Onder. – „Posłuchaj, musisz uszanować wybór drugiej osoby. Nie można tak. Już wystarczy…”. Zniecierpliwiona Vildan podchodzi do syna i wyrywa mu list z rąk. Kartka rozrywa się na pół… Chłopak w tym momencie upada na podłogę, a z jego ręki wypada… Pusta fiolka po lekach!
Policjanci zawożą Karen i jej męża do starego magazynu. Okazuje się, że są to fałszywi funkcjonariusze. „Gdzie jesteśmy? Dokąd nas przywieźliście?” – pyta mężczyzna. – „Przecież to nie posterunek…”. „Niespodzianka!” – krzyczy nagle… Emir! Ozan w tym czasie transportowany jest karetką do szpitala. Onder próbuje dodzwonić się do córki, ale ta nie odbiera. Nihan wraz z Kemalem i Zahirem sprawdzają najbliższy posterunek. „Nie rozumiem niczego. Nawet nikogo nie wzywali” – mówi dziewczyna. „To oznacza, że zabrali ich w inne miejsce” – stwierdza Zahir. „Co to znaczy? W jakie inne miejsce? Kiedy czegoś nie rozumiem, boli mnie głowa. Naprawdę…”.
„To znaczy, że porwano Karen i jej męża” – wyjaśnia Kemal. – „Znowu wróciliśmy do początku…”. „Widzieliśmy przecież, jak zabrała ich policja. Kto i gdzie mógł ich wykraść policji?” – pyta Nihan. „To na pewno zostało przez kogoś zaplanowane” – oznajmia Zahir. „Tylko jeden człowiek przychodzi mi do głowy…” – mówi Kemal.
Akcja wraca do magazynu. „Jak widzicie, policja też dla mnie pracuje. Wszystko jest w moich rękach” – oznajmia Emir. – „Widzicie, nawet jeśli pójdziecie na policję, to przede mną nie macie ratunku”. „Wystraszyliśmy się bardzo” – tłumaczy przerażona Karen. „Chcieliśmy zapomnieć i wyjechać” – dopowiada mężczyzna. „Jeśli będzie trzeba, to sam cię zapytam!” – grzmi Kozcuoglu. – „Karen, żebyś mogła wszystko zapomnieć i wyjechać, musiałabyś tu jeszcze swój mózg zostawić!”.
Vildan i Onder są już w szpitalu. Kobieta nieustannie próbuje dodzwonić się do Emira i Nihan. „Żadne z nich nie odbiera” – oznajmia. – „Zaraz oszaleję!”. „Trzeba było pomyśleć o tym wcześniej!” – odpowiada Onder. – „Nie stracilibyśmy nad tym kontroli!”. Z sali wychodzi lekarz. „Nie ma się czego obawiać” – oznajmia. – „Przywieźliście go w porę. Zrobiliśmy płukanie żołądka. Teraz wszystko jest już w porządku, ale będzie musiał zostać na obserwacji. Później odwiedzi go psycholog. Jutro będziecie mogli go zabrać”. Lekarz odchodzi. „Kiedy Ozan się obudzi, przyczyna dla której to zrobił musi zostać naprawiona” – postanawia Onder. – „Musimy znaleźć tę dziewczynę i przywieźć ją tutaj!”.
Zeynep tymczasem spotyka się z Semą. „Oszalałaś?! Chcesz powiedzieć, że dałaś im lekcję, tak?!” – nie dowierza przyjaciółka. – „Nie rozumiem cię. Można z tobą zwariować, Zeynep. Co ty teraz będziesz robić? Dokąd pójdziesz? Przyjęłabym cię do siebie, ale twoja mama jest na ciebie obrażona. Ale będzie skandal…”. „A dokąd indziej mogę pójść?” – pyta Zeynep. „No tak. Wujek Huseyn od razu dostanie zawału. Nie daj Bóg…”.
Akcja wraca pod posterunek. „Dobra, ja uciekam. Potem się zdzwonimy” – mówi Zahir i odchodzi. „Ja też już pójdę” – oznajmia Nihan. „Stój” – mówi Kemal, chwytając dziewczynę za rękę. Widzi pierścionek na jej palcu. Pierścionek od Emira… „Czego bym nie zrobił dla ciebie, nie mogę przestać… Ale nie mam już sił. Będzie co będzie. Nie zniosę więcej… Dobrze, jestem winny. Nie powinienem był wyjeżdżać i cię zostawiać. Nie powinienem był ci wierzyć… Ale ty także byłaś winna. Powinnaś była mi wierzyć od pierwszego dnia”. „Stało się…” – stwierdza Nihan.
„Stało się i trwa nadal” – dopowiada Kemal. – „Nihan, wywołałem wojnę wszystkim tym, którzy nas rozdzielili. Wszystkim!”. „Kemal, patrz. Jestem tu z tobą. Jestem tutaj” – mówi dziewczyna. „Niewystarczająco. Dla mnie to za mało, Nihan. Sprzeciwiłem się swojej rodzinie. Nie widzisz, że wszystko się rozpadło?”. „A co mogłeś zrobić?”. „Nie wiem. Może powinienem się był trzymać z dala od ciebie… Ale nie mogłem tego zrobić. Nie mogłem… Nihan, chodź. Zrzuć tę obrączkę z palca i podaj mi rękę. Pójdziemy i powiemy im wszystko. Chodź, Nihan… Powiemy im wszystkim”.
„To nie dlatego, żeby rozdzielić Zeynep i Ozana?” – pyta Nihan. „Nie. Robię to po to, żeby nas połączyć” – oświadcza Soydere. – „Chcę dowiedzieć się, za jakiego człowieka wyszła moja siostra. Wierzę, że Ozan jest niewinny. I ty także w to wierzysz. Chodź. Pójdziemy i wszystko im powiemy. Niech wszystko się wyjaśni. Zostawmy wszystkie pytania w tyle. Jeśli będziemy razem, to będziemy jeszcze silniejsi. Bardzo cię kocham. Chcę tego dla nas dwojga, dla naszego życia, Nihan. Chodźmy, poprosimy o pomoc. Skończymy to wszystko. Chodź, no już!”.
Nagle telefon Kemala zaczyna dzwonić. „Słucham, pani Vildan” – mówi mężczyzna, a po chwili na jego twarzy pojawia się niepokój… Tymczasem do domu Saliha ktoś puka. Mężczyzna otwiera drzwi i po drugiej stronie widzi… Zeynep! „Nie mogłam nigdzie indziej pójść. Tylko do ciebie…” – tłumaczy dziewczyna. Akcja wraca do magazynu. „Od czego jeszcze uciekacie? Tylko ode mnie?” – pyta Emir. – „Czy jeszcze od kogoś innego? Nie zamierzam czekać godzinami. Rozumiecie, co do was mówię?”. Jeden z ludzi przykłada do głowy męża Karen pistolet! „Nie trzeba! Nie rób tego, proszę!” – błaga kobieta.
„Masz odzież żałobną?” – pyta Emir. – „Wkrótce będzie ci potrzebna. Zaraz po śmierci męża…”. „Mów! Mówże!” – błaga żonę mężczyzna. W tym czasie Nihan rozmawia przez telefon z ojcem. „Nie masz się czego bać” – zapewnia Onder. – „Nie płacz już”. „Dobrze, już dobrze. Zaraz przyjadę” – odpowiada dziewczyna i rozłącza się. Kemal z kolei rozmawia z Vildan. „Czy Zeynep powiedziała dokąd idzie? Czy w liście jest coś jeszcze?” – pyta. „Nie” – odpowiada kobieta. – „Znajdź ją i przywieź tutaj”. „Jeśli mojej siostrze coś się stanie, to nikt z was nie uniknie kary! Nikt!” – grzmi Kemal i kończy połączenie. Następnie patrzy na Nihan. „Jeśli wyciągnąłbym teraz rękę, to poszłabyś ze mną?” – pyta.
„I tak byś jej nie wyciągnął” – stwierdza żona Emira. Oboje wsiadają do auta i odjeżdżają. Tymczasem w magazynie. „Opuść! Opuść pistolet!” – błaga Karen i zaczyna mówić: „Przyszli i wypytywali, co się stało tamtej nocy”. „Kto przyszedł? Kto to był?” – pyta Emir. „Żona. Twoja żona do mnie przyszła… Był z nią jakiś mężczyzna”. „Kemal” – domyśla się Emir. – „Kiedy przyszli?”. „W ten sam dzień, co ty, tylko trochę wcześniej”. „Jak cię znaleźli?”. Akcja przenosi się do jakiegoś pomieszczenia. Widzimy mężczyznę, przed komputerem, który podsłuchuje rozmowę z magazynu. Tworzy plik audio z rozmowy Emira z porwanymi Karen i jej mężem i nadaje mu nazwę „Kemal”.
Chwilę później Kemal otrzymuje mms-a od prywatnego numeru, z plikiem audio. Zatrzymuje samochód i odtwarza nagranie z wiadomości. „Kto mógł to przysłać?” – pyta Nihan. „To oczywiste, że szantażysta próbuje nam pomóc” – stwierdza Kemal. Akcja wraca do pokoju człowieka, który przesłał nagranie do Kemala. Mężczyzna zdejmuje słuchawki z uszu, odwraca się i okazuje się, że to… Tufan! To Tufan jest szantażystą Emira!
Akcja wraca do samochodu. „Czyli Emir wie” – oznajmia przerażona Nihan. „Tak, wie” – przyznaje Kemal. – „Jednak nie zdaje sobie sprawy, że my wiemy o tym, że on o nas wie. Gotowa?”. „Do czego?”. Mężczyzna chwyta dziewczynę za dłoń. „Do głównej bitwy” – oświadcza. „Kemal, mowa o Emirze. Zorientował się już, że węszymy w sprawie tamtej nocy. Dotarł do Karen przed nami”. „Co z tego? Teraz mamy już pewność!”. „Twoja niefrasobliwość mnie przeraża…”. „Nie lekceważę tej sytuacji, tylko patrzę realnie”. „Chcesz wiedzieć, jaka jest prawda, Kemal? Na pewno wiemy, że Emir będzie śledził każdy nasz krok i zrobi wszystko, aby nas powstrzymać”.
„Nie. Pewne jest to, że Karen coś ukrywa” – stwierdza Kemal. – „I to, że Emir śmiertelnie boi się, że ta prawda wyjdzie na jaw. Do tej pory tylko snuliśmy domysły, Nihan, ale teraz znamy fakty”. „Właśnie tego się obawiam. Co teraz zrobimy?”. „Pójdziesz teraz do Ozana, a ja postaram się znaleźć Zeynep. W końcu zdemaskujemy Emira jeszcze dogłębniej. Stopniowo, powoli…”. Nagle telefon dziewczyny zaczyna dzwonić. To Emir. „Spokojnie, odbierz” – mówi Kemal. „Ale co mu powiem?”. „To nie ty powinnaś się bać. Tylko on!”.
„Halo?” – odbiera Nihan. „Gdzie jesteś?” – pyta ją Emir. „W drodze. Właśnie dostałam wieści. Aż cała się trzęsę… Nie jestem w stanie powiedzieć ci dokładnie, gdzie jestem”. „Czego się dowiedziałaś?”. „Ozan próbował popełnić samobójstwo”. „Co ty mówisz? Wszystko z nim dobrze?”. „W porządku. Jest teraz w szpitalu. Ja też się właśnie tam wybieram”. „Zastanawiam się, jaki dramat tym razem zgotowała nam pani młoda”. „Zeynep odeszła z domu” – wyznaje Nihan. „Więc gdzie jest teraz nasz zbieg? Zostawiła jakieś poszlaki?”. „Nie. Nigdzie nie możemy jej znaleźć”.
„Rodzeństwo Soydere lubi balansować na krawędzi” – stwierdza Emir. – „Wspólnymi siłami próbują zrujnować naszą rodzinę najlepiej, jak tylko potrafią. Cóż mogę powiedzieć, są bardzo przedsiębiorczy”. Akcja przenosi się pod dom Saliha. „Po co tu przyszłaś?!” – pyta oburzony mężczyzna. – „Jak śmiesz się tutaj pokazywać?! Próbuje się pozbierać po tym, co przez ciebie przeszedłem… Jak możesz tu przychodzić i z taką łatwością pukać do moich drzwi? Masz serce z kamienia? Czy ty w ogóle masz serce?! Idź stąd! Ani ja cię tu nie widziałem, ani ty nie pukałaś do drzwi!”.
Salih chce zamknąć drzwi, ale Zeynep blokuje je ręką. „Jestem tutaj, żeby porozmawiać. Wszystko ci opowiem” – oznajmia. – „Uciekłam z tego domu. Nie mam gdzie się podziać… Nie mam dokąd pójść za wyjątkiem ciebie”. Salih, choć tak bardzo został przez nią zraniony, otwiera drzwi i wpuszcza dziewczynę do środka…
Akcja wraca do samochodu. „Przyprowadzisz Zeynep z powrotem, jeśli ją znajdziesz?” – pyta Nihan. „Zrobię to, czego będzie chciała” – odpowiada Kemal. – „Nie mogę kazać jej wrócić do tego domu. Najpierw ją znajdę i dowiem się, co ją tak dotknęło i dlaczego odeszła. Reszta zależy już tylko od niej”. „To się nie skończy, Kemal… Robimy wszystko, aby do siebie wrócić. Rozpalamy w sobie nadzieję i chwytamy się każdej sposobności, aby tę nadzieję w sobie podsycać. Ale za każdym razem pojawia się przed nami nowa przeszkoda. Problemom nie będzie końca. I pomimo, że stoimy ramię w ramię, oni ciągle zwyciężają…”.
„Myśląc w ten sposób przegrywa się wszystkie wojny!” – stwierdza Kemal. – „Akceptujesz swoją słabość. Chcesz uciec. Życie nie składa się z samych zwycięstw. To jeszcze nie koniec. To dopiero początek!”. Nihan wysiada z samochodu Kemala i przesiada się do taksówki, którą rusza do szpitala. Akcja przenosi się do domu Saliha. „Posłuchaj, ja nigdy nie chciałam cię skrzywdzić” – zarzeka się Zeynep. „Nie skrzywdziłaś mnie. Zrobiłaś coś znacznie gorszego!” – odpowiada Salih. „Ale przecież mówiłam ci… Powiedziałam, że nie jestem pewna. Prosiłam, byśmy poczekali”.
„Powiedziałaś – poczekajmy – i czekałem, owszem. Nic innego nie robiłem” – oświadcza Salih ze łzami w oczach. – „Ale nie powiedziałaś, żebym odszedł. Nie powiedziałaś, że to nie przetrwa…”. „Właściwie, to właśnie to miałam na myśli” – oznajmia dziewczyna. „Jasne. Kiedy pojawił się ten facet, mnie już zupełnie skreśliłaś. Wtedy się ode mnie oddaliłaś. Dlatego czuję się, jak bałwan…”. „Postąpiłam tak, jak chciałam. Nie mogłam zrobić inaczej. Nie mogłam tłumić swoich uczuć”. „Przyszłaś tutaj, żeby powiedzieć mi, jak bardzo kochasz tego nierozgarniętego bachora z arystokracji?! Jeśli tak bardzo go kochasz, to dlaczego go opuściłaś?!”.
„Bo jego ojciec i matka mnie nie chcą” – wyjaśnia Zeynep. – „Nie mogłam tego dłużej znieść i uciekłam”. „Do czego zmierzasz, Zeynep? Na pewno wszystko zaplanowałaś, zanim tu przyszłaś. Co miałaś na celu przychodząc tutaj i ukrywając się w moim mieszkaniu?”. Nihan dociera do szpitala. „Dobrze się czuje?” – pyta. „Dobrze, córeczko. Teraz śpi” – odpowiada Onder. Kilka chwil później Ozan wybudza się. W jego sali są rodzice, siostra i Emir. „Ozan, bardzo nas przestraszyłeś” – mówi Nihan. „Gdzie jest Zeynep?” – pyta chłopak. „Zeynep wróci. Zaufaj mi”. „Ona odeszła, Nihan. Zeynep odeszła! Przestraszyliśmy ją. Uraziliśmy jej dumę…”.
„Wróci, zobaczysz” – zapewnia Nihan. „Jesteś bardzo pewna, kochanie” – zauważa Emir. „Dlatego, że dzwoniłam do Kemala i prosiłam go, by przywiózł swoją siostrę z powrotem” – tłumaczy Vildan. „I ty następna…” – wzdycha Emir i opuszcza salę. Na korytarzu spotyka Tufana. „Proszę pana, moje wyrazy współczucia” – mówi podwładny. – „Jak się pan miewa? Martwiłem się o pana”. „Jak to możliwe, Tufan?” – pyta Emir. – „Skoro tak bardzo martwi cię mój nastrój, będę przesyłał ci z niego codzienne raporty, uwzględniające także mój plan dnia. Uważasz się za mojego dobrego kumpla? Czy pozwolisz, że przejdę do moich pytań”.
„Co się stało z samochodem?” – pyta Kozcuoglu. „Jest już rozebrany na części w garażu” – odpowiada Tufan. – „Nie ma powodów do zmartwień. Teraz wszystkiego się dowiem i pojadę do miejsca, gdzie zabrali Karen i jej męża”. „Nie ma takiej potrzeby”. „Przepraszam, nie rozumiem?”. „Mówię, że nie ma takiej potrzeby. Nie musisz wiedzieć, gdzie ich zabrali. Idź się przejść, Tufan. Zjedz coś, przespaceruj się. Masz wolne”. Tufan odchodzi. Emir podejrzliwie patrzy na jego ubrudzone w błocie buty i nogawki. Czyżby domyślał się, że jego najbardziej zaufany człowiek może wcale nie działać po jego stronie…?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.